Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Winter Też ,niestety nie pocieszenia cię w tym temacie bo ja od dłuższego czasu czuję bezsens dnia codziennego(sprzątanie,gotowanie itd) oczywiście robię to wszystko i również nie robię tego na przymus ba nawet ostatnio mnie to uspokaja . Czasami mnie dopada taki straszny dół ze życie gdzieś biegnie obok a ja nie istnieje. Przepraszam za bezposredniosc ,ale co stoi na przeszkodzie abys miała dziecko?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

olka12345, Człowiek zdołowany i jednocześnie przebywający poza domem to jedno z gorszych połączeń. Ja się czuję jakoś dziwnie odrealniona... Zawieszam się i odnoszę wrażenie, że otoczenie odpływa.

To pewnie derealizacja/ depersonalizacja... Wiesz na pewno, jakie to nieprzyjemne uczucie... Ale przynajmniej poznamy sobie różne oblicza nerwicy. Poznanie też wiele wnosi :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja od paru dni nic nie czytam i stopniowo chyba jest lepiej ale nie chce zapeszac bo wiem ze jak pojade od mojego chłopaka to czytanie pewnie wróci. Dzis nawet uwierzyłam ze głowa mnie bolala przez pogodę a nie guza. Co do dziecka to ja np nie wyobrażam sobie siebie jako mamę, boje sie zebym sobie nie dala rady albo sie załamała. Ja w ogóle sie boje ze nie jestem w stanie mieć rodziny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co u was ,wszystko ok?

Ja co wieczór biorę hydro na spanie mimo tego i tak budzę się w nocy i czuję że jestem poddenerwowana .Kurde nie umiem się wyluzować,odciąć od tego tylko jak debil wschluchuje się w sobie wiedząc że źle robię,ale nie umiem tego zmienić,nie umiem olac tego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mine bylo znosnie ale teraz robi sie gorzej. Moj chlopak ma wyjechac jack zwykle do siebie a mi juz odbija. Ciagle boli mine brzuch I glowa I mysle zed umieram ... Ja probowalam kiedys na spanie sluchac jakiejs muzyki relaksacyjnej albo po prostu spokojnej sluchac I nic nice myslec I chyba jakoes zadzialalo. Mozesz sprobowac bo leki to nice Wszystko :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

olka12345, A jak czujesz się rano po tym jak na noc weźmiesz hydro? Ja z tego leku zrezygnowałam po drugiej dawce, bo przed zaśnięciem serce biło mi jak szalone, a rano budziłam się prawie nieprzytomna i byłam tak zmulona, że ledwie byłam w stanie zjeść śniadanie. Chciałam tylko spać. Koszmar.

theniczi, Też kiedyś próbowałam z muzyką, ale mnie ona jeszcze bardziej irytowała... Najlepszym sposobem na zdrowy sen jest podobno odłączenie się pół godziny przed zaśnięciem od komputera i innych ekranów. Myśli też byłoby dobrze wyciszyć... Po prostu zamknąć oczy i leżeć, nie nakręcać się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ogólnie czuje się praktycznie cały czas źle tj zawroty głowy, zmęczenie, problemy z koncentracją, ciągle wsłuchuję się w swój organizm i często ktoś mnie o coś pyta a ja nie wiem o co mu chodzi... a takie ostrzejsze ataki to np siedzę sobie przy komputerze i serducho mi jakoś się zatrzyma lub mocniej walnie... wtedy zaczyna się, zawroty głowy mocniejsze, osłabienie, niepokój, lęk, wrażenie ,że zaraz zejdę albo zatrzyma mi się serce itp.... ciągle mam worki ciemne pod oczami ponieważ nie mogę głęboko spać , ciężko mi zasnąć i budzę się wcześnie rano... jestem niewyspany... mam lęki przed pójściem spać bo od 8 lat mam problemy z zaśnięciem, przeszkadza mi bicie mojego serca itp często budzę się w nocy i czuję dziwny niepokój, lęk i od razu wmawiam sobie ,ze coś mi się dzieje dlatego się obudziłem ..... ataki również dopadają mnie jak się bardzo mocno zdenerwuję.. wtedy też bardzo słabo mi, serce wariuje i wgl.. masakra jakaś .... próbowałem technik relaksacyjnych z oddychaniem ale zaraz boję się hiperwentylacji i kicha.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze się do psychiatry nawet nie wybrałem :P Ma ktoś podobne do moich objawów?

 

Ja miałam dokładnie takie same objawy przez zdiagnozowaniem ogólnych zaburzeń lękowych. Jeżeli chcesz sobie ulżyć , idź do psychiatry. Tylko z nie z nastawieniem , że to doktor od czubków ( wtedy jesteś sceptyczny i wypierasz to co on Ci mówi).

Mi wszystkie objawy przeszły. Wypracowałam to psychoterpią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nerwice lękową mam odkąd pamiętam... dopiero po pewnym czasie zauważyłem, że to może być jakieś zaburzenie psychiczne bo jak byłem nastolatkiem to myślałem, że to normalne. W moim krótkim życiu (27l) najgorszy jest właśnie ten ostatni okres czyli jakieś ostatnie 7 lat. Próbuje żyć normalnie, unikam stresu chociaż jest to bardzo trudne lecz nigdy nie próbowałem szukać u kogoś pomocy. Szczerze to z mojego otoczenia nikt nie wie o moich problemach i to chyba jest dla mnie najgorsze. Nie wyobrażam sobie rozmowy z kimkolwiek o tym co mnie dotyka bo po prostu jest mi wstyd, nie chce aby ktoś się nade mną rozczulał lub patrzył na mnie jak na świra. Z takich typowych ataków to mam matrixa, trudności z oddychaniem, ciągły nieprzerwany od jakiś 4 lat ucisk w karku, ataki nieuzasadnionego lęku, problemy z zasypianiem, kołatanie serca itp... lecz nie jest to dla mnie najgorsze ponieważ to są jedynie fizyczne objawy. Najgorzej mi jest żyć w ciągłym napięciu nerwowym, z atakami agresji z niemożnością podejmowania ważnych decyzji ze względu na to że zawszę znajdę jakąś negatywną myśl która mi powie, że czegoś nie umiem, że mi się nie uda, że się tylko ośmieszę itp... Dlatego żyje sobie taki samotny 27 latek który szuka szczęścia w uprawianiu sportu i nie rzadko w alkoholu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To mój pierwszy post tutaj. Zaraz muszę wyjść z samochodu i zrobić zakupy spożywcze w molochu. Są ze mną dzieci. Dziś czuję wirowanie, delikatne drgania, mam zawiechy. Było lepiej.

Diagnoza padła przy pierwszej wizycie, 2 miesiące temu. Lek leży w szafce i czeka aż pozbędę się lęku przed nim i w końcu go wezmę. Nerwica lękowa i depresja do pary. To drugie, zdaje się kiełkuje od dobrych paru lat.

Muszę zrobić te cholerne zakupy. Będzie trzymała mnie myśl, że w tym czasie ktoś to przeczyta, zrozumie irracjonalny lęk, ewentualne objawy somatyczne jak nagła słabość fizyczna i pomyśli o mnie.

Ruszam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To mój pierrwszy post tutaj. Zaraz muszę wyjść z samochodu i zrobić zakupy spożywcze w molochu. Są ze mną dzieci. Dziś czuję wirowanie, delikatne drgania, mam zawiechy. Było lepiej.

Diagnoza padła przy pierwszej wizycie, 2 miesiące temu. Lek leży w szafce i czeka aż pozbędę się lęku przed nim i w końcu go wezmę. Nerwica lękowa i depresja do pary. To drugie, zdaje się kiełkuje od dobrych paru lat.

Muszę zrobić te cholerne zakupy. Będzie trzymała mnie myśl, że w tym czasie ktoś to przeczyta, zrozumie irracjonalny lęk, ewentualne objawy somatyczne jak nagła słabość fizyczna i pomyśli o mnie.

Ruszam.

Ja Ciebie rozumiem. Pierwszy raz doświadczyłam podobnych objawów dwa lata temu (i właśnie w sklepie). Przeżyłam szok i przez kilka miesięcy nie chciałam chodzić do sklepów (zwłaszcza do tego, w którym wszystko się zaczęło).

Często też czułam się jak na zejściu w innych miejscach. Leków przepisywanych przez psychiatrę nie brałam, bo tak samo jak Ty bałam się jak, i czy w ogóle będą działać. Spróbowałam jedynie hydro, po której czułam się przesadnie śpiąca, więc wiadomo, że już nigdy do niej nie powrócę. W tej chwili lęk już mnie nie paraliżuje, ale gdy czasem odczuję objawy nerwicy, to aż żyć się odechciewa.

Trzymaj się. I pamiętaj, że nie umrzesz w tym sklepie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki WinterTea :)

Weszłam, bodźce zewsząd i czułam, że to się źle skończy, potraktowałam je moją pastylką szczęścia czyli Validolem. Moja psychika zaakceptowała go i traktuje jak przyjaciela, remedium na 100 duchów. Psychiatra mówi, że jestem tym przypadkiem, na którego zadziała placebo ;) tak więc bloker Afobam jeździ ze mną wszędzie ale wybieram towarzyszący mu w torbie, bezreceptowy Validol.

Szumi w uszach, słabość, brak emocji ekstremalnych, tych pièknych i złych. Wiem, że myszę sobie pomóc, Brintellix czeka.

Ala, tylko, że ja bardzo chcę dobrze się czuć i robić zakupy, chcę być taką jak dawniej, ale brak mi sił na zmiany. Czasem te dni jak w puszce, jak w 3 wymiarze trochę mnie przerażają i wtedy mówię sobie: jutro będzie lepiej, jutro wezmę tabletkę. Poczym "jutro" budzę się lepsza, włącza się maszynka po 1000 analiz na minutę i... zmieniam zdanie.

Trzymajcie się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ala1983, ale te unikanie nie jest najlepszym i jedynym rozwiązaniem. Ja dość długo unikałam, bo tak było mi łatwiej, ale odkąd zaczęłam działać jest jeszcze łatwiej.

W najgorszym momencie, kiedy nerwica najbardziej dawała mi o sobie znać walczyłam jak mogłam, żeby tylko nie dać się cholerstwu, bo tak mnie te objawy irytowały, że nawet jeśli jedynym ratunkiem było przepłynięcie Atlantyku, to bym to zrobiła.

tokyoeyes, Nie daj nerwicy rządzić. To Ty decydujesz o sobie. Ja robiłam nerwicy na przekór i na mnie podziałało mierzenie się z miejscami, które budzą lęk. Nadal mam różne objawy, ale teraz się ich nie boję. Niech lepiej one się zaczną bać ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj miałem wylot do UK, cały dzień spoko, nakręcony ,że z bratem się zobaczę, podróż na lotnisko spoko... wlazłem tylko na lotnisko widzę pełno ludzi + stres przed lotem i od razu atak ale to taki którego dawno nie miałem... takie duszności, słabo mi było, musiałem wyjść od razu na zewnątrz i przeszło... później powrót, długa kolejka i takie delikatne ataki były ale w głowie starałem się powstrzymać i jakoś poszło... start samolotu to samo, dziwne zawroty głowy i lęki... ale ogarnąłem się i lot był w miarę spoko..... aktualnie męczę się z zawrotami głowy, które mam cały czas... nie przewracam się, nie przechyla mnie ale takie uczucie lekkiego wirowania w głowie... jak leżę to jest ok :( ma ktoś tak? masakra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aktualnie męczę się z zawrotami głowy, które mam cały czas... nie przewracam się, nie przechyla mnie ale takie uczucie lekkiego wirowania w głowie...

To ciesz sie, ze tak masz. Ja musze sie podpierac o cos abym nie upadla, do tego dochodzi wrazenie tracenia czucia w nogach, kiedy stoje.

No wiec na kolana i dziekuj Bogu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×