Skocz do zawartości
Nerwica.com

BUPROPION/AMFEBUTAMON (Bupropion Neuraxpharm, Oribion, Welbox, Wellbutrin, Zyban)


nella31

Rekomendowane odpowiedzi

9 godzin temu, Nihilarian napisał:

Biorę lek od 2 tygodni jestem już tym załamana..  to jest już rok mojego leczenia i tylko widzę tendencje spadkową. 

Normalne. Bupropion należy brać jak najwcześniej rano, bo im później przyjęty, tym bardziej zwiększa się prawdopodobieństwo nocki z głowy - uroki leków aktywizujących.

Reszta objawów powinna minąć z czasem, 2 tyg. to jeszcze za krótko, żeby ocenić jego działanie.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, PieTio89 napisał:

 

Tym sie C- PTSD nie leczy.

Co Ty nie powiesz 🙃 mam cPTSD i brałam ten lek 2 lata - pomagał 🙂

cPTSD ogólnie nie leczy się lekami tak jak żadnej diagnozy. Leki przepisujemy na objawy, a nie na nr statystyczne w klasyfikacji chorób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, acherontia styx napisał:

@DEPERS w moim odczuciu jednak te leki się różnią bardzo. Bupropion brałam 2 lata i zero problemów, za to reboksetyna to dla mnie shit jakich mało. Nie dość że cały czas bym na niej spała, to jeszcze czułam się fatalnie. A ja reaguje źle na leki działające na NA. Nawet wenlafaksyna, która też w jakimś stopniu na NA oddziałuje na mnie źle działa.

No czuć różnicę, ale w moim odczuciu to bupropion jest słabszy od reboksetyny w sensie aktywizacji. Ty spałaś jak suseł po rebo, a mnie z trampek nadpobudliwość wyrywałam. Może Ty masz mniej wrażliwszy układ noradr, a mnie ciągle nosiło mimo, że nie było motywacji. Po prostu pobudzenie bezsensowne i toteż dlatego z niej zrezygnowałem, a no i libido martwe. Bupropion parę dni mnie wycisza i tak 4-5 dnia zaczyna już mi tłuc serce i z wyciszenia staję się coraz bardziej nerwowy. Trzy podejścia w tym roku pod niego robiłem i z ssri i ostatnio solo , bo chciałem jego potencjał poczuć, ale niestety, bo jak serce kłuje to już dla mnie podstawa żeby odstawić. Najdłużej wytrzymałem ponad dwa tygodnie na nim razem z 40mg paroksetyny, ale było mocne napięcie wewnętrzne i to serce mi mocno tłukło więc odstawiłem. No lek nie dla mnie względem fizycznym, trochę za krótko też brałem żeby ocenić go czy moja psychika by go polubiła. Niestety muszę go wpisać na listę do której już nie będę wracał na której jest już esci i rebo. No nic jeszcze sporo mam leków do przetestowania:), ale na razie offf, trzeba oczyścić neurony:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja pamiętam jak brałem reboksetyne to super się czułem. Anhedonia mineła. Energia podskoczyła. Niestety po 3 miesiącach musiałem zrezygnować bo choruję na depresję ale też i lęk posiadam. Po 3 miesiącach strasznie podbił mi lęk. Teraz biorę bupropionu z sertraliną i zgadzam się że bupropion jest słabszy w kwestii aktywizacji, ale ma fajne stymulujące działanie w dawkach powyżej 150 mg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, dziubinskiadrian5@gmail.co napisał:

Ja pamiętam jak brałem reboksetyne to super się czułem. Anhedonia mineła. Energia podskoczyła. Niestety po 3 miesiącach musiałem zrezygnować bo choruję na depresję ale też i lęk posiadam. Po 3 miesiącach strasznie podbił mi lęk. Teraz biorę bupropionu z sertraliną i zgadzam się że bupropion jest słabszy w kwestii aktywizacji, ale ma fajne stymulujące działanie w dawkach powyżej 150 mg

Przy wyższej dawce niż 150mg to by mi serce wybuchło

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jutro chyba wezmę ostatnią tabletkę bupropionu, jeśli będzie tak jak dzisiaj czyli fatalny nastrój, zmęczenie, napięcie to daję sobie spokój i nie będę dłużej się męczył. Korzyści z tego leku nie odczuwam żadnych a jest chyba gorzej z czasem, naprawdę nie umiem sobie wyobrazić żeby bupropion mógł jeszcze "zaskoczyć", to akurat chyba nie jest jeden z tych leków które rozkręcają się powoli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, zburzony napisał:

Jutro chyba wezmę ostatnią tabletkę bupropionu, jeśli będzie tak jak dzisiaj czyli fatalny nastrój, zmęczenie, napięcie to daję sobie spokój i nie będę dłużej się męczył. Korzyści z tego leku nie odczuwam żadnych a jest chyba gorzej z czasem, naprawdę nie umiem sobie wyobrazić żeby bupropion mógł jeszcze "zaskoczyć", to akurat chyba nie jest jeden z tych leków które rozkręcają się powoli.

No jak się tylko pogarsza, a nie widać pozytywów to trzeba sobie wrzucać w kalkulator, za i przeciw. Po dodawać i wydedukować. Znasz siebie i leki bierzesz 20 lat. Przez ten czas powinieneś już wyłapać co dla Ciebie, a niepotrzebne odrzucać. Ja robię parę podejść pod lek, zawsze solo i w kombo żeby zobaczyć czy nie synergizuje z jakimś innym lekiem bądź nie koliduje. Jeśli w kilku próbach lek nie zaskoczy to już idzie do gówna i nigdy do niego nie wracam i się nie łudzę, w ten sposób też wzmacniam psychikę, bo NIE i koniec, nie ma drugich szans i powrotów. W ten sposób zawężam koło leków które pomagają i mam wpojoną pewność, że tamto nie działa i już się tym nie interesuję

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj planowałem rano jeszcze wziąć bupropion ale nic z tego, wczoraj nie miałem siły i poszedłem spać o 21 a o 7 rano byłem w tak złym stanie że musiałem wziąć wolne, nie nadawałem się do niczego. Wyczerpanie, lęk, okropny dół po prostu dramat. A potem dalej spałem do 15. No nie udał się ten eksperyment, na pewno do bupropionu nie będę wracał bo to nie jest lek dla mnie. Prawdę mówiąc dużo lepiej czułem się na reboksetynie pod każdym względem, no może z wyjątkiem efektów ubocznych i ceny przez które jednak z niej zrezygnowałem. Tak czy inaczej jak chodzi o mnie to reboksetyna o niebo lepsza od bupropionu.

Od początku miałem obawy przed tym lekiem, ale z drugiej strony mało co działało na mnie tak dobrze jak duloksetyna czyli też noradrenalina, więc pomyślałem czemu nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, zburzony napisał:

Dzisiaj planowałem rano jeszcze wziąć bupropion ale nic z tego, wczoraj nie miałem siły i poszedłem spać o 21 a o 7 rano byłem w tak złym stanie że musiałem wziąć wolne, nie nadawałem się do niczego. Wyczerpanie, lęk, okropny dół po prostu dramat. A potem dalej spałem do 15. No nie udał się ten eksperyment, na pewno do bupropionu nie będę wracał bo to nie jest lek dla mnie. Prawdę mówiąc dużo lepiej czułem się na reboksetynie pod każdym względem, no może z wyjątkiem efektów ubocznych i ceny przez które jednak z niej zrezygnowałem. Tak czy inaczej jak chodzi o mnie to reboksetyna o niebo lepsza od bupropionu.

Od początku miałem obawy przed tym lekiem, ale z drugiej strony mało co działało na mnie tak dobrze jak duloksetyna czyli też noradrenalina, więc pomyślałem czemu nie.

Masz to na własne życzenie eksperymentuj z lekami dalej na własną rękę czytając fora/wikipedie/pubmed bawiąc się w lekarza to będzie jeszcze gorzej :-). Skoro duloksetyna pomagała to czemu z niej zrezygnowałeś ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@snilekzapłaciłem 75 zł, też nie mało.

 

@picziklakibupropionu przepisał mi lekarz. Poza tym poczytaj jak ja kiedyś całe wątki tutaj o lekach to zobaczysz ilu ludzi zdychalo i cierpiało katusze biorąc wyłącznie leki przepisane przez lekarza, choćby paroksetynę ale tak naprawdę każdy lek może jeśli ktoś ma pecha spowodować straszne skutki uboczne. Nie ja pierwszy i nie ostatni przejechałem się na bupropionie. 

Duloksetynę brałem około roku, z czasem działanie mocno osłabło a zwiększały się skutki uboczne i branie dalej nie miało sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, zburzony napisał:

@snilekzapłaciłem 75 zł, też nie mało.

 

@picziklakibupropionu przepisał mi lekarz. Poza tym poczytaj jak ja kiedyś całe wątki tutaj o lekach to zobaczysz ilu ludzi zdychalo i cierpiało katusze biorąc wyłącznie leki przepisane przez lekarza, choćby paroksetynę ale tak naprawdę każdy lek może jeśli ktoś ma pecha spowodować straszne skutki uboczne. Nie ja pierwszy i nie ostatni przejechałem się na bupropionie. 

Duloksetynę brałem około roku, z czasem działanie mocno osłabło a zwiększały się skutki uboczne i branie dalej nie miało sensu.

Jak bupropion już próbowałeś to w którym kierunku pójdziesz dalej? W ogóle, jakie masz rozpoznanie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, zburzony napisał:

Poza tym poczytaj jak ja kiedyś całe wątki tutaj o lekach to zobaczysz ilu ludzi zdychalo i cierpiało katusze biorąc wyłącznie leki przepisane przez lekarza, choćby paroksetynę ale tak naprawdę każdy lek może jeśli ktoś ma pecha spowodować straszne skutki uboczne.

No ja jestem osobą, która cierpiała na paroksetynie i mimo to posłuchałam swojej lekarki, mimo uboków zwiększyłam dawkę i przetrwałam to i brałam ją 2 lata nie narzekając na nią ani trochę 🙂 z innymi lekami mogę przytoczyć podobne historie.  Jak się ma dobrego lekarza i zaufanie do niego to  dobrze poprowadzi, ale czasami trzeba się przemęczyć chwilę i nie psuć na własną rękę, a wszystkie leki psychiatryczne dają na początku działania niepożądane, ale żeby stwierdzić czy lek zadziała trzeba na nim pobyć chociaż miesiąc, może nawet dwa - ty tego nie robisz, dlatego uważasz że większość leków jest nie dla Ciebie i nadal 95% bedzie nie dla Ciebie bo tak się kończy samoleczenie 🙃 ogłupiasz tylko receptory i w końcu żaden lek nie będzie działał. Zaczynaliśmy brać równocześnie buspiron, ty poskakałeś z 2 tyg. z dawki na dawkę, mieliśmy takie same uboki, tylko, że ty zrezygnowałeś i stwierdziłeś że nie działa, ja przeczekałam i po 3 tyg. wszystko minęło, ale no właśnie....trzeba zaufać lekarzowi a nie działać na zasadzie, że wiem lepiej, bo przeczytałem w internecie 🙃 Także zgadzam się w 100% z @picziklaki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.11.2022 o 09:53, acherontia styx napisał:

Co Ty nie powiesz 🙃 mam cPTSD i brałam ten lek 2 lata - pomagał 🙂

cPTSD ogólnie nie leczy się lekami tak jak żadnej diagnozy. Leki przepisujemy na objawy, a nie na nr statystyczne w klasyfikacji chorób.

Ale trzymajmy się co FDA wydało zalecenia. Nie jesteś wszyscy.

 

@picziklaki O proszę kto się odezwał stary weteran leków.

 

U was kuluje brak wiedzy myślicie że pubmedy, fora czy tam wikipedie za wiedze. Są fachowe książki psychofarmakologi kliniczna itp 

 

Mi dała psychiatra wolną ręke na moje zaburzenia . Ustaliłem leczenie z psychiatrą i bardzo dobrze się czuje .

 

Po tym że mnie pewna psychiatra krzywdę zrobiła i powinna stracić licencje lekarza . Ta lekcja nauczyła mnie jednego idz z wiedzą niż bez z niej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaufać lekarzowi, to brzmi rozsądnie. Ja jednak jestem przekonany że w wielu przypadkach lekarz sam nie ma pojęcia tak do końca kto jak zareaguje na dany lek, przecież każdy jest inny i np. jeden na wenlafaksynie chodzi jak wystrzelony a inny na tej samej dawce zasypia na stojąco. To samo jest z pogorszeniem stanu pacjenta na początku brania danego leku. Mam uwierzyć że lekarz jest w stanie przewidzieć jak długo pacjent będzie się męczył i kiedy nastąpi cudowna poprawa? On nie ma prawa tego wiedzieć na pewno bo to jest niemożliwe przy tych cholernych lekach, równie dobrze pacjent może męczyć się pół roku a wszystko wiedzący pan doktor będzie dalej trzymał go na jakimś leku i jeszcze zwiększał dawkę, tylko dlatego że innym pacjentom ten lek pomógł. Skąd w ogóle pomysł że lekarz, tym bardziej psychiatra jest nieomylny? Mało się słyszy o błędach lekarskich zakończonych tragedią? Albo że ktoś był u trzech lekarzy i dostał trzy różne diagnozy? Mi o wiele bardziej podobała się postawa doktora który kiedy zapytałem go o arypiprazol stwierdził, że sam jest ciekaw jak na mnie podziała i przepisał mi go. A jeszcze inna sprawa jest taka że przez 20 lat znajomości z psychiatrami słyszałem z ich ust tyle głupot że naprawdę ręce opadają. 

Sorry za długość posta, jeszcze tylko napisze że dobre 10 lat temu obsesyjnie czytałem to forum, całe wątki o danych lekach, i naczytałem się wystarczająco dużo historii ludzi którzy cierpieli katusze po lekach przepisanych przez lekarzy i słuchający zaleceń. Oczywiście nie twierdzę że nie należy ich wcale słuchać ale zachować trzeba jakiś zdrowy rozsądek, oni nigdy nie zrozumieją do końca jak my się czujemy. Zresztą u mnie to jeszcze inaczej wygląda bo mam zaburzenia osobowości a nie klasyczną depresję dlatego jestem zmuszony kombinować z lekami i ich kombinacjami.

PS jak mogłem nie odstawić bupropionu kiedy czułem się już tak źle że nie byłem w stanie pójść do pracy i pojawiły się myśli samobójcze a miałem już próby w przeszłości.

 

 

 

Edytowane przez zburzony

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, zburzony napisał:

Zaufać lekarzowi, to brzmi rozsądnie. Ja jednak jestem przekonany że w wielu przypadkach lekarz sam nie ma pojęcia tak do końca kto jak zareaguje na dany lek, przecież każdy jest inny i np. jeden na wenlafaksynie chodzi jak wystrzelony a inny na tej samej dawce zasypia na stojąco. To samo jest z pogorszeniem stanu pacjenta na początku brania danego leku. Mam uwierzyć że lekarz jest w stanie przewidzieć jak długo pacjent będzie się męczył i kiedy nastąpi cudowna poprawa? On nie ma prawa tego wiedzieć na pewno bo to jest niemożliwe przy tych cholernych lekach, równie dobrze pacjent może męczyć się pół roku a wszystko wiedzący pan doktor będzie dalej trzymał go na jakimś leku i jeszcze zwiększał dawkę, tylko dlatego że innym pacjentom ten lek pomógł. Skąd w ogóle pomysł że lekarz, tym bardziej psychiatra jest nieomylny? Mało się słyszy o błędach lekarskich zakończonych tragedią? Albo że ktoś był u trzech lekarzy i dostał trzy różne diagnozy? Mi o wiele bardziej podobała się postawa doktora który kiedy zapytałem go o arypiprazol stwierdził, że sam jest ciekaw jak na mnie podziała i przepisał mi go. A jeszcze inna sprawa jest taka że przez 20 lat znajomości z psychiatrami słyszałem z ich ust tyle głupot że naprawdę ręce opadają. 

Sorry za długość posta, jeszcze tylko napisze że dobre 10 lat temu obsesyjnie czytałem to forum, całe wątki o danych lekach, i naczytałem się wystarczająco dużo historii ludzi którzy cierpieli katusze po lekach przepisanych przez lekarzy i słuchający zaleceń. Oczywiście nie twierdzę że nie należy ich wcale słuchać ale zachować trzeba jakiś zdrowy rozsądek, oni nigdy nie zrozumieją do końca jak my się czujemy. Zresztą u mnie to jeszcze inaczej wygląda bo mam zaburzenia osobowości a nie klasyczną depresję dlatego jestem zmuszony kombinować z lekami i ich kombinacjami.

PS jak mogłem nie odstawić bupropionu kiedy czułem się już tak źle że nie byłem w stanie pójść do pracy i pojawiły się myśli samobójcze a miałem już próby w przeszłości.

 

 

 

Tylko, że nawet ja, zwykły użytkownik forum, widzę że dobieranie leków kompletnie ci nie wychodzi. To opinia wielu, że skaczesz z kwiatka na kwiatek. Pewnie, lekarz to "tylko" lekarz, ale trudno mi uwierzyć że znasz się na psychiatrii tak samo, albo nawet i lepiej. Cała sztuka polega na tym żeby znaleźć 1 dobrego psychiatrę który zdecydowanie poprowadzi cię przez proces doboru leków. Jeżeli masz myśli s nawet przy dobieraniu dowolnego SSRI w małej dawce, to po prostu wdroż jakieś leki w szpitalu. Od razu będziesz miał wolne i dużo łatwiej wszystko przebiegnie.

 

Nawiązując jeszcze do opinii o psychiatach, psychiatrzy to nie bogowie, oczywiście. Ale to wieloletni dr.n.med. którzy pomogli dziesiątkom. Zaufanie nauce to tak niewiele i tak wiele...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zburzony chcę ci jeszcze powiedzieć że widzę w tobie siebie z przeszłości. Pod kontrolą lekarza skakałem z leku na lek (a dokładniej SSRI) bo nie czułem się lepiej w ciągu miesiąca.

Płot twist: po dłuższym czasie pomogły mi bardzo właśnie SSRI, tylko nie po miesiącu, ale po 3-4mc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, ProstyUser napisał:

 

Nawiązując jeszcze do opinii o psychiatach, psychiatrzy to nie bogowie, oczywiście. Ale to wieloletni dr.n.med. którzy pomogli dziesiątkom. Zaufanie nauce to tak niewiele i tak wiele...

Wiadomo, że od pierwszej wizyty jak lekarz pacjenta nie zna i nie wie jak może zareagować na leki mogą się zdarzyć jakieś niezamierzone faile, ale właśnie, sztuką jest zaufać lekarzowi , a nie od razu zmieniać lekarza, bo chodzę do niego od 3 miesięcy, przepisał dwa leki, które nie zadziałały to lekarz jest zły, be, nie zna się i w ogóle. Ja do swojej lekarki chodzę od 6 lat, zdarzały się jakieś wpadki z totalnie nietrafionymi lekami, ale teraz już tego nie ma. W ciągu ostatnich 3-4 lat zdarzył jej się może jeden totalnie nietrafiony lek, który odstawiłam od razu bez konsultacji z nią (była na urlopie i nie było możliwości kontaktu), bo był nie do przejścia, ale on też został włączony w wyniku nieporozumienia trochę (ja zgłosiłam coś jej przez sms, możliwe, że nie doprecyzowałam o co chodzi, ona zrozumiała to jak zrozumiała i przepisała lek, który wydał jej się odpowiedni w takiej sytuacji). No ale takie wzajemne zaufanie na linii lekarz-pacjent wymaga czasu. Teraz już moja lekarka potrafi poznać po moich smsach, że jest coś nie tak i wezwać mnie na nadprogramową wizytę (bezpłatną). Skacząc z kwiatka na kwiatek nie osiągnie się nigdy takiego poziomu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@ProstyUsertak to prawda, skaczę z kwiatka na kwiatek, zmieniam leki częściej niż bym chciał i samego mnie to wqrwia. Taką mam niestety chorą osobowość i wiele innych rzeczy w życiu też tak robię i nie panuję nad tym.

Myśli s mam tak naprawdę od szkoły podstawowej czyli większą część życia, pojawiły się na długo przed lekami. Żaden SSRI nie wywołał u mnie myśli samobójczych sam z siebie, jakiś czas temu takie miałem, przed bupropionem, ale to z powodu problemów osobistych. Szybko mi minęły ale pojawiły się znowu po tygodniu na bupropionie. Teraz wiem już na pewno że to lek nie dla mnie, podobnie jak np. mirtazapina którą próbowałem 2 albo 3 razy i za każdym razem była porażka. Teraz zamierzam wrócić do mojego autorskiego zestawu sprzed niewypału z bupropionem i trzymać się go dłużej, niestety ciężko będzie jak się znam nic nie mieszać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, zburzony napisał:

@ProstyUsertak to prawda, skaczę z kwiatka na kwiatek, zmieniam leki częściej niż bym chciał i samego mnie to wqrwia. Taką mam niestety chorą osobowość i wiele innych rzeczy w życiu też tak robię i nie panuję nad tym.

Myśli s mam tak naprawdę od szkoły podstawowej czyli większą część życia, pojawiły się na długo przed lekami. Żaden SSRI nie wywołał u mnie myśli samobójczych sam z siebie, jakiś czas temu takie miałem, przed bupropionem, ale to z powodu problemów osobistych. Szybko mi minęły ale pojawiły się znowu po tygodniu na bupropionie. Teraz wiem już na pewno że to lek nie dla mnie, podobnie jak np. mirtazapina którą próbowałem 2 albo 3 razy i za każdym razem była porażka. Teraz zamierzam wrócić do mojego autorskiego zestawu sprzed niewypału z bupropionem i trzymać się go dłużej, niestety ciężko będzie jak się znam nic nie mieszać.

No ok, tylko najlepiej zmieniaj 1 lek na raz, nie więcej. A co planujesz teraz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może jeszcze jedno napiszę. Mam te cholerne zaburzenia osobowości i wszyscy lekarze mówili mi przez lata że na to może pomóc wyłącznie "długoletnia, intensywna psychoterapia" a leki owszem, powinienem brać ale one nigdy mi do końca nie pomogą, będą tylko łagodzic objawy jak lęk i depresja. Szczerze mówiąc załamało mnie to, bo nie dość że nigdy nie ufałem psychologom, to zupełnie nie stać mnie na "intensywną" psychoterapię 2 razy w tygodniu, co najwyżej tą śmieszną NFZowską raz w miesiącu. Dlatego głównie kombinuję z lekami bo łudzę się że uda mi się znaleźć zestaw który jednocześnie usunie lęk, da dobry nastrój i zwiększy chęć do życia, napęd i motywację. Fajnie jakby przy okazji zmniejszył wahania nastroju. Prawdopodobnie jest to niemożliwe ale próbuję, stąd ten bupropion ostatnio czy wcześniej reboksetyna, które miały dodać mi energii i motywacji, a jednocześnie paroksetyną miała zapobiec lękowi. Nie wyszło, trudno, szukam dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, chester napisał:

Wszyscy pouczają @zburzony a niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto jest bez winy 😁 Ty @PieTio89 co bierzesz teraz, bo z tego co pamietam zmieniałeś leki jak Casanova kobiety. 

Szuka pomocy i jest niecierpliwy:) każdy błądzi. Myślę, że nawet Ci co tutaj pouczają, to sami też kombinują na własną rękę bo, a tu zostało mi jeszcze parę tabsów escii, a to parę wenlafaksyny to może by się wzięło bez wiedzy lekarza hmmmm, a może będzie lepiej? I tak czasami się udaje ustrzelić dziesiątkę przez próby i błędy o których lekarz nie wie, a jednak pomaga i wtedy idzie się tylko po receptę na dobrane przez siebie leki. Zburzony jeszcze nie trafił na to szczęśliwe kombo. Może za szybko zmienia i nic nie zdąży się ustabilizować, a może jeszcze nie trafił leku który Mu pomoże. Ja jeśli od samego początku nie czuję, że lek nie jest dla mnie to próbuje solo i w kombo jak najdłużej na nim przetrwać, a jak nie ma poprawy to rezygnuje z nim na amen. Z welbutrinu musiałem zrezygnować ze względu na chore serce które mi po nim wariowało w innym wypadku bym nie zrezygnował i nigdy nie zwracam uwagi na uboki, tylko jak działa docelowo. Reszta mnie nie interesuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×