Skocz do zawartości
Nerwica.com

Brak znajomych


Kafelki

Rekomendowane odpowiedzi

30 minut temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

Mnie nie ma na mapie, bo nie lubię poznawania ludzi na zasadzie „hej, mieszkamy blisko, poznajmy się”. Albo nadaję z kimś na tych samych falach, mamy wspólne tematy i znajomość rozwija się naturalnie (w tym przypadku w ramach forum), przechodząc z czasem do reala (niekoniecznie w obrębie jednego miasta), albo nie. Nic na siłę 🙂

Hm ciekawy punkt widzenia. Rozsądny gdy nie nagli potrzeba ludzi tu i teraz. Ale wszyscy pamiętajcie że bycie na mapie nie zobowiązuje do nieczgo, typu odpisywania na takie wiadomosci w razie czego. Mapa to mapa. Ten wątek to zupełnie co innego, właściwie z przypadku tak wyszło że tu spamue o tym A nie pod wątkiem z mapą XD 

 

9 godzin temu, zburzony napisał(a):

Mieszkam w Kędzierzynie-Koźlu, kiedyś mieszkałem kilka lat w Dublinie.

U mnie niestety tak to wygląda że znajomych potrzebowałem głównie do picia i używania, wtedy uwielbiałem ich i przebywanie z nimi. Ale w międzyczasie chciałem być sam i siedzieć w domu. Później nawet pić wolałem już sam, nie kontaktowałem się z nikim, a jakiś rok temu nagle przestałem odbierać telefony i udzielać się na grupie i tak jest do dzisiaj.

 

Kiedy byłem młodszy nie czułem aż tak że od nich odstaję, jednak im wszystkim udało się mieć normalne życie, rodzinę, niektórzy odnieśli spore sukcesy, a ja jestem nikim i gówno mam, słabiutko funkcjonuję i nawet z samodzielnością jest ciężko.

 

W szkole trzymałem się normalnych ludzi ale często ciągnęło mnie do osób nietypowych, dziwnych, trzymających się z boku, także do zaburzonych. Teraz do dziwnych ludzi zupełnie mnie nie ciągnie, wręcz przeciwnie, ale do normalnych też nie bardzo.

Pamiętaj że nie każdy ma ten sam start, zdrowie, umiejętności, no różne rzeczy i przede wszystkim losowe więc patrzenie na to że ktoś coś ma A ja nie to tylko moja wina jest niesprawiedliwe. Fajnie że mieszkałes parę lat w Dublinie, już to jest coś. Bo dla mnie jest

Nie wiem mi się wydaje że bardzo dużo zależy od losu, mamy sprawczosc tu i teraz jakby nie było. Jutro jej nie ma niestety 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie za bardzo chcę zdradzać dokładną lokalizację, pisałam kujawsko - pomorskie, niektórzy wiedzą, nie jest to zbyt wielkie miasto ani okolica, gdybym miała się spotkać to raczej w Toruniu tam mieszkałam i pracowałam przez długi czas. I do września najdalej, potem mnie nie będzie już w kraju raczej. 

 

Tak w ogóle taka mapka coś w tym stylu była na sąsiednim forum, poznałam dzięki niej dziennikarza ze Zgierza się tym zainteresował, gdy szukałam jeszcze wtedy mojego mentora w tym mieście. Kilknęłam lajka i On pomyślał, że to On jest tą osobą, zabawna historia w sumie wyszła. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Dalja napisał(a):

Hm ciekawy punkt widzenia. Rozsądny gdy nie nagli potrzeba ludzi tu i teraz.

U mnie to wygląda trochę inaczej.

 

Nie mam wielu znajomych, w zasadzie mam ich mało, ale cierpię na wieczny brak czasu na cokolwiek, więc staram się mocno filtrować osoby, którym poświęcam ten czas „sam na sam” (niezależnie czy chodzi o spotkanie, czy o pisanie ze sobą na priv, czy na jakimś komunikatorze).

 

Nie żeby wymagania były wyśrubowane, po prostu w internecie przewijają się tysiące osób (czy raczej nicków), na jakimś powierzchownym poziomie dogadam się pewnie z dużą częścią z nich, ale żebym czuł się z kimś dobrze, żeby ta znajomość mnie wzbogacała i rozwijała, i żebym ja też wzbogacał tę osobę, żebyśmy byli w jakiś sposób kompatybilni – ogólnie, żeby było warto poświęcić jej czas i uwagę – to są pojedyncze osoby, i takie znajomości wychodzą same, naturalnie. Poza tym jeśli takie osoby są podobne do mnie, to też nie szukają ludzi na siłę, bo mają swoje zajęcia, swoje życie, nie są zdesperowane. Nie potrzebują uwiesić się na kimś, żeby tylko zabić samotność, a wprost przeciwnie. Inny typ człowieka szybko by mnie przytłoczył.

 

Dlatego nie lubię pisać na priv ani spotykać się z kimś jeśli go najpierw nie poznam (nawet w sieci) i nie będę wiedział, że warto znaleźć dla tej osoby czas (bo zawsze to jest kosztem czegoś innego). M.in. z tego powodu nie korzystałem nigdy z aplikacji randkowych. To, że promują powierzchowne znajomości to jedno, ale mam wrażenie, że tam od razu każdy jest nastawiony na znajomość jeden na jeden, pisanie ze sobą prywatnie, docelowo spotkanie – a ja najpierw wolę poznać kogoś w grupie (choćby wirtualnej – np. czytając jego posty, czy pisząc z nim, publicznie, na forum). To po prostu lepsza inwestycja czasu, niż zdawkowe odpowiedzi do pięciu randomów na raz na jakimś komunikatorze w jakiejś apce.

 

Chyba brzmi to strasznie odstraszająco :(

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Cień latającej wiewiórki mam trochę podobnie jeśli chodzi o to, że wolę poznać kogoś najpierw w grupie, tak na luzie bardziej.

Privy są strasznie wymagające. A jak nie czuje się flow, to dziwnie potem zerwać znajomość. Czujesz, że musisz odpisać, a na publicznej arenie jest jakoś tak swodobniej. 

 

Ja zresztą nie szukam żadnych znajomych, ani przyjaciół. Przestałam odczuwać taką potrzebę. Może to dziwne, może nie. A może w taki sposób się starzeję. 

 

@zburzony Też kiedyś szukałam znajomych wśród tych bardziej dziwnych, innych i zaburzonych. Już wtedy wiedziałam, że będę kroczyć ścieżką szaleństwa. Teraz też nie ciągnie mnie do nikogo.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Veriniajak teraz unikam wszystkich ludzi, tak dużo piszę z gościem poznanym na forum który również ma swoje zaburzenia i nie funkcjonuje prawidłowo. Także nadal bardziej swobodnie czuję się w kontakcie z osobami odstającymi od szeroko rozumianej normy, ale sądzę że jest to naturalne kiedy z większością ludzi nie mam o czym rozmawiać bo nie mam "normalnego" życia. Jednak jak chodzi grupę znajomych, środowisko, to jestem sprawiedliwy i unikam jednych i drugich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

Chyba brzmi to strasznie odstraszająco :(

Raczej szczerze. Te wirtualne znajomości są bardziej kruche niż te w realu. Trudniej jest utrzymać jakąś relację na dłużej jeśli nie będzie czegoś poza zwykłą pogadanką, czegoś co daje nowe tematy, inaczej ciągle starasz się wtedy być przed kimś zabawny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, You know nothing, Jon Snow napisał(a):

Ja nie za bardzo chcę zdradzać dokładną lokalizację, pisałam kujawsko - pomorskie, niektórzy wiedzą, nie jest to zbyt wielkie miasto ani okolica, gdybym miała się spotkać to raczej w Toruniu tam mieszkałam i pracowałam przez długi czas. I do września najdalej, potem mnie nie będzie już w kraju raczej. 

 

Tak w ogóle taka mapka coś w tym stylu była na sąsiednim forum, poznałam dzięki niej dziennikarza ze Zgierza się tym zainteresował, gdy szukałam jeszcze wtedy mojego mentora w tym mieście. Kilknęłam lajka i On pomyślał, że to On jest tą osobą, zabawna historia w sumie wyszła. 

Piszecie piszecie że wy tu i tam, Ale post zaginiie w tysiącu innych, A na mapce zostawiasz slad po sobie dla potomnych xD haha. Do jakiego kraju jedziesz?

Lepiej lokalizacja przybliżona dla bezpieczeństwa. Właściwie nikt nie weryfikuje czy ktoś faktycznie mieszka jak sobie zaznaczy Syberię albo kotline konga haha

 

7 godzin temu, zburzony napisał(a):

jak  Jednak jak chodzi grupę znajomych, środowisko, to jestem sprawiedliwy i unikam jednych i drugich.

😂😂👍

Proste? Proste 

8 godzin temu, Verinia napisał(a):

wolę poznać kogoś najpierw w grupie, tak na luzie bardziej.

Privy są strasznie wymagające. A jak nie czuje się flow, to dziwnie potem zerwać znajomość. Czujesz, że musisz odpisać, 

 

Racja, nie każdego privy absorbuja tak samo. Niektorzy przecież non stop na tel socjale i privy, też nie widzę w tym nic złego kazdy lubi co lubi

To chyba zależy od wrażliwości na takie rzeczy, struktura mózgu z dodatkiem osobowości. Mnie też mocno absorbuje pisanie, wymiana kilku sms gdzie wyjść i o której. W realu mi łatwiej, ale też muszę mieć siłę akurat

Jestem zaskoczona że więcej osób ma podobnie, myślałam że tylko ja jestem takim dziwolągiem zawodzącym ostatecznie ludzi z tego powodu xDD

Wolę wymianę kilku sam gdzie i o ktorej*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

U mnie to wygląda trochę inaczej.

 

Nie mam wielu znajomych, w zasadzie mam ich mało, ale cierpię na wieczny brak czasu na cokolwiek, więc staram się mocno filtrować osoby, którym poświęcam ten czas „sam na sam” (niezależnie czy chodzi o spotkanie, czy o pisanie ze sobą na priv, czy na jakimś komunikatorze).

 

Nie żeby wymagania były wyśrubowane, po prostu w internecie przewijają się tysiące osób (czy raczej nicków), na jakimś powierzchownym poziomie dogadam się pewnie z dużą częścią z nich, ale żebym czuł się z kimś dobrze, żeby ta znajomość mnie wzbogacała i rozwijała, i żebym ja też wzbogacał tę osobę, żebyśmy byli w jakiś sposób kompatybilni – ogólnie, żeby było warto poświęcić jej czas i uwagę – to są pojedyncze osoby, i takie znajomości wychodzą same, naturalnie. Poza tym jeśli takie osoby są podobne do mnie, to też nie szukają ludzi na siłę, bo mają swoje zajęcia, swoje życie, nie są zdesperowane. Nie potrzebują uwiesić się na kimś, żeby tylko zabić samotność, a wprost przeciwnie. Inny typ człowieka szybko by mnie przytłoczył.

 

Dlatego nie lubię pisać na priv ani spotykać się z kimś jeśli go najpierw nie poznam (nawet w sieci) i nie będę wiedział, że warto znaleźć dla tej osoby czas (bo zawsze to jest kosztem czegoś innego). M.in. z tego powodu nie korzystałem nigdy z aplikacji randkowych. To, że promują powierzchowne znajomości to jedno, ale mam wrażenie, że tam od razu każdy jest nastawiony na znajomość jeden na jeden, pisanie ze sobą prywatnie, docelowo spotkanie – a ja najpierw wolę poznać kogoś w grupie (choćby wirtualnej – np. czytając jego posty, czy pisząc z nim, publicznie, na forum). To po prostu lepsza inwestycja czasu, niż zdawkowe odpowiedzi do pięciu randomów na raz na jakimś komunikatorze w jakiejś apce.

 

Chyba brzmi to strasznie odstraszająco :(

 

Nie odstrasza, piszesz to jak większość ma i się zachowuje, norma. Tylko dudużo słów, da się krócej:D ja akurat wolę wymianę zdań kilku w necie bo szybko widzę że ktoś nie zvibuje i do widzenia. Tak właśnie okropne zmatwrializowanie jak market teraz te apki. Bo na obserwację ludzi na jakiś forach pod tym kątem, nie mam czasu, poza tym to jedyne forum gdzie pisze. No i co do obserwacji w grupie, nie wiem chyba introwertycy mają takie strategie. Jak z kimś gadasz 2 na 2 to szybciej jest ogarnąć jaki jest i czy będziesz go lubić. 

Zaś jak mówicie o grupach, w sensie mieć swoją ekipę pod ręką- jedno z marzeń wielu nie spełnionych, właściwie żadne się nie spełniło nadal🤣🤣

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla bezpieczeństwa to administracja i tak może po IP reagować, gdyby była taka konieczność. Tu nawet nie ma żadnych chętnych na spotkania, złoty więc nie widzę sensu @Dalja Można też prywatnie podać. 

 

Do Turcji się wybieram, już bym tam dawno była, ale jak pisałam zostałam zatrzymana w kraju w innym celu, a teraz sobie nie wyobrażam bym miała tam się nie dostać. Język znam, mam znajomości tam, nie ma żadnych problemów. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, You know nothing, Jon Snow napisał(a):

Dla bezpieczeństwa to administracja i tak może po IP reagować, gdyby była taka konieczność. Tu nawet nie ma żadnych chętnych na spotkania, złoty więc nie widzę sensu @Dalja Można też prywatnie podać. 

 

Do Turcji się wybieram, już bym tam dawno była, ale jak pisałam zostałam zatrzymana w kraju w innym celu, a teraz sobie nie wyobrażam bym miała tam się nie dostać. Język znam, mam znajomości tam, nie ma żadnych problemów. 

O łał jak wakacje cały rok

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, You know nothing, Jon Snow napisał(a):

 

Tak nie do końca wakacje, z jednej strony dziecko, z drugiej praca, ale będąc w kraju, w którym czujesz dom, na pewno będzie lepiej. 

No trochę w przenośni wiadomo że jest codzienne życie. Ale jednak w jednym z ciepłych krajów, gdzie do nich ludzie płacą za wakacje A niektórzy nigdy nie zawitają. A Ty masz to od tak😄

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Dalja napisał(a):

No trochę w przenośni wiadomo że jest codzienne życie. Ale jednak w jednym z ciepłych krajów, gdzie do nich ludzie płacą za wakacje A niektórzy nigdy nie zawitają. A Ty masz to od tak😄

 

Tak też nie do końca od tak, musiałam się języka nauczyć z tym, że mi to łatwiej poszło, bo jak pisałam zaczęłam po turecku mówić w snach, śnić o Stambule, potem mnie się spodobały seriale tureckie, Muzyka i tak się zakochałam w tej Turcji. Potem nawiązać znajomości po turecku też nie wiedziałam czy się dogadam, ale jednak rozumiem się z Nimi tak samo jak z Polakami, może nawet bardziej, bo chyba we mnie zawsze żyła ta turecka dusza, mentalność, jestem też podobna do Finów czy Japończyków, ale tu już język jest trudniejszy, podstawy łapię, ale też nie widzę siebie do końca co bym tam miała robić poza Muzyką, a w Turcji dla artysty plastyka i muzyka jest tak naprawdę sporo możliwości, no i też konie jak pisałam. Się okaże na miejscu ; ) 

 

Bilety tak naprawdę nie są aż takie drogie by lecieć na wakacje, czasem wakacje w Polsce wychodzą drożej. Z zakwaterowaniem, czy mieszkaniem na dłuższy okres wychodzi podobnie, po prostu jest dalej i tak się wydaje. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, You know nothing, Jon Snow napisał(a):

 

Tak też nie do końca od tak, musiałam się języka nauczyć z tym, że mi to łatwiej poszło, bo jak pisałam zaczęłam po turecku mówić w snach, śnić o Stambule, potem mnie się spodobały seriale tureckie, Muzyka i tak się zakochałam w tej Turcji. Potem nawiązać znajomości po turecku też nie wiedziałam czy się dogadam, ale jednak rozumiem się z Nimi tak samo jak z Polakami, może nawet bardziej, bo chyba we mnie zawsze żyła ta turecka dusza, mentalność, jestem też podobna do Finów czy Japończyków, ale tu już język jest trudniejszy, podstawy łapię, ale też nie widzę siebie do końca co bym tam miała robić poza Muzyką, a w Turcji dla artysty plastyka i muzyka jest tak naprawdę sporo możliwości, no i też konie jak pisałam. Się okaże na miejscu ; ) 

 

Bilety tak naprawdę nie są aż takie drogie by lecieć na wakacje, czasem wakacje w Polsce wychodzą drożej. Z zakwaterowaniem, czy mieszkaniem na dłuższy okres wychodzi podobnie, po prostu jest dalej i tak się wydaje. 

A jasne są oferty jakieś ekstra taniej wychodzi. Z tym że nie każdy jeździ w ogóle na wakacje xD ja byłam ostatnio jak miałam z 11 lat lol

 

Ale masz super doświadczenia, spełniać się w sztuce, żyć z tego hobby i tym hobby, jeszcze nawet konno jeździć się nauczyłaś. ŁAAAŁ

aaa tureckie seriale mówisz, ja oglądałam jeden z 10 lat temu i byłam super zafascynowana. Nur Yigit Kozan kojarzysz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kojarzę, kiedyś oglądałam urywkami, dobrze że mi przypomniałaś @Dalja to sobie włączę. Też mi kiedyś ktoś polecił, chwalił że fajny, ja wtedy tureckich seriali nie za bardzo lubiłam.

 

W Polsce właśnie jeszcze się nie spełniłam w tym, chcę w końcu pokazać swoją sztukę na YouTube też, jak płytę ukończę tak tylko na ślubach w kościele czy pogrzebach grałam, dzieci trochę uczyłam gry będąc opiekunką, potrafię ładnie tkać a Turcja słynie z tkaniny, z dywanów coś bym w tym kierunku chciała tam robić. Konie miał mój dziadek więc już jako dziecko jeździłam, potem do tego wróciłam. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, You know nothing, Jon Snow napisał(a):

Kojarzę, kiedyś oglądałam urywkami, dobrze że mi przypomniałaś @Dalja to sobie włączę. Też mi kiedyś ktoś polecił, chwalił że fajny, ja wtedy tureckich seriali nie za bardzo lubiłam.

 

W Polsce właśnie jeszcze się nie spełniłam w tym, chcę w końcu pokazać swoją sztukę na YouTube też, jak płytę ukończę tak tylko na ślubach w kościele czy pogrzebach grałam, dzieci trochę uczyłam gry będąc opiekunką, potrafię ładnie tkać a Turcja słynie z tkaniny, z dywanów coś bym w tym kierunku chciała tam robić. Konie miał mój dziadek więc już jako dziecko jeździłam, potem do tego wróciłam. 

Tkanie, oryginalne, podoba mi się 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Dalja napisał(a):

Tkanie, oryginalne, podoba mi się 

 

Takie uspokajające zajęcie jednocześnie. Po szkole plastycznej każdy potrafi, lepiej czy gorzej. Ja wprawdzie lepsza byłam w rzeźbie, w ostatniej klasie się niestety przeniosłam do innej szkoły, ale pracę dyplomową zaczęłam właśnie z tkaniny.

Mam dużo różnych osiągnięć plastycznych, dyplomów więc pracę raczej w tym kierunku znajdę, nawet bez ukończenia. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, You know nothing, Jon Snow napisał(a):

 

Takie uspokajające zajęcie jednocześnie. Po szkole plastycznej każdy potrafi, lepiej czy gorzej. Ja wprawdzie lepsza byłam w rzeźbie, w ostatniej klasie się niestety przeniosłam do innej szkoły, ale pracę dyplomową zaczęłam właśnie z tkaniny.

Mam dużo różnych osiągnięć plastycznych, dyplomów więc pracę raczej w tym kierunku znajdę, nawet bez ukończenia. 

To bardzo dobrze bo to nie łatwe się że sztuki utrzymać, przychodzi mi na myśl tylko uczenie plastyki jeśli własne pracę nie sprzedają się 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×