Skocz do zawartości
Nerwica.com

W jaki sposób ludzie łączą się w pary?


Sorrow

Rekomendowane odpowiedzi

:lol:

 

Nie wiem. Nie da się tego racjonalnie wytłumaczyć. Z reguły ludziom 'łatwiej' żyć z kimś.

 

troche z przymrużeniem oka podchodze do tej wypowiedzi,ale może dlatego łączymy sie w pary by gatunek ludzki nie przestał istniec,tak chyba Bóg nas skonstruował :D a całą otoczkę wokół tego "łączenia sie" stwarzamy sobie sami haha.

Temat jest o tym w jaki sposób następuje łączenie w pary a nie dlaczego ludzie się łączą w pary.

 

oczywiscie odstepstwa od tej normy musza być i nimi są osoby które wybieraja inną drogę życiowa lub poprostu wybrali drogę samotnika wiecznie poszukujacego siebie i sensu swego życia.

Nie wiem, Ja jakoś nigdy czegoś takiego nie wybrałem jakoś pary nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podchodzisz do panny,mówisz:

"Czesc jestem Homar.Zostaniesz być moją Homarzycą?Możemy byc bardzo szczesliwi razem,Ty i ja."

A potem się rozwija...hmm..ja już slabo pamietam jak..no,ale najpierw są spojrzenia,uśmiechy,chodzicie razem na spacery..rozmawiacie sobie... :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale moje pytanie jest o tym jak ludzie łączą się w pary nie jak stają się zakochani bez wzajemności.

A czy ja gdzieś napisałam jak stać się zakochanym bez wzajemności ? :bezradny:

Z reguły ludziom 'łatwiej' żyć z kimś.

Są wyjątki od reguły takie jak ja.

Tak może powiedzieć osoba która kiedykolwiek była w związku i ma porównanie Daro ;)

to bardzo mi przykro,że jesteś sam. ale może poszukaj przyczyn w sobie a nie w ogólnym problemie relacji damsko-męskich.powodzenia

Jestem sam bo nie wiem jak ludzie się łączą w pary. Najwyraźniej inni skądś to wiedzą.

Taa wszyscy rodzą się z umiejętnością łączenia się w pary tylko Ty nie ... :roll: . Jak spotkasz odpowiednią osobę to przyjdzie samo, tylko trzeba się postarać. Każdy dowiaduje się o tym na własnej skórze i zwykle na własnych błędach :smile:

Jesteś sam, bo ... no właśnie, żeby z kimś być trzeba dać coś od siebie. Wychodzisz do ludzi? Poznajesz kogoś? Uśmiechasz się? W ogóle lubisz siebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nikt z nas tego nie wie:)nie rodzimy sie z taką umiejętnością.nabywamy ja z biegiem lat i sytuacji,które zaistniały w naszym zyciu.kiedy spotykasz na swojej drodze osobe,która cię zainteresowała,co robisz by wiedziała,że istniejesz?łapiesz ją za ręke jak jaskiniowiec i zaciagasz do domu?no chyba nie,nawiązujesz rozmowe...pytasz skad jest,jakiej muzyki słucha,jakie ma zainteresowania,starasz się dowiedzieć o niej jak najwiecej,dzieki temu wiesz czy nadajecie na tych samych falach,czy bedziecie mieli o czym ze sobą rozmawiać.bo umiejetnośc konwersacji to podstawa.jeżeli sie zgadacie to trzymajac sie za rece spacerujecie sobie po parku,okazujecie sobie czułości i planujecie co bedziecie robić nastepnego dnia.chcesz wiedzieć w jaki sposób ludzie sie łącza w pary?za pomocą rozmowy.od tego wszystko sie zaczyna.:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to bardzo mi przykro,że jesteś sam. ale może poszukaj przyczyn w sobie a nie w ogólnym problemie relacji damsko-męskich.powodzenia

Jestem sam bo nie wiem jak ludzie się łączą w pary. Najwyraźniej inni skądś to wiedzą.

Taa wszyscy rodzą się z umiejętnością łączenia się w pary tylko Ty nie ... :roll: . Jak spotkasz odpowiednią osobę to przyjdzie samo, tylko trzeba się postarać. Każdy dowiaduje się o tym na własnej skórze i zwykle na własnych błędach :smile:

Aha. To to jest kilka odpowiednich osób dopóki człowiek się nie dowie?

 

Jesteś sam, bo ... no właśnie, żeby z kimś być trzeba dać coś od siebie.

Nom?

 

Wychodzisz do ludzi?

Kiedyś dużo byłem wśród ludzi, ostatnio prawie tylko na uczelni a tam często jest tak, że są 2 10 minutowe przerwy tak że można pogadać z paroma osobami w palarni czy na korytarzu (osobiście nie palę, ale lubię wychodzić na świerze powietrze)

 

Poznajesz kogoś?

No, od czasu do czasu, chociaż ostatnio (odkąd skończyłem szkołę średnią) jest coraz mniej okazji. Nie wiadomo czemu ale ostatnio ciągle mam tak, że większość (a tym razem wszyscy) ludzi z klasy jest z daleka.

 

Uśmiechasz się?

Nom, często miewam tzw. Szczery Słowiański Uśmiech. Chociaż nie wiem czy to jest dobra rzecz :twisted: .

 

W ogóle lubisz siebie?

Jak mógłbym siebie nie lubić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...to w dalszym cięgu ...Zagadka...

po prostu " GDZIEŚ W PRZESTRZENI ,W KOSMOSIE, NA JAKIMS ETAPIE BYTOWANIA NA TYM ŚWIECIE ODNAJDUJA SIĘ I CHCĄ BYĆ ZE SOBĄ"

:P

:105:

czasami JUŻ NA ZAWSZE... :!::!:

 

JESLI TU CHODZIŁO O pary tzn. w partnerstwie...bo przeczytałam tylko pytanie :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorrow, bo to jest tak, ze dużo osób "wydaje nam się odpowiednich" - a często to niestety nie to....ale czy marnotrawstwo? Pewnie, ze dobrze byłoby się już urodzić z umiejętnością np chodzenia - ale tak się nie da, nauka chodzenia, nauka bycia w związku czemuś służy - zakładając że każdy uczy się na błędach - każdy musi przeżyć swoje żeby wybrać odpowiednią ścieżkę :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorrow, bo to jest tak, ze dużo osób "wydaje nam się odpowiednich" - a często to niestety nie to....ale czy marnotrawstwo?

Mi mało. Dlatego marnotrawstwo. Bez sensu. Jedna osoba się wyda odpowiednia na parę lat, zwykle nie odwzajemni a potem jeszcze jak jakaś odwzajemnie to człowiek wszystko spieprzy bo musi się uczyć albo nie odwzajemni bo człowiek coś tam spieprzył zanim nawet zaczął a nawet nie wie co bo, i z kąd. Bez sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorrow, No ale na tym polega życie - ajm sorry :D

Twój wybór - być sam i nie doświadczyć szczęścia i bycia w związku - czy być w związku ale liczyć się z tym, ze to nie do końca życia :smile:

Ja wolę być szczęśliwa a później ewentualnie cierpieć niż żyć całe życie w bezpiecznym kokonie nijakości i marazmu :bezradny:

 

Jeszcze jedno, nie ma opcji żeby być w związku i być pewnym, ze to ten jeden jedyny i będziemy razem na zawsze .....tak się nie da...życie jest pełne zasadzek ;) a nawet będąc z kimś w związku który si rozpada - co to za marnowanie? Co się marnuje? W końcu jakiś czas jest się szczęśliwym i zakochanym? Więc gdzie tu "bez sensu" ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorrow, No ale na tym polega życie - ajm sorry :D

Twój wybór - być sam i nie doświadczyć szczęścia i bycia w związku - czy być w związku ale liczyć się z tym, ze to nie do końca życia :smile:

Właśnie to mnie przeraża, że zawsze gdzieś jest ten koniec. W każdy kolejny związek wchodzę z coraz mniejszym zaufaniem, bo chciałabym znaleźć kogoś na lata. Kogoś przy kim się zestarzeję, kto będzie mnie kochał do kresu. Nie chcę przeżywać kolejnej straty. I kolejnej, i kolejnej, i kolejnej. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorrow, No ale na tym polega życie - ajm sorry :D

Twój wybór - być sam i nie doświadczyć szczęścia i bycia w związku - czy być w związku ale liczyć się z tym, ze to nie do końca życia :smile:

Mi bardziej chodziło o początki nie końce.

 

Ja wolę być szczęśliwa a później ewentualnie cierpieć niż żyć całe życie w bezpiecznym kokonie nijakości i marazmu :bezradny:

Nijakoś i marazm jak jesteś bez pary jest Twoją cechą a nie jakąś uniwersalną zasadą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorrow, w dziedzinie miłości - wybacz - jeśli jesteś sam to omija cię wiele wiele przyjemności, wiele uczuć, wiele przeżyć, szczęśliwych chwil - i ja nie chciałabym tego stracić - nie mówię, ze życie bez pary z własnego wyboru bez widoku ani chęci na jakikolwiek związek, musi być udręką, być może są osoby które tak wolą.

Miłosci nie da się niczym zastąpić :) a bycie z kimś w związku jest zwykle naturalną ewolucją dla zakochania :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorrow, Ale potrzeby miłości niczym innym nie wypełnisz, nie zastąpisz. Niczym. Nie znajdziesz zastępnika. Możesz się realizować w rysowaniu, malowaniu, muzyce, innych pasjach. Uważam,że miłość do sztuki, realizowanie się poprzez nią, nie ma tu nic wspólnego z miłością do osoby. To dwie odległe, różne bajki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nienawidzę uczuć,którymi nigdy nie będę obdarowany!

 

mam nadzieję, że wybaczysz analizę :] bo może nienawidzisz uczuć, które towarzyszą myśleniu o uczuciu, którym, jak sądzisz, nigdy nie będziesz obdarowany? co by było całkiem naturalne w takiej konfiguracji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×