Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

togolina i jakubkowa, u mnie tak samo jak u Was to cholerstwo wróciło po 5 letniej przerwie :( . mam tak samo jak Ty togolina 13 letnie dziecko i drugie mniejsze , bo 1,5 roczne. U mnie powrót choroby spowodowały moje węzły. Węzły są ok (tzn pozapalne) a ja byłam w takim stanie, że lęk o własne zdrowie nie pozwalał mi normalnie funkcjonować. Długa historia.Od 3 miesięcy prawie biorę escitalopram i żyję normalnie :D . Zobaczymy co dalej , ale jestem w tej chwili pełna nadziei, że będzie dobrze. Przed lekami nadziei nie miałam żadnej.

 

 

ja też mam malutkiego synka, a córa już dorosła i też wróciło cholerstwo :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiecie u mnie to samo .mam córke 14 lat i synka 2,5 . wyleczyła sie 10 lat temu ,ale teraz córka jest chora (czeka ja poważna operacja kregosłupa ) i wszystko wróciło . Ja mam sale "zawał serca" i generalnie to jest moje głowna choroba ;) .ale jak już ta franca ;) ( fajnie ją ktoś na forum okreslił) wraca to ze zdwojoną siłą .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc wszystkim forumowiczoM :)

Pozwole sobie wam tu troche pomarudzic mam nadzieje, ze sie nie pogniewacie ;)

Na to forum trafilam przez przypadek jak zwykle w trakcie wyszukiwania sobie czegos na temat swoich chorob... Pomyslalam sobie, ze bez zadnych obaw o to, ze ktos mnie wysmieje moge podzielic sie z wami swoimi problemami i z pewnoscia mnie zrozumiecie bo wiecie jak to jest :). Wiec jestem hipochondryczka. Przypisuje sobie najrozniejsze choroby i caly czas zyje w przeswiadczeniu ze mam conajmniej jedna powazna. Mam zdiagnozowana depresje lekowa od lipca zeszlego roku jestem na antydepresantach. Troche mi to pomaga jednak jakies obawy zawsze pozostaja zwlaszcza kiedy wyszukam sobie cos nowego :-/. Moje problemy zaczely sie od kolatan serca i w sumie tym sie nakrecilam... Okazalo sie, ze mam dodatkowe skurcze i jest to na tyle nieprzyjemne doznanie, ze za kazdym takim niemiarowym uderzeniem pojawial sie strach, ze umre. Uczucie okropne bo mialam wrazenie ze serce mi staje po czym nastepowalo takie wielkie "bum" jakby mialo mi wyskoczyc z klatki piersiowej. W tej chwili kolatania sie zmniejszyly i pojawiaja sie sporadycznie ale w miedzyczasie pojawily sie nowe dolegliwosci... Pierwsza z nich to wrzody zoladka caly czas wydaje mi sie ze na to cierpie bo meczy mnie zgaga i mam jakies dziwne klucia w dolku zebrowym i z lewej strony pod zebrami oczywiscie przypisywalam to tez jakims przerzutom w organizmie i twierdzilam ze z pewnoscia cos niedobrego dzieje sie z moja sledziona... Nastepnie wydumalam sobie, ze z pewnoscia mam raka szyjki macicy poszlam na badanie ktore wyszlo ok, zrobilam cytologie tez wyszla ok bo II ale naturalnie wkrecam sobie ze z II pewnie zrobi sie III. No i w koncu moja najwieksza zmora jak zauwazylam nie tylko moja - wezly chlonne. Moj najwiekszy koszmar!!!! Od jakichs 10 lat mam 3 wyczuwalne wezly chlonne na szyi pod uchem, sa ruchome i wg lekarzy zwlokniale po czestych zachorowaniach na angine w dziecinstwie. Oczywiscie wg mnie to ziarnica czy tez inny chloniak... Oprocz tych wezlow mam jeszcze wyczuwalne te pod zuchwa i one podobno wg opinii lekarzy sa najczesciej powiekszajacymi sie wezlami i rzadko wiaze sie je z powaznymi chorobami. Jakis czas temu wymacalam sobie jakas gulke pod kolanem i oczywiscie co? pomyslalam sobie - no nie kolejny wezel... Owa gulka nie znajduje sie nawet w dole podkolanowym tylko jakies 5 cm nad nim blizej sciegna wiec raczej malo prawdopodobne, ze jest to wezel no ale ja oczywiscie sie upieram... Ostatnio dodatkowo wyczulam 4 wezelki wszystkie w bliskiej odleglosci od siebie, malutkie moze jak polowa tic taca nisko na szyi przy barkach po jednej stronie i dwa takie same malutkie po 2. Oczywiscie panika bo to okolice obojczykow wiec juz najczarniejsze mysli. Zaczelam dreczyc rodzine zeby posprawdzali u siebie czy tez takie cos maja dochodzilo do tego, ze sama chcialam im sprawdzac bo stwierdzilam ze pewnie sobie nie potrafia wyszukac no koszmar :-/ nie dosc ze mecze siebie to jeszcze kogos :-/ a byc moze te male wezelki sa normalne tylko z uwagi na szczupla budowe ciala potrafie je wyczuc... Juz nie wiem co mam ze soba zrobic i gdzie szukac pomocy :-/

Ok dziekuje za uwage i przepraszam za tak obszerny wywod. Aha i dziekuje za cierpliwosc tym wszytkim, ktorym chcialo sie to wszystko przeczytac :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jesli chodzi o deperesje to tez przezylam z tym koszmar jesli chodzi o nasza polska "cudowna" sluzbe zdrowia. Co chwile meczylam swojego lekarza interniste i kazda wizyta konczyla sie placzem. Twierdzilam ze jest mi potrzebna pomoc psychiatry i ze czuje ze jest to na tyle zaawansowane stadium ze bez lekow sie nie obedzie na co moja pani doktor stwierdzila ze wypisze mi najpierw skierowanie do psychologa, ktory mialby stwierdic czy kwalifikuje sie do leczenia u psychiatry :-/. To mnie rozwalilo, wkurzylam sie i poszlam do lekarza prywatnie dostalam antydepresant o nazwie zotral i tym staram sie leczyc...

 

-- 06 lut 2011, 21:33 --

 

ech najgorsze sa te moje wezly teraz jeszcze te nowe spedzaja mi sen z powiek :-/ boje sie ze znow zrobi sie ze mnie wrak czlowieka a tak byc nie moze bo musze trzymac sie na nogach dla mojego meza i synka :-/

 

-- 06 lut 2011, 21:46 --

 

A jeszcze zapomnialam dodac ze byl okres kiedy wmawialam sobie ze mam czerniaka i patrzylam calymi godzinami na wszystkie pieprzyki jakie posiadam. Teraz co minute sprawdzam sobie te wezly tak jakby mi mialy za chwile zniknac:-/ a od tego macania pewnie mi sie jeszcze powiekszaja... Najgorsze jest to ze mam przy sobie meza, ktoremu w sumie nie moge sie wyzalic bo on mnie nie potrafi zrozumiec jesli chodzi o to... Caly czas sie denerwuje tym ze wyszukuje sobie cos nowego wiec mu tlumacze ze to choroba i ze prawdopodobnie w ej kwestii sie nigdy nie dogadamy chyba ze przejdzie cos podobnego :-/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

~Kasiek~, Witaj. Ja właśnie dzięki węzłom dorobiłam się nerwicy. W październiku wyczułam koło ucha twardy nieruchomy guzek. I się zaczeło. Co ja się o ziarnicy naczytałam. W końcu poszłam na usg i lekarz mi powiedział, że węzeł jest zdrowy i że zwłókniał. A ja dalej swoje - na usg byłam 6 razy u dwóch radiologów. I już od grudnia miałam spokój (jak się na ostatnim usg okazało, że węzeł maleje). I nagle dwa tygodnie temu wyczułam malutką kuleczkę na dole szyi (też nieruchomą, ale malutką). I znowu się boję. Chociaż na ostatnim usg było, ze mam kilka szyjnych powiększonych ale bez paniki. A ja się teraz boję, że albo lekarz go przeoczył albo wyskoczył po usg. I tak w kółko. :roll:

I właśnie też mi się wydaje, że on jest za nisko na tej szyi. Ale węzły w obojczyku to są zaraz przy obojczyku - w tym dole (przynajmniej tak lekarz sprawdza sondą). A co do twoich malutkich ruchomych kuleczek. To ja u siebie ich nie wyczuję, ale podobno mam. (wg lekarza). Takie pół tic taca to normalna wielkość węzła i one muszą tam być. Nie martw się. I nie macaj się, bo nie znikną. Ja ten swój pierwsywęzeł macałąm co chwilę i się nie zmniejszał, a jak tylko o nim zapomniałam to zmalał o ok.5mm.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki dziewczyny :) Chyba pojde do tego psychologa rozmowa z pewnoscia mi nie zaszkodzi :) Problem w tym ze chcialabym trafic na kogos dobrego a niestety nie orientuje sie gdzie w Krk moge na kogos takiego trafic. joakar4 staram sie jakos nie myslec o tych wezlach, nie macac ich ale to silniejsze ode mnie. Zaden z lekarzy nie chcial mnie skierowac na usg bo twierdza ze wezly sa male i zwlokniale jednak mnie martwi to ze jest ich tak duzo. Jeden lekarz mi powiedzial ze skoro mam je 10 lat( nie mowie o tych nowych nisko na szyi) to z pewnoscia nie jest to nic zlego bo nic co jest wyczuwalne przez taki okres czasu, z czym nic sie nie dzieje, nie powieksza sie i nie ma przy tym zadnych innych niepokojacych objawow nie moze byc rakiem. Czasem jestem zla na siebie i na to co sie ze mna dzieje przez te moje wmawianie sobie najgorszego.

 

-- 06 lut 2011, 22:30 --

 

Ok uciekam do lozka mam nadzieje ze uda mi sie w miare szybko zasnac bez stabdardowego przewracania sie z boku na bok do baaardzo poznych godzin nocnych do momentu az padne faktycznie ze zmeczenia. Zycze wszystkim dobrej nocy :) i bede tu regularnie zagladac takze do jutra ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jakubkowa, A na terapii miałaś często spotkania? Bo ja na razie poszłam do psychiatry i pani dr powiedziała, ze wystarczy psycholog ale na początku spotkania kilka razy w tygodniu. A ja tak zbytnio nie mogę. :(

 

ja chodziłam na grupową - codziennie przez 3 miesiące - mi indywidualna nie pomagała:(

 

teraz idę jeszcze raz - bo wiem ze mnie postawi na nogi :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jakubkowa - jak mam atak paniki, typu zimne ręce, poty, kołatania serca, zawroty głowy to staram sie myśli moje zwrócić na coś innego, wmawiam sobie że to nic takiego tylko atak i póki co pomaga.... natomiast na moje chorobowe wkręty nie mam lekarstwa, nic mi nie pomaga nawet zdroworozsądkowe myślenie....

Moje życie skończyło sie w momencie kiedy pojawiła się nerwica od tego czasu ulegam stopniowemu unicestwieniu, wmawiam sobie, chodzę jak zombie, jestem odrealniona i jakbym wogóle nie była sobą.. Nie potrafię się szczerze beztrosko śmiać bo jestem napięta jak struna, zlękniona i żyję tylko swoim zdrowiem.... Masakra ....

Mało tego mam dodatnie wyniki na dwie chlamydie i dodtnia boreliozę ( nie potwierdzoną Western Blottem ) wiem jak potrafia te patogeny namieszać w organiźmie ale leczę to gówno już rok z przerwami i nic mi nie pomaga to przestałam wierzyć czy to tylko to....

TRAGEDIA !!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ojeju to Ci współczuję , ja jestem całkowicie zdrowa, mam nadzieje bo jeszcze w piatek mam tk angio głowy i echo serca, a tak juz wszystko sprawdzilam :)

na ten moment boję się kontrastu przy badaniu tk ze mi skoczy cisnienie albo cos , bo miewam skoki cisnienia :(

 

ale dziwię się ze nie poszłaś do tej pory na żadną terapię - napewno by Ci pomogła :( i na pewno przede wszystkim zaczelałbys sie

"głośno smiać" i w miare normalnie zyc:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej :)

 

Poczyniłam dziś pierwsze kroki w związku z terapią. Wyszukałam na forach internetowych podobno jednego z lepszych psychoterapeutów tu w Krakowie i póki co skontaktowałam się z nim drogą mailową. Może to niewiele ale od czegoś muszę zacząć. jakubkowa dziękuję :) uświadomiłaś mi, że sam lek mi nie pomoże. Najchętniej w ogóle bym go odstawiła tym bardziej, że myślę o kolejnym dziecku i dobija mnie fakt, iż tyle rzeczy stoi mi na przeszkodzie. Czytałam też gdzieś na forum, że jest w Krakowie bardzo dobry zakład psychoterapii jednak odbywają się tam tylko terapie grupowe, trwające około 4 miesiecy po 3,5h dziennie. Niestety przy małym dziecku ciężko byłoby mi wykrzesać te ponad 3h tym bardziej, że nie mam go z kim zostawić :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja też mam małe dziecko i idę na taką terapię, zorganizowałam opiekę na te 4 godziny dziennie, wiem że bez terapii sobie nie dam rady, a chcę normalnie funkcjonowac, iśc do pracy, opiekowac się bez stresu i objawów dzieciątkiem - inaczej nie dam rady, bo nerwica wyłączyła mnie prawie z życia , a terapia indywidualna mi nie pomagała niestety, natomiast na grupowiej o której piszesz byłam już dwa razy i za każdym razem stawiała mnie na nogi :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jakubkowa ja tez chciałabym pójść na terapię grupową. Jakoś tak mi się wydaje, że im więcej ludzi tym więcej wsparcia... co do opieki nad dzieckiem to mam z tym troche problem. Nie mam tu w Krk nikogo bliskiego kto mógłby mi sie nim zaopiekować. Moja mama mieszka 450 km ode mnie więc na nią liczyć nie mogę, mąż pracuje więc też odpada, teściowa za granicą, teść to człowiek, któremu nie ufam i nigdy nie powierzyłabym mu opieki nad dzieckiem no a znajomi pracują wiec nikt nie miałby czasu. Może gdyby byl to jeden czy dwa dni w tygodniu to tak. Dowiadywałam się czy nie mogłabym dać młodego do klubu malucha no ale niestety przyjmują od 3 lat a on ma 2 pomijając fakt, że można im zostawić dziecko na 3h no a mi taka terapia łącznie z dojazdami zajęłaby więcej :(. Zobaczę co mi odpisze ten psychoterapeuta może jemu uda się coś wydumać, może jakiś złoty śreodek znajdzie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja to się jakoś nie mogę przekonać do pań z ogłoszeń no a druga kwestia jest taka, że to wydatek a przy tym, że tylko mój mąż zarabia ciężko chyba byłoby nam opłacać opiekunkę. Kurcze zawsze coś człowiekowi musi stawać na drodze a najgorsze jest to, że w większości przypadków wszystko przez pieniądze. Oszaleć można. Tak sobie dumam i dumam i wydaje mi się, że te moje wszystkie problemy związane z wmawianiem sobie chorób mogą mieć swój początek w dzieciństwie, które łatwe nie było za zasługą mojego ojca alkoholika-agresora. Wydaje mi się, że jakieś przykre doświadczenia zawsze zostawiają jakiś ślad być może stąd te moje lęki teraz... Kiedyś niczym się nie martwiłam, cieszyła mnie byle głupota teraz cieszy mnie niewiele rzeczy. Dopóki nie miałam męża i dziecka tez jakoś sie tak nie przejmowałam wszystkim a teraz cały czas boję się tego, że coś mi sie stanie i zostaną sami... Przed chwilą dzwoniłam do mamy i pierwsze co jej powiedziałam to - "cześć wiesz co mamo ja jestem psychiczna znow sobie wymacałam jakieś węzły" :D czasem już nie wiem czy śmiać się z tego czy płakać.

 

-- 07 lut 2011, 14:01 --

 

ech dostałam odpowiedź od tego psychoterapeuty, do którego napisałam maila napisał, że aktualnie nie ma wolnych terminów i że myśli ze przy tak intensywnych objawach powinnam zgłosić się do tego zakładu o którym pisałam. I co ja mam biedna teraz począć :( chyba będę chodzić na terapię z dzieckiem :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam u psychiatry, póki co zaordynował mi leki te co brałam 5 lat temu, ale neurolog wypisała mi inny lek w związku z wypadkiem i lek od psychiatry zacznę jak zakończę te leczenie neurologiczne...

Mówił coś o psychoterapii i pewnie skorzystam ale to za jakiś czas, wpierw farmakologicznie musze się podreperować...

jakubkowa - a dlaczego robisz Angio TK? masz skierowanie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć ~Kasiek~ , wiem o czym mówisz z tym serduchem, bo ja mam bardzo niewielką niedomykalność mitralną i wiem jakie to uczucie. Strach, że serducho zaraz stanie. Ja już to mam kilkanaście lat i wielu , wielu lekarzy odwiedziłam. Mówią ,że z tym się żyje i nic się nie robi :D . Jeśli masz węzły powiększone od kilku lat to nie masz się czym martwić, bo mi

hematolog powiedział, że w młodym wieku choroby węzłów rozwijają się w piorunującym tempie. Ja też mam takie malutki węzły w dolnej części szyi (oprócz tych większych w górnej części) i lekarze mówią , ze nie ma to znaczenia, więc naprawdę się nie martw :D. Ja się już nie martwię, ale 3 miesące temu to była masakra! Właśnie te cholerne węzły pomogły wrócić tej francy nerwicy. I to z podwójną, co ja mówię- z potrójną siłłą po 5 latach. W takim stanie to ja jeszcze nie byłam :( Rozważałam nawet pójście do szpitala na terapię, ale mam 13 letnia i 1,5 roczną córkę i to był problem...Ale na szczęście leki zadziałały :D

jakubkowa a oprócz terapii bierzesz jakieś leki? Bo jak nie to może pomyśl o tym. Pozwolą Ci normalnie funkcjonować co bardzo ważne przy małym dziecku. Dlaczego masz TK angio? Nie bój się kontrastu. Przecież będzie tam lekarz, który w razie czego będzie mógł zareagować. Zresztą na pewno nie bedzie to potrzebne :D

togolina a co z Tobą? Leczysz się ? Byłaś u psychologa albo u psychiatry? Przy takiej silnej nerwicy trzeba sobie pomóc :D

Asia jak się dziś czujesz? Bo ja mam trochę lęków i niepokoi mnie to,że jestem cały czas zmęczona :bezradny: Czy to wina pogody czy czegoś innego? Sypiam normalnie, nie zarywam nocy a jestem cały czas śpiąca i zmęczona. I nic mi się nie chce...

Jutro kontrola u psychiatry. :blabla:

 

-- 07 lut 2011, 14:11 --

 

togolina, już przeczytałam :D . Jakie leki dostałaś?

 

-- 07 lut 2011, 14:14 --

 

ja to się martwię, że tteraz znowu bedzie dobrze po lekach , potem kilka lat spokoju i po 5 latach mnie znowu to dopadnie. Tylko znacznie gorzej :evil: Kiedy leczyłam się 5 lat temu to nie przypuszczałam że choroba może wrócić,chociaż psychiatra ostrzegał, że jak wróci do na dłużej i w gorszej postaci . No i miał rację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej olinelka co to serca lekarze też mi mówią, że z tym się żyje, badania potwierdzają, że serducho mam zdrowe jednak to uczucie kołatania jest straszne. Kiedyś mnie tak dopadło, że postawiłam na nogi męża, którego ściągałam z pracy bo wydawało mi się że umieram, on zaalarmował naszych znajomych żeby ktoś do mnie przyjechał zanim on to zrobi, a ja w międzyczasie jak tak sobie w strachu czekałam aż ktoś do mnie przyjdzie stałam z ręką na klamce gotowa żeby biec do sąsiadów. Co do węzłów też wielu lekarzy mnie uspokajało że skoro mam je przez tak długi okres czasu i nic sie nie dzieje to nic groźnego mi nie jest. Jednak psychika robi swoje i coś mi tam w tej mojej głowie cały czas podszeptuje, że jednak jestem poważnie chora. Też doprowadziłam sie do takiego stanu, że nie mogłam wstać z łóżka, na niczym nie mogłam się skoncetrować, w jednej chwili myślałam, że coś mam do zrobienia za chwilę już nie pamiętałam co to było... Jak zaczęłam przyjmować leki trochę mi sie poprawiło a teraz to dziadostwo chyba znów wraca. Siedzę i nie robię nic tylko macam te swoje nieszczęsne węzły i ok niby są małe i małe być mają prawo ale są 4 w bliskiej odległości od siebie. Tak się zaczynam zastanawiać czy przyjdzie taki dzień, w którym przestane sobie wmawiać coraz to coś nowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

olinelka - psychiatra przepisał mi Seronil 10 mg, ten lek brałam 5 lat temu z tym że ulotka była wtedy zdecydowanie krótsza :-), natomiast byłam z moim skręconym kręgosłupem u neurologa bo kręci mi sie w głowie i prócz leków na zawroty i zakrzepy pourazowe doktor zapisała mi Bellergot 1 x tabletka na noc.... Póki co biore ten Bellergot i jak zakończe te neurologiczne - wypadkowe sprawy wezmę Seronil. U psychiatry jestem 28.02 więc powiem mu że nie wzięłam od razu, myślę że zrozumie....

Jak zostanie mi trochę kasy to zrobię sobie tez badania kontrolne na Chlamydie oraz Western Blotta na borellię i będę myślała co dalej....

Psychiatra u którego byłam powiedział że ta franca lubi tak właśnie po 5 latach powracać i że warto mieć w domu lek, który pomagał aby zareagować na samym początku...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

togolina - Tk angio robie bo bylam u neurologa prywatnie i zasugerował żeby zrobić , ale nie wiem czy jest sens bo zwykle Tk robiłam i wyszło dobrze :)

 

olinelka - a co do leków to ja mam na ten temat inne zdanie:) nie biorę i nie będę brać bo leki nie wyleczą nerwicy , ja choruję już od 10 lat i mam sporą wiedzę;)

 

kasiek - zasugerował ci terapie dlatego ze przy takich objawach jak my mamy najlepsza i zalecana jest psychoterapia grupowa :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jakubkowa no nie pozostaje mi nic innego jak stanąć na głowie i zacząć te terapie. Sama zdaję sobie sprawę z tego, że tego typu pomoc jest mi potrzebna :) teraz chwilowo przestałam myśleć o chorobach a zaczęłam się zastanawiać komu by tu dziecko upchnąć :D wpadłam na pomysł ze może mogłabym podrzucić jakiejś emerytowanej sąsiadce a że z kilkoma z nich się lubię to może zechcą mi popilnować ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×