Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

czy twoja pani psycholog ma tytuł psychoterapeuty?Nie kazdy psychiatra czy psycholog ma.to są dodatkowe lata nauki minimum 5.Ja tez uczęszczałam do psychologa 4 lata i tylko mi się pogorszyło tzn. nie zapobiegło pogorszeniu.Twoja p.psycholog moze prowadzi taką pomoc psychospołeczną a nie leczenie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem od czego zaczac, chce abyscie mi poradzili co robic bo cierpie na nerwice lękowa i natrectw. Poszedlem na studia i pojawily sie problemy. Jest bardzo trudno, wszystko jest takie meczace, ja od dawna nie mam checi do nauki a tu po prostu trzeba sie uczyc bo sie nie da rady i tak wlasnie jest nie daje rady. Troche napisalem mniej wiecej jak wyglada i tu pojawiaja sie takie rzeczy, natrectwa mnie bardzo mecza lęki rowniez ale spoko bo czasami jest mozliwosc ze moga sie nasilic, ale niestety te objawy co napisalem wczesniej to nie tylko to co mnie meczy pojawilo sie takie cos jak niechec do zycia, nic nie jem calymi dniami, zoladek mnie tak boli ze az mnie skreca, jestem ogolnie caly obolaly, mam problemy z przelykania silny nawet cos mnie dusi, jestem caly czas smutny, ja nie potrafie tego nawet nazwac. Od kilku dni mialem jakby poczatek psychozy, mialem bardzo dziwne nie mile uczucia nie wiadomo skad ale dostalem lek i to przeszlo ale wczesniejsze objawy co wypisalem sa caly czas. Ale sobie mysle nawet jak rzuce szkole to co to da? Jak ja w domu juz tez sie zle czuje nie moge spac jesc nic mi sie nie chce normalnie tylko sie powiesic :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od kilku dni mialem jakby poczatek psychozy, mialem bardzo dziwne nie mile uczucia nie wiadomo skad
jakie uczucia ktore jak twierdzisz swiadcza o poczatku psychozy?

ja mam nerwice lekowa i tez mam obnizony nastroj jestem bardziej przygnebiona niz kiedys. wczesniej mialam tak paskudny nastroj ze az myslalam o samobojstwie po prostu NIC mnie nie cieszylo i nic mi sie nie chcialo kazdy dzien byl meczarnia. ale to minelo teraz jest o niebo lepiej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

suzuki nie przejmuj sie tymi uczuciami to nie jest zaden poczatek psychozy!!! to nerwica. ja tez tak mialam czujesz sie obco w swoim ciele, przeraza cie to, swiat jest nierealny, czujesz jakbys zaraz mial wyjsc z ciala, zrobic cos czego nie chcesz zrobic, jakby twoim cialem kierowal ktos inny, jakby zycie bylo snem. mi to przeszlo. wiem ze to tragiczne uczucia i sa przerazajace ale przejdzie ci to na 100% i to nie jest psychoza bo nerwica sie NIE ZAMIENIA W PSYCHOZE.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jest łatwo na studiach z nerwicą, ale to da się przeżyc też miałam takie momenty, że chciałam to wszystko rzucić, bo nie tyle nie wyrabiałam co nie potrafiłam się do niczego zmusić... Bylo strasznie, ale uwierz mi - tak nie będzie cały czas. :) trzymaj się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm ja również mam problemy z "tym", szczególnie przed stresującymi wydarzeniami. ( z tego co się orientuję - inni podobnie)

 

Rozumiem, że chodzi Ci o to, że lekarz Cię wystraszył. Posłuchaj - jeśli badanie wykazało, że wszystko jest w porządku to przestań o tym myśleć!(wiem, łatwo się mówi...) i zaakceptuj to że jesteś zdrowa. Ja też to przeszłam! Po prostu zajmij się czymś, żeby nie wracać myślami do tego co Cię gnębi! Swoją drogą wyobrażam sobie, jak Cię to musiało przestraszyć -

ze on ta przyczyne podal bo jakas musial podac zeby mnie wyslac na to badanie
hmmmm :|? Lekarze chyba nie biorą pod uwagę, ze istnieją ludzie o roznej wrazliwosci...

Trzymaj sie! I nie zadręczaj się :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwica lękowa (natręctw chyba też) ==> zły nastrój, przygnębienie, dołek ==> depresja. Smutne, ale prawdziwe. A te objawy to wydaje mi się suma: obie nerwice + dołek/deprecha (co dokładnie masz to nie chcę oceniać bo nie jestem ekspertem). Tu może pomóc tylko optymizm i wiara w siebie. Życzę powodzenia, dasz radę!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie przejmuj sie SM, na pewno tego nie masz!! jezeli na rezonansie wyszlo ze jestes zdrowa to jestes zdrowa!! wiem co mowie bo uczylam sie o tym na studiach. jakby lekarz mial jakies podejrzenia to by cie wyslal na kolejne badania np. badanie dna oka i inne. nie zadreczaj sie czyms czego nie ma. ja sie zadreczalam swojego czasu schizofrenia. kazdy cos sobie wymysla. a lekarze tez nie powinni od razu pisac takiego podejrzenia bo tylko ludzi strasza.trzymaj sie, juz dokladniejszego badania nie zrobisz bo rezonans jest najdokladniejszy i wyklucza SM w 100%

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co się ze mną dzieje - od południa zaczynam jakoś w miarę normalnie funkcjonować...Ale od jakiegoś czasu jest od rana tragedia...Docieram do pracy i właśnie tak o tej porze zaczyna mi się kręcić w głowie i zaczyna mnie dusic. Siedzę teraz i ciężko mi złapać oddech - czuję jakiś wielki ciężar na klatce piersiowej...

Wzięłam sedam, czekam jak przejdzie, ale kiedy to zacznie działać?????Do tej pory się uduszę i nie będę już mogła pisać na forum... :cry::cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

prawdę mówiąc nie wiem... Jesteśmy dziś umówione na 17.00 i mam zamiar z Nią porozmawiać o tym, jak dalej widzi moją terapię. Trochę się obawiam, ale najchętniej zapytalabym Ją wprost, czy umie mi pomóc, czy nie. Ale pewnie i tak się na to nie zdobędę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KASIUUU!!!

Żyjesz jeszcze?

Na pewno tak.

Nie tak łatwo jest się udusić, kiedy się tak na prawdę nie dusisz. To wszystko dzieje się w Twojej głowie - przecież wiesz o tym bardzo dobrze. Wydaje mi się, że kiedyś poczułaś się źle rano i trochę się wystraszyłaś. Teraz czekasz, aż to się powtórzy i wmawiasz sobie, że się to stanie. Zwykłe wkręty. Postaraj się wywalić te głupie myśli ze swojej głowy. Będzie dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magda. Wydaje mi się, że nie na tym polega psychoterapia. W ten sposób to możesz sobie pogadać z koleżanką. Ona musi pomóc Ci cofnąć sie wstecz do czasów, kiedy zaczęłaś budować w sobie fundamenty nerwicy. Musicie sięgnąć do samego dna, wyciągnąć to co tam gnije i naprawić to. Na nerwicę nie można zachorować z dnia na dzień. Już w dzieciństwie wykształcamy w sobie pewne zachowania, które później mogą przerodzić się w nerwicę. Tego wszystkiego powinnaś dowiedzieć się właśnie na terapii. Psycholog powinien pomóc Ci poradzić sobie z przeszłością, nie z teraźniejszością.

Powinnaś zdobyć się na rozmowę o braku skuteczności terapii. Przecież ona Ci głowy nie urwie. A jeśli ona nie potrafi Ci pomóc, to jak najszybciej szukaj innego psychologa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiedziałam, że nic Ci nie jest.

Spokojnie, to tylko nerwica.

Ja też od kilku dni nie czuję się najlepiej, wiesz dlaczego. Ale staram się nie panikować. To tylko stan przejściowy. Trzeba zdać sobie sprawę, że w przyrodzie nic nie jest wieczne. Złe samopoczucie też.

Myśl pozytywnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Staram się, staram myslec pozytywnie, ale wiesz jak to czasami wychodzi ;)

Sedam dzielnie wykonuje swoje zadanie - zaczął działać i jest już lepiej. Ale mnie dorwało - brrrr.........

Pocieszające jest to, że nic w przyrodzie nie trwa wiecznie i złe samopoczucie też przejdzie, tylko szkoda, że na zawsze nie można zatrzymać dobrego samopoczucia.....

Ile to już męczarni za nami, a ile jeszcze przed??????? Ech....lepiej nie myśleć, bo całkowicie się pogrążę...

A tak a'propos - cos się udało wczoraj ustalić z mężem? Podniosła rozmowa trochę na duchu? Jak córeczka?

:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze napisalaś Lusi: "w ten sposób to możesz sobie pogadać z koleżanką".Wiem, że mi glowy nie urwie, ani żadnej innej kończyny :smile: Glupio mi strasznie w stosunku do Niej, bo poświęcila mi dużo swojego czasu i naprawdę ją lubię, ale po tak dlugim czasie nie odczuwam żadnej poprawy.Przeciwnie - mam wrażenie, że choroba się poglębia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie-mialam tak samo chodzilam 4 lata a potem nastąpiło pogorszenie i dopiero wtedy ta psycholog zaproponowała mi psychoterapie u innej osoby ??????????????????????????????????????????????????????????????

(to w czym ja do tej pory uczestniczyłam?) jeśli wstydzisz się zapytać wprost

to może ,,podpuść,, ją pytaniem jaką metodą pracuje czy np. psychodynamiczną , behawioralno-poznawczą albo która wg. niej będzie dla Ciebie odpowiednia niech się wypowie może po tym się zorientujesz.

PS. Ale wyjaśnij to żebyś nie traciła czasu tak jak ja. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z mężem tak naprawdę to nic nie ustaliłam. Żal mu 50 euro na prowizję za przekaz. Powiedział, że postara się coś wykombinować. Wierzy, że dam sobie radę. Też bym chcieła wierzyć.

Córeczka chora, idę z nią dzisiaj znowu do laryngologa (byłam w zeszły czwartek) tym razem prywatnie, bo podobno lekarka jest świetna.

Chyba nie jest ze mną tak źle, skoro mam siłę podnosić innych na duchu. Ja już wiem, że to minie, że będzie lepiej. Lżej jest, gdy się ma tą świadomość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, ja lecze sie juz 3 lata biore bioxetin bylam 3 miesiace na psychoterapii moja diagnoza brzmi nerwica lekowa z zaburzeniami osobowosci do tego agonofobia zaburzenia depresyjne psychocos tam itd . Ostatno znowu sie ciulowo czuje mam leki zwlaszcza w sklepach i na podworku a mam male dziecko ktore prowadzam do przedszkola i ta droga mnie czasami przerasta musze stanac liczyc do 30 lub cos sobie nuce zeby nie myslec robi mi sie goraco mam wrazenie ze zaraz zemdleje :( Na dodatek przytylam chyba po bioxetinie 30 kilo bralam jeszcze inne leki ale zostalam juz tylko przy tym jednym . Wogole nie chce juz brac lekow wiem ze w tym leczeniu najbardzej mozemy pomoc sobie sami duzo daje psychoterapia itp i wogule wszystkich pozdrawiam i sie trzymajcie i nie dajcie sie jakiejs nerwice ja walcze z nia juz tyle i nie zamierzam sie poddac :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×