Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja objawy


richi

Rekomendowane odpowiedzi

Niestety biala2 w moim przypadku mój mąż nie jest oczkiem w głowie swojego tatusia. To shizofremik , strasznie nerwowy i wulgarny człowiek . Są chwile kiedy się go naprawde boje ,dlatego odkąd tu mieszkam staram się nie wchodzić mu w droge i żadko z nim rozmawiam ( pewnie dzięki temu jeszcze tu mieszkam ). A spacery , super sprawa zwłaszcz , że jest tu gdzie chodzić. Tylko jednak smutno się tak wałęsać samemu :( . Jak już wspomniałam nie mam tu kompletnie żadnej nawet znajomej ( choć nigdy nie miałam problemu z nawiązywaniem znajomości ) . Pochdze z dużego miasta (Krakowa) i jestem (raczej byłam) przyzwuczjna do dużej ilości ludzi (znajomych , koleżanek/kolegów , przyjaciół ) A teraz ....? :( Mój mąż 15 marca wyjeżdża do pracy .Będzie może co weekend w domu. A przez ten czas będę sama z Kubusiem ( moim synusiem ) . Boję się , że jeszcze bardziej się pogrążę :( A mam tak kochane i grzeczne dziecko , że praktycznie cały czas śpi i mam aż za dużo czasu dla siebie ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Smutna jak wychodzisz na te spacery nie ma naprawdę nikogo? MOże jest jakaś pani z dzieckiem, co spotykasz ją często , spróbuj zagadać , zacząć rozmowę. Dziewczyno ty nie możesz być sama , bo naprawdę popadniesz w depresję.

A co twój mąż na to? Nie macie możliwości żebyś się przeniosła gdzie indziej jak on wyjedzie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

HEJ SMUTNA!jak przeczytałam o twoim zyciu to tak jak bym czytała prawie o sobie.mam synka 5 letniego i męża.Mój mąż co roku wyjeżdża do pracy w delegacje właśnie o tej porze teraz będzie jechał 18 marca.A ja pomimo że jeszce jest czuje się bardzo dziwnie że co ja zrobie jak on pojedzie jak sobie dam rade.wydaje mi się że tylko ja się tak czuje że wszyscy inni są szczęsliwi.wiem że to bezsensu myślenie ale nie moge odgonić tych myśli od siebie.w zeszłym roku miałam depresje ateraz czuję lęk że znowu ona nadchodzi.pzrecież mamy dzieci powinnyśmy czuć się wspaniale.a co do tego że tak się czujesz nie martw się jeszcze troche i wrócisz do siebie jesteś przecież po porodzie.ja tez wyglądałam nie bardzo po urodzeniu dziecka i czułam się tez nie najlepiej ale wszystko wróci do normy głowa do górya znajomi to sami się znajda zobaczysz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możliwość wyprowadzki jest , ale to za pare miesiecy jak się już ustatkujemy finansowo , ale do tej pory musze tu siedzieć. Nie wiem czy wiesz gdzie są Kowary i jak mniej więcej wyglada to miasteczko . Można je porównać do miski ( głebokiego talerza na zupę ) ja mieszkam na samym jej obrzeżu. Przedtem miejsce w którym mieszkam to była wogóle odrebna wioska . Od jakiegoś czasu jest częścią Kowar. Tutaj mieszkaja głównie strasi ludzie . Ja mieszkam w kamienicy w kórej na 7 mieszkań nie ma nikogo poniżej 40 lat. Po za tym mimo wszystko troche trudno mi jeszcze wyjść tak całkiem do ludzi bo prawie połowe ciąży przeleżałam w łóżku ponieważ było ryzyko przedwczesnego porodu...Po za tym baaaardzo cierpiałam po przeprowadzce z Krakowa . Uwielbiam to miasto i mam nadzieje , że jeszcze tam wróce . Dlatego nie przyzwycziłam się do tego miejsca i mam szczerą nadzieje , że nie będę musiała...

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:47 am ]

a tak wogóle musze przyznać , że jestem w szoku . Nie przypuszczałabym nigdy , że tak sym,patycznych ludzi poznam na forum( zwłaszcza jeżeli chodzi o udzielenie pomocy) . Kiedyś próbowałam znaleść wsparcie i pomoc dotyczących dzieci i spotkałam się tam tylko z krytyką. Ale miło baaardzo się cieszę , że tu jestem i są ludzie z podobnymi problemami jak ja :)

 

Gorąco wszystkich pozdrawiam

 

P.S mońka , moja imienniczko :) powinnyśmy spotkać się kiedyś na kawe :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z miłą chęcią spotkałam bym się z tobą i pogadała.wiesz ludzie którzy nie doswiadczyli takich stanów nie są w stanie zrozumieć jak mozna się tak czuć i tak mysleć.każdy mówił mi wez się w garść nie myśl tak to głupio o co ci chodzi pzrecież masz rodzine prace.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

doookładnie mam teraz tak samo! i nie wiem jakl im wszystkim wytłumaczyć , że nie jestem przewrażliwiona albo jak to nawet niektórzy stwierdzili , że panikuje niepotrzebnie i lepiej żebym zajeła się czymś pożytecznym .... strasznie frustrujące i dobijające . Był nawet taki okres kiedy sobie wmawiałam , że mają wszyscy racje i starałam się za wszelkącene udowodnić ( ukryć ) , że wszystko jest ok , ale im bardziej się starałam tym gorzej wychodziło i tak wkółko co mnie jeszcze bardziej dobijało ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no niestety ale ludzie często nie rozumieją takich osóbi tego że tak mozna się czuć.ale musimy być dzielne i chodzić z podniesioną głową.choć ja wiem że to jest ciężko.jak byś mogła to napisz mi wogule jak się czujesz co odczuwasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Samotna Główa do góry. Ty chyba poprostu nie ochłonęłas jeszcze po porodzie. Jesteś daleko od swojej rodziny, przyjaciół i to zapewne pogłebiło twój stan samotnoćci. Ale na szczęście jest juz cieplej i trzeba wychodzić z maluszkiem na spacery. Napewno poznasz jakąs miłą mame z dzieckiem. A może przyjechałby do Ciebie ktos bliski na pare dni? Może masz kgos takiego kto może wesprzeć Cię w tym, tudnym okresie?

Zapewne jak idziesz do lekarza z dzieckiem to tam napewno są jakies młode mamy z dziećmi.Zapoznaj sie z nimi. Powodzenia. Uśmiechu i pogody ducha.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam...

Niewiem dlaczego ale jakos mi głupio sie robi jak tu pisze...tak troche wstyd...no ale kolejny raz wyrzuce cos z siebie...wczoraj w nocy znowu nie mogłam zasnac i nie wiem dlaczego, ale ogarneła mnie taka ''rozpacz''...niekontrolowana....doszło do tego ze sie pocielam, tym razem rany sa dosc głebokie...mocno krwawiły...Z rodzicami juz wogole nie rozmawiam, tylko sie pytaja: "i jak tam w szkole"? ja zawsze odpowiadam "dobrze" i po rozmowie.Chyba sie juz przyzwyczailam. Na szczescie jutro sobota i nie musze isc do szkoły...mam problem z koncentracja i nie moge sie wogole skupic.Nie wiem wogóle co sie ze mna dzieje...kiedys bylam calkiem inna, a teraz to lepiej nie mówic...musze jeszcze cos wymyslic, bo nie moge cwiczyc na w-f...lepiej zeby nikt nie widzial moich rak...no trudno...i znowu sie wyzaliłam... przepraszam za moje dosc głupie posty....

Pozdrawiam goraco, Kasia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasiu To nie wstyd że tu piszesz, bo gdzie się wyżalić jak nie tu na forum. Dla mnie jest to jedyne miejsce gdzie mogę się "oczyścić" ze swoich boleści. Wiem co czujesz i rozumiem Cię.

Ja wczoraj wieczorem rozpłakałam się w łazience - sama nie wiem z jakiego powodu płakałam - poźniej spojrzałam w lustro i powiedziałam sobie, że nie potrafię sobie poradzić sama ze sobą... i co tu robić???

Staram się walczyć, ale mam takie wrażenie jakbym cały czas przegrywała.

Jedynie tu na forum, wyciszam się i jest mi lepiej.

Dlatego pisz jak najczęściej i o wszystkim. Pozdrawiam Cię gorąco :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

własnie wróciłam z pracy. czuje sie dobrze ale tylko wieczorami rano żle mam w głowie jakies dziwne mysli że sobie z niczym nie poradze co ja zrobie jak mój mąz wyjedzie w delegacje i tak w kółko nie moge odegnac tych mysli od siebie i samopoczucie wtedy jest straszne

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:20 pm ]

w zeszłym roku miałam depresje w kwietniu i brałam tabletki antydepresyjne pomogło ale teraz znów się zaczyna to samo .amoże to tylko strach że znów to przychodzi bo jest juz marzec sama nie wiem.tak jak juz pisałam wieczorem jest okey.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Od dłuższego czasu zastanawiałam się, jak wtrącić się do rozmowy... Chciałam opowiedzieć wam moją "historię", zostać pocieszona i poczuć się lepiej.

Hm, to nie takie łatwe..

 

Mam pytanie czy wszyscy wiedzą, jak wam jest źle? jak reagują na wasze zachowania bliscy, czy wszyscy są obojętni a może nic nie wiedzą???

 

Ja czasami całymi dniami mogłabym nie wstawać z łóżka, użalać się nad sobą, płakać w poduszke i odtrącać kąśliwie każdego, kto spróbuje do mnie podejść. Wtedy jednak słysze "ocho, znowu użala sie nad sobą.. weź się w garść, cały świat nie kręci się wokół ciebie, inni mają gorzej... " No chyba, że nic nie słysze, bo nikogo nie ma-a tak jest coraz częściej.

 

Niekiedy mobilizuje mnie to do wstania, przyklejam sobie pusty uśmiech na twarz i udaje że jest mi dobrze.. Tak naprawde chyba nikt nie zdaje sobie sprawy, że czasami sobie sama z sobą nie radzę. Nic mnie nie cieszy, chociaż nie okazuję tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

jakos nie mam komu o tym powiedziec wiec napisze tutaj...chyba mam coraz wieksze problemy w szkole...musze kombinowac z usprawiedliwieniami i zwolinienieami z wf....podrabiam podpis ojca...koledzy i kolezanki dziwnie sie na mnie patrza bo jestem "jakas milczaca"...ale jakos malo mnie to obchodzi.Dzisiaj ledwo sie powstrzymalam od pociecia nadgarstkow ale tak sie we mnie gotowalo ze rozbilam kilka rzeczy o sciane....nie myslalam nad tym co robie.Tak sie zastanawialam co sie ze mna dzieje i nie umiem przyjac do wiadomosci ze to moze byc depresja czy cos takiego...to jest takie "niemozliwe" zeby mnie to dosieglo...moze przez te bezsenne noce sie tak zachowuje...sama juz niewiem...Znowu oczywiscie wyzalilam sie tu na forum...

Pozdrawiam, Kasia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Kalia. Ja myślę że szczera rozmowa z rodziną może poprawić sytuację, Może im trzeba wyjaśnić o co chodzi, dlaczego tak się zachowujesz. Myśle, że ukrywaniem swojego samopoczucia pogarszasz sprawę. A może jak się dowiedzą o Twoich rozterkach to Ci pomogą.

Pomyśl i zwróć sie do osoby do której masz największe zaufanie. Rodzina jest między innymi i po to żeby nam pomagać. Po co tak się samemu męczyć? Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej!

Od tygodnia jestem na forum i wiele nowego o sobie się dowiedziałam. Nie sądziłam, że jest we mnie tyle złośći i flustracji na siebie samą. Wczoraj nakrzyczałam na Piotrka (bardzo Cię Piotrek przepraszam!). Nie mam pojęcia jak to traktować. Zastanawiam się co się ze mną dzieje???

Od 3 miesięcy ulatuje ze mnie życie. Jestem coraz słabsza fizycznie, ciągle zmęczona, ospała, coraz bardziej niechętna do robienia czegokolwiek (trzeba mnie dźwigiem wyciągac z łużka). Do tego panicznie się boję wszystkiego: ludzi, pracy (którą tak kochałam!), siebie (okaleczam się czego nigdy wcześniej nie robiłam). Coraz gorzej ukada mi sę z matką. Najgorsza jest bezradność i świadomość tego co się ze mną dzieje. Parę miesięcy temu wyleczyłam się z anoreksji, bulimii i samobójstw. Chorowałam przez 10 lat więc wiem jak się umnie objawia depresja. Nie tak! Teraz dzieje się ze mną coś nowego. Innego.

Nie mam pojęcia co i jak to ugryść! Jak się za to zabrać! Wogule za co się zabrać?

Nie chcę pogrążać się w tym stanie. Nie chcę już tak. Wiem, że mogę żyć normalnie, cieszyć się każdą chwilą, pracą, kontaktami, życiem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochana nawet nie zdawałam sobie sprawy jak wiele nas łączy.Podobne stany i nawet to że też mam za sobą anoreksję i trwającą nadal bulimię.Stan w którym się znajdujesz nie jest mi obcy dlatego wiem że musi ci być bardzo ciężko,ale jestem pewna że sobie poradzisz:)Podziwiam cię że po 10 latach chorowania na zaburzenia jedzenia udało ci się wyzdrowieć.Ja choruje 6 lat i jest coraz gorzej.Objawy się nasilają a ja nie jestem w stanie normalnie funkcjonować-a tak bym chciała...Co robić?jak walczyć?

Pamiętaj że nie jesteś sama:)Ściskam i pozdrawiam cieplutko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję kochana!

Nie wiem z kąd jesteś ale mogę Ci polecić cudotwórczy ośrodek, w którym mnie uzdrowiono z anoreksji i bulimi!

Od roku jem! I nie zwracam! I powiem Ci że to jest super! Nie robie już 1000 brzuszków i półdniowych zestawów ćwiczeń! Nie połykam przez przypadek szczoteczki do zębów (wymitując), nie rozbijam luster gdy koło niego przejdę, nie zajadam się przed telewizowrem tabletkami na przeczyszczenie czy watą ani nie popijam octem.

Trzy miesiące temu zaczęłam nawet dziubać mięcho! To dla mnie największy sukces! 14 lat nie jadłam!

PYYYYYCHAAAA!

I wiesz co? Czuję się świetnie! Nie choruję.

Co prawda męczy mnie jakiś robal ale to nie anoreksja :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej jestem wkurzona na to że my kobiety zabijamy się żeby się podobać,żeby inni nas akceptowali i żeby spełniać jakieś wygórowane ambicje narzucane z zewnątrz.Wiecie co dziewczyny-pora z tym skończyć:)bunt!!!Bądźmy wreszcie sobą-przecież jesteście cudowne,niesamowite-jak można wymagać od was czegokolwiek skoro macie wszystko aby was kochać.Dziewczyny zasługujemy na to...Jestem tego pewna.Kochana bethi jaki ośrodek cię uleczył?Jeśli chodzi o moją bulimię to ja wymiotuje codziennie po kilka razy-mój organizm jest wyniszczony i niestety ale mimo wielkich chęci nie umiem przestać tego robić:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chcialam popasc ... to nie znaczy ze sie odchudzalam ... marzylam o tej chorobie nie wiem dlaczego ... moze zeby zwrocic na siebie uwage ... niestety nie mialam zbyt silnej woli ... uwielbiam jesc

 

behemot az sie poplakalam ... szkoda ze w to nie wierze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×