Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja objawy


richi

Rekomendowane odpowiedzi

kasiu777 - niestety, nie znam się na nerwicach, depresjach, ale skoro masz na koncie 2 próby samobójcze, to sprawa jest poważna :(

 

 

 

 

Trudno mi powiedzieć kiedy to się zaczęło.

Ogólnie we wrześniu mama trafiła do szpitala, w listopadzie miała operację. Dopiero w grudniu doszło do mnie, że to był rak - wczesniej wiedziałam, ale nie dopuszczałam do siebie tej mysli. Od tamtej pory ciągle mam wahania nastroju - od euforii i pobudzenia aż do sytuacji, kiedy najchętniej leżałabym twarzą w dół i udawała, że mnie w ogóle nie ma. Apetyt... równie zmienny jak nastrój. Czasem zjem posiłek dziennie (koło 19), a innym razem opycham się i czuję, że ciągle mi mało. Nawet gdy coś mi się uda, to nie cieszy mnie to. Nie potrafię rozmawiać o swoich problemach nawet z najlepszą przyjaciółką, zamknęłam się.

najgorsze jest to, co ogarnęło mnie ostatnio - uczucie jakiegoś uwięzienia, nie wiem jak to nazwać. Po prostu nie potrafię pogodzić się z tym jak to jest być człowiekiem, czuję się taka samotna. Bywają lepsze dni, ale ostatnio kompletnie nie mam na nic siły, kompletnie nic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od jakis 2 miesiecy dzieja sie ze mna dziwne rzeczy...nic mnie nie cieszy, przestalam wychodzic z domu, z nikim nie rozmawiam...byly juz 2 proby samobojcze...zaczelam sie ciac.W nocy nie moge spac, malo jem-prawie wogole nie jem...nie mam apetytu...przestalam chodzic do szkoly...Na to forum trafilam przypadkiem...boje sie o tym komus powiedziec bo chyba pomysla ze uzalam sie nad soba...mam pytanie-czy to moze byc depresja czy jakies wahania nastroju?Z góry dziekuje za rady...

Kasiu myślę, że skoro ten stan utrzymuje się od 2 miesięcy to jest depresja. Dobrze, że trafiłaś na to forum, tutaj spotkasz się ze zrozumieniem i pomocą. Wiem to! Pomożemy Ci :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy nerwica albo depresja moga trwac od kilku lat? I nie ustepowac?

Tak

mam pytanie-czy to moze byc depresja czy jakies wahania nastroju?

jakoś boję się jednoznacznej opinii wydawać, bo do tego uprawniony jest lekarz, ale mi to wygląda niestety na to pierwsze

a jak juz ktos powie cos zlego na moj temat np. ze nic nie robie to mam ochote dac w "pysk" tej osobie i niestety czasami tak robie.

Może czasem tak należy? Ale staraj się nie wprowadzać w nerwy, tylko olewaj. A czasem też krytyka powinna mobilizować a nie wkurzać.

To takie proste tak? Nie.. niestety nie..

Wiem po sobie, że to trudne, ale bardzo ważne. Bo bardzo może pomóc.

i lekarze badali, ale przyczyn nie znalezli.. szkoda slow!

wiesz co... ja mam tych lekarzy często w d..... bo g...... niektórzy potrafią zrobić - taka prawda. A to że czujesz się źle fizycznie wynika z tego, że z bólu duszy rodzi się ból ciała.

chyba nie.. tacy ludzie skazani sa na kleske.. nadal na kleske!

Dobrze wiem po sobie, że to nieprawda. Nie myśl tak. To nie wyjście. Zbierz się w sobie, żeby walczyć o swoje szczęście. Nie tęsknisz za nim?

 

mery_krk - jest ciężko u Ciebie, widzę to po twoim poście. Ale człowiek wiele potrafi znieść. Gdy zaczyna się dół, staraj się czymś zająć, coś porobić, aby się zająć i odgonić złe samopoczucie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam,mam duzy problem z wlasna psychika(przynajmniej mi sie tak wydaje) i potrzebuje jakiejkolwiek rady.nie wiem od czego zaczac bo nie wiem kiedy te stany się zaczęły.wydaje mi się, że żyje właśnie w takiej nieświadomości.nie wiem co jest co,kto jest kto,kimjestem ja, co lubie,nie wspominajac o niepewnosci jutra.cechuje mnie nieumiejetnosc wyrazania wlasnego zdania, a przyczyny zacząłem doszukiwać dopiero teraz gdy mam prawie 21lat. dochodze tu jeszcze bardziej dołującego wniosku że stan w którym sie znajduje jest składowa tego jaki chciałem żeby mnie widziano.dopiero teraz to zauważam.zawsze starałem się byc na topie i chcialem byc podziwiany chyba a moze tylko tolerowany.robilem wszystko aby byc postrzegany jako orginal bedac nieswiadomą kopią.

mam 21 i nie wiem kim jestem co mi dolega.niby wszystko pieknie na zewnatrz,studia,staly przykladny zwiazek bez zdrady ktory przezemnie jest wykonczeniu,bo nie wiem czy to jest to czego chce.nie umiem sobie odpowiedziec na najprostrze pytanie-czego ja chce, i to w najmniejszych aspektach.przez to nie ma sensu dla mnie nic robic,jedyna przyjemnasc dla mnie w ostatnich tygodniach to lezenie pod koldra.tam czuje sie najbezpieczniej, najlepiej.nie mam apetytu na sama mysl o jedzeniu mam odruchy wymiotne.

bylem u ponoc dobrego psychiatry,stwierdzil ze to depresja i przepisal mi andeprim i powiedzial ze pomoze.ja jednak obawiam sie ze moze nie pomoc,gdyz nie powiedzialem mu o wszstkim,tylko o niektorych objawach.

moglbym tak pisac i pisac.moze to wszystko zaczelo sie w dziecinstwie,niczego mi nie brakowalo,jestem jedynakiem,ale ojciec alkoholik,rozwod,moze to,tez moze narkotyki ale te miekkie ktorych troche uzywalem w pewnym czasie az do momentu wielkich przemyslen odnosnie tego kim jestem.zawsze bylem ulegly na wplywy z zewnatrz,nie umiejac wyrazac przy tym wlasnego stanowiska bo chyba od dawna go nie mam.

i tak jest ze wszystkim(tak jak z moim postem)rozbeltane nie wiadomo o co chodzi,

to chyba dopiero poczatek,dochodzi do tego(przez to) aspolecznosc,skrajnosci,to co uslysze uwazam za wiarygodne,ni potrafie sie ustosonkowac itp.moglbym kontynuowac ta rostrzepana wypowiedz ale juz mi styd ze nie umiem nawet stwierdzic co mi jest.czytajac inne wypowiedzi widac wyraznie jest mi to to i to bo to i to mialo wplyw na mnie.aj nie wiem w czym tkwi problem.

dobra wystarczy(choc moglbym jeszcze wymieniac negatywy),jak ktos mialby pomysl co jesty ze mna prosze napiszcie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj kochany ktoś nie uważam, by twoj post był postrzępiony. Plynie głęboko z serca. Widać masz wiele pytań, gdzie teraz nie znajdujesz odpowiedzi. Ale stopniowo będziesz umial odpowiadać na nie, a wówczas spowrotem odnajdziesz siebie.

Myślę sobie, w pewnym momencie naszego życia nieświadomie pomału, niewinnie zaczynamy wpadać w tz. niewiadomą, chcąc by wszyscy bez wyjątku zawsze mowili nam to co chcemy usłyszeć o sobie. Nawet nie zauważamy, co tak naprawdę zaczyna się wkradać do naszej podswiadomości. Czujemy się świetnie,wyjątkowi, podziwiają nas.

Zaczyna się pojawiać pulamka. Oni zaczynają więcej, więcej od nas wymagać. Zaczynają się pojawiać schody. Ale brniemy dalej, przecież zawsze byłiśmy przekonani oni są ważniejsi . To od nich zależy jake świadectwo nam wystaawią.

 

Cholerny wielki bląd robimy. Bo gdzie ty jesteś. Calkowicie skupiamy sie na innych a zapomninamy o sobie. To ty masz siebie szanować by inni cię szanowali. To ty masz siebie pokochać takim jakim jesteś, by inni cie kochali. To ty masz sobie i wszystkim wybaczyć , byś dostrzegł siebie.

Nie zmieniać calego świata, gdyz nigdy nie będziemy w stanie tego dokonać, Ale jesteśmy w stanie uleczyć własne cialo i duszę i pokochać siebie nie raniąc przy tym innych.

Z czasem rany się zagoją. Pa. Wytrwalości w odnalezienie samego siebie.Tylko nie rezygnuj. A z czasem ,odczujesz, że bylo warto ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzieki Ci wiatr za odpowiedz i probe wyjasnienia mi czegokolwiek,jednak

od kilku tygodni probuje zajrzec do wnetrza mojej duszy i odnalesc odpowiedz i nic.nasilaja sie mysli samobujcze,bo jedyne rozwiazanie to wlasnie to.ale od zawsze uwazalem samobujstwo za cos nie do pomyslenia,gdyz zostalem wychowany w przekonaniu ze nalezy deccyzja do Boga.wiec jak odpada to co mi zostaje?lezenie i nic nie robienie,chowanie sie przed swiatem,ale przeciez mam dop 21 lat,cale zycie mam tak przelezec?przeciez nie jestem chory wszystko ze mna ok.

dzis rano odziwo wstalem na zajecia ale gdy przyszedlem od razu wrocilem do lozka.odziwo szukalem cos w necie i napisalem tego posta bo chyba moje wnetrze chwyta sie wszystkiego.nie mam w zyciu zadnej rzeczy ktora mnie interesuje i nie widze zadnej ktora moglby mnie zainteresowac.nicosc jest najgorsza chyba

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W :roll: zeszłym roku w marcu żle się poczułam.Czułam sie tak przez miesiąc nie miałam apetytu budziłam sie o 5 rano nie mogac spać nic mi sie nie chciało.postanowiłam iśc do lekzrza stwierdził u mnie depresje i przepisał lek przeciwdepresyjny .Zaczęłam go brac po 4 tygodniach zaczęła sie poprawa.W końcu doszłam do siebie i zycie znów stało sie lepsze.Od poniedziałku znów zaczęły sie te objawy jak w zeszłym roku i zastanawiam sie czy to znów.Nie jest to jeszce tak silne uczucie jak w zeszłym roku ale zaczyna sie boje śię że znów będzie to samo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc :)

Uczestnicze w forum dotyczacym nerwicy już jakis czas ponieważ sama cierpię na nerwice. Ale jakis czas temu mnie natchniło i stwierdziłam ze może ja mam poprostu teraz już depresje ,która jest spowodowana moja nerwicą:( Chodze na terapie bule jak za woły i nic mi to nie daje i zastanawiam sie czy jest w tym jakiś sens! terapeuta każe mi uprawiac joge i ćwiczyc oddechy ale nie likwiduje to lęku!!

Osttnio żle sie czuje ,wszystko mnie boli!jestem zmeczona, nic mi się nie chce i chyba mnie już nic nie cieszy!nie mam na nic ochoty! Nawet jak ogladam jakis film to np.zastanawiam sie czy ci ludzie dobrze się czują , czy oni tez maja takie problemy, czy maja problemy z wychodzeniem z domu,staniem na poczcie w kolejce, jazdą autobusem?!:(

Wogole mam straszne problemy z koncentracja, jak jade autem to niepotrafie sie wogole skupic boje sie że wreszcie w cos wjade bo zwyczajnie nie zauważe tego!

 

Bardzo chce normalnie życ ale jednoczesnie chcialabym wreszcie umrzeć i miec swiety spokoj!!!! inni też by ze mna mieli spokój!

Mma swoja firme,studjuje to co lubie, w wakacje mam swoj slub! i niemoge sie cieszyc przez to cholerstwo!

 

A wszystko zaczeolo sie po moim zaczadzeniu w łazience! czy to mogło u mnie spowodowac takie zmiany?

 

Prosz eniech ktos mi cos poradzi bo już nie wiem co mam zrobic! tak bardzo chce sobie pomóc i nie wiem już jak!

Brałam już leki na depresje i nic mi nie pomagały!

 

:((

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki gusia za odpowiedż

ten stan utrzymuje się dopiero od poniedziałku może to jeszcze za szybko na diagnoze.najgorzej czuje sie rano potem jest lepiej poczekam jeszcze do piatku,a co do brania tabletek miała być to kuracja szescio miesięczna ja brałam te tabletki tylko pięć miesięcy to pewnie mój błąd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam...kilka dni temu moi rodzice zauwazyli przypadkiem rozciecia na nadgarstkach....po 1,5minutowej rozmowie(moze krótszej)tata powiedzial ze nie chce tego wiecej widziec...i tyle...to mnie juz calkiem zniechecilo do rozmowy z nimi...probowalam z przyjaciolka ale chyba nic z tego...juz nie umiem sie przed nia otworzyc.Zmusilam sie by isc do szkoly, bo mam ogromne zaleglosci...niewiem czy sobie z tym poradze...no ale sama sobie zawinilam.Wczoraj znowu miałam bezsenna noc...moze mam lykac jakies tabletki nasenne?sama niewiem....dziekuje serdecznie za odpowiedzi

pozdrawiam, Kasia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam prawie 14 lat chodze do I gim. od wrzesinia 2006 r trafiłam do głupiej klasy w ktorej kazdy mnie wyśmiewa z byle powodu .... nie miałam tam nikogo z kim bym sie zaprzyjaźniłam dopoki nie przyszła do mojej klasy moja koleżanka z podworka wtedy wszysko było dobrze, ale ostatnio znow wszytko jest tak samo ..... mam chłopaka ktory jest wspaniały i wogle tyle że mieszka ode mnie 30 km :( on ma swoje problemy bo ćpa .... Ale ostatnio coś mnie wzieło wziełam nałykałam sie jakiś tabletek i chodziłam jak nacpana po domu rodzice sie nie zczaili,ostatnio tak sie pociełam ze to masakra rano sie budze a ona całe we krwi ....(na nogach) ledwo co chodzić moge, czasem sie zastanawiam czy ja mam depresje?jak mam doła to płacze śpie około 5 godzin dzienie bo nie potrafie zasypiać mam z tym problemy wogle z domu nie wychodze. raz wziełam sznór i zaczełam go wiązać chciałam sie powiesić ale moja kolezanka weszła do pokoju i ... sie zaczeło powiedziała wszytko moim rodzicom......... a na dodatek moi rodzice chcą się rozwieść ;( tylko samobujstwo tu pomoże ...........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziewczyny co wy za głupoty piszecie! nie wolno tak myślec a tym bardziej robic! jestescie napewno dzielnymi osóbkami i musicie stawic czoła problemom ! ja tez kiedys tak myslalam chcialam sobie zyly podcinac z głupot ale robiłam to tylko zeby rodzice na mnie uwage zwrócili ! i uważam ze to bardzo samolubne zachowanie! trzeba szanowac życie! bo uwierzcie ze w chwili kiedy bedziecie na granicy zycia i smierci bedziecie żałowały ze kiedykolwiek powiedziałyscie z enie chce sie wam życ! ja także czasem mam dość jak każdy tu na forum...

Piszcie jak najwiecej ,myśle ze wielu ludzi jest wam w stanie pomóc!

I nie róbcie głupot!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aliano,to nie jest żadne wyjście z sytuacji.Myślę,że rozwód rodziców tak źle na ciebie wpływa.Spróbuj im to powiedzieć wprost,może jeszcze zmienią zdanie,a przynajmniej zrozumieją,że jesteś najbardziej poszkodowaną osobą z was wszystkich.A jeśli nie zmienią decyzji-to nie martw się.Mama zawsze bedzie twoją mamą a tata-tatą.Nie rozwodzą się z tobą,zawsze bedziesz ich dzieckiem.Im zapewne też jest trudno i sami maja dość problemów ze sobą.Zachęcam cię do rozmowy z nimi.Potrzebna jest ci pomoc.A czy w szkole masz psychologa lub pedagoga?Może spróbuj z nimi też nawiązać kontakt,słyszałam,że niejedna osoba zaczęła właśnie od rozmowy ze szkolnymi specjalistami i dużo im to pomogło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie wszytko że moi rodzice sie rozwodzą tylko tata pracuje a moja mama nie ... i tak tata ma problemy z peniędzmi...duze...bo miał własna firme kora sie rozpadła....

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 3:52 pm ]

Mam w szkole psychologa i pedagoga ale za chiny tam nie pójde ........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam problem :( szczerze mowiac nawet nie wiem jak zaczac :( sytuacja wyglada nastepujaco.... ehhhhh nie idzie mi to . Dobra , zaczne od tego ze mam 21 lat wspanialego 3 miesiecznego synka i kochajcego meza . Ladnie brzmi jak na poczatek , prawda? Otoz nie jest tak kolorowo jakby sie wydawalo . Mieszkam w Kowarach , rodzinnej miejscowosci mojego meza . Kleska , nie nawidze tego miasta nie mam tu znajomych nawet :( , a mojego meza znajomi wyjechali . straaaaaasznie sie tu czuje ..... sama z dzieckiem i tesciem :/ ( czlowiek nie do zniesienia , to pozniej ) pograzam sie w jakoas czarna otchlan , nic mnie nei cieszy , wszystko dobija :( tylko ja spojrze na moje malenstwo usmiech an chwile pojawia sie mi na twarzy . Nie akceptuje swojego ciala ( jest straszne po porodzie ) , nie mam mozliwosci dalszego rozwoju tutaj ( wszystko kosztuje , a z pieniedzmi u nas baaaaaaaaardzo ktocho ) . Cierpie na rozne bole 9 plecy, brzuch ) i wogole wszystko jest nie tak jak powinno . Panicznie sie boje ze moj maz za jakis czas bedzie mial mnie juz poprostu dosyc w takim stanie i mnie zostawi :( . A jeszcze bardziej boje sie o przyszlosc mojego dziecka , czy dam rade mu ja zapewnic . Jest jeszcze multum zeczy o ktorych chce napisac , ale nie wszystko naraz bo bym nie skonczyla pisac przez tydzien .... A moje pytanie brzmi .... CZY JA MAM DEPRESJE ? czy ( jak wszyscy uwazaja ) jestem przewrazliwona i panikuje niepotrzebnie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SmutnaJa-spokojnie.Po pierwsze-nie dziw się,że 3 miesiące po porodzie twoje ciało nie wygląda imponująco!!Przecież to normalne!!Wykonuj sobie codziennie jakieś lekkie podstawowe ćwiczenia,tylko regularnie i wszystko powoli wróci do normy.Po drugie-to,że się boisz o przyszłość dziecka,to też całkowicie normalny i naturalny objaw miłości matki.Tym bardziej w dzisiejszych czasach.Jasne,że nikt i nic nie może nam zagwarantować,że do końca życia będziemy opływać w luksusy ;) Ale-NIE WOLNO o tym bez przerwy rozmyślać i nie w ten sposób.Jak było u nas baaardzo krucho z kasą,to myśląc o przyszłości dzieci zawsze brałam pod uwagę optymistyczny wariant-a może wtedy bedzie o wiele lepiej.I tak trzeba trzymać.Co do męża-jest i nie ma zamiaru nigdzie odchodzić.I jest ok.I nie marudź mu ,że jesteś taka a taka,że jest tak a tak-faceci tego nie znoszą.A skad wiesz,czy on się nie martwi,że poszukasz sobie faceta,który potrafi zapewnić ci lepsze warunki życia?Głowa do góry ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam cię Smutna :smile: Nie odpowiem ci czy masz depresje nie jestem lekarzem Chciałabym ci opowiedzieć moją historię Urodziłam moją córkę jak miałam 20 lat Mieszkaliśmy z mężem z jego babcią i dziadkiem Wiesz jak się mieszka ze starymi ludżmi ? Mój mąż był ukochanym wnuczkiem a ja obca , co bym nie zrobiła to było żle a mój mąż nie wstawiał się za mną wręcz przeciwnie a do tego zaglądał do kieliszka Wiesz jak było cięzko Prawie calymi dniami siedziałam u koleżanek i spacerowałam z córka Nie wiem czy ci trochę lepiej ale idzie wiosna będziesz mogła częściej wychodzić na dwór Masz męża który cię kocha i napewno wspiera a co do ciala to każda z nas po porodzie wygląda jak poczwara ha ha ale będzie lepiej tylko daj sobie trochę czasu pozdrawiam cię gorąco i pisz o postępach pa pa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Smutna.

Ja też urodziłam wcześnie dziecko , mając 19 lat.Teraz moja córka ma już 15 lat . Patrząc wstecz też miałam takie obawy jak ty.Z tego co wywnioskowałam nie masz męża przy sobie? Mieszkasz tylko z teściem?Poczekaj trochę jeszcze , być może masz lekkie załamanie po porodzie, masz teraz dużo obowiązków , czujesz się brzydka , masz mniej czasu dla siebie. Porozmawiaj o tym z mężem , jak jest z tobą , wyjdzcie gdzieś razem, wychodzcie częściej , chodzby na zakupy, na spacery.

Biała ma rację. Idzie wiosna może będzie lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×