Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jakie macie kompleksy?


DOMINIKKKK

Rekomendowane odpowiedzi

jetodik, nie wpuszczaj dziewczynę w jeszcze większe kompleksy :nono:

 

Ogólnie to wydaje mi się nie najlepszym pomysłem pisanie o swoich kompleksach na forum :? Zawsze może się potem znaleźć osoba, która jakiś fragment wypowiedzi wyciągnie znienacka z kapelusza! Trzeba być czujnym i ostrożnym :mhm:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, albo mieć w dupie... Grubszej, chudszej, nieważne. To TYLKO forum i jakoś uwielbienie współużytkowników nie jest moim priorytetem. :roll: To tylko internet, zbiór przeróżnych ludzi. Bardziej, mniej zaburzonych, złośliwszych, milszych, zawistnych, wazeliniarzy, pozerów, trolli... Nie warto tracić nerwów, wystarczająco wiele tracimy ich w realu. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychotropka`89, ale zawsze możemy kogoś z tych wirtualnych nieznajomych spotkać w realu... to zresztą całkiem realny scenariusz. Ja kilka osób widziałam. Poza tym masz podaną lokalizację, foty... skąd wiesz, czy nie spotkasz jakiegoś trolla od nas jutro w autobusie :roll: Świat jest bardzo mały, wbrew wszelkim pozorom ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha,

jetodik, nie wpuszczaj dziewczynę w jeszcze większe kompleksy :nono:

 

Ogólnie to wydaje mi się nie najlepszym pomysłem pisanie o swoich kompleksach na forum :? Zawsze może się potem znaleźć osoba, która jakiś fragment wypowiedzi wyciągnie znienacka z kapelusza! Trzeba być czujnym i ostrożnym :mhm:

 

nie wiesz co piszesz :roll: w nic ją nie wpuszczam, po prostu tamten tekst mi się spodobał i chciałem sobie przypomnieć autorke, pamiętam, że nawet wrzuciłem do top postów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, ale co mnie to...? Ciekawa jestem bardzo, czy taka osoba by do mnie podeszła i powiedziała, to co tu. Szczerze wątpię. ;) Miałam już taką sytuację. Nikt do nikogo nie podszedł. W realu ludzie nie są tacy "odważni". ;) A nawet jeśli... co z tego? Ja się ludzi nie boję. Nie wstydzę się też żadnego posta tu umieszczonego. Problemu jakoś nie zauważam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie to wydaje mi się nie najlepszym pomysłem pisanie o swoich kompleksach na forum :? Zawsze może się potem znaleźć osoba, która jakiś fragment wypowiedzi wyciągnie znienacka z kapelusza! Trzeba być czujnym i ostrożnym :mhm:

Ja tam nie żałuje tego co tu piszę. To co tu piszę mam ochotę wykrzyczeć w realu ludziom w twarz, ale wiem że oni nie zrozumieją. W realu każdy udaje lepszego, tutaj się można spokojnie przyznać do swoich kompleksów, a każdy je ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

520m.n.p.m., rozumiem i szanuję Twoje zdanie ;) Zresztą Ty niewiele o sobie piszesz albo inaczej... zarówno określenie Góry, jak i Twój nick raczej nikogo nie naprowadzą na Ciebie :mrgreen: Chyba, że ktoś bawiłby się w rozszyfrowywanie tej konkretnej wysokości, w co wątpię, o ile ona wskazuje rzeczywistą wysokość, na której położona jest Twoja miejscowość, nie kojarzę również, żebyś kiedykolwiek zamieszczała tu swoje zdjęcia, więc możesz się czuć bezpieczna ;) A jeżeli dodatkowo wypisanie się pomaga Tobie, to bardzo dobrze... ja po prostu w pewnym momencie za bardzo się otworzyłam i teraz jestem ostrożniejsza ;) Nie ufam wszystkim jak leci, mam kilka zaufanych osób na forum, a do reszty z bólem serca, ale od jakiegoś czasu podchodzę z dystansem :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha ja nikomu nie ufam, a jak by mnie ktoś rozszyfrował to nic by się nie stało, może by mi ulżyło. Z jednej strony mam ochotę komuś powiedzieć, że jestem DDD z drugiej boję się, że się będą mnie bać. A moje kompleksy nie są jakieś oryginalne. Rozumiem twoją ostrożność i masz rację, trudno mnie rozszyfrować bo myślę, że bardzo dobrze się zakamuflowałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy artykuł o kompleksach i jak z nimi walczyć:

 

Każdy człowiek ma wady i zalety, nie jesteśmy przecież idealni. Niewielu jest takich, zarówno dorosłych jak i nastolatków, którzy nie mają żadnych kompleksów. W potocznym znaczeniu, kompleksy, to silne emocje związane z jakąś cechą wyglądu zewnętrznego lub charakteru, która nie jest przez nas akceptowana i trudno nam się z nią pogodzić.

 

Niemiły temat może dotyczyć również pozycji społecznej, inteligencji, zdolności, braków w edukacji a poruszenie go wywołuje silny wstyd. Istniejące kompleksy wywierają silny wpływ na nasze zachowanie i wyrażają się w różnorakich dążeniach, obawach, postawach wobec otoczenia oraz nerwicowych reakcjach.

 

To nie łatwe, ale spróbujmy nauczyć dziecko, iż znajomość własnych mocnych i słabych stron, świadomość swojego ciała, swojej osobowości, umiejętności, to podstawowy element prawdziwej dojrzałości. Świadomość tego, co w nas samych słabsze, pozwala uniknąć zawodu, bądź przykrych sytuacji. Znajomość wad i zalet pozwala na pokazanie tych ostatnich, a zamaskowanie tych pierwszych. Powtarzajmy, przypominajmy - samoświadomość oraz samoakceptacja są ważnymi elementami zdrowia psychicznego, a atuty trzeba umieć wykorzystać i – co ważne – można się tego nauczyć.

Kiedy zaczyna się prawdziwy problem?

Jak poznać, że kompleksy są już nie tylko niewinnym zastrzeżeniem do jakiejś cechy, ale stają się poważnym problemem? Kiedy powinniśmy zareagować?

Jeżeli kompleksy powodują nieśmiałość i brak pewności siebie, należy zacząć się zastanawiać nad ich przyczyną i rozwiązaniem sytuacji. Niepokojące jest, gdy zastrzeżenia do własnej osoby uniemożliwiają dziecku normalne funkcjonowanie – zaczyna unikać kontaktów z ludźmi, izoluje się, popada w depresję. Stara się na siłę poprawiać naturę, czasem ukrywa tylko swoje mankamenty, a czasem wręcz całe chowa się przed światem. Nierzadko odbiór osoby zakompleksionej przez innych jest niespójny z jej odbiorem przez samą siebie. Zdarza się tak, gdy kompleksy są wytworem wyobraźni, a u ich podstawy leży niska samoocena.

 

Widzimy cierpienie naszej pociechy, ale czy możemy jej pomóc?

 

Zacznijmy częściej chwalić naszą panienkę czy młodzieńca, pytać o zdanie, ograniczać narzekanie i strofowanie. Prawmy również komplementy. I przede wszystkim - nie krytykujmy przeczulonego nastolatka. W ten sposób wzmocnimy jego samoocenę, tak przecież obniżoną przez kompleksy na punkcie wyglądu.

Wiemy, że wygląd nie jest w życiu najważniejszy, ale... niezmiernie istotny. Dlatego bądźmy dla dziecka wyrozumiali. Pomóżmy zadbać o wygląd zewnętrzny, wspólnie dobierając twarzową fryzurę, odpowiednie kosmetyki, dezodorant, perfumy. Od czasu do czasu modny ciuszek? Czemu nie! Jeśli dziecko ma nadwagę, pomyślmy o ruchu, sportach i zmianie diety.

Unikajmy porównywania się z innymi. Powtarzajmy – nie ma na świecie idealnych ludzi zawsze znajdzie się ktoś piękniejszy, mądrzejszy itd. Nie warto porównywać się z gwiazdami z ekranu czy codziennych pisemek, ponieważ ich zdjęcia, to najczęściej efekt pracy grafików komputerowych, a nie – odbicie prawdziwego wyglądu. Poza tym znane aktorki, piosenkarze, celebryci z kolorowych magazynów też mają kompleksy! Możemy podać przykłady – Jennifer Lopez uważa, że jest za gruba, a w dodatku ma chude kostki; Cameron Diaz narzeka na mało kobiecą figurę i problemy z cerą; Paris Hilton nie znosi swoich dużych stóp; Jessica Alba jest za niska, a Angelina Jolie mówi: "Moje ręce i stopy są zbyt długie, a usta wyglądają tak, jakby użądlił je szerszeń".

 

Naucz swojego nastolatka, że swoich słabych stron nie trzeba pokazywać. Najczęściej ludzie nie zauważają, że mamy za duże czoło, za małe usta, dopóki … sami o tym nie powiemy,– „chciałabym mieć taką fryzurę jak Ala, ale z moją kwadratowa twarzą to nierealne!” albo „Zosiu, masz takie ładne nogi, a ja co? Spódnicy nie mogę włożyć!” Dla własnego komfortu – tuszować. Jeśli dziewczynka uważa, że ma za grube łydki, zaproponuj luźne spodnie, unikanie spódnic do połowy łydki itp. Namów dziecko do nowych rzeczy – jeśli nie odnajdzie w sobie odwagi, aby spróbować ominie je przecież mnóstwo ciekawych rzeczy i przygód.

 

Czasami sami rodzice, nieświadomie, wpędzają dziecko w kompleksy. Na przykład nieustannie zabraniając wychodzenia z domu, spotkań z rówieśnikami w obawie, że spotka je coś złego. Dziecko wstydzi się tych zakazów, boi się przyznać kolegom i wciąż ich okłamuje, a to pogłębia jeszcze jego kompleksy. Nieraz nastolatek specjalnie utwierdza się w przekonaniu, że jest okropny. Wymienia tylko swoje słabe strony i nie widzi żadnych dobrych cech. Niech posłucha rodziny, znajomych, zapyta zaufanych osób, czy rzeczywiście ma duże uszy, dziwny kolor oczu itp. Zapewne usłyszy, że nie! Może też poprosić bliskich, aby powiedzieli dlaczego go cenią, potem przypomni sobie, co mówią koledzy i spróbuje spisać wszystkie swoje zalety, osiągnięcia, usłyszane komplementy. Być może poczuje się zaskoczony tym, jak wiele ma zalet! Aby zmienić obraz samego siebie, trzeba w to włożyć nieco wysiłku. Pomóżmy mu. Niech na poważnie zajmie się tym, w czym jest naprawdę dobry. Najlepszy! Na pewno coś takiego znajdziemy.

 

Wszystkie nasze kompleksy związane z rzekomymi brakami w wyglądzie zewnętrznym powodowane są chęcią osiągnięcia wyglądu idealnego. Akceptacja własnej osoby, wiara w siebie, bez nadmiernych wymagań i krytycznego podejścia, to kluczowa sprawa. Spróbujmy nakłonić córkę lub syna, by spojrzeli na siebie łaskawym okiem, zaprzyjaźnili się ze swoim odbiciem w lustrze i uśmiechali się do siebie jak najczęściej. Oto przykład z życia nastoletniej dziewczynki: Agnieszki, zupełnie zwyczajnej, raczej niskiej, o cienkich włosach, z piegami na nosku i okularami. Ale nikomu nie przyszłoby do głowy stwierdzić, że nie jest ładna. Zawsze uśmiechnięta, energiczna, pełna życia. Wszystkim pokazuje, że lubi siebie, więc inni też ja lubią. W dodatku oceniają jako atrakcyjną. Może to będzie sposób na te wstrętne kompleksy?

 

Jak nasz nastolatek ma zrozumieć, że potrzebuje więcej wiary w siebie, kiedy jego rodzice mają niskie poczucie własnej wartości? Podwyższenie samooceny, to trudne zadanie, ale warte zachodu. My sami musimy przekonać się, iż nasza zewnętrzność jest ważna, ale nie najważniejsza, a wszystkie za duże, krzywe czy zbyt małe części ciała są właśnie takie, jakie być powinny. Piękno nie ma jednego wzorca, odnaleźć można je przecież w wielu wymiarach. Pokażmy to na swoim przykładzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, albo mieć w dupie... Grubszej, chudszej, nieważne. To TYLKO forum i jakoś uwielbienie współużytkowników nie jest moim priorytetem. :roll: To tylko internet, zbiór przeróżnych ludzi. Bardziej, mniej zaburzonych, złośliwszych, milszych, zawistnych, wazeliniarzy, pozerów, trolli... Nie warto tracić nerwów, wystarczająco wiele tracimy ich w realu. ;)

Zazdroszczę dystansu. Sama chciałabym mieć wywalone na to co kto mówi. Stosuje metode ignorowanie złośliwców i wszelkie nieprawdziwe uwagi na swój temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

khaleesi, ja w życiu realnym wywalonego nie mam . Forum traktuję znacznie luźniej. Pewnie, że jestem związana z nim, bo siędzę tu od paru lat ale nie jestem z żadnym użytkownikiem bliżej związana. Mam się przejmować kimś kto mnie nie zna? Ocenia po zdjęciu, lub postach? Proszę Cię... Za dużo w realu po łbie dostałam, żeby jeszcze rozpaczać nad tym, że ktoś na forum śmiał mnie nie polubić. Nie da się każdemu przypaść do gustu i ja się już z tym pogodziłam. ;)

"Nie jestem kurwą, żeby się każdemu podobać"

Dorota Wellman

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam się przejmować kimś kto mnie nie zna? Ocenia po zdjęciu, lub postach?

 

O, nie widziałem tego nowego zdjęcia jeszcze! Fajowe, coraz ładniej się prezentujesz, ale jednocześnie coraz mniej Ciebie jest. Czemu tak mizerniejesz? Zamów sobie pizzę, jak ja!

 

Nie lubię pani Wellman. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bonsai, A ja szanuję, a ten jej teks uważam za trafny. Krótko, a na temat. W pewnych kwestiach jest nawiedzona, owszem, ale to mądra kobieta, dla mnie z klasą.

 

Dziękuję... ja wiem, czy tak mniej? Trzymam wagę od 2-3 miesięcy. Całe 52 kg. :mrgreen: Nigdy pulchna nie byłam i nie ukrywam, że przy wadze 55+ czuję się źle, a lustro to mój wróg. Ooo, to mój kompleks odwieczny... waga. :evil: Wiecznie krytykowana. Ile bym nie ważyła. Za mało, za dużo... Wiecznie źle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×