Skocz do zawartości
Nerwica.com

Swora

Użytkownik
  • Postów

    45
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Swora

  1. Alu tak się cieszę, że odnalazłam to forum I znalazłam tutaj Was. Nawet nie wiesz ile dajecie mi wsparcia I zrozumienia Ty, Jadzia i Maciek to bardzo istotne w naszej sytuacji, w której się znalezlismy. Może mniej merytorycznie piszę od Was i mam zdecydowanie mniejszą wiedzę na temat benzodiazepin niż Wy ale nie czuję się tutaj ani gorsza, ani wysmiewana ani jak wariatka. Nie mam slow aby Wam za to podziękować
  2. Dobry wieczór Alu, Jadziu I Maćku Ja tez nie pisałam, bo mam zapalenie spojówek I oprócz tego uczucie gorąca w głowie i na czole zamartwiam się i czytam o różnych dziwnych chorobach. Mam tego dosyć, nikt mnie z otoczenia nie rozumie, starają się bardzo i widzę to ale niestety, to wszystko przekłada się na moje zachowanie, na to jaka się teraz stałam "nie do wytrzymania". Boję się każdego następnego dnia i tego co on przyniesie. Popadłam w zupełny marazm. To takie trudne. Tracę przez to ludzi wkoło mnie, odizolowuje się od nich, odcinam, jestem marudna i zrzędliwa. Popadłam w hipochondrię, bez przerwy myślę, że jest mi coś poważnego. Że umrę. Boję się tego bardzo. Nie mam już siły. Codziennie walczę, bo to obiecałam ale są takie dni jak dzisiaj, że się po prostu poddaje.
  3. Ja się nie będę wypowiadać, ponieważ nie jestem w tym temacie zorientowana, zazywam tylko Alprox I Pregabalinę. Nigdy wcześniej nie brałam leków tego typu, mysle, ze jak wiekszosc z nas tutaj. Wystarczająco zagłębiłam się w temat Alproxu.... Nie chce się tu mądrzyć, bo po prostu nie posiadam takiej wiedzy. O ile tylko się orientuję (mam nadzieję, że się nie ośmieszę) kiedyś Xanax zmiótł Amerykanów. Obecnie jest chyba nielegalnym lekiem psychotropowym. Wiem jedno, wyniosłam z tego nauczkę i surową lekcję. Najbardziej boję się tego, że objawy nie znikną tak szybko jakbym tego chciała. Jestem pokoleniem Y, rocznikiem czarnobylskim i brakuje mi chyba cierpliwości. Dziękuję Wam wszystkim, zwłaszcza Tobie Alu, Jadziu I Maćku za wsparcie oraz cenne uwagi. Wymieniając się doświadczeniami zrzucamy w pewnym sensie z siebie ten ciężar. Często wchodzę i czytam co piszecie, nie zawsze mam siłę brać udział w dyskusji. Staram się udzielać w miarę możliwości, czyli pomiędzy objawami
  4. Dzień dobry Alu, Jadziu, Maćku U mnie dzisiaj jest dramat, od wczorajszego wieczoru mam jakieś znowu dziwne i inne niż do tej pory objawy. Mam takie dziwne uczucia dłoni i stóp, jakbym miała coś pod paznokciami ciężko to nazwać, jeszcze takich atrakcji nie miałam i czasami też niestety moja depresja związana z objawami fizycznymi po tym leku się pogłębia. Bez przerwy przy nowym objawie siedzę i wyszukuje w internecie co mi jest. Ciężko się tak żyje. To jest takie życie połowiczne. Takie na pół gwizdka caluje Was i ściskam.
  5. Dzień dobry, Witam wszystkich, przepraszam Alu, że dopiero teraz odpisuje. Jestem ostatnio trochę zakręcona. Im mniej mam tego leku w organizmie tym bardziej mi go zaczyna brakowac. Jestem wyjątkowo rozkojarzona. Muszę znowu zmniejszyć dawkę a bardzo się tego boję i ciągle to przeciągam. Dostałam lekkiego szczękościsku i się bardzo wystraszyłam. Po wzięciu leku objawy ustąpiły, ale znowu czuję się taka otępiała i tak w kółko. Szukam pracy obecnie i jest ciężko. Dodatkowe stresy nie ułatwiają ale staram sobie dawać radę. Myśli samobójcze mi przeszły. Mam dla kogoś żyć i chce żyć, chce walczyć. Choć mam gorsze I lepsze dni, ale to jak każdy z nas. Ściskam, całuje i dziękuję za wsparcie, które tutaj dostaje. Buziaki dla Ciebie, dla Jadzi i dla Maćka Dobry wieczór Maćku, Bardzo dziękuję za okazane wsparcie, zapisałam sobie Twój numer. Pozdrawiam Cię właściwie jakoś dzisiaj dopiero funkcjonuje i stąd dopiero odpowiadam na forum.
  6. Jadziu dziękuję, również chce abyście Wy z tego wyszli, bo tu wiek nie ma znaczenia, nikomu się to nie należało, zwłaszcza przy błędach lekarzy. Całuję i pozdrawiam
  7. Dziękuję Jadziu za wsparcie, Tobie I każdemu z osobna. Powtarzam się zapewne ale to jest dla mnie bardzo ważne w tym wszystkim. To zrozumienie właśnie. Codziennie walczę i się bardzo staram ale już mi sil brakuje. Powoli zaczynam odpuszczać, wiem, że nie mogę ale to taka gehenna. Ściskam cieplutko i całuję
  8. Alicjo kochana jak i każdy z Was tutaj, Jadzia, Maciek, chociaż Wy mnie rozumiecie. Inni próbują ale jednak nie rozumieją. Teraz jestem na antybiotyku dodatkowo, czuję się bardzo słabo dodatkowo. Wszystko się wznowiło i wzmocniło. Co róż pojawia się coś nowego. To swędzącą skóra, to piekące biodra. Mam 37 lat a czuję się jak wrak człowieka. Mój Tata ma 86 lat i jest bardziej rzwawy ode mnie nie mogę spać, właściwie nic nie mogę. Jak zaczynam z tego wychodzić, to pojawiają się nowe njespecyficzne objawy i tak w kółko. Z dawki 1mg zeszłam już do dawki 0,25 mg na dobę. Biorę ponad rok czasu to paskudstwo. Buziaki
  9. Dobry wieczór Alu, Jadziu i Maćku Dziękuję za słowa wsparcia, Alu masz rację, szukam pomocy na innych forach i się pytam faktycznie odnośnie bólu stawów, bioder. Bo ja już tego nie mogę wytrzymać i znieść. Mam już dosyć. Po tym Alproxie wszystko mi zaczęło szwankować. Po prostu wszystko. Czuję się bezsilnie i już nie mam siły. Nie mam już siły do walki. Ja już się powoli poddaje. Każdy mi mówi tylko, że z tego wyjdę ale kiedy. To jest taka męczarnia. Po prostu męczarnia, kupę pieniędzy wydawanych na tych lekarzy, wszędzie prywatnie, na badania. Ograniczenie kontaktów społecznych. Wszystkiego. Ja już nie wiem co mam robić. Zaczęłam czytać o zastrzyku tym takim nie chce napisać jakim w Holandii, który jest dostępny. Bo mam tego Po prostu dosyć. Ja już nie mam siły. Przepraszam, jestem sflustrowana tym wszystkim, zmęczona i przybita. Pewnie się powtarzam.... Witaj przepraszam, nie będę Cię już tytułować na per pan zagalopowałam się. A Twój znajomy profesor stwierdził, że organizm się zregeneruje po braniu tych leków, jest to możliwe? Można jakoś ten proces regeneracji wzmocnić, pomóc mu w tym? Pozdrawiam serdecznie
  10. Dobry wieczór, Panie Maćku czyli benzo uszkadzają również kosci i stawy? Borykam się obecnie z dużym problemem. W tej chwili jestem chora na antybiotykach. Pozdrawiam serdecznie i czy też mogłabym poznać więcej szczegółów?
  11. Dobry wieczór Alu Dziękuję za bardzo duże wsparcie, jakie Ty i inni mi tu dajecie. Zgadzam się z Tobą ze wszystkim co wyżej napisałaś. Niestety to jest walka z wiatrakami. Ignorancja lekarzy, niedouczenie, brak świadomości jest przerażający. Nie wrzucam tu wszystkich di jednego worka, niestety miałam tą wątpliwą przyjemność na takich trafić. Stąd moje wszystkie problemy w obecnym czasie. Obwiniam również siebie o to, że nie sprawdziłam tego leku, nie poczytałam ulotki. Gdzie zawsze to robiłam. Każdy mi mówił, bierz, to bardzo dobre, nieszkodliwe leki. Mam teraz tego konsekwencje. Życzę Ci dobrej nocy
  12. Dobry wieczór Wiem, że na leszcza nie trafiło, ja oprócz Alproxu zazywam tylko pregabaline w najmniejszej dawce równej 150 mg. Każda noc jest ciężka aby zasnąć. Niestety wiem, ze jeszcze jest długa droga przede mną. Z każdym dniem człowiekowi się wydaje, że już nie da rady, że więcej nie podoła. Kładę się codziennie z myślą, że jutro będzie lepiej, pomimo wszystkiego. Raczej jestem mało rozmowna. W takich sytuacjach zamykam się w sobie i mało udzielam gdziekolwiek. Ale Wam tu wszystkim, Tobie Alu, Jadziu i Maćku oraz innym osobom, które mnie wspierały chciałam podziękować. Bo to jest bardzo ważne i istotne w tym wszystkim, pomaga przetrwać. Człowiek wie, że jest zrozumiały i nie zostaje z tym sam. Pozdrawiam cieolutko
  13. Dzień dobry Wstałam z łóżka więc jest jakiś postęp, choć znowu ręce i nogi zaczynają odmawiać mi posluszenstwa. Mam wrażenie, że staje się osobą z niepełnosprawnością. Ból jest nie do zniesienia. Ja niestety sama odstawiłam lek z dnia na dzień, za namową lekarza rodzinnego. I tak jak Maciek napisał w poprzednim poscie to jest piekło na ziemi. Szukam pomocy wszędzie. Jezdze po lekarzach, fizjoterapeutach. Staram się postawić na nogi jak tylko mogę. Chciałabym jeszcze ułożyć sobie życie, niestety z takimi przypadlosciami moze być ciężko Chciałam Tobie Alu, Jadziu, Maćku jak i innym osobom czytającym nasze posty życzyć miłej niedzieli
  14. Witam wszystkich bardzo serdecznie Przepraszam, że się nie udzielam na forum, bo w sumie ode mnie wszystko się zaczęło... niestety z każdym zmniejszeniem dawki czuję się coraz gorzej. Im mniej tego leku biorę tym czuję się gorzej. Znowu drży mi policzek, jak się spróbuję uśmiechnąć, mam jakieś dziwne tiki, spastyczność mięśni. To jest koszmar. Ledwo chodzę, mam takie bóle mięśni, stawow I kosci. Poraz kolejny się podłamałam, myślałam, że będzie już tylko lepiej a niestety tak nie jest. To jest potworna walka, która ja i każde z nas musi stoczyć. Takie piekło za życia. Przez stan fizyczny pogorszył się mój stan psychiczny. Unikam znajomych, nie wychodzę prawie z domu. Ludzie mnie nie rozumieją. Pozdrawiam wszystkich i postaram się bardziej udzielać. Bo w kupie jest siła
  15. Dzień dobry Przepraszam, że się nie udzielałam ale objawy niestety nie ustąpiły. Już myślałam, że wychodzę na prostą, jak znowu się pojawiły i mnie poskładały psychicznie jak i fizycznie. Za każdym razem, gdy myślę, że jakoś to już będzie to pojawiają się nowe, albo po prostu wracają stare ni stąd ni zowąd. Odechciewa się wtedy żyć. Człowiek ma ochotę tylko płakać. Życzę miłej soboty
  16. Dzień dobry Również życzę zdrowych przede wszystkim, radosnych Świąt Wielkiej Nocy, smacznego jajeczka i mokrego Śmigusa dyngusa Pozdrawiam Was serdecznie i świątecznie i oby nasze troski i dolegliwości z czasem ustąpiły
  17. Dobry wieczór Dwa dni pelne pracy i przygotowań do świąt. Dlatego nie udzielam się na forum. Chciałam życzyć miłego wieczoru. Ja się czuję coraz lepiej. Zaczęłam lepiej się czuć. Tylko ja zmniejszam dawkę co tydzień i po każdym zmniejszeniu czuję się tragicznie, ale to niestety normalne. Pozdrawiam ciepło i całuję
  18. Dzień dobry Milo mi, jestem Agata. No tak, "ofiary" benzo powinny się trzymać razem i wspierać w tej walce z wiatrakami. No ja mam obecnie drzenie policzka i ból kręgosłupa, z naciskiem na kosc ogonową. Dokuczliwe jest to cholerstwo. Osobiście podjęłam decyzje o schodzeniu z tego świństwa w domu pod kontrolą. Nie chce się faszerować dodatkowo innymi lekami. Niczego oczywiście nie sugeruje. To moje subiektywne odczucia i podjęte decyzje. W związku z Wielkim Piątkiem trochę pracy dzisiaj będzie, ale to dobrze, człowiek zajmie czymś głowę i skupi się na czymś innym. Życzę miłego I udanego dnia, pomimo naszej osobistej walki. Pozdrawiam serdecznie
  19. Alu będzie dobrze, ja też jestem załamana, ale wielu ludzi przez to przechodzi. Wychodzą z różnych używek. Mnie każdego dnia bolo co innego, w życiu czegoś takiego nie przechodziłam. A brałam dosyć małą dawkę, widocznie mój organizm tak na ten lek zareagował. Musi się to wszystko ułożyć, negatywnymi myślami niczego nie zmienimy, a wręcz przeciwnie. Wiem, że jest to bardzo trudne ale trzeba myśleć pozytywnie i nie można się poddawać. Wszystko kiedyś przechodzi... przejdzie I to Pani Jastaro, proszę mieć nadzieję, ona ponoć umiera ostatnia. Ja wierzę bardzo w to wierzę, że nam się uda i z tego wyjdziemy. Dużo daje siła woli i wmawanie sobie samemu, że będzie dobrze. Inaczej można zwariować od nadmiaru tych objawów fizycznych. Ja szukam sobie co chwilę jakiegoś zajęcia, zmuszam się do wielu rzeczy, przy tym płacząc. Ale wiem, że muszę, że to mnie nie pokona. Ma Pani nas na tym forum może to takie infantylne pisanie z mojej strony, ale pozytywne myślenie pomimo wszystkiego daje bardzo dużo. Chwile załamania są tu oczywiste i nieuknione. Ta bezsilność jest najgorsza. Ale poradzimy sobie. Pewnie się z tym powtarzam proszę nie tracić nadziei. Dobrej nocy życzę
  20. Pani Alu, poradzimy sobie z tym. Raz jest lepiej raz gorzej. Najważniejsze tak jak Pani napisała, że mamy to forum I się tu wspieramy, wymieniamy doświadczeniami. Nie z takich rzeczy ludzie wychodzą. To wszystko jest kwestią czasu, u jednych dłuższą niestety u innych dłuższą. Ale znaleźliśmy tu i wsparcie i zrozumienie. Pani mnie na samym początku jak napisałam na forum bardzo wspierała i również chce się odezajemnić
  21. Witam również Szkoda gadać ale daje radę, chociaż faktycznie jest to codzienna walka z tym benzo całym. Czytałam Państwa komentarze i przyznaje, że czuję się podobnie. Coraz mniej mi już siły do tego wszystkiego. Przechodzę obecnie załamanie. Każdy mi mówi, że wytrwam, dam radę ale coraz mniej w to wierzę, nie poddaje się i walczę. Ale czuję się zrezygnowana bardzo.
  22. Dzień dobry Chciałam się przywitać, jestem w domku. Schodzę z dawki bardzo powolutku, objawy dalej są ale już w mniejszym stopniu. Chociaż co rusz pojawia się coś nowego. Mam również problemy z kręgosłupem. Czytałam zaległości z forum. Bardzo Wam współczuję i rozumiem doskonale. Nie będę pisać o tym jak było itd, aby nic nie sugerowac, bo widzę, że jest to zabronione w regulaminie. Jedynie mój wniosek jest taki, że należy bardzo powoli stopniowo schodzić z Alproxu i obserwować swoje objawy. Nie odkryłam tu Ameryki
  23. Hej Mnie też dziwi, że nie można mieć telefonu ale co zrobić. Jak nie można to nie można. Będzie trudno, bo to zawsze człowiek by coś porobił na tym telefonie. Nie wiem co mnie czeka na takim detoksie i nie wiem jak to za bardzo wygląda. Dziękuję za słowa wsparcia i otuchy Pozdrawiam serdecznie
  24. Dzień dobry Przepraszam, że teraz się mało udzielam ale idę jutro do tego szpitala, szykuje się itd. Moje nerwy sięgają zenitu. Boję się tego wszystkiego. Ale wierzę, że będzie dobrze u nas wszystkich. Fajnie, że są tacy mili i pozywtni ludzie, że mamy w sobie oparcie i zrozumienie. A to wszystko przejdzie, wszystko zawsze przechodzi. To jest trudne i ciężkie ale musimy przetrwać ten okres. I nie poddajemy się babeczki nie możemy, pod rzadnym pozorem. Buziaki
  25. Również Was dziewczyny pozdrawiam też nie najlepiej się czuję. Co do lekarzy to niestety faktycznie przepisują to nagminnie. Mojej koleżance ostatnio Alprox przepisał kardiolog, mówiąc, że Ją to uspokoi i wyciszy. Powiedziałam, żeby nie brała tego leku i parzyła sobie melisę, żeby ratowała się jakimiś innymi metodami ale nie Alproxem.
×