słuchajcie biore ten lek od jakis 3 miesiecy,lęki jako tako nawet ustąpily-nie odeszły całkowicie ale sie wyciszyly,mam jednak problem bo jestem nie do zycia przygnębiona,bez chęci do niczego,ciagle zmeczona,czy tez tak macie??biore 20mg na dobe,mialam nedawno zwiekszona na co drugi dzien po 40mg ale odstawilam tzn wrucilam do 20mg bo sie ejszcze gozrej czulam jeszcze wieksze przygnebienie i straszne trzesienie w srodku:(to co odczuwam jest straszne,tylko bym siedziala i jadla mam straszna chec na jedzenie ale to tylko chyba dlatego ze nie mam co ze soba zrobic bo nawet nie chce mi sie czesac:/ doradzcie czy ten lek tak mnie ogłupia czy powinnam zwiekszyc dawke czy go wogole zmienic na inny lek jak myslicie?wiem ze nie jestescie lekarzami ale miewamy podbne objawy mzoe cos ktos doradzi ja od roku nie moge dobrac leku i juz mi sie zyc nie chce:(prosze o rade.