Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nasza walka z benzo i nie tylko- hydepark


Mozo

Rekomendowane odpowiedzi

49 minut temu, Mozo napisał(a):

Dzień dobry wszystkim 💐 😊 

Cierpiącym życzę aby dziś nie cierpieli, schodzącym jak najmniej uboków, a zaczynającym przygodę z tymi lekami jak najszybszego zaprzestania zażywania tychże leków.

 Tak, leków, albowiem na krótką metę są wspaniałe i bardzo pomagają w chwilach załamania, czy zabiegów medycznych.

Ale jeśli przekroczysz, mając lekarza, który po 2, 4 tygodniach nie zrobi bana na wypisywanie BZD, te leki zamieniają się w najtwardsze narkotyki, których odstawienie jest gwarancją wejścia do ziemskiego piekła. Wtedy już musisz. Swoje właściwości tracą bardzo szybko że względu na rosnącą tolerancję ( nie dotyczy to wszystkich, ale piekło odstawki już tak, poza nieliczną grupą tych, którzy mogą odstawić BZD z dnia na dzień bez konsekwencji) i musisz brać coraz więcej, aby uniknąć objawów odstawienia, z tym że żadnego uspokojenia czy tzw. benzofazy już nie będzie. 

 Przyjdzie za to okropna depresja czy też obniżenie nastroju,. myśli S i inne atrakcje. 

 A jeśli pójdziesz na CT ( z ang. Cold Turkey 🦃) czyli zagrasz twardziela, i odstawisz z dnia na dzień, to padaczka gwarantowana u większości, i mnóstwo uboków, które zamienią Cię w cień człowieka sprzed brania. 

 Mnie nie załatwiło uzależnienie od alkoholu, które poszło do lamusa, inne zdecydowanie gorsze doświadczenia, ale te substancje, brane w mikrogramach, tak. 

 Dziś obudziłem się z myślą, pierwszą, palnięcia sobie w łeb. 

Piszę tylko o myśli, którą pogoniłem od razu, ale takie komedie mi się nie zdarzały. I jutro idę z tym do dr Ł, bo to trzeba koniecznie omówić. 

 Za dużo wiem, od moich śp. kolegów, jak to u nich się zaczynało i , niestety, tragicznie skończyło.

 A byli to twardzi meżczyźni.

Pozdrawiam i sorki za " optymistyczny " wpis z rana.

 Powodzenia 💊😬💪

Dzień dobry Maćku, chciałabym Ci powiedzieć że będzie dobrze, jednak obawiam się że to nie takie proste.Wszyscy tu jesteśmy w tej samej sytuacji, cierpiący i bezradni.Trzeba się skupić na tym, by przetrwać ten dzień, tylko tyle i aż tyle.Posyłam Ci uśmiech i pozdrawiam Ciebie i wszystkich innych😊🌹

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Jastara napisał(a):

Dzień dobry Maćku, chciałabym Ci powiedzieć że będzie dobrze, jednak obawiam się że to nie takie proste.Wszyscy tu jesteśmy w tej samej sytuacji, cierpiący i bezradni.Trzeba się skupić na tym, by przetrwać ten dzień, tylko tyle i aż tyle.Posyłam Ci uśmiech i pozdrawiam Ciebie i wszystkich innych😊🌹

 Dziękuję Jadziu 😊 💓💐

Wzajemnie.

Nie użalam się, nie odbierz tak tego, ale u mnie nie jest ok. 

 Konsultacja lekarskà miałaś z tą swoją dr?

Pozdrowionka 🤗 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Mozo napisał(a):

 Dziękuję Jadziu 😊 💓💐

Wzajemnie.

Nie użalam się, nie odbierz tak tego, ale u mnie nie jest ok. 

 Konsultacja lekarskà miałaś z tą swoją dr?

Pozdrowionka 🤗 

U mnie też nie jest ok, wiem że się nie żalisz, ale czasem trzeba wyrzucić coś z siebie.Moja rodzinna lekarka radzi mi zostać na tym co teraz i choć trochę poprawić komfort życia.Chyba tak zrobię, w moim wieku nie ma czasu na lata cierpienia z niewiadomym do końca skutkiem.Gdybym miała 30 lat to mogłabym czekać, teraz już nie.Biorę i jest tylko ciut lepiej, ale dobre i to.Trzymaj się, posyłam Ci dobre myśli🌹

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Jastara napisał(a):

U mnie też nie jest ok, wiem że się nie żalisz, ale czasem trzeba wyrzucić coś z siebie.Moja rodzinna lekarka radzi mi zostać na tym co teraz i choć trochę poprawić komfort życia.Chyba tak zrobię, w moim wieku nie ma czasu na lata cierpienia z niewiadomym do końca skutkiem.Gdybym miała 30 lat to mogłabym czekać, teraz już nie.Biorę i jest tylko ciut lepiej, ale dobre i to.Trzymaj się, posyłam Ci dobre myśli🌹

Wzajemnie, Jadziu 🌹🤗

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry🙂

 

Wstałam z łóżka więc jest jakiś postęp, choć znowu ręce i nogi zaczynają odmawiać mi posluszenstwa. Mam wrażenie, że staje się osobą z niepełnosprawnością. Ból jest nie do zniesienia. Ja niestety sama odstawiłam lek z dnia na dzień, za namową lekarza rodzinnego. I tak jak Maciek napisał w poprzednim poscie to jest piekło na ziemi. Szukam pomocy wszędzie. Jezdze po lekarzach, fizjoterapeutach. Staram się postawić na nogi jak tylko mogę. Chciałabym jeszcze ułożyć sobie życie, niestety z takimi przypadlosciami moze być ciężko 😉

Chciałam Tobie Alu, Jadziu, Maćku jak i innym osobom czytającym nasze posty życzyć miłej niedzieli😉😊😘

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Mozo napisał(a):

Dzień dobry wszystkim 💐 😊 

Cierpiącym życzę aby dziś nie cierpieli, schodzącym jak najmniej uboków, a zaczynającym przygodę z tymi lekami jak najszybszego zaprzestania zażywania tychże leków.

 Tak, leków, albowiem na krótką metę są wspaniałe i bardzo pomagają w chwilach załamania, czy zabiegów medycznych.

Ale jeśli przekroczysz, mając lekarza, który po 2, 4 tygodniach nie zrobi bana na wypisywanie BZD, te leki zamieniają się w najtwardsze narkotyki, których odstawienie jest gwarancją wejścia do ziemskiego piekła. Wtedy już musisz. Swoje właściwości tracą bardzo szybko że względu na rosnącą tolerancję ( nie dotyczy to wszystkich, ale piekło odstawki już tak, poza nieliczną grupą tych, którzy mogą odstawić BZD z dnia na dzień bez konsekwencji) i musisz brać coraz więcej, aby uniknąć objawów odstawienia, z tym że żadnego uspokojenia czy tzw. benzofazy już nie będzie. 

 Przyjdzie za to okropna depresja czy też obniżenie nastroju,. myśli S i inne atrakcje. 

 A jeśli pójdziesz na CT ( z ang. Cold Turkey 🦃) czyli zagrasz twardziela, i odstawisz z dnia na dzień, to padaczka gwarantowana u większości, i mnóstwo uboków, które zamienią Cię w cień człowieka sprzed brania. 

 Mnie nie załatwiło uzależnienie od alkoholu, które poszło do lamusa, inne zdecydowanie gorsze doświadczenia, ale te substancje, brane w mikrogramach, tak. 

 Dziś obudziłem się z myślą, pierwszą, palnięcia sobie w łeb. 

Piszę tylko o myśli, którą pogoniłem od razu, ale takie komedie mi się nie zdarzały. I jutro idę z tym do dr Ł, bo to trzeba koniecznie omówić. 

 Za dużo wiem, od moich śp. kolegów, jak to u nich się zaczynało i , niestety, tragicznie skończyło.

 A byli to twardzi meżczyźni.

Pozdrawiam i sorki za " optymistyczny " wpis z rana.

 Powodzenia 💊😬💪

 

Witajcie, Jadziu, Maćku, u mnie dalej nie jest lepiej i nawet nie chce mi się już pisać bo codziennie ten sam koszmar. Od rana też mam czarne myśli a później przychodzi takie pobudzenie i znów muszę chodzić w kółko bo nie mogę usiedzieć ani leżeć. Tak jak piszesz bardzo powolne odstawianie to podstawa. Zimny indyk tylko może  albo zabić albo spowodować takie uszkodzenia łącznie z padaczką, że lepiej nawet tego sobie nie wyobrażać. Zresztą to samo dotyczy innych leków psychiatrycznych takich jak antydepresanty, neuroleptyki, przeciwpsychotyki itp.  Ja niestety po takim szybkim odstawianiu benzo mam właśnie akatyzję, objawy parkinsona i wiele innych. Po neuroleptykach mogą występować różne objawy np. dyskinezy nawet kilka lat później po zaprzestaniu stosowania leków. To są straszne leki, potwornie uszkadzają mózg. Na filmie można zobaczyć co się dzieje z niektórymi  ludźmi po tych lekach. Sorry, że wrzucam znowu taki  drastyczny materiał ale może ktoś sobie w końcu uświadomi czym są te leki... bo sama cierpię już tak długo i końca nie widać. Jak można znosić to  wszystko tyle czasu a lekarze dalej przepisują te leki.

Pozdrawiam Was ❤️

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, AlicjaKa napisał(a):

 

Witajcie, Jadziu, Maćku, u mnie dalej nie jest lepiej i nawet nie chce mi się już pisać bo codziennie ten sam koszmar. Od rana też mam czarne myśli a później przychodzi takie pobudzenie i znów muszę chodzić w kółko bo nie mogę usiedzieć ani leżeć. Tak jak piszesz bardzo powolne odstawianie to podstawa. Zimny indyk tylko może  albo zabić albo spowodować takie uszkodzenia łącznie z padaczką, że lepiej nawet tego sobie nie wyobrażać. Zresztą to samo dotyczy innych leków psychiatrycznych takich jak antydepresanty, neuroleptyki, przeciwpsychotyki itp.  Ja niestety po takim szybkim odstawianiu benzo mam właśnie akatyzję, objawy parkinsona i wiele innych. Po neuroleptykach mogą występować różne objawy np. dyskinezy nawet kilka lat później po zaprzestaniu stosowania leków. To są straszne leki, potwornie uszkadzają mózg. Na filmie można zobaczyć co się dzieje z niektórymi  ludźmi po tych lekach. Sorry, że wrzucam znowu taki  drastyczny materiał ale może ktoś sobie w końcu uświadomi czym są te leki... bo sama cierpię już tak długo i końca nie widać. Jak można znosić to  wszystko tyle czasu a lekarze dalej przepisują te leki.

Pozdrawiam Was ❤️

 

Hej Alu🌹

Ano wypisują, jak sama wiesz, ja w pt. dostałem reckę. Gdybym jeszcze poprosił o lorafen, też bym dostał. I co, np jutro zadzwonię do rodzinnej, i wypisze mi Nasen. 

Trzymaj się Alu 🌼🤩🌼🌹

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Swora napisał(a):

Dzień dobry🙂

 

Wstałam z łóżka więc jest jakiś postęp, choć znowu ręce i nogi zaczynają odmawiać mi posluszenstwa. Mam wrażenie, że staje się osobą z niepełnosprawnością. Ból jest nie do zniesienia. Ja niestety sama odstawiłam lek z dnia na dzień, za namową lekarza rodzinnego. I tak jak Maciek napisał w poprzednim poscie to jest piekło na ziemi. Szukam pomocy wszędzie. Jezdze po lekarzach, fizjoterapeutach. Staram się postawić na nogi jak tylko mogę. Chciałabym jeszcze ułożyć sobie życie, niestety z takimi przypadlosciami moze być ciężko 😉

Chciałam Tobie Alu, Jadziu, Maćku jak i innym osobom czytającym nasze posty życzyć miłej niedzieli😉😊😘

 

Witaj Agatko, ja też czuję się jak niepełnosprawna. I nie wiem czy kiedykolwiek dojdę  do jako takiego stanu, żeby jakoś funkcjonować. Wszystko dzięki lekarzom.  Płakać się chce bo tylko to jestem jeszcze w stanie robić. U Ciebie to powinno się zmniejszać ale to wszystko wymaga czasu. Żaden lekarz tego nie wyleczy. Po prostu mózg musi się sam zregenerować. Lekarze mogą tylko przepisywać następne leki a sama wiesz co one zrobiły Tobie i nam. To wszystko są objawy neurologiczne z uszkodzeń po benzo i nic nie jest w stanie tego naprawić tylko czas i regeneracja. Lekarze, którzy tak traktują pacjentów i namawiają do takiego odstawiania tych leków powinni płacić odszkodowania  za ból ,cierpienie i uszkodzenia. Ale kto im to udowodni. Powiedzą , że to nerwica albo depresja albo jeszcze co innego bo żadne badanie tego nie wykaże. Pozdrawiam Cię serdecznie, miłej i spokojnej niedzieli. 💕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mozo napisał(a):

Hej Alu🌹

Ano wypisują, jak sama wiesz, ja w pt. dostałem reckę. Gdybym jeszcze poprosił o lorafen, też bym dostał. I co, np jutro zadzwonię do rodzinnej, i wypisze mi Nasen. 

Trzymaj się Alu 🌼🤩🌼🌹

 

Maćku, nieświadomość i ignorancja lekarzy nie ma granic. Gdybyśmy nie dostali tych leków po raz pierwszy nasze życie inaczej by teraz wyglądało. No ale cóż , musimy cierpieć i  jakoś ratować się sami... Dzisiaj mam dzień  totalnej rezygnacji.

Trzymaj się też ❤️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć , ja juz tydzien bez relanium

2 mg także juz chyba najgorsze za mną że nic się nie dzieje i jest ok. wczoraj miałem tylko stresujące przyjęcie i musialem

wziasc troszke większą dawkę pregabaliny i 0,25 mg afobamu , ale dziś ok

 się czuję . Także wszystko jest na dobrej drodze . Biorę też antydepa Escitalopram i Spamilan ale

niewiem czy one jakkolwiek pomagają i niewiem

Czy ich nie odstawić 🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, powerade33 napisał(a):

Cześć , ja juz tydzien bez relanium

2 mg także juz chyba najgorsze za mną że nic się nie dzieje i jest ok. wczoraj miałem tylko stresujące przyjęcie i musialem

wziasc troszke większą dawkę pregabaliny i 0,25 mg afobamu , ale dziś ok

 się czuję . Także wszystko jest na dobrej drodze . Biorę też antydepa Escitalopram i Spamilan ale

niewiem czy one jakkolwiek pomagają i niewiem

Czy ich nie odstawić 🤔

 

Witaj ,  cieszę się, że tak dobrze Ci idzie i czujesz się dobrze. Mam nadzieję, że będzie tak dalej. Afobam to też benzo więc nie wiem czy bierzesz  codziennie czy co jakiś czas.  Dawaj znać co u Ciebie. Pozdrawiam i spokojnej nocy . 💕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, AlicjaKa napisał(a):

 

Witaj ,  cieszę się, że tak dobrze Ci idzie i czujesz się dobrze. Mam nadzieję, że będzie tak dalej. Afobam to też benzo więc nie wiem czy bierzesz  codziennie czy co jakiś czas.  Dawaj znać co u Ciebie. Pozdrawiam i spokojnej nocy . 💕

Nieeee wiem że to benzo , wziolem to tylko raz na te przyjęcie , a tak do od świetnie w kryzysowej sytuacji itp . 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, powerade33 napisał(a):

Nieeee wiem że to benzo , wziolem to tylko raz na te przyjęcie , a tak do od świetnie w kryzysowej sytuacji itp . 

 

A no to ok jak tylko raz. Ale lepiej nie brać w ogóle bo to jednak zawsze opóźnia regenerację układu nerwowego. Ja też  myślałam, że można tak sobie wziąć od czasu do czasu a takie przypominajki niestety  źle się  dla mnie skończyły . Żebym  wiedziała to co teraz wiem to wywaliłabym to wszystko do kosza. Ech , jak ja żałuję teraz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, AlicjaKa napisał(a):

 

A no to ok jak tylko raz. Ale lepiej nie brać w ogóle bo to jednak zawsze opóźnia regenerację układu nerwowego. Ja też  myślałam, że można tak sobie wziąć od czasu do czasu a takie przypominajki niestety  źle się  dla mnie skończyły . Żebym  wiedziała to co teraz wiem to wywaliłabym to wszystko do kosza. Ech , jak ja żałuję teraz...

Alicja kurde ale nie wierzę że to tak długo cię trzyma po benzo , może faktycznie braki są w serotoninie i potrzebujesz jakieś ssri , nie sugeruj się tym że źle się czujesz na początku jak to bierdzesz …. Bo każdy źle się czuję zanim one zaczną działać , to normalka 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, powerade33 napisał(a):

Alicja kurde ale nie wierzę że to tak długo cię trzyma po benzo , może faktycznie braki są w serotoninie i potrzebujesz jakieś ssri , nie sugeruj się tym że źle się czujesz na początku jak to bierdzesz …. Bo każdy źle się czuję zanim one zaczną działać , to normalka 

 

No niestety to prawda bo receptory Gaba zniszczone przez benzo strasznie długo się regenerują i dlatego układ nerwowy jest potem bardzo wrażliwy na każdy stres.  A szczególnie po takim szybkim odstawianiu i tzw. podpałce czyli jak się bierze drugi raz po jakimś czasie. U mnie nie da rady z ssri. Kiedyś próbowałam to myślałam, że  mnie wystrzeli w kosmos taką miałam agresję. A teraz kiedy mam jeszcze akatyzję po tej odstawce to chyba tylko skok z okna by mi został. Na złagodzenie  skutków ssri dają benzo, żeby człowiek się nie męczył a ja nie mogę już tego brać i tu jest problem.  Zresztą Jadzia pomimo tego, że pomału odstawiała też się już męczy 5 lat z zawrotami głowy po benzo. Na Benzobuddies jest masa ludzi z całego świata, którzy latami maja to samo co ja i Jadzia. Także ciesz się, że masz takie szczęście ale dzięki, że chcesz jakoś pomóc. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.04.2024 o 16:39, AlicjaKa napisał(a):

 

Witaj Kamil, współczuję Ci , że jesteś w tym bagnie razem z nami. Tak naprawdę lekarze nie maja pojęcia jak mogą zaszkodzić i zniszczyć życie ludziom przez te leki. Sam doświadczyłeś jak można się czuć a nawet  można umrzeć po takim nagłym odstawieniu. U niektórych osób nie ma znaczenia czy brali benzo 8 miesięcy czy 20 lat. Odstawianie może być takie samo a nawet nieraz gorsze. To wszystko zależy od  danego organizmu i stanu układu nerwowego. Niektórzy mogą przestać brać z dnia na dzień i nic się nie dzieje, taki paradoks... Clonazepam według mnie to najsilniejsze benzo. Później nie ma już nic mocniejszego żeby przepisać. Ale niektórzy z niego schodzą z powodzeniem więc nie jest to reguła. Nie wiem czy znasz podręcznik Ashton i Jej tabele schodzenia z dawek za pomocą relanium. Można to zrobić włączając do klona odpowiednią dawkę relanium przez jakiś czas i potem pomału zmniejszając clonazepam na rzecz relanium o około 10 % co 2-3 tygodnie. Na samym końcu schodzić z relanium. Dla niektórych nawet protokół Ashton jest za szybki i zmniejszają jeszcze wolniej i mniejsze dawki według tego jak się czują i jakie maja objawy odstawienne.  Zresztą taka sama jest zasada dla wszystkich benzo nawet dla leków typu Z. Każdy ma inny organizm dlatego niektórzy mogą nawet nie tolerować relanium i muszą schodzić z benzo , które biorą. Dobrze śpisz po clonazepamie bo jest mocniejszy i dłużej działa dlatego nie musisz tak często brać jak przy lorafenie czy alprazolamie. Lekarz wyszedł pewnie z założenia, że klonazepam dłużej działa i będzie można niby łatwiej redukować dawkę bo bierzesz tylko raz na noc. Teraz  jak już  go bierzesz  i działa dobrze to myślę, że nie ma sensu nic zmieniać. Wszystkie benzo mają działanie rozluźniające, nasenne, przeciwlękowe, uspokajające, przeciwdrgawkowe. Tyle, że clonazepam na pierwszym miejscu ma silniejsze działanie przeciwdrgawkowe i dlatego czasami dają go na padaczkę. Alprazolam, lorafen częściej przepisują na ataki paniki bo mają bardziej działanie przeciwlękowe i działają krócej i szybciej. Ale ogólnie to wszystko to jeden syf. Nie wiem czy przeżyjesz piekło przy zmniejszaniu clonazepamu. Jak będziesz zmniejszał  dawkę naprawdę pomału to objawy mogą być minimalne albo na początku może wcale ich nie być. Możesz trochę zredukować i zobaczyć jak się czujesz. Jak będzie źle to zawsze możesz wrócić na dawkę którą brałeś i zacząć mniej redukować.  Najgorzej jest na końcu odstawiania przy bardzo małej dawce i nieraz trzeba jeszcze bardziej zwolnić z redukcją. Ale to pewnie będziesz od razu czuł, że jest dużo gorzej. 2 mg clonazepamu to dość spora dawka bo w przeliczeniu na relanium to wychodzi chyba około 40 mg relanium a to nie mało.

  Jeśli chodzi o antydepresanty i sertralinę to się nie znam ale wiem, że wiele osób nie może brać ssri ze względu na pobudzenie i wiele skutków ubocznych. Czy Ci pomoże przy odstawianiu  i po odstawce tego też Ci nikt nie powie bo każdy przechodzi to inaczej. Ja nie mogłam brać żadnego antydepresanta . Ale jeśli nie masz złych doświadczeń z nim to może Ci pomoże. Tyle, że później z niego też trzeba będzie pomału schodzić a to czasami też nie jest bezbolesne.

Jak masz jakieś pytania to pisz bo my tu mamy wszyscy takie same problemy z benzo. Pozdrawiam Cię i trzymaj się.💕

Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Tak jak piszesz lekarze sami nie wiedzą co robią przepisując takie leki, a później jest problem...mi alprazolam przepisywani przez bite 7 miesięcy i i lekarka nawet raz nie poinformowała mnie, że takich leków nie bierze sie codziennie...a mi tak dobrze sie po nim zasypiało i mówiła że okey...

Co do clonazepamu czuje zasadniczą różnice w działaniu, według mnie działa silniej nasennie i rozluźniająco, alprazolam tylko niewelował lęki...też działał nasennie ale nie w taki sposób i zazwyczaj wybudzałem sie koło 2-3 w nocy aby dobrać jeszcze jedną tabletkę i tak w kółko.

Nigdy nie zapoznawałem się z żadną taką tabelką hmmm...nie orientuje sie zbytnio.... 

Wiem, że mam problem zresztą jak my tu wszyscy...najbardziej boje sie odstawienia i ponownych problemów ze snem...

Co do setraliny ona faktycznie mnie dość mocno pobudza i daję taką dziwną pewność Siebie. Stosuje już ponad 2 tygodnie i musze przyznać że żadnych skutków ubocznych póki co nie zaobserwowałem.

Tej  pierwszej lekarce też proponowałem przejście na diazepam to powiedziała, że skoro stosuje tak długi czas alprazolam to mam go brać, widocznie uznała że diazepam nie zadziała tak samo ciężko powiedzieć. 

Narazie mam 2 opakowania clonazepamu i czuje sie bezpiecznie bo wiem, że bedę miał przespane noce i broń boże nie zamierzam zwiększać dawek...

kilka pudełek alprazolamu również mam ale to już chyba tylko ze strachu że clonazepam mógłby mi sie skończyć i wtedy miałbym czym się ratować. Musze przyznać że ten nowy lekarz bardzo niechętnie przepisał mi ten clonazepam 2mg...nie mam gwarancji że znów przepisze, może zaproponuje wtedy właśnie diazepam eh sam nie wiem co to będzie. 

Póki co 2mg clonazepamu sprawdza się doskonale, mam spokojny sen, nie wybudzam sie w nocy nie musze co chwile dobierać alprazolamu jak wcześniej a zdarzało sie brać nawet do 3mg dziennie! i to w kilku dawkach podzielonych...obawiam sie tylko, że jak zaczne schodzić z clonazepamu np. na 1,5mg to znów zaczną się problemy ze snem lub wybudzenia przedwczesne...co prawda lekarz zasugerował jeszcze mirtazapine 15mg ale po połączeniu mirtazapiny z setraliny byłem w dzień tak silnie pobudzony że nie moge łączyć tych dwóch leków gdyż oba silnie podnoszą serotonine... 

A tak z ciekawości dopytam bo mówisz, że clonazepam to najsilniejsza benzodiazepina czyli rozumiem, że działa ona silniej nasennie niż taki zolpidem czy zolpiklon? szukam generalnie alternatyw... wiadomo że chce zejśc z clonazepamu ale równocześnie nie chce mieć znów nieprzespanych nocy...próbowałem jeszcze przed wciągnieciem się w benzo kilku tradycyjnych leków nasennych jak hydroksyzyna, tradozon, mianseryna, opipramol...żaden sie w moim przypadku nie sprawdził więc szukam rozwiązać bo póki mam clonazepam nie musze sie martwić o nieprzespaną noc natomiast co będzie później tego nie wiem...

W sumie wiem, że leki z grupy z też uzależniają ale to już chyba mniejszy problem niż klasyczne benzodiazepiny...zresztą sam nie wiem...

Gdybym mógł sobie na to pozwolić poszedłbym na zwolnienie lekarskie i umówił do jakieś kleniki leczenie bezsenności albo do jakieś poradni stacjonarnej ale mam odpowiedzialną pracę w banku i aktualnie żadne chorobowe nie wchodzi w grę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Swora napisał(a):

Dzień dobry🙂

 

Wstałam z łóżka więc jest jakiś postęp, choć znowu ręce i nogi zaczynają odmawiać mi posluszenstwa. Mam wrażenie, że staje się osobą z niepełnosprawnością. Ból jest nie do zniesienia. Ja niestety sama odstawiłam lek z dnia na dzień, za namową lekarza rodzinnego. I tak jak Maciek napisał w poprzednim poscie to jest piekło na ziemi. Szukam pomocy wszędzie. Jezdze po lekarzach, fizjoterapeutach. Staram się postawić na nogi jak tylko mogę. Chciałabym jeszcze ułożyć sobie życie, niestety z takimi przypadlosciami moze być ciężko 😉

Chciałam Tobie Alu, Jadziu, Maćku jak i innym osobom czytającym nasze posty życzyć miłej niedzieli😉😊😘

Agatko 💓💐

Współczuję, u mnie zaś tolerka na diazepam rośnie w zastraszającym tempie, spróbowałem klona dziś, 4 mg, klon to mocarz, nie zgasił uboków. Muszę szykować się na okropne uboki, i raczej sam tego nie odstawię.

 Mogłem zginąć mnóstwo razy, a załatwił mnie snajper a imię jego alprazolam. Snajper złośliwy bo strzelał do mnie na raty.

 Łączę się w bólu, mimo że piekło dopiero przede mną. 

Ja nie chcę wracać tu do wątku, który poruszałem wcześniej, ale może wiesz, że na leszcza nie trafiło.Mam.nadzieje, że przeżyję.

Pozdrawiam Cię cieplutko 🏵️ 💓 💐 

4 minuty temu, Kamil8890 napisał(a):

Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Tak jak piszesz lekarze sami nie wiedzą co robią przepisując takie leki, a później jest problem...mi alprazolam przepisywani przez bite 7 miesięcy i i lekarka nawet raz nie poinformowała mnie, że takich leków nie bierze sie codziennie...a mi tak dobrze sie po nim zasypiało i mówiła że okey...

Co do clonazepamu czuje zasadniczą różnice w działaniu, według mnie działa silniej nasennie i rozluźniająco, alprazolam tylko niewelował lęki...też działał nasennie ale nie w taki sposób i zazwyczaj wybudzałem sie koło 2-3 w nocy aby dobrać jeszcze jedną tabletkę i tak w kółko.

Nigdy nie zapoznawałem się z żadną taką tabelką hmmm...nie orientuje sie zbytnio.... 

Wiem, że mam problem zresztą jak my tu wszyscy...najbardziej boje sie odstawienia i ponownych problemów ze snem...

Co do setraliny ona faktycznie mnie dość mocno pobudza i daję taką dziwną pewność Siebie. Stosuje już ponad 2 tygodnie i musze przyznać że żadnych skutków ubocznych póki co nie zaobserwowałem.

Tej  pierwszej lekarce też proponowałem przejście na diazepam to powiedziała, że skoro stosuje tak długi czas alprazolam to mam go brać, widocznie uznała że diazepam nie zadziała tak samo ciężko powiedzieć. 

Narazie mam 2 opakowania clonazepamu i czuje sie bezpiecznie bo wiem, że bedę miał przespane noce i broń boże nie zamierzam zwiększać dawek...

kilka pudełek alprazolamu również mam ale to już chyba tylko ze strachu że clonazepam mógłby mi sie skończyć i wtedy miałbym czym się ratować. Musze przyznać że ten nowy lekarz bardzo niechętnie przepisał mi ten clonazepam 2mg...nie mam gwarancji że znów przepisze, może zaproponuje wtedy właśnie diazepam eh sam nie wiem co to będzie. 

Póki co 2mg clonazepamu sprawdza się doskonale, mam spokojny sen, nie wybudzam sie w nocy nie musze co chwile dobierać alprazolamu jak wcześniej a zdarzało sie brać nawet do 3mg dziennie! i to w kilku dawkach podzielonych...obawiam sie tylko, że jak zaczne schodzić z clonazepamu np. na 1,5mg to znów zaczną się problemy ze snem lub wybudzenia przedwczesne...co prawda lekarz zasugerował jeszcze mirtazapine 15mg ale po połączeniu mirtazapiny z setraliny byłem w dzień tak silnie pobudzony że nie moge łączyć tych dwóch leków gdyż oba silnie podnoszą serotonine... 

A tak z ciekawości dopytam bo mówisz, że clonazepam to najsilniejsza benzodiazepina czyli rozumiem, że działa ona silniej nasennie niż taki zolpidem czy zolpiklon? szukam generalnie alternatyw... wiadomo że chce zejśc z clonazepamu ale równocześnie nie chce mieć znów nieprzespanych nocy...próbowałem jeszcze przed wciągnieciem się w benzo kilku tradycyjnych leków nasennych jak hydroksyzyna, tradozon, mianseryna, opipramol...żaden sie w moim przypadku nie sprawdził więc szukam rozwiązać bo póki mam clonazepam nie musze sie martwić o nieprzespaną noc natomiast co będzie później tego nie wiem...

W sumie wiem, że leki z grupy z też uzależniają ale to już chyba mniejszy problem niż klasyczne benzodiazepiny...zresztą sam nie wiem...

Gdybym mógł sobie na to pozwolić poszedłbym na zwolnienie lekarskie i umówił do jakieś kleniki leczenie bezsenności albo do jakieś poradni stacjonarnej ale mam odpowiedzialną pracę w banku i aktualnie żadne chorobowe nie wchodzi w grę. 

Cześć 😊

Jutro Ci odpiszę,ok?

Od siebie tylko dodam że z każdym dniem pogarszasz swoją sytuację. 

Najsilniejsze benzo to alprazolam, po nim klon i lorazepam. Lorafen, Ativan w USA. 

Do jutra 💪

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Mozo napisał(a):

Agatko 💓💐

Współczuję, u mnie zaś tolerka na diazepam rośnie w zastraszającym tempie, spróbowałem klona dziś, 4 mg, klon to mocarz, nie zgasił uboków. Muszę szykować się na okropne uboki, i raczej sam tego nie odstawię.

 Mogłem zginąć mnóstwo razy, a załatwił mnie snajper a imię jego alprazolam. Snajper złośliwy bo strzelał do mnie na raty.

 Łączę się w bólu, mimo że piekło dopiero przede mną. 

Ja nie chcę wracać tu do wątku, który poruszałem wcześniej, ale może wiesz, że na leszcza nie trafiło.Mam.nadzieje, że przeżyję.

Pozdrawiam Cię cieplutko 🏵️ 💓 💐 

Dobry wieczór 🙂

Wiem, że na leszcza nie trafiło, ja oprócz Alproxu zazywam tylko pregabaline w najmniejszej dawce równej 150 mg. Każda noc jest ciężka aby zasnąć. Niestety wiem, ze jeszcze jest długa droga przede mną. Z każdym dniem człowiekowi się wydaje, że już nie da rady, że więcej nie podoła. Kładę się codziennie z myślą, że jutro będzie lepiej, pomimo wszystkiego. Raczej jestem mało rozmowna. W takich sytuacjach zamykam się w sobie i mało udzielam gdziekolwiek. Ale Wam tu wszystkim, Tobie Alu, Jadziu i Maćku oraz innym osobom, które mnie wspierały chciałam podziękować. Bo to jest bardzo ważne i istotne w tym wszystkim, pomaga przetrwać. Człowiek wie, że jest zrozumiały i nie zostaje z tym sam. 

Pozdrawiam cieolutko🙂😊

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.04.2024 o 02:54, Mozo napisał(a):

 Hej 🙂

Ja sie wyepałem w alprę po 7 miesiącach. Jak po 5 moja dr była niedostępna, nie miałem alpry, i nic się nie działo. Uznałem że to jakieś mity o uzależnieniu. 

Dwa miesiące później postanowiłem odstawić, niedziela była jeszcze ok, w pon. dostałem takiego skreta że nie wiedziałem jak się nazywam. TO chyc wziąłem alprę i szybko wróciłem do normy. Jako trzeźwy alkus juz wiedziałem, że wlazłem w w większy szit niż alko, jeśli chodzi o odstawkę.

Tu nie wolno udzielać rad, jak si,e, leczyć i co brać, ale na klonie można zejść. Pomalutku. On działa dłużej od alpry, która działa najkrócej i trzeba dorzutki robić, a lorek niewiele dłużej. 

Klon działa 2.3. razy dłużej, i się kumuluje, a stopniowe zmniejszanie dawek, tak jak piszą na hypku, klona, jest drogą do odstawienia. Później eweuntalnie rolki. To nie rada.

Dora, pozdrawiam Cię, ide z powrotem spać. 🙂

 

 

 

 

 

 

Hej 🙂 No to ja miałem identycznie z alprą właśnie...brałem Sobie na sen przez jakieś 4 miesiące wtedy jeszcze mało bo jakiś 1mg + kwetapine i się wysypiałem wszystko było super, aż tu nagle patrze i nie mam alpry, myśle sobie trudno, zwiększe dawkę kwetapiny i jakoś wytrzymam do nastepnej wizyty która miałem za 6 dni aż tu nagle pierwsza noc dramat...cała nieprzespana...cały się trząsłem jakbym był pobudzony po kofeinie w dzień to samo, cay się trząsłem wszystkiego sie bałem, skręcało mnie kolejna noc mówię dowale sobie jeszcze więcej tej kwetapiny 100mg i może w końcu usne a tu nic...nawet minuty nie przespałem mówie co sie ze mną dzieje....następnego dnia już byłem fizycznie wykończony zaczęły sie krwotoki z nosa i nie mogłem wysiedzieć na miejscu...trzecia noc była najgorsza jakbym dostał omamów słuchowych i wzrokowych...wypicie 5 butelek piwa nawet mnie nie uśpiło kolejna noc nie przespana rano już byłem taki blady z wyczerpania że przebłagałem lekarza rodzinnego o chociaż jedno opakowanie alprazolamu 1mg i przepisał, zażyłem wieczorem i jak ręką odjął wszystko wróciło do normy. Po 3 nieprzespanej nocy cały wykręcany i wyniszczony naprawdę myślałem już nad samobójstwem...teraz biorę ten clonazepam 2mg...aż sie boje pomyślec co będzie dalej jak lekarz przestanie mi go wypisywać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, AlicjaKa napisał(a):

 

Witaj Agatko, ja też czuję się jak niepełnosprawna. I nie wiem czy kiedykolwiek dojdę  do jako takiego stanu, żeby jakoś funkcjonować. Wszystko dzięki lekarzom.  Płakać się chce bo tylko to jestem jeszcze w stanie robić. U Ciebie to powinno się zmniejszać ale to wszystko wymaga czasu. Żaden lekarz tego nie wyleczy. Po prostu mózg musi się sam zregenerować. Lekarze mogą tylko przepisywać następne leki a sama wiesz co one zrobiły Tobie i nam. To wszystko są objawy neurologiczne z uszkodzeń po benzo i nic nie jest w stanie tego naprawić tylko czas i regeneracja. Lekarze, którzy tak traktują pacjentów i namawiają do takiego odstawiania tych leków powinni płacić odszkodowania  za ból ,cierpienie i uszkodzenia. Ale kto im to udowodni. Powiedzą , że to nerwica albo depresja albo jeszcze co innego bo żadne badanie tego nie wykaże. Pozdrawiam Cię serdecznie, miłej i spokojnej niedzieli. 💕

Dobry wieczór Alu😊😘

 

Dziękuję za bardzo duże wsparcie, jakie Ty i inni mi tu dajecie. Zgadzam się z Tobą ze wszystkim co wyżej napisałaś. Niestety to jest walka z wiatrakami. Ignorancja lekarzy, niedouczenie, brak świadomości jest przerażający. Nie wrzucam tu wszystkich di jednego worka, niestety miałam tą wątpliwą przyjemność na takich trafić. Stąd moje wszystkie problemy w obecnym czasie. Obwiniam również siebie o to, że nie sprawdziłam tego leku, nie poczytałam ulotki. Gdzie zawsze to robiłam. Każdy mi mówił, bierz, to bardzo dobre, nieszkodliwe leki. Mam teraz tego konsekwencje.

Życzę Ci dobrej nocy😘

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Mozo napisał(a):

 

Jutro Ci odpiszę,ok?

Od siebie tylko dodam że z każdym dniem pogarszasz swoją sytuację. 

Najsilniejsze benzo to alprazolam, po nim klon i lorazepam. Lorafen, Ativan w USA. 

Do jutra 💪

w jakim sensie pogarszam? plan jest taki aby schodzić z clonazepamu, alprazolamu już w ogóle nie stosuje. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Kamil8890 napisał(a):

Nigdy nie zapoznawałem się z żadną taką tabelką hmmm...nie orientuje sie zbytnio....

Nie sugeruj się żadnymi tabelkami. Nie utrudniaj życia sobie, czy lekarzowi. Jesteś na dobrej drodze, skoro trafiłeś na takiego, który przerzucił cię z alprazolamu/lorazepamu na klonazepam i od razu planuje jego odstawienie.

 

6 godzin temu, Kamil8890 napisał(a):

Póki co 2mg clonazepamu sprawdza się doskonale, mam spokojny sen, nie wybudzam sie w nocy

Te 2 mg klonazepamu nie jest po to, żebyś dobrze spał, tylko żebyś nie dostał padaczki, ataku paniki i innych objawów odstawiennych. Stosowanie benzodiazepin nasennie długoterminowo, to chyba najgorsza z możliwych opcji.

 

6 godzin temu, Kamil8890 napisał(a):

A tak z ciekawości dopytam bo mówisz, że clonazepam to najsilniejsza benzodiazepina czyli rozumiem, że działa ona silniej nasennie niż taki zolpidem czy zolpiklon?

Benzodiazepiny, to przede wszystkim leki przeciwlękowe/przeciwdrgawkowe, nie nasenne. Klonazepam i alprazolam są porównywalne. Dla jednych mocniejszy będzie alprazolam (szybciej uzależnia), a dla innych, w tym dla mnie klonazepam. Żadne z tych dwóch benzo nie działa silniej nasennie niż zolpidem. Klonazepam może sprawiać wrażenie silniejszego usypiacza, bo jedna 2 mg tabletka jest równoważna ~ 8 tabletkom zolpidemu, przy czym działa 4-5 razy dłużej od niego.

Edytowane przez Fobic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Kamil8890 napisał(a):

w jakim sensie pogarszam? plan jest taki aby schodzić z clonazepamu, alprazolamu już w ogóle nie stosuje. 

Hej,🙂

Nie wróciłem uwagi że będziesz schodził z klona, ok.. Powodzenia 🥳👍💪

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie 🙂

Powiem Wam, że te kilka dni weekendowe zadziwiająco dobrze przeżyłem, bez lęków i żadnych objawów odstawiennych. Myślę, że to wszystko przez tą toksyczną pracę (od rana się nakręcam i jest najgorzej). Cały czas myślę o tym co napisała Alicja o uszkodzeniu mózgu przez benzo. Ciekawe jak mocno mam swój uszkodzony, czy idzie to jakoś sprawdzić... czy to się regeneruje? albo skoro nie dokuczają mi tak objawy odstawienne to może nie uszkodził się, może to mój organizm lepiej to znosi? Powiem Wam, że swojego czasu mój dostawca chciał mnie na Clona przesiąść bo nie miał dojścia do xanaxu. Wziąłem trochę na próbę ale chyba byłem już tak przećpany, że jakoś nie poczułem go. Na mnie najlepiej zawsze Alpra działa w postaci xanaxu (przy innych  miałem wrażenie, że biorę mniejszą dawkę). 

Dzisiaj jest 32 dzień jak nie biorę benzo 🙂

Ściskam Was wszystkich serdecznie i życzę miłego popołudnia i wieczoru 🙂

Ollllle ole ole ole  nie damy się nie damy się :D 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Pablo1986 napisał(a):

Witajcie 🙂

Powiem Wam, że te kilka dni weekendowe zadziwiająco dobrze przeżyłem, bez lęków i żadnych objawów odstawiennych. Myślę, że to wszystko przez tą toksyczną pracę (od rana się nakręcam i jest najgorzej). Cały czas myślę o tym co napisała Alicja o uszkodzeniu mózgu przez benzo. Ciekawe jak mocno mam swój uszkodzony, czy idzie to jakoś sprawdzić... czy to się regeneruje? albo skoro nie dokuczają mi tak objawy odstawienne to może nie uszkodził się, może to mój organizm lepiej to znosi? Powiem Wam, że swojego czasu mój dostawca chciał mnie na Clona przesiąść bo nie miał dojścia do xanaxu. Wziąłem trochę na próbę ale chyba byłem już tak przećpany, że jakoś nie poczułem go. Na mnie najlepiej zawsze Alpra działa w postaci xanaxu (przy innych  miałem wrażenie, że biorę mniejszą dawkę). 

Dzisiaj jest 32 dzień jak nie biorę benzo 🙂

Ściskam Was wszystkich serdecznie i życzę miłego popołudnia i wieczoru 🙂

Ollllle ole ole ole  nie damy się nie damy się :D 

pozdrawiam

 

Witaj Tomku, to super, że wszystko Ci przeszło. Może masz szczęście i wszystko już wróci do normy. Najważniejsze żebyś już nigdy nie brał benzo no i nie pił alko bo działa na te same receptory co benzo . Jesteś młody więc myślę, że Twój układ nerwowy i receptory Gaba szybko się zregenerują. Poza tym pomału schodziłeś z dawki i to był Twój pierwszy raz na benzo pomimo 10 lat brania. Nie martw się i nie myśl już o tym. Ważne , że masz się coraz lepiej. Tego nie da się niczym sprawdzić tylko czas jest potrzebny do regeneracji i to wszystko. Pozdrawiam Cię i miłego dnia.❤️

W dniu 14.04.2024 o 11:36, Jastara napisał(a):

U mnie też nie jest ok, wiem że się nie żalisz, ale czasem trzeba wyrzucić coś z siebie.Moja rodzinna lekarka radzi mi zostać na tym co teraz i choć trochę poprawić komfort życia.Chyba tak zrobię, w moim wieku nie ma czasu na lata cierpienia z niewiadomym do końca skutkiem.Gdybym miała 30 lat to mogłabym czekać, teraz już nie.Biorę i jest tylko ciut lepiej, ale dobre i to.Trzymaj się, posyłam Ci dobre myśli🌹

 

Jadziu, Maćku  co u Was, jak się czujecie dzisiaj ? . U mnie dalej to samo... Jestem już tak zmęczona tym wszystkim i zdołowana... Pozdrawiam Was serdecznie 💕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×