Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to są objawy nerwicy?-WĄTEK ZBIORCZY


mysia

Rekomendowane odpowiedzi

Ale co Ci pomoże psycholog ?

 

Tu potrzeba dobrego psychologa-psychoterapeuty w jednym , takiego, który ma doświadczenie w leczeniu nerwic itp itd

 

Oraz wizyta u psychiatry.

 

Poznań to wielkie miasto...znalezienie dobrego fachowca nie powinno stanowić większego problemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O tak! Chociaż ja byłam i u jednego i u drugiego... I obaj sobie nie radzą. Najpierw przypisali leki, które mi pomogły. Potem stwierdzili, że mimo, że nie znają ani diagnozy, ani przyczyny, to jestem zdrowa i odstawili leki. A ja się znowu muszę męczyć. Po za tym są święcie przekonani, że jeśli idę im na rękę i nie stronię od rozmowy z nimi, bo szukam pomocy, to jestem pobudzona! I w porównaniu z innymi nastolatkami wręcz tak nadpobudliwa, że walnięta. A jak mam takiego doła, że nie wyrabiam, to twierdzą, że jestem zdrowa! :x

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O tak! Chociaż ja byłam i u jednego i u drugiego... I obaj sobie nie radzą. Najpierw przypisali leki, które mi pomogły. Potem stwierdzili, że mimo, że nie znają ani diagnozy, ani przyczyny, to jestem zdrowa i odstawili leki. A ja się znowu muszę męczyć. Po za tym są święcie przekonani, że jeśli idę im na rękę i nie stronię od rozmowy z nimi, bo szukam pomocy, to jestem pobudzona! I w porównaniu z innymi nastolatkami wręcz tak nadpobudliwa, że walnięta. A jak mam takiego doła, że nie wyrabiam, to twierdzą, że jestem zdrowa! :x

Powiem Ci tak: jeśli psychiatra mówi Ci, że jesteś zdrowa, to jest naprawdę niewielkie prawdopodobieństwo, że się myli:)Oni są uczeni dostrzegania najbardziej subtelnych patologii, więc stwierdzenie, że ktoś jest chory, nie stanowi dla nich problemu. Niewykluczone, że Twoim jedynym kłopotem jest to, że nie potrafisz uwierzyć, w to że to co odczuwasz, odczuwa 90% Twoich rówieśników, tylko o tym po prostu nie mówi i zajmuje się swoimi sprawami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Mam następujący problem ze sobą. Już od kilku lat mam coś takiego, że nie potrafię iść normalnie do sklepu i o coś poprosić sprzedawcę. Unikam więc kiosków gdzie trzeba prosić np. o gazetę. Wstydzę się ? Boję się ? Podejść do kogoś obcego i o cokolwiek zapytać np. o godzinę. Gdy już jestem przez sytuację do tego zmuszony to zaczynam się jąkać. Mam za tydzień maturę i nie wiem jak ja dam radę na ustnych... Jak mam sobie z moim problemem poradzić ? Oprócz tego od kilku lat zaobserwowałem drżenie ciała. Np. Nie potrafiłbym wziąć telefon i zadzwonić do kogoś obcego np. w sprawie pracy lub innych tego typu sytuacjach. Jak mam sobie z tym poradzić ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, już sam do końca nie wiem co ze sobą zrobić, chyba skończy się to wizytą u jakiegoś specjalisty, miesiąc temu (opisywałem sytuacje pare stron wcześniej) byłem narażony na ogromny stres o moje zdrowie , na dokładna diagnoza czekałem miesiąc , przez ten czas wmawiając sobie coraz to inne choroby a głównie zastanawialem się ile miesięcy jeszcze przeżyje, po diagnozie okazało się ze to nic groźnego że równie dobrze mogłem o tym nie wiedzieć, ponieważ i tak nie miałem zadnych objawów i gdyby nie świadomosc ez w mojej w glowie siedzi niewinna 8mm torbielka która zapewne mam od urodznia to by mnie tutaj nie było, mianowicie nerwy o chorobe juz przeszły i jestem swiadom ze to nic groznego, aczkolwiek miesiac stresu chyba coś mi zrobił z psychiką, zaczeło sie od objawów nerwicy wegetatywnej, typu zmęczenie, zawroty głowy, osłabienie , trudnosci z koncentracja, gdy te wszystkie objawy przeszły a pozostał tylko lekki ucisk w skroniach który powoduje dyskomfort psychiczny i nie umiem w ogole wytlumaczyc tego uczucia , caly czas zastanawiam się dlaczego czuje te napiecie, ucisk w skroniach, zauwazylem ze gdy jestem z rzpyjaciolmi, jezdze na rowerze , i nie mysle o tym to czuje sie jak 100% zdrowy człowiek, natomiast gdy tylko wracam do domu zasiadam przed komputerem lub ogladam tv, poprostu nie robie nic co wymaga koncentracji to zaczyna sie mysl o tym co to jest i ucisk wraca, a od paru dni gdy zaczalem dluzej o tym myslec pojawily sie dziwne objawy lękowe, w ciagu paru sekund czuje jak szybciej zaczyna mi bic serce, zaczynam zastanawiac sie dlaczego i wtedy czuje sie jeszcze gorzej, pojawia sie taki lęk przed tym ze zaraz zemdleje albo stanie sie cos zlego ze mną , ciagle uczucie ze jestem chory i chec jak najszybszego powrotu do zdrowia i jeszcze bardziej mnie nakreca i czuje wiekszy niepokój ze z tego nie wyjde, ze nie wiem co to jest. w ostatnia sobotę wieczorem poczulem znowu to i miałdo mnie przyjechac kolega, zaczalem sie bac ze nie wyjde do niego bo sie zle czuje albo zemdleje gdy on przyjedzie i wtedy poczulem sie naprawde zle, jakos przezylem jego wizyte wrocilem do domu i wtedy mialem bardzo ciezka noc, nie moglem zasnac, czulem bardzo duzy niepokój , napiecie nerwowe, w nocy budzilem sie co godzine zlany potem , musialem wziasc dwie tableki neopersenu forte. Wczoraj dla przykladu bylem caly dzien z kolega na miescie pozalatiwac pare spraw i bylo super, nie czulem niczego złego , dopoki nie wrocilem do domu i nie umowilem sie z przyjaciolmi na piwo, gdy poszedlem do baru zaczalem sie zastanawiac czy przypadkiem zaraz nie poczuje sie zle i bede musial jak tylko przyszedlem do baru do wracac do domu i oczywiscie sie zaczelo znowu szybsze bicie, scisk w zoladku , uczucie leku i strach przed tym co sie zaraz ze mna stanie, jednak po wypiciu jednego piwa napiecie sie rozluznilo i usiedziale w miare normalnie do konca... a dzisiaj naprzyklad rodzice pojechali nad jezioro, pytali sie czy chce jechac z nimi a ja odmowilem bo oczywiscie balem sie ze nie bede mogl wrocic sam do domu (bo przeciez jedziemy wszyscy jednym autem) w przpadku gdy zle sie poczuje, prawdopodobnie gdybysmy pojechali na dwa auta, ja swoim to bym pojechal z pewnoscia ze w kazdej chwili sam bym mogl wrocic....

juz sam nie wiem co z tym zrobic, teraz caly czas czuje lekkie dyskomfortowe napiecie,ucisk w skroniach tak jakby . Dodam ze od dziecka zawsze zamartwialem sie wszystkim na zapas i kazda drobnostka wywolywala u mnie zmartwienie i stres jednak nigdy nie dochodzilo do az tak powanych objawow. Dodam ze jeszdze tydzien temu lekow nie bylo a same objawy somatyczne typu niewinne zawroty glowy, teraz dopiero pojawily sie te lęki :( ... O dziwo nie boje sie wychodzic z domu, mam chec np wyjsc i pojezdzic na rowerze , wziasc samochod i pojezdzic po okolicach i bez problemu moge to robic , aczkolwiek sam nie wiem kiedy nastepny atak lęku niewiadomo skad mnie wezmie....

 

dodam ze dostalem od lekarza rodzinnego lek bellergot ktory bardzo dobrze na mnie dziala, uspokaja i niweluje cale te napiecie jednak boje sie go brac poniewaz, mam obawy ze bede musial go brac do konca zycia zeby czuc sie dobrze, dlatego caly czas staram sie zyc bez lekow z oczekiwaniem ze czas naprawi to wszystko ale chyba srednio mi to wychodzi :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coldboy, Tak, dlatego pytam, czy nerwica lękowa również może dawać podobne objawy. W końcu siła umysłu we wciskaniu sobie różnych chorób jest wszechpotężna, poza tym nigdzie nie przeczytałem, że z tej dolegliwości w jakiś magiczny sposób wyrasta się w dorosłym życiu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zimny_gosc, Czasami mam wrażenie że nerwica to przykrywka wszystkich chorób których lekarze nie potrafią zdiagnozować... Tym samym zarejestrowałem się do laryngologa by sprawdzić błędnik bo zawroty głowy mi nie przechodzą i mam je 24h...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam dokldnie to samo co ty Kolego, biorę leki słabe od 2 tygodni i nie bardzo pomaga, tylko raczej rower, basen, biegi, praca dają odpoczynek od tego gówna, tylko jest jeden problem, kiedyś robiłem sam po 100 km, a teraz trochę mam pietra , że to gowno dopadnie mnie gdzieś na trasie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok. Więc tak. Wiem, że mam ją na 100% i idę niedługo się leczyć. Ale chcę ją opisać.

Zaczęło się po sylwestrze. Na drugi dzień mało jadłem i piłem. Nagle mialem przez jakiś czas coś takiego w oku jak patrzy się na słońce długo. Chwilę potem mroczki, które mi przeszły gdy poczułem że mam zemdleć. Od tamtej pory tydzień spokoju. Ale nadchodzi znowu ten sam dzień tygodnia (czyli niedziela, 13:30) gdy zaczęło mi się coś dziać. I lęk, że coś mi się dzieje. U lekarza byłem, podejrzewali padaczkę, jakieś badania na elektrolity itd. Zwykle napady wyglądają tak, że mam silne dreszcze i niesamowity lęk, że zaraz zemdleję czy coś mi się stanie. Za pierwszym razem jeszcze mi ciśnienie skakało, ale teraz z nim jest ok. Dzisiaj znowu, słucham muzyki która mi przyniosła negatywne emocje i lęk. Znowu silny lęk, dreszcze, duszności. Jak mam lekkie napady to wiem, że mi się nic nie dzieje. Jak silne to jest ta obawa, że coś mi się stanie i musze wziac leki na uspokojenie. Po tym mi przechodzi. Zawsze sobie wmawiam "Nie masz nawet mroczków, nic Ci nie jest. Po drugie, jak chce Ci się spać to na pewno nie zemdlejesz, a ludzie nie mdleją tak z dnia na dzień bez powodu". W nast tyg prawdopodobnie hospitalizacja i wizyta u psychologa. Chodzi o to, że czasem sobie potrafie poradzić a czasem nie i wtedy musze brac lek, jednak wiem ze mi sie nic nie stanie (chyba ze dochodzą nowe objawy jak drętwienie jakiejs czesci ciała czy dusznosci jak dzisiaj). Nie mam tych objawów jak mam zajęty umysł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do problemów z widzeniem też mam powidoki i śnieżenie, jak jest pochmurno to widzę że "deszcz pada" mimo że nie pada:) czasem naprawdę niewyraźnie widzę i mam problemy z czytaniem szczególnie przy dużym kontraście, biała kartka, czarny druk. Czasem jak się spojrze np na linie wysokiego napięcia to widze je podwójnie, tzn lekko mi się rozmazują... Miałam robione wszelkie możliwe badania okulistyczne i nie wyszlo nic poza tym , że czasami mam podwyzszone ciśnienie w oczach, ale takiego "czasami" nie ma jak leczyć.

A chcialam zapytać czy miewacie nagłe silne bóle, tak jakby ktos was gdzies dźgnął nożem i dosłownie nie minie minuta i ból znika?

Ja mam tak bardzo często, własciwie nie przypominam sobie dnia bez bólu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Od 3-4 lat zaczalem zamartwiac sie swoim stanem zdrowia i ciagle doszukiwalem sie rozmaitych chorob. Jednakze w tym czasie mialem przez 2 miesiace dziwne zawroty glowy które z czasem przeszly ale mysle ze juz to moglybyc problemy z nerwami. I teraz jakis miesiac temu zaczalem malo sybiac i pic duzo kawy sporo uzywalem preparatu z pseudoefedryna na zatoki. Do tego martwilem sie pewna dolegliwosci i myslalem ze to najgorsza choroba jaka moze byc. I pewnego wieczora wypilem na noc kawe i kolejnego dnia w pracy zaczely sie zawroty glowy i pozniej uczucie ze zaraz zemdleje/umre. Im bardziej o tym myslalem tym bardziej sie sie rozkrecalem. UDalem sie do przychodni gdzie stwierdzono wysokie cisnienie 170/100 (wczesniej mialem nieco podwyzsozne cisnienie od kilku lat ale w granicy nieco ponad 140/90). Dostalem tabletke pod jezyk ktora zbila cisnienie lecz w drodze powrotnej znowu sie rozkrecalem i czulem to dziwne uczucie leku czy niepokoju. Po 3 dniach wybralem sie do pracy jednak dostalem jakiejs paniki nie wiem i praktycznie zemdlalem. Pogotowie przyjechalo po kilkunastu minutach i cisnienie bylo prawidlowe. Stwierdzili niby brak potasu (na granicy)ktory uzupelnialem i byl wynik ok. Do tego biore magnez i lek bisocard na zwolnienie serca - jest lepiej ale czasami sie rozkreca choc nie widac tego juz na pomiarze cisneinia. Zrobilem jeszcze badania usg pod katem zakrzepicy , echo serca, ekg, badania krwi , holter cisneiniowy, Wszystko w normie i na chwile obecna biore bisocard 2,5 i axtil 2,5 na cisnienie. NA chwile obecna doskwiera mi czeste poczucie leku czy takiej paniki, czesto po wyjsciu z domu, ale rowniez w pracy (siedzaca) W zasadzie to nie wiem co teraz mam robic bo nie chce juz szukac po innych chorobach bo podejrzewam nerwice, tymbardziej ze w rodzinie byly osoby chore na nerwice (choc nie wiem czy to dziedziczne). W ciagu 3 tygodni mialem slub (nie stresowalem sie nim) ale gdy glowa byla zajeta to przez 2 dni czulem sie bardzo dobrze dodatkowo alkohol nieco chyba odstresowal mnie. Ale po 2 dniach wszystko zaczelo wracac , czulem jakby taka kurtyna spadla i swiat stal sie mniej optymistyczny. Mysli o powrocie do pracy zaczely powodowac coraz czestsze dolegliwosci. Po badaniach - np. echo serca zaczalem sie czuc duzo lepiej jesli wyszly prawidlowo. Ale przed badaniem objawy od serca byly bardziej dokuczliwe. Sprawdzalem rowniez bo myslalem ze wysilek ma wplyw na te objawy ale o dziwo podczas wysilku zdarzalo sie ze jest lepiej, a jak bylo nieco gorzej to po zmeczeniu bylo raczej lepiej. Oprocz leku i bicia mocnego serca , mam czasami minimalne zawroty glowy , drzenie rąk i klopoty ze skupieniem, podczas wiekszego leku bol glowy malego stopnia, i czesto mam pulsowanie i mrowienie dretwienie glownie w lewej nodze. Generalnie czy z tego opisu mozna obstawiac na nerwice ? Jesli tak to co najlepiej zrobic? Lekarz psychiatra ? psycholog ? Samemu probowac to przepracowac ? Szukac dalej moze to nie nerwica ? Z gory przepraszam jak pisze w nieodpowiednim dziale.

 

Pzdr

Lukasz921

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego mam dokładnie to samo co Ty, wszystkie badania o.k. a głowa boli, serce napieprza, czuję jak puls rozwala mi czasem czaszkę, mówią że to napięciowe bóle glowy , nerwica ale mam pewne wątpliwości, jest wiele chorob, które mogą powodować te stany i nie wszystkie badania to wylapią , a znam się na tym, trzeba szukać dalej, a nie od razu mówić o nerwicy! Do tego dochodzą te zawroty głowy, czasem lęki, mrowienia w kończynach i pieprzony ból w prawej skroni, ostatnio powiększyla mi się znacznie prawa tętnica skroniowa i wieczorem ból głównie lokalizuje się w jej przebiegu, poza tym z prostej zrobila się wężykowata , a starym dziadkiem nie jestem! O co tu chodzi?????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem ale w takim razie co mozna jeszcze zrobic. Ja tak czy tak chyba odpuszczam i zapisuje sie na wizyte u psychiatry tym bardziej ze u mnie w rodzinie moja mam miala tez problemy wydaje sie kardiologiczne jednak leczenie psychiatryczne zlikwidowalo jej wiekszosc objawow. Nie wiem mnie to zastanawia ze w sumie wysilek nie powoduje przyspieszenia serca a np jakas sytuacja w pracy powoduje, choc kiedys bym nawet tego nie zauwazyl. Ja sie poki co nie diagnozuje bo jeszcze bardziej sie rozkrece. Chyba ze dojda nowe objawy.

 

Pzdr

Lukasz921

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam was.

Szczerze to nie wiem czy mam nerwice i nie wiem co mam robić mam nadzieje że mi pomożecie. Już tak od 3 lat czuje sie jakoś dziwnie.

Najbardziej denerwuje mnie takie dziwne uczucie w nogach i w rękach cos jakby ciepło , czasami mnie coś w nich zaboli czasami mam mrowienie. Często też w nocy może mi zdrętwieć noga lub ręka i wtedy oczywiście sie boje że coś mi jest. Mam też czasami tak że nie moge złapać oddechu do końca. Codziennie mnie zakłuje w klatce i to w różnych miejsach, czuje jakieś odrealnienie. Czasami nie moge zasnąć bo sie boje o swoje serce i kontroluje jego bicie w nocy . I nie tylko w nocy w dzien też bardzo często sprawdzam. W nocy czasami też jak mam już zasnac to mnie tak jakby zrywa. Pojawiają mi sie też mroczki przed oczami. Miałem robioną morfologie i wszystko jest OK. EKG miałem robione ale strasznie sie bałem że cos mi wykryją i miałem puls 120. Mam już tego dość to masakra jakaś ... Nie wiem czy to nerwica czy jakaś inna ciężka choroba.... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwica lękowa wynika z braku pcozucia bezpieczeństwa. ja do tego dotarłam, co wiecej, bedac raz na sensowenj terapii pozbylam sie i depresji i nerwicy. takiego spokoju i szczescia, nie zaznałam. niestety wystarczy jeden impuls, by czasem moglo sie wszystko sypnac jak domek z kart. tak było w moim przypadku. pare nie odpowiednich osób, tkwienie w jakiejś chorej sytuacji , długo, będąc pod obstrzałem stresu silnego, znów się nabawiłam nerwicy takiej, że hej. :( a nawrót trudniej wyleczyć

 

-- 22 maja 2012, 10:58 --

 

aha i uciekanie w chorobę, to chęć zwrócenia na siebie uwagi, spory egocentryzm, skupienie na sobie. Łatwo sie pisze, wytłumaczyć, ale jak to zmienić? jak jest sie na skraju postradania zmysłów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój długoletni problem :(

 

Witam wszystkich serdecznie,mam na imie Jacek mam 19 lat i od kilku lat odczuwam ból brzucha,potrafi mnie tak boleć dwa tygodnie.Głównie mam takie bóle jak sie czymś przejme jakąś sprawą,jak sie zdenerwuje.Najdziwniejsze jest to że ciągle o tym bólu brzucha myśle czasem nie moge zapomnieć i wtedy ból sie nasila.Mam też zawroty głowy występuje też szczypanie w miejscach intymnych też tak boli i nie moge zapomnieć o tym że mnie boli.Dopiero ustępuje jak zaczynam pomału zapominać o tych bólach wtedy wszystko wraca do normy.Mam też wahania nastroju,czy te objawy zaliczają sie do chorób nerwicowych,nigdy nie bylem z tym u lekarza.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×