Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Ja będę siedzieć w domu, opijać się colą i szamać krokiety domowej roboty :D Dzisiaj robiłam. Sama! Jestem z siebie dumna. Potem zrobię sobie maraton filmów/anime i wczesnym rankiem położę się spać;)

Miałam iść gdzieś ze znajomą, ale ona milczy. Mnie to nawet na rękę, wczoraj cały dzień miałam cichą nadzieję, że się nie odezwie i będę mogła spędzić sylwestra w zaciszu domowym po części z ukochanym psem, kawałkiem rodziny i całkiem samotnie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak milczy,to nawet do niej nie dzwoń.Gdyby jej zależało spędzić z toba czas,to by juz dawno się odezwała.

Oczywiście, nie zamierzam. Gdyby chociaż mi zależało... Ale nie zależy mi. Zresztą nasza znajomość jest dość specyficzna. To ona zawsze pierwsza wychodziła z inicjatywą i teraz też wychodzi. Może już ma tego dosyć. Ale teraz czekałam właściwie tylko o potwierdzenie z jej strony. Pewnie wybierze się gdzieś z innymi znajomymi :) Z nimi na pewno będzie miała lepszą zabawę;)

 

Nadie, z większością możesz wygrać. Tylko co to za choroba przewlekła? To może skutecznie spieprzyć życie, wiem coś o tym.

 

-- 31 gru 2014, 21:22 --

 

Tego dnia moja gówniana świadomość osiąga apogeum beznadziei,

tego dnia jak blask gówna na słońcu mieni się moje spełnienie,

pośród huku petard i alkoholowego odmętu nie czuć tego, że pierdzę ludziom prosto w twarz.

Gdyby był w tym wszystkim rym, wyszedłby Ci świetny wiersz :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie jak na razie nieźle wreszcie jestem w towarzystwie(przyjaciela ale wolę jego towarzystwo sto razy lepiej od całej rodziny naraz) na przystawke cygarko i 4 piwa raz mozna sie opic. Poza tym wroce do szarego zycia szkoda ze wielu z Was spedzi sylwka w samotnosci. Wiem cos o tym bo to moj 1wszy raz od blisko 3 lat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałam dwa zaproszenia na sylwestra, ale nie skorzystałam :-| jeden kolega najpierw mocno namawiał, ale mówiłam mu że raczej nie przyjdę, bo nie wiem czy będę w stanie, a od kilku dni wcale do mnie się nie odzywa, nie odpisuje (strasznie mi smutno z tego powodu :( ) więc mimo chęci nie poszłam. Drugi znajomy nawet przyszedł do mnie do pracy wczoraj żeby przypomnieć o imprezie, ale nie do końca odpowiadałoby mi towarzystwo.

Najpierw planowałam po prostu zwyczajnie położyć się spać o 23, ale jednak z mamą o północy otworzyłyśmy szampana.

Dwie osoby do mnie dzwoniły, ale nie odebrałam telefonu, a potem się popłakałam, heh, no o co mi chodzi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja o 23 położyłem się spać. Nie miałem nawet ochoty filmów oglądać. Zauważyłem, że z roku na rok coraz mniej energii mam i myśli o bezsensie tylko się utwierdzają.

 

Co prawda jeszcze 12 godzin temu życzyłem sobie krótkiego życia, to tutaj, jednak życzę nam wszystkim, żebyśmy w końcu zdołali wypełnić czymś, trapiącą nas pustkę i potrafili dostroić żagle. Wszystkiego dobrego!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się co by było gdybym jednak poszła, czy coś zmieniłoby to w moim życiu, czy coś by się wydarzyło. I jestem niemal pewna że tak i poniekąd dlatego wolałam zostać w domu.

 

gdybanie...

równie dobrze mogłabyś "pęknąć" w trakcie imprezy i z płaczem, po cichu zawrócić do domu.

 

moim zdaniem jakiekolwiek święta, imprezy i takie sztucznie wykreowane nastroje jakie

próbuje się osiągnąć w tych dniach to gwóźdź do trumny dla człowieka z depresją,

bo dla człowieka z silnymi zaburzeniami, świętem jest to że się czasem (niewiadomo kiedy) dobrze czuje,

a nie to że może sobie to samopoczucie ZAPLANOWAĆ.

 

Amen.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyje okropny głód uczuć, miłości, czułości itp. Żeby nie było człowieka do którego by się można było przytulić to to jest klęska :(

Wyginęli ;) nie wierze ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się co by było gdybym jednak poszła, czy coś zmieniłoby to w moim życiu, czy coś by się wydarzyło. I jestem niemal pewna że tak i poniekąd dlatego wolałam zostać w domu.

Takie gdybanie i żal straconych potencjalnych szans czy to na miłość, czy pracę czy cokolwiek innego strasznie mnie kiedyś męczyło, teraz staram się tego tak nie rozpamiętywać. Najgorsze u mnie jest to ( i u Ciebie podejrzewam też) że nawet mimo tego że właściwie bez większych problemów można było tą szansę powtórzyć bo przecież ten kolega nie zniknął we wszechświecie to ja rozpamiętywałem porażkę zamiast zadziałać i pokonać przeciwności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×