-
Postów
462 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
Osiągnięcia GRACJA
-
Problemy gastryczne, jelito nadwrażliwe, brzuch, itp.
GRACJA odpowiedział(a) na fantomek temat w Zaburzenia odżywiania
IBS - cierpię od kilkunastu lat - pomogły leki a przede wszystkim psychoterapia. Gdy nagle łapie mnie ból brzucha napinam mięśnie brzucha i liczę od 10 do 1-go, oddycham głęboko. Pomaga, przechodzi. Poza tym dieta lekkostrawna, unikanie alkoholu, mocnej kawy. Podstawa to psychoterapia, nauka radzenia sobie z emocjami, nie kumulowanie emocji, załatwianie spraw-problemow na bieżąco. Tak jak człowiek pracuje tak musi też odpoczywać, trzeba znaleźć czas na relaks. -
Ja czuję się dziś tak samo, ale postanowiłam, że zaraz wezmę się za jakąś robótkę to może przestanę o tym myśleć. To jest najlepsze lekarstwo na odgonienie myśli, ukierunkowanie się na inne myślenie, zajęcie umysłu innymi sprawami. To się udaje. Spróbuj zająć się czymś.
-
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
GRACJA odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
Monar - chyba zbyt się "angażujesz w tego terapeutę" - to taka przenośnia. Trzeba go traktować tak jak każdego innego lekarza. On jest lekarzem duszy i nic więcej. Myślę, że zbyt wiele od niego wymagasz i chyba podchodzisz do niego bardziej jak do mężczyzny, kolegi, powiernika, przyjaciela niż do terapeuty. On Cię słucha, rozmawia z Tobą, ocenia - czego chyba nie powinien robić, bo pacjent powinien do wniosków dochodzić sam - ale to inna sprawa, pozwala ci wypowiedzieć to czego nie powiedziałabyś przyjaciołom i dlatego poczułaś z nim szczególną więź, chyba zbyt szczególną. Proponowałabym bardziej skupić się na swoim problemie a nie na terapeucie, bo to nie pomaga. Ja widzę tendencję do odrzucania tego co nam nie odpowiada. On powiedział coś co cię zdenerwowało - no to do widzenia on jest be. Nikt nie powiedział, że będzie łatwo, że nie będzie bolało. Im bardziej boli tym bardziej jest pewność, że trafiono w problem. Minął czas terapii i on ją zakończył, zawsze jest jeszcze coś do powiedzenia, zawsze pacjent czuje niedosyt, ma wrażenie że jest za mało czasu. " Gdzie tkwi niebezpieczeństwo kontaktu psychoterapeutycznego? U pacjenta rodzi się stopniowo przekonanie, że psychoterapeuta jest jego sprzymierzeńcem, chce mu pomóc uporać się z problemami i że nie zdradzi powierzonych mu tajemnic z życia prywatnego. To wszystko decyduje o szczególnej więzi, jaka powstaje między pacjentem a psychoterapeutą. Po stronie terapeuty leży odpowiedzialność za to, by relacja nie przybrała patologicznego wymiaru, tzn. nie przekształciła się w relację intymną lub wrogą, np. romans, współzawodnictwo itp. Terapeuta powinien dbać o odpowiedni dystans i granice między pacjentem oraz o to, by ich kontakty miały jedynie charakter podobny do relacji klient-usługodawca, chory-lekarz. Trzeba być wyczulonym na wszelkie manipulacje czy nieświadome tendencje pacjentów, świadczące o chęci zagarnięcia dla siebie terapeuty, osaczenia go, testowania jego kompetencji, pokierowania relacją w kierunku zgodnym z osobistymi oczekiwaniami. Trzeba pamiętać, że długotrwała psychoterapia indywidualna stanowi potencjalne ryzyko, gdyż relacja z psychoterapeutą może być dla pacjenta najważniejszą relacją w jego życiu, przynoszącą ukojenie, zrozumienie, akceptację. Terapeuta musi dbać o utrzymanie specyficznej relacji terapeutycznej i o to, by pacjent mógł czerpać satysfakcję z kontaktów z innymi ludźmi, nie tylko z relacji psychoterapeutycznej" Jestem pewna, że przemyślisz wszystko i pójdziesz na następną terapię. -
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
GRACJA odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
Oj, oj,oj. Za daleko się zapędzasz. Terapeuta wykonuje pracę, gdyby angażował się osobiście w terapię każdego pacjenta to wylądowałby w szpitalu psychiatrycznym z ciężką depresją. Terapeuta to tak jak każdy inny lekarz, musi mieć dystans do pacjenta. Angażowanie się terapeuty w życie pacjenta jest nieprofesjonalne, zakłócałoby proces leczenia, nie pozwalałoby na obiektywne spojrzenie na problem pacjenta. Nawet gdyby zaangażował się w problem pacjenta to nawet nie wolno mu tego okazać. On musi być bezstronny. Jego zadaniem jest znalezienie problemu i pomoc pacjentowi w uporaniu się z tym problemem. Oczywiście, że Twoja decyzja o przerwaniu terapii nic mu nie zrobi. Zapewne zmartwi się, że nie skorzystałaś z szansy jaką dało Ci życie ale nie będzie z tego powodu cierpiał. To jest Twoje życie i to ty układasz jego scenariusz, a on jest tylko po to by ukierunkować Cię na odpowiednie tory byś mogła żyć dalej bardziej komfortowo niż dotąd. Mnie też zdarzył się kiedyś wybuch złości u terapeutki . Na drugi dzień bałam się iść na terapię, bałam się i wstydziłam jak jej spojrzę w oczy, bo się zapędziłam, nie opanowałam swoich emocji. Gryzłam się w środku tak jak Ty teraz. Ale wiesz co pomyślałam sobie tak - no przecież ona mi nic nie zrobi, ona na pewno zrozumie moje zachowanie, trudno idę. I poszłam. Rozmawiałam z nią o tym co się stało i wyobraź sobie, że w trakcie rozmowy czułam jak spada ze mnie napięcie. Po rozmowie byłam bardzo odprężona i nie żałowałam, że poszłam tam. Ona wszystko rozumiała, nie gniewała się na mnie i pomogła mi zrozumieć moje zachowanie. Powiedziała, że poruszyła drażliwy dla mnie temat i jest zadowolona, że tak się stało, bo dzięki temu będzie można popracować nad tym co najbardziej mnie boli. Nie katuj się tak. Wg mnie wszystko jest w porządku. Idź i porozmawiaj z nim o tym. On pozwoli Ci zrozumieć problem, to co się z Tobą stało. Odwagi. -
Zacznij od lekarza rodzinnego, może trzeba zrobić parę badań. Może jesteś przemęczony, miałeś ostatnio dużo problemów z którymi nie umiałeś sobie poradzić. Trudno tu coś radzić jak nie wiemy jakie życie prowadzisz, co się dzieje u Ciebie w domu - jakie są relacje w rodzinie. Na pewno trzeba zacząć od lekarza.
-
Wygląda na to że jest to nerwowe. Napięcie przepełnionego pęcherza moczowego przenosi się na napięcie psychiczne. A może dodatkowo oprócz brania leków jakaś psychoterapia. Pomyśl też dlaczego jesteś ciągle spięty, co ci przeszkadza?
-
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
GRACJA odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
Monar jesteś bardzo wrażliwą osobą i stąd Twoje rozterki. Napisałaś: "o bracie nawiązał... powiedziałam, że nie chcę o tym gadać. od tamtej chwili zrobiłam się taka "niespokojna", ale to chyba nie było przyczyną wybuchu" No widzisz sama znalazłaś źródło swoich nerwów. Jeśli zrezygnujesz z wizyty tego to będzie to oznaczało, że się poddałaś. Jeśli już zaczęłaś terapię, a tyle miałaś obaw, to idź dalej za ciosem. Ja na następnej wizycie powiedziałabym, że przemyślałam całą zaistniałą poprzednio sytuację, czuję do niego /terapeuty/ żal bo poczułam się np. odrzucona i dziś już wiem co mnie tak zdenerwowało. Czasami sesje terapeutyczne są bardzo trudne, ale właśnie polegają na tym by odnaleźć źródło problemu i "rozprawić się z nim". Masz czas na przemyślenie, ochłonięcie i myślę że za parę dni nabierzesz większego dystansu do tej sytuacji i następna wizyta będzie już dla Ciebie bardziej komfortowa. Wszystko jest w porządku, a zmiana terapeuty nic nie da, bo jest to zaczynanie wszystkiego od początku. -
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
GRACJA odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
Zdarza się, że rozmowa z terapeutą obejmuje obszary naszego życia, które nas stresują i nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. I wtedy zaczynamy się wkurzać i nawet nie wiemy dlaczego. Dopiero znalezienie, przepracowanie tematu, omówienie go pozwala odkryć źródło naszej złości. Czasami jest tak, że omawiana sytuacja przypomina nam stresującą nas kiedyś sytuację i dochodzi do wzrostu złości i gniewu. W żadnym przypadku nie należy przerywać terapii. Myślę, że terapeuta na pewno rozumie Cię i następna wizyta będzie bardziej konstruktywna. Terapeuci są przygotowani na niekontrolowane zachowania pacjentów i nie robią z tego problemu. Twoje zachowanie było tylko wskazówką, że jest jeszcze coś do przerobienia, że nie wszystko zostało omówione. -
Nie kombinujemy sami z lekami. Niektóre w połączeniu mogą wywierać ujemne reakcje. Poradź się lekarza. Zadzwoń do niego.
-
Najlepszy jest GETOX. Ja zastosowałam go tylko 2 razy i od kilku lat spokój.
-
miron91 napisał - " zawsze byłem gnębiony psychiczne i fizycznie,Ojciec i matka pili przez 20 lat, w szkole też byłem maltretowany psychiczne i fizycznie" I właśnie o to chodzi. To są przyczyny powstania dolegliwości nerwicowych. Leki pomagają pozbyć się objawów, ale najbardziej pomaga psychoterapia. Jest o czym rozmawiać. Jeśli lek nie za bardzo pomaga to można poprosić lekarza o zmianę leku na inny. Napięcie mięśniowe jest objawem silnego stresu. Im dłużej będziesz zwlekał z psychoterapią tym bardziej objawy będą coraz poważniejsze i coraz bardziej nasilone. Proponuję posłuchać dobrych rad doświadczonych osób. Zaprzeczanie nic nie da a może tylko wszystko pogorszyć. Nawet sobie nie wyobrażasz jakie spustoszenie w organizmie może zrobić nie leczona nerwica. Działaj puki jesteś młody bo im dalej to tym gorzej.
-
Dziękuję za odpowiedź.
-
Jako niezalogowana osoba mogę przejrzeć wszystkie tematy i ich treść tego forum Czy to nie jest awaria? Na innych forach jest tak, że dopiero po zalogowaniu można przeglądać posty forumowiczów, a tu jest inaczej. Tu logowanie służy tylko do pisania postów. Nie podoba mi się to. Czy funkcja przeglądania postów nie powinna służyć tylko zarejestrowanym osobom? Pozdrawiam.
-
Terapia grupowa to nie tylko tygodnie spędzone w szpitalu. Są też takie grupy w przychodniach i nie trzeba być na zwolnieniu lekarskim. O czasie terapii decyduje przede wszystkim siła objawów nerwicy. Dziękuję za informację o oddziale.
-
To tylko złudzenia, Osoby z takimi problemami jak Ty też były ze mną na terapii i mówiły tak samo jak Ty, a po pewnym czasie zmieniały zdanie. Podstawą leczenia nerwicy jest psychoterapia, grupowa jest lepsza od indywidualnej. Leczenie tak jak wspomniał /ła/ moja poprzedniczka jest uzupełnieniem , wspomożeniem. Nie bądź adwokatem we własnej sprawie.