Skocz do zawartości
Nerwica.com

Brak znajomych


Kafelki

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 27.08.2024 o 10:35, Liber8 napisał(a):

Im dalej od ludzi, tym lepiej :mrgreen: Ja mieszkam na wsi, ale chciałbym zamieszkać na jeszcze mniejszej wsi, gdzieś totalnie na uboczu, bez znajomych :D 

 

o, tak 

1514870865_qfp5r7.jpg 

 

O, to też coś dla mnie : ) 

Kiedyś nawet taką chatkę stworzyłam, otoczoną zwierzętami. Makieta to była i konkurs wygrałam, wojewódzki. 

 

Najlepiej poznawać ludzi w internecie albo gdzieś w jakichś miejscach o podobnych zainteresowaniach. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.11.2023 o 14:28, Kafelki napisał(a):

Nie mam znajomych. Nie wiem, czy to jest w porządku, ale czy ktoś miałby chęć się spotkać? 

 

 

W dniu 13.08.2024 o 00:05, naftan_limes napisał(a):

Najlepiej się pododawać na Facebooku. Jak będę miał pieniądze zamierzam kupić konto bez reklam. Tyle że wtedy wypadałoby częściej tam siedzieć. Dam znak później, jak wszystko będę miał poustawiane. 

 

W dniu 30.08.2024 o 08:17, Raccoon napisał(a):

Ja od ponad roku nie rozmawiam praktycznie z nikim 🤪 

 

W dniu 22.10.2024 o 20:21, LauraPolska napisał(a):

Oczywiście, że jest to w porządku! Wiele osób przechodzi przez okresy w życiu, kiedy czuje się bardziej samotnie. Ważne, aby otworzyć się na nowe znajomości i dać sobie szansę na spotkanie ciekawych osób. Może warto dołączyć do jakiejś lokalnej grupy lub klubu zainteresowań? Często takie miejsca oferują świetną okazję do poznania ludzi z podobnymi pasjami. Jeśli chcesz, możemy spróbować razem coś zaplanować! Jakie masz zainteresowania?

 

W dniu 19.11.2024 o 13:57, Purpurowy napisał(a):

Zero znajomych. Dotychczas jedynymi moimi znajomymi byli "kumple od kielicha". Jak przestałem pić, to straciłem jedyny wspólny temat z nimi. W okolicy żadnych kółek zainteresowań itp. Jedynie kilka barów (i tak nie piję) oraz lokalna mordownia zwana "dyskoteką".

 

W dniu 14.12.2024 o 01:33, neah napisał(a):

zarzucajcie fejsikiem czy instagramem

 

W dniu 21.12.2024 o 07:53, Anika78 napisał(a):

Hej.

Ja się zamknęłam w domu, prawie, że nie wychodzę, tylko do lekarza psychiatry, co 3 miesiące. Mam blokady w sobie i na ludzi, ale już trochę lepiej, zaczynam pisać z ludźmi, powolutku otwieram się, jest jakiś postęp,byle do przodu😀 Miałam swoję przeżycia, ale jak piszę wyżej jest lepiej. 

Kontakt tylko z rodziną, z moimi pieskami, ale wiem, że potrzebny mi kontakt z zewnątrz, wtedy by mi było lepiej otworzyć się.

 

W dniu 22.12.2024 o 05:49, Verinia napisał(a):

Nie mam nikogo. Nikt do mnie nie pisze, ani ja do nikogo. Nie mówiąc o jakichś spotkaniach towarzyskich.

Jestem takim trochę mizantropem. Nie rozumiem ludzi, ich podejścia do życia, tematów do rozmów, żartów itd.

A oni nie rozumieją mnie. I tak to wygląda.

 

W dniu 22.01.2025 o 14:12, alone05 napisał(a):

Na facebooku zero znajomych, zostałam odrzucona przez rówieśników w szkole.

 

W dniu 9.02.2025 o 13:24, Perłowy napisał(a):

 

 

W dniu 13.05.2025 o 20:17, avesen napisał(a):

Zawsze paliłam za sobą mosty i zgodnie ze swoim pragnieniem zostałam sama, bez żadnych znajomych. Czy jest to w porządku? I tak, i nie. Nie mając znajomych, ma się więcej czasu dla siebie, ale też zamyka się na wiele, potencjalnych możliwości. Kontakt z drugim człowiekiem przede wszystkim rozwija, czy to pod względem wysławiania się, czy zachowywania się w różnych sytuacjach, dodaje pewności siebie i zapewnia nowe doświadczenia, jak również poszerza światopogląd, może też przynieść korzyści w postaci inspiracji do zrobienia czegoś lub polecenia do pracy (a jak). Miałam w życiu okres kilkuletni, w którym nie wychodziłam z domu ani z nikim nie pisałam, nie rozmawiałam, poza wymianą "cześć" z rodzicami. Nabawiłam się wtedy strasznych lęków i fobii, traktowałam człowieka jak zając lisa, zaczęłam się jąkać, co wspominam najgorzej, ogromnie trudno było mi wyjść z tego, ale małymi krokami udało się. Nie chcę nigdy więcej tak "zdziczeć". To jest proszenie się o kłopoty, szczególnie jeśli nad głową od dawna fruwają czarne chmury. Ważne, aby udzielać się gdziekolwiek, przynależeć gdziekolwiek, jak nie w rodzinie, to stworzyć nową drużynę, choćby dwuosobową, człowiek tego potrzebuje. I jak bardzo chciałabym mieszkać na odludziu, mieć całą wieś tylko dla siebie, to wiem, że z czasem coraz bardziej doskwierałby mi brak drugiej osoby w tym wszystkim.

 

W dniu 16.05.2025 o 22:51, acherontia styx napisał(a):

Ja na to zawsze polecam pracę z ludźmi. Tak, będzie trudno na początku, ale mi właśnie praca z ludźmi w najgorszych momentach pozwalała nie zdziczeć do końca. A niestety wiem z autopsji, że im dłuższe uciekanie przed kontaktami z ludźmi tym później trudniej na nowo do nich wyjść.

Dodajcie się do mapy na nerwicy żeby się więcej osób dodało A już jest trochę 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Dalja napisał(a):

Dodajcie się do mapy na nerwicy żeby się więcej osób dodało A już jest trochę 🙂

Ja tam się dodałem, ale jak w 2013r kiedy się tu pierwszy raz zarejestrowałem, nikogo z moich okolic nie było, tak dalej nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Purpurowy napisał(a):

Ja tam się dodałem, ale jak w 2013r kiedy się tu pierwszy raz zarejestrowałem, nikogo z moich okolic nie było, tak dalej nie ma.

Oj na pewno ktoś jest tylko że na tej mapie jest kilka osób póki co. Jak się pododaja to pójdzie lancuszkiem, wywalcze dla ciebie te osobe🤣🤣🤣 w 2013 to tej mapki jeszcze nie było, rok temu ją założył chyba Liber8😊 dziękujemy @Liber8

@john

@Relfi

@Fuji

Dodawać się na maPe

@Psychoanalepsja_SStak pamiętam o twym istnieniu 😑

@Kiusiu

@Depresjoodejdz

@Futility

@Wrwsw

@You know nothing, Jon Snow

@robertina

 

@Jurecki

@Pssd98

@andrew77

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie potrzebuję znajomych, przykro mi. Kontakty społeczne zawsze mnie męczyły, nie mam o czym rozmawiać z ludźmi a siedzenie i wymyślanie co następnego powiedzieć + pilnowanie non-stop czy mi się nie wyrywają tiki albo czy dziwnie nie siedzę drenuje moją energię tak, że potem tylko chcę iść spać. Bycie zmuszanym do przebywania w grupie to najgorsze co mogłoby mnie spotkać. Nie jest to nerwica, po prostu moja osobowość. Poza tym, cierpię na chorobę przewlekłą, która uniemożliwia mi swobodne wyjście z domu. Mogę popisać online, ale nic więcej. Jeśli o mnie chodzi to potrzebuję partnera w sensie romantycznym a nie grona znajomych. Ale poszukać go będę mogła dopiero po wyleczeniu nerwicy i na pewno nie online.

Edytowane przez robertina

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Dalja napisał(a):

Dodajcie się do mapy na nerwicy żeby się więcej osób dodało A już jest trochę 🙂

 

Nie lubię mówić publicznie gdzie mieszkam, nie czuję się wtedy bezpiecznie. A przyjaźni też nie szukam ogólnie. Zawsze byłem mocno introwertykiem, ale lata zaburzeń psychicznych wyssały ze mnie resztki potrzeb społecznych.

 

Edytowane przez Raccoon

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Wentyl1996

3 minuty temu, robertina napisał(a):

Ja nie potrzebuję znajomych, przykro mi. Kontakty społeczne zawsze mnie męczyły, nie mam o czym rozmawiać z ludźmi a siedzenie i wymyślanie co następnego powiedzieć + pilnowanie non-stop czy mi się nie wyrywają tiki albo czy dziwnie nie siedzę drenuje moją energię tak, że potem tylko chcę iść spać. Bycie zmuszanym do przebywania w grupie to najgorsze co mogłoby mnie spotkać. Nie jest to nerwica, po prostu moja osobowość. Poza tym, cierpię na chorobę przewlekłą, która uniemożliwia mi swobodne wyjście z domu. Mogę popisać online, ale nic więcej. Jeśli o mnie chodzi to potrzebuję partnera w sensie romantycznym a nie grona znajomych. Ale poszukać go będę mogła dopiero po wyleczeniu nerwicy i na pewno nie online.

Współczuję problemów że zdrowiem. Jasne że rozumiem, nie musiałaś nawet tłumaczyć Ale miło i dziękuję 😊 powodzenia w polowaniu 😈😛

3 minuty temu, Raccoon napisał(a):

 

Nie lubię mówić publicznie gdzie mieszkam, nie czuję się wtedy bezpiecznie. A przyjaźni też nie szukam ogólnie. 

 

Jasne jasne no problem. Raccoon to borsuk czy szop ?

Bo się zawsze zastanawiam jak widzę Cię Ale zapominam sprawdzić 🤣🤣

@Domenicopp

@mienta

@Priscilla_126

@bei

@Cień latającej wiewiórki

@zburzony

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Dalja napisał(a):

@Wentyl1996

Współczuję problemów że zdrowiem. Jasne że rozumiem, nie musiałaś nawet tłumaczyć Ale miło i dziękuję 😊 powodzenia w polowaniu 😈😛

Jasne jasne no problem. Raccoon to borsuk czy szop ?

Bo się zawsze zastanawiam jak widzę Cię Ale zapominam sprawdzić 🤣🤣

 

Szop, to się to od tych memów z szopami, akurat wtedy przeglądem i tak bez zastanowienia nick wpisałem jak zakładałem konto 😆

 

IMG_5036.jpeg

Edytowane przez Raccoon

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Raccoon napisał(a):

 

Szop, to się to od tych memów z szopami, akurat wtedy przeglądem i tak bez zastanowienia nick wpisałem jak zakładałem konto 😆

 

IMG_5036.jpeg

Hihihi szopy to wdzięczne zwierzęta, takie ludzkie niee

Aha wyżej napisałeś że wyssaly Cię zaburzenia. Przesyłam uściski xoxo

16 minut temu, mienta napisał(a):

Ja nie chcę mieć znajomych chorych czy zaburzonych psychicznie. Nie mam siły słuchać, jak im jest źle. Wolę kumplować się ze zdrowymi i robić z nimi fajne rzeczy, imprezy, podróże, kino.

Okk. Ale akurat widzisz ja też szukam kogoś do imprez xD wiec jedno nie wyklucza drugiego A poza tym dużo osób tu prowadzi totalnie normalne życia bez żadnych braków więc nie mów nigdy. (To tak ogólnie napisałam do tych kto czytaja. Dzięki za odzew tak czy siak)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Dalja A gdzie taka mapa się znajduje? Stary już jestem to mogłem przeoczyć 

Nie mam znajomych zbyt 50/50 z zawinieniem chyba.. 50 procent ja i zdrowie[także fizyczne] a z 50 mało przychylne otoczenie poza domem.

Gdzie się w ogóle szuka znajomych?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Chrom92 napisał(a):

@Dalja A gdzie taka mapa się znajduje? Stary już jestem to mogłem przeoczyć 

Nie mam znajomych zbyt 50/50 z zawinieniem chyba.. 50 procent ja i zdrowie[także fizyczne] a z 50 mało przychylne otoczenie poza domem.

Gdzie się w ogóle szuka znajomych?

Oj życzę żeby się zdrowie polepszylo ile może;/ już daje linka. Obecne czasy są specyficzne xd nie twoje wina haha

1 minutę temu, Dalja napisał(a):

Oj życzę żeby się zdrowie polepszylo ile może;/ już daje linka. Obecne czasy są specyficzne xd nie twoje wina haha

 

A stary też nie jesteś jak rocznik 92

7 godzin temu, Dalja napisał(a):

 rok temu ją założył chyba Liber8😊 dziękujemy @Liber8

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

O widzę że moja pomyłka. @Melodiaastworzyła mape, wybacz i podziękowania w twoja stronę!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodałam się do mapy, bo jestem otwarta na różne wyjścia, ale tak jak u @robertina do szczęścia nie jest mi to potrzebne i nie przy każdym czuję się sobą, muszę uważać na to co mówię, a rozmawiać w ogóle nawet nie lubię, nie chce mi się, tylko nie każdy toleruje ciszę, niestety, na siłę próbuje ją przełamać, przez co się potem sam czuje niezręcznie zamiast po prostu skupić się na tym co go otacza. Mam swoje szczęście obok, które mi wystarczy, ale czasem dla własnego dobra wyjdę ze swojej strefy komfortu i wybiorę się np. na spotkanie integracyjne z pracy, na którym nic prawie nie mówię, ale chociaż słucham, obserwuję i sączę piwo. Czasem myślę jak fajnie byłoby mieć te kilka bliskich osób, które zostaną ze mną do końca życia, nawet jak nie będziemy mieć często kontaktu. Tacy znajomi, co po prostu są i będą obecni. Moja mama ma taką koleżankę z dawnych lat, porozmawiają ze sobą przez telefon raz w roku, pojadą razem na wakacje czy akurat postanowią spędzić razem Sylwestra i za każdym razem świetnie się bawią, dobrze się przy sobie czują, pomimo nieczęstego kontaktu. To uznaję za przyjaźń, a nie męczące wyjścia co weekend i codzienne pisanie ze sobą wiadomości, bo inaczej druga osoba się obrazi, kilka takich relacji musiałam z tego powodu zakończyć. Nie potrzebuję suszenia głowy, każdy ma swoje sprawy, swoje życie, raz na jakiś czas może się przepleść z moim, ale to tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, avesen napisał(a):

Dodałam się do mapy, bo jestem otwarta na różne wyjścia, ale tak jak u @robertina do szczęścia nie jest mi to potrzebne i nie przy każdym czuję się sobą, muszę uważać na to co mówię, a rozmawiać w ogóle nawet nie lubię, nie chce mi się, tylko nie każdy toleruje ciszę, niestety, na siłę próbuje ją przełamać, przez co się potem sam czuje niezręcznie zamiast po prostu skupić się na tym co go otacza. Mam swoje szczęście obok, które mi wystarczy, ale czasem dla własnego dobra wyjdę ze swojej strefy komfortu i wybiorę się np. na spotkanie integracyjne z pracy, na którym nic prawie nie mówię, ale chociaż słucham, obserwuję i sączę piwo. Czasem myślę jak fajnie byłoby mieć te kilka bliskich osób, które zostaną ze mną do końca życia, nawet jak nie będziemy mieć często kontaktu. Tacy znajomi, co po prostu są i będą obecni. Moja mama ma taką koleżankę z dawnych lat, porozmawiają ze sobą przez telefon raz w roku, pojadą razem na wakacje czy akurat postanowią spędzić razem Sylwestra i za każdym razem świetnie się bawią, dobrze się przy sobie czują, pomimo nieczęstego kontaktu. To uznaję za przyjaźń, a nie męczące wyjścia co weekend i codzienne pisanie ze sobą wiadomości, bo inaczej druga osoba się obrazi, kilka takich relacji musiałam z tego powodu zakończyć. Nie potrzebuję suszenia głowy, każdy ma swoje sprawy, swoje życie, raz na jakiś czas może się przepleść z moim, ale to tyle.

Oki dobrze że piszesz. Może ktoś kiedyś się trafi. Też tak mam że mimo że na początku np pisze z ludźmi intensywniej to się bardzo szybko wypalam, potem mnie to mocno męczy i absorbuje, przez co przestaje to robić. Bardziej doceniam kontakt na żywo. Też nie czuje na siłę sztucznosci, męczą mnie spotkania na kawki jakieś, to nienaturalne dla mnie. Ogólnie jak się z kim vibeuje to gra, a jak nie to straszna meczarnia. Nie wiem po co to napisałam Ale napisałam XD

1 godzinę temu, Chrom92 napisał(a):

Chyba mi się udało dodać.

Najs

Jeszcze kogoś otaguje dopóki nikt mnie nie ochrzaniXd

@miL;)

@Lucy32

@zarr

 

@aniusia94

@Vizyo

@Kafelki

@Jason

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A gdzie ta mapa?😆

9 godzin temu, avesen napisał(a):

Dodałam się do mapy, bo jestem otwarta na różne wyjścia, ale tak jak u @robertina do szczęścia nie jest mi to potrzebne i nie przy każdym czuję się sobą, muszę uważać na to co mówię, a rozmawiać w ogóle nawet nie lubię, nie chce mi się, tylko nie każdy toleruje ciszę, niestety, na siłę próbuje ją przełamać, przez co się potem sam czuje niezręcznie zamiast po prostu skupić się na tym co go otacza. Mam swoje szczęście obok, które mi wystarczy, ale czasem dla własnego dobra wyjdę ze swojej strefy komfortu i wybiorę się np. na spotkanie integracyjne z pracy, na którym nic prawie nie mówię, ale chociaż słucham, obserwuję i sączę piwo. Czasem myślę jak fajnie byłoby mieć te kilka bliskich osób, które zostaną ze mną do końca życia, nawet jak nie będziemy mieć często kontaktu. Tacy znajomi, co po prostu są i będą obecni. Moja mama ma taką koleżankę z dawnych lat, porozmawiają ze sobą przez telefon raz w roku, pojadą razem na wakacje czy akurat postanowią spędzić razem Sylwestra i za każdym razem świetnie się bawią, dobrze się przy sobie czują, pomimo nieczęstego kontaktu. To uznaję za przyjaźń, a nie męczące wyjścia co weekend i codzienne pisanie ze sobą wiadomości, bo inaczej druga osoba się obrazi, kilka takich relacji musiałam z tego powodu zakończyć. Nie potrzebuję suszenia głowy, każdy ma swoje sprawy, swoje życie, raz na jakiś czas może się przepleść z moim, ale to tyle.

👍👍👍

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam w Kędzierzynie-Koźlu, kiedyś mieszkałem kilka lat w Dublinie.

U mnie niestety tak to wygląda że znajomych potrzebowałem głównie do picia i używania, wtedy uwielbiałem ich i przebywanie z nimi. Ale w międzyczasie chciałem być sam i siedzieć w domu. Później nawet pić wolałem już sam, nie kontaktowałem się z nikim, a jakiś rok temu nagle przestałem odbierać telefony i udzielać się na grupie i tak jest do dzisiaj.

 

Kiedy byłem młodszy nie czułem aż tak że od nich odstaję, jednak im wszystkim udało się mieć normalne życie, rodzinę, niektórzy odnieśli spore sukcesy, a ja jestem nikim i gówno mam, słabiutko funkcjonuję i nawet z samodzielnością jest ciężko.

 

W szkole trzymałem się normalnych ludzi ale często ciągnęło mnie do osób nietypowych, dziwnych, trzymających się z boku, także do zaburzonych. Teraz do dziwnych ludzi zupełnie mnie nie ciągnie, wręcz przeciwnie, ale do normalnych też nie bardzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie nie ma na mapie, bo nie lubię poznawania ludzi na zasadzie „hej, mieszkamy blisko, poznajmy się”. Albo nadaję z kimś na tych samych falach, mamy wspólne tematy i znajomość rozwija się naturalnie (w tym przypadku w ramach forum), przechodząc z czasem do reala (niekoniecznie w obrębie jednego miasta), albo nie. Nic na siłę 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×