Skocz do zawartości
Nerwica.com

Gdzie jest dawny użytkownik tego forum?


lula

Rekomendowane odpowiedzi

Pamiętam brokenwinga oraz jego dwa późniejsze wcielenia... Generalnie nie mieliśmy może okazji natykać się na siebie zbyt często, ponieważ mnie zdarzało się (i zdarza nadal) pisywać na forum stosunkowo rzadko... Miałem jednak sposobność choć z grubsza prześledzić kilka przykładowych jego wypowiedzi i... k.urwa... chyba nigdy by mi nie przyszło do głowy, że facet taki jak on skrywa pod powierzchnią tego... luzu (?) jakieś poważniejsze problemy, które mogą w konsekwencji doprowadzić do... czegoś takiego... Nie znam zbyt dokładnie szczegółów sprawy (w ogóle ich nie znam, prawdę powiedziawszy), ale... co ja mogę napisać... :(:(:(.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alienated, zazwyczaj tacy ludzie, którzy są bardzo radośni na zewnatrz, w srodku cierpią i nie potrafia tego okazać

dokładnie, a sa jeszcze tacy ktorzy uznaja ich za kłamcow i nie wartych zachodu, bo przeciez przyjeła sie zasada ze wszyscy trafiajacy na to forum musza narzekac, stekac, uzalac bo kazda forma pokazania czy pochwalenia sie ze cos sie udało, cos sprawilo radosc, proba zarazenia dobrym nastrojem od razu spotyka sie z krytyka, niechecia i odrzuceniem...ale to tylko moja opinia wyciagnieta z kilku tyg pobytu tutaj....

mnie osobiscie motywuja i buduja pozytywne wpisy, znaczy to ze zycie nie zawsze musi byc takie smutne jak w danej chwili...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co, jestem kompletnie zagubiona, bywam na forum,raz częsciej raz rzadziej i wiecie co nie rozumiem tych zmian nicków ...poznałam ludzi,wiem ,lubie,kocham itp ,po miesiącu wchodzę i co widzę ....same,alebo prawie same obce nicki i ni ekumam kto jest kto, no proszę Was ,nie róbcie tego ...

 

Nie wiem gdzie jest /co jest z Kasią/ślicznotką (teraz nie wiem jaki nick ), Robertem wieloma innym...pewnie śa ale pod innym nickiem a ja nie wiem ze są ...echhh,moz eto nie ważne wcale ,sorki ...wypiłam dzis za duzo,moze ,przepraszam,ale jakos sie tak wkurzyłam dzisiaj ...musiał to napisac,głupie to wchodzisz na forum po miesiću i nie poznajesz ludzi ,bezsensu całkiem ,ale moze Wy macie w tym jakiś sens ,nie wiem :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NewYork, Twój pomysł, uważam jest dobry..

wręcz potrzebny.. przynajmniej mnie..

 

nie zdążę dojechać na pogrzeb.. jeszcze mam z 200 km :cry:

 

wkurwia mnie to, że ani na stronie parafii, ani w gazecie nie ma słowa o Nim.. żadnego nekrologu..

To takie przykre.. że jak umiera " zwykły "człowiek, to czy żyje, czy nieżyje, to tak naprawdę jest tylko garstka osób, które to "czują"..

 

a jak jakiś pierdol*ny profesor, czy urzędnik, choćby nie wiem jaki skurwysyn, to od razu czynią honory, przepiękne nekrologi..

 

a ja nawet nie będę mogła Go ostatni raz odprowadzić..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niebawa, dużo dla Ciebie znaczył. Zrób jak Ty uważasz. Nie patrz na jego rodzinę. On sam się z nią nie zgadzał.

 

Jeżeli masz się zająć jego psem i masz na to siłę psychiczną to się zajmij.

 

 

Myślę, że wiele osób będzie miało wyrzuty. Ja już Was razem nie spotkam :(

 

 

Powiem tak - jeżeli masz żałować, że nie pożegnałaś się z nim. To idź koniecznie. Albo potem - zobaczyć grób. By wiedzieć, że to nie okrutny żart. By pogodzić się z tym.

 

 

Alienated - wierz mi, to tylko maska ten luz na powierzchni. Dłuższe rozmowy z Piotrem okazywały jego duże rozdarcie. I ja go rozumiem. Choć tak żałuję, że to zrobił.

 

NIECH DLA NAS BĘDZIE TO PRZESTROGĄ, ŻE TEN PROSTY KROK, JAKŻE PROSTO KOŃCZĄCY PROBLEMY zostawia tu na ziemi tyle BÓLU. Lepiej żyć mając o sobie złe zdanie, bronić się przed wszystkimi, niż poddać się. Choćby po to by nie sprawić bólu innym. I by poznać to co mogło być. Myślę tu o Piotrze. Pamiętam plany - jego problemy.. ale i plany. Pomysły na przyszłość. Jak zapewnić by z Lakudą móc mieszkać razem. Te rozmowy. Nie wierzył chyba, że się uda, ale chciał i miał pomysły. A teraz...

 

jeżeli ktoś jeszcze pomyśli o odbieraniu sobie życia to warto pamiętać, że na to zawsze jeszcze jest czas.

 

Czysami gdy jest z kimś bardzo źle trzeba wiele wyrozumiałości.

 

 

 

 

 

-------

 

Może skończcie personalne przepychanki. Każdy sam podejmuje decyzje o swoim życiu. Jednak wiadomo, że różne czynniki z zewnątrz mogę mu pomóc lub zaszkodzić. I proszę nie unoście się. Piotr nie był tu tylko nickiem, był człowiekiem. Nawet jak narozrabiał to może właśnie dlatego, że było my tak źle. Może właśnie najbardziej potrzebował pomocy, a nie odcięcia go od świata. Pamiętajcie - że wszyscy jesteśmy tu dobrowolnie, ale czasami forum jest całym naszym światem, a czasem jesteśmy jedynym światem kogoś w jego problemach, życiu. I może nas niekoniecznie miło traktować gdy jest na skraju.

 

Amon - zobacz jak się uniosłeś. Człowiek umarł. CZŁOWIEK. A Ty piszesz słowa pi... etc. Zachowaj je dla siebie. I ostrzeżenia też. To, że Cię lub kogoś innego ktoś obwinia w obliczu takiej tragedii.. naprawdę.. myślę, że powinieneś odpuścić. A dawać osta za krytykę to już inna sprawa.

 

Pomagajmy sobie tutaj a nie prowadźmy wojny.

 

-- 22 gru 2011, 11:21 --

 

Lakuda - będziesz jeszcze w Łodzi - odiwedzisz miejsce gdzie pozostało jego ciało.

 

Jeżeli bardzo chcesz jechać to jedź. Masz jeszcze auto? 200 km. Msza. masz ponad 3h. Choć wiem, że trudno może być psychiczne być Tobie wśród tych ludzi.

 

Tylko jedna prośba - NIE JEDŹ SAMA. Niech ktoś pojedzie z Tobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amon_Rah, przepraszam, ale nie mogę skończyć tego tematu..

jechałam autem..

jechałam tam gdzie się dało i 160 km/h i dojechałam...

ale niestety już trumna była zakopana i jedyne co, to kładziono kwiaty..

 

przepraszam, najwyżej dostanę osta, ale naprawdę nie mam z kim o tym porozmawiać..

w zasadzie Wy, ja i kilka nielicznych osób, znaliście go takim, jaki był naprawdę..

 

jaki był? no owszem, był nerwowy, arogancki, agresywny, ale to tylko jedno z Jego oblicz.. i to życie Go zmusiło to takiego a nie innego reagowania.. inaczej widać nie umiał..

 

wiecie.. podeszłam tam do grobu.. było dosłownie kilka osób.. a trumna, z tego co się zorientowałam, była ciągnięta na przyczepce przez czerwonego malucha..

powiem szczerze..

zabolało mnie to strasznie..

nie wiem, czy Piotr nie był ubezpieczony, czemu nie było stać rodziny na godny pochówek..

zaczełam tam płakać.. ludzie się już rozchodzili..

w zasadzie tylko matka.. prawdopodobnie jedna z sióstr ( ale ona była na silnych lekach - wyszła na pogrzeb ze szpitala) i ja , tak naprawdę żałowałyśmy Jego śmierci..

 

w pewnym momencie doszła do mnie Jego ciotka, spytała kim jestem i mnie opieprzyła, że płaczę, że nie ma już czego żałować, że On podjął decyzję..

 

ludzie są tacy.. bez uczuć..

tak bardzo było mi przykro, kiedy nawet Jego Mama potraktowała mnie jak powietrze..

 

wiecie.. nie przyszedł nikt ze znajomych..

nikt z sąsiadów..

 

tylko najbliższa rodzina..

no i kilka osób z dalszej rodziny..

 

a ten czerwony maluch i przyczepka.. :cry::cry:

 

ja nawet nie wiem, czy tam był ksiądz... :cry: ale chyba był..

 

------------

może, gdybym nie dała za wygraną Agnieszce ( która z resztą nawet NIE POFATYGOWAŁA SIĘ na pogrzeb :cry: :cry: ) moje i przede wszystkim Jego życie potoczyłoby się inaczej..

ja wiem, że powiecie , a , teraz to sobie można gdybać, ale proszę, nie piszcie tego.. nawet, jeśli tak myślicie..

jak to prosto zjeb*ć komuś życie..

 

wlazła z buciorami i zostawiła jedynie to, co miała w podeszwach..

byc moze jestem zbyt surowa.. tez mam w tym wszystkim swój udział.. nie chcę Jej obwiniać, ale szczerze mam do niej żal... gdyby nie ona i to, że Piotrek taki był nią zafascynowany, przenigdy bym Go nie zostawiła..

P R Z E N I G D Y :cry:

 

czy wówczas w którymś momencie swojego życia popełniłby samobójstwo?

nie wiem..

 

planował zabić się po śmierci swojej mamy..

 

ale czy by do tego doszło..

nie wiem..

 

nie mogę w zasadzie przeżyć tego, że skoro w pewnym momencie zaczął o mnie walczyć, co prawda metodami, które wywołały u mnie poczucie zagrożenia, ale skoro już nie byłam z Tomaszem, to czemu tak nagle się poddał.. :cry: jeszcze te kilka tygodni..

kto wie.. może nawet dziś siedzielibyśmy przy piwku i paląc papierosy wyjaśniali sobie wzajemnie całą tą sytuacje..

 

a tak?

 

ja naprawdę byłam przerażona Jego zachowaniem, ale podejrzewam, że kwestia czasu i prawdopodobnie nie wytrzymałabym bez odezwania się do Niego.. a wówczas, tak niewiele by trzeba było..

 

Tak jak napisał Namiestnik, jeśli ktoś myśli o samobójstwie, niech po pierwsze przemyśli , czy sytuacja już na pewno jest bez wyjścia.. w sytuacji Piotra - wszystko było do odwrócenia..

co prawda nie wiem.. może miał też inne problemy, ale o nich już się nie dowiem..

 

po drugie, ileż to osób można skrzywdzić, taką nagłą śmiercią...

 

nie mam już siły..

jutro na spokojnie pojadę na cmentarz...

pogadam z Nim raz jeszcze..

dziś byłam w nadmiernych emocjach..

 

nie wyobrażam sobie Sylwestra bez Niego..

pamiętam jak wspaniale nam było w zeszłym roku.. :cry:

 

brak mi słów, by wyrazić, co czuję.. :cry:

Bez wątpienia mam żal do jego lekarki, do psychologa, do terapeuty..

nie wierzę, że nic nie wyczuli..

raczej nie chcieli niczego dostrzec..

 

Piotruś, wybacz mi, że nie zauważyłam, jak bardzo potrzebujesz pomocy :cry:

Że nie umiałam docenić, jak bardzo mnie kochasz... tylko w dość nieudolny sposób to okazywałeś..

widać inaczej nie potrafiłeś..

 

wiersz jest co prawda o kocie, ale Piotr kochał zwierzęta.. i jakoś z Nim mi się kojarzy.. :cry:

 

 

 

I cóż z tego,

że chodzisz własnymi drogami –

i cóż z tego, że robisz, co chcesz,

skoro pewnie tęsknisz za nami,

a my za tobą oczywiście też.

 

Pokręciły ci się te drogi,

gdy cię zmylił jakiś zapach, jakiś ślad –

i cóż z tego,

że masz bardzo szybkie nogi,

gdy dla kota zbyt duży jest świat.

 

I te drogi już nie twoje własne,

domy obce, a bramy zamknięte,

dźwięki dziwne, nieznane i straszne,

a w piwnicach zły pomruk: – z a j ę t e!

 

Może jakoś dożyjesz jesieni,

może ktoś ci z litości coś rzuci,

ale jeśli się los nie odmieni,

to do domu już nigdy nie wrócisz.

 

Jeszcze zimą – skostniały, skulony,

zamarzniętą posilisz się grudką,

poczym – uśniesz. Do końca zdziwiony,

że to życie twe trwało tak krótko...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niebawa, bardzo się wzruszyłam czytając ten wiersz i twoje odczucia... naprawdę nie zadręczaj się, to co mu z siebie dałaś to jest ważne, nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkiego co się stanie - on miał problemy z psychiką i to wpłynęło na to jak żył... może nie umiał żyć inaczej. Teraz nie trzeba się zadręczać tylko uczcić jego pamięć. Niech spoczywa w pokoju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem, u mnie ok, powiedzmy, życie wymyśla dla nas różne scenariusze heh, przykre dy ktoś tak młody umiera, to był jego wybór, zły ale zawsze ..... a (wybaczcie) pieprzenie teraz po fakcie i wklejanie jakichś wierszyków na forum internetowym jest dla mnie tyle warte co świeczuszki emotki wbijane na fb .....

 

Jak czasem czytam historie chorób w pracy to mi się włos na głowie jeży, tle młodych ludzi się leczy na tak straszne choroby ...... tyle osób umiera w tak młodym wieku ..... okropne z czego człowiek nie zdaje sobie sprawy.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka, dzieciak jestes emocjonalny i tyle powiem na twoj temat..

nie wiem jak Namiestnik z toba wytrzymuje

 

jesli nawet zwykłej, ludzkiej prosby nie potrafisz uszanowac, to co z ciebie za czlowiek, zmien terapeute

bo widze ze przez ten caly czas nic a nic sie nie zmienilas

 

jeśli ktoś spyta, gdzie jest lakuda, niebawa, anwet.. dawna użytkowniczka tego forum...

to odpowiedzcie, że poszła śladem brokenwinga

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To, że jest mi przykro z jakiegoś powodu nie znaczy, że nie będę wyrażać swoich poglądów ................. dla mnie to brak szacunku dla osoby która zmarła..... a empatia jest przereklamowana, za dużo się cierpi z jej powodu ........

 

Rozpłakałabyś się chociaż na 10 sekund, albo chociaż napisała, że płaczesz, a Ty tu takie faux pas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niebawa, nie mów tak, proszę....

 

nie ma zakazu pisania o użytkowniku, który zmarł. każdy ma prawo wyrazić swoje odczucia.

jeśli komuś to obojętne, to również ma takie prawo, ale po co to pisać.

 

czy nawet w takich tematach musicie się spierać?

 

pls. trochę szacunku dla zmarłego i tych, którym trochę to serce poruszyło.

 

-- 22 gru 2011, 23:27 --

 

przykre, że nawet w takim temacie trzyma się Was ironia. wstrętne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka, dzieciak jestes emocjonalny i tyle powiem na twoj temat..

nie wiem jak Namiestnik z toba wytrzymuje

Że co proszę? Eee dlaczego Namiestnik miałby ze mną cokolwiek wytrzymywać? Chyba coś ci się poplątało.......

Zaiste dziękuję za psychoanalizę, natomiast jak mówię, mam prawo wyrazić to co czuję ...... być może ja w ten sposób przeżywam smutek i żałobę, mogę?

 

Niebawa, nie wiem kim jesteś, piszesz do mnie jakbyś mnie znała nie wiem ile lat, oszczędź sobie, poważnie.

Ps. nie życzę sobie używania mojego imienia na forum więc je usunęłam z twojego postu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×