Skocz do zawartości
Nerwica.com

aldara.35

Użytkownik
  • Postów

    354
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia aldara.35

  1. Witam,mam takie pytanie..... Czy spotkaliscie sie ze stwierdzeniem terapeuty ze rodzaj wystepujacych u Was objawow sugeruje w jakiej sferze wystepuje u Was problem? Na terapii dowiedzialam sie ze rodzaj objawow ktore dominuja u nas swiadczy o tym w jakim obszarze zycia mamy najwiekszy problem, np.zawroty glowy ,uczucie omdlenia,niemoznosc ustania w miejscu swiadczy o niestabilnosci w zyciu, ze nie mamy oparcia w niikim lub nie mamy pracy ,boimy sie samodzielnosc itp. Czy z\gadzacie sie z taka teorią?
  2. aldara.35

    Nerwica a praca

    Witam. Wlasnie weszlam na forum z zamiarem zalozenia watku pt; gdzie i czy pracujecie chorzy na nerwice lękowa? i zabaczylam juz zalozony watek. Jestem w takiej samej sytuacji jak autorka postu. na co dzien czuje sie w miare ok ,ale przymus podjecia pracy wyzwala u mnie silny lęk. Nie chce nikogo dolowac ale leki i psychoterapia rowniez nie sa gwarancja ze nagle caly lęk nas opusci i swietnie sobie poradzimy. Jestem tego przykladem .... .Nie pracuje bo sie boje podjecia pracy,boje sie obcowania z ludzmi,stresu a na sama mysl np.obslugiwania klienta zaczyna mi sie krecic w glowie a juz calkowicie nie wyobrazam sobie pracy np w sklepie spozywczym Wiadomo jak jest na rynku pracy i za bardzo nie mamy wyboru aby isc tam gdzie w miare czulybysmy sie bezpieczne wiec jak sobie radzic???
  3. Rowniez czasami sie zastanawiam nad uleczalnoscia calkowita nerwicy lekowej. Choruje od 13 lat ,oczywisciej juz wczesniej mialam objawy ale nie tak bardzo nasilone jak pozniej. Sa okresy poprawy ale generalnie caly czas czuje jej obecnosc Biore leki i uczeszczam na terapie od lat
  4. Ja nadal uczeszczam na psychoterapie....ale nie bardzo rozumiem w jaki sposob terapia mialaby mi pomoc w tej kwestii?
  5. Witam Od wielu lat choruje na nerwice lękowa,agorafobie,ataki panicznego leku itp zwiazane z tym atrakcje...trwa to juz ok 16 lat zroznym nasileniem. Kilka lat temu dzieki zastosowanemu leczeniu farmakologicznemu i psychoterapii jakos wrocilam do ,,zywych,, niektore objawy ustapily i poczulam sie w miare ,,zdrowa,, Od jakiegos czasu zaczela mnie dreczyc mysl o menopauzie,jestem w wieku 44 lat i mimo ze moze to jeszcze za wczesnie ale zaczelam sie bardzo bac tego nieublagalnie nadchodzacego okresu. Wpadam w panike na sama mysl o tym ze ladwo ,,stanelam na nogi,, czeka mnie ......wlasnie co ? nasilenie nerwicy +objawy meno??? Czy to sie da w ogole przezyc??? W chwilach niekontrolowanego optymizmu (co sie zdarza niezwykle rzadko) myśle ze może leki które biorę na nerwice i jej objawy ,moze jakos ,,stłumia,, objawy menopauzy??? Bardzo prosze o wypowiedz osoby ktore cokolwiek wiedza na ten temat ,a szczegolnie Panie w ,,tym,, okresie -jezeli w ogole przezyly i sa
  6. Witam. Zdarza sie ze pod 2 piwach ma humor jakby flaszke obalil :) Ale sluszalam tez wersje ze alkoholikowi wlasnie nie duzo potrzeba aby sie wprowadzic w taki stan ,wiec juz glupia jestem. A co do tego ze jest skrupulatny i wywiazuje sie z obowiazkow napisalam po to aby zaznaczyc ,ze nie zaniedbuje niczego ,mimo wszystko. W takim razie zadam pytanie inaczej: jak sprawdzic to czy nie jest uzalezniony?? Sa jakies metody?
  7. To moze ja sie wlacze do dyskusji i opisze pewnego Pana. jest to dobrze mi znajoma osoba i jestem ciekawa Waszej opinii. Ow pan w wieku srednim,pedant ,pracujacy i spelniajacy sie w pracy z zelazna zasada ze nie wsiadzie za ,,kolko,,nawet po jednym piwie. Wielbiciel piwa ,codziennie jedno lub dwa,od czasu do czasu jakas impreza ktora zawsze na drugi dzien ,,odchorowuje,, Bardzo zorganizowany ,obowiazki domowe zawsze na pierszym planie. Dodam ze ta osoba mieszka sama wiec nikt nad glowa mu nie stoi i nikt do niczego nie zmusza. Sam z wlasnej woli wszystko robi,myje okna,sprzata ,gotuje. Niczego nie zaniedbuje. wzor faceta jezlei chodzi o sumiennosc i wywiazywanie sie z wszystkiego. Tylko ten alkohol ktory uwielbia (piwo) nie stroni od innych trunkow. Ale preferuje piwo i drinki. Czasem spotkamy sie towarzysko i to ja zamawiam wisniowke (moja ulubiona ) a on to nieszczesne piwo. Proby watrobowe wciaz podniesione :) Zastanawiams ie czy jest uzalezniony. Oczywiscie rzadko sie tym piwem upila ale po skonczonej i dobrze wykonanej pracy - nagroda :) piwo hahha Co o tym myslicie ??? Aha tatus byl alkoholikiem (juz nie zyje )
  8. Hmmm,w takim szerszym tego slowa znaczeniu to tez nie bardzo widze sens. Ale ciesze sie ze czuje sie dobrze,w porownaniu z tym co bylo kiedys teraz ,,moge zyc normalnie,, inna sprawa to w jakim celu :) mam corke ,fajnego mezczyzne,dom....w sumie powinnam byc szczesliwa ,ale nie jestem bo zawsze cos sie znajdzie co niepokoi i zabiera spokoj. Ale moze to jest to ,,normalne zycie,, i lepiej juz nie bedzie
  9. aldara.35

    Mam schizofrenię

    Czy mozeswz cos wiecej napisac o Nez? Tak sie sklada ze jestem z tego samego miasta. Gdzie ten chlopak mieszkal?
  10. Do Hansa. doskonale Cie rozumiem ! Gdy bylam w takim zlym stanie ze nie moglam sama wylezc z domu i wszedzie ciagnelam swojego 80 letniego tate !!! ,doszlo miedzy nami do takiej rozmowy w ktorej powiedzialam mu (ku jego przerazeniu) ze zamiast tej nerwicy wolalabym miec raka,przynajmniej wiedzialabym ze mam jakas konkretna chorobe i by mnie na nia leczyli. A tak to patrza na mnie jak na wariatke ktora nie moze z domu wylezc bo sobie jakies lęki wmawia.! Bylam tak zdesperowana ta choroba i zmieniajacymi sie objawami ze takie slowa potrafilam wypowiedziec! Dzis jestem innego zdania Ty tez bedziesz kiedys.....
  11. Witajcie Jestem na forum juz dosc dlugo. Przez lata walczylam z nerwica lekową z napadami paniki. Przeszlam bardzo dluga droge terapi (nadal na nia uczeszczam) przezylam chyba wszystko co zwiazane z ta choraba,poczawszy od hipochondrii a skonczywszy na atakach paniki i agorafobii. Terapia trwa juz kilkanascie !!! lat. Czuje sie dobrze...mam ustawione leki(teraz juz tylko podtrzymujace) funkcjonuje prawie normalnie, jestem w szczesliwym zwiazku,mam corke na studiach (psychologia :) uwazam ze to nie przypadek przy takiej mamusi :) ....ale jest cos co nie pozwal mi nadal normalnie zyc. To cancerofobia. Nie moge sobie z tym poradzic W kazdym niedomaganiu upatruje wlasnie tej choroby. Wlasciwie przez lata juz przyzwyczailam sie do tego leku ,ale teraz nasilil sie do tego stopnia ze zdominowal mi zdrowy rozsadek ,mianowicie zaprzestalam chodzenia do lekarzy i wykonywania nawet profilaktycznych podstawowych badan . Z przerazeniem mysle o tym ze ta fobia postepuje, poniewaz kiedys balam sie ale szlam na kontrolne badania itp a teraz lek jest tak duzy ze zaczelam unikac nawet morfologii Jak Wy sobie radzicie z takim problemem???? Czasami mi sie wydaje ze sprawa jest nie do wygrania ,przeciez rak jest choroba ktora naprawde grozi kazdemu,wiec jak przestac sie bac???
  12. aldara.35

    [Oświęcim]

    Ja proponuje dr. Tomasz Kowackiego. Przyjmuje w przychodni lecz cięzko sie do niego dostac poniewaz ma zbyt duzo pacjentow. Lecz przyjmuje rowniez prywatnie
  13. Od 13 lat cierpie na nerwice lękowa. od 10 uczeszczam na terapie :) Stosuje lek Velafax w malej dawce ,ataki lękowe ustapily i czuje sie i funkcjonuje w miare normalnie...tylko te mysli i ciagly strach. Abo o starych rodzicow albo o zdrowie. Kazdy telefon od rodzicow to przeszywjacy lęk czy tym razem to juz to.....A badanie usg wywoluje u mnie taki lęk juz tydzien wczesniej ze paradoksalnie profilaktyka kosztuje mnie tyle nerwow ze nie wiem czy warta skorka za wyprawe. Zawsze przed gabinetem zastanawiam sie czy to dzis jest ten dzien w ktorym to uslysze.....koszmar. Serfujac po internecie najczesciej czytam blogi ludzi chorych n raka. Gdy mnie partner pyta czemu akurat takie rzeczy czytam to mowie ze ciekawi mnie to jak ludzie psychicznie z tym potrafia zyc i jakby ucze sie od nich .....
  14. Jak sobie radzicie z lękiem przed nowotworami? Mam juz dosc swojej fobii.
×