Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

nefretis przebudzenia mam naprawdę różne, gdy byłem w największym dole poranne godziny to było piekło. Teraz budzę się raczej normalnie, ale zdarzają się dziwne wybudzenia ze sciskiem, płytkim oddechem. Aha, i tez mam coś w rodzaju bms, ale bez silnego pieczenia.

 

tymbark92 rozumiem, że chodzisz do lekarza skoro masz tak szczegółowe pomiary węzłów. I co mówi lekarz? Bo tutaj nikt Ci diagnozy nie postawi, chyba, że ktoś ma podobne doświadczenie.

A ten wędrujący węzeł to nie mam pojęcia co to może być. Jak byłem bardzo małym chlopcem jeszcze pamiętam miałem taką kulkę, która mogłem dość mocno przesuwać pod skórą. Chyba to były okolice szyi, ale nikt tego nie badał, ja nie miałem chipochondrii i sobie z czasem zniknęło.

Jeśli chodzi o tak powiększone węzły to przychodzi mi do głowy bolerioza. Wiele zakaźnych też daje takie akcje. Musisz niestety zaprzyjaźnić się z jakimś lekarzem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pholler napisz cos więcej o swoim bms. gdzie się umiejscowiło? Moje na dnie jamy ustnej i dziąsłach dolnych od wewn i pod językiem, czasami czubek języka i policzki wewn

 

zazdroszczę wam tej odwagi do tak szczegółowych i częstych badań...

 

U mnie usta i język - raz przód , raz tył. Ze mniennym nasileniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeszły mi moje zaburzenia równowagi! :D

Nareszcie nie chodzę szerokim chodem jak Charlie Chaplin i mogę z łatwością tiptopować. Po całym roku walki z tą udręką, która przynosiła mi wstyd podczas chodzenia wśród ludzi nareszcie mi przeszło. Moim wybawcą okazał się być Escitalopram 10mg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Płaczę od kilku godzin nie moge uwierzyc w to wszystko, jeszcze takiej depresji nie miałem choć walcze z nerwicą kilka lat...

 

Jakie masz wyniki ob i tego drugiego badania? W normie? Podobno przy raku ob leci w kosmos.

Nie wypowiadam sie autorytatywnie ale sprawdź w necie - węzły onkologiczne mają min 10 mm (przy obojczyku mogą miec mniej), są twarde i nieruchome również względem skóry.

To swędzenie to na moje nerwica a nie żadna choroba.

Po 7,5 mies gdyby to było coś poważnego z węzłami to chyba bez leczenia miałbyś już jakieś dodatkowe objawy.

Nie przesuwaj sobie tego czegoś przy obojczyku bo sobie zrobisz krzywdę.

 

Byłem u laryngologa. Pan doktor zbadał mnie dokładnie - jamę ustną, szyję, gardło, krtań. Wysłuchał również uważnie. Zainteresowany pacjentem.

 

Nie ma raka. Chwała Jezusowi!

 

Przyczyna dolegliwości drapania w gardle - stan zapalny lub stany zapalne w jamie ustnej. Przyczyna - zęby. W tym miesiącu robię cały dół, w przyszłym górę.

Trzeba tez uważać bo zepsute zęby oprócz bakterii mogą ranić język i/lub poliki co może być niebezpieczne.

 

Dzisiejszy dzień do czasu diagnozy był jednym z najtrudniejszych w moim życiu. Oparłem się na Bogu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gorsze od nerwicy i deprechy jest przechodzenie ich przy infekcji. Wszystko boli 2 razy bardziej i przeraża 3 razy bardziej. Od rana chodzę jak pies w klatce schroniska i nie mogę znaleźć miejsca. Kondycja psychiczna się uwstecznila i nie zamierza wrócić do poziomu sprzed paru dni. Bolą mnie zebra jak nigdy, raz z przodu, raz z boku raz z tyłu, ból jak przy skurczu. Najgorsze jest to, że pisze sobie ze znajomymi i łapię się na tym , że boje się czegoś napisać, żeby nie doprowadzić do czegoś złego i niekontrolowanego, stresuje mnie podjęcie jakiegoś działania, blokuje wręcz. Kurde, jak na początku tego rzutu nerwicy. Apatia, lęk, paranoja, wyobcowanie. Kurde, skąd taki regres jak na pstryknięcie palcami. Czy wahnięcie hormonów tłumaczy takie nagłe zapaści? Mieliście już tak?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gorsze od nerwicy i deprechy jest przechodzenie ich przy infekcji. Wszystko boli 2 razy bardziej i przeraża 3 razy bardziej. Od rana chodzę jak pies w klatce schroniska i nie mogę znaleźć miejsca. Kondycja psychiczna się uwstecznila i nie zamierza wrócić do poziomu sprzed paru dni. Bolą mnie zebra jak nigdy, raz z przodu, raz z boku raz z tyłu, ból jak przy skurczu. Najgorsze jest to, że pisze sobie ze znajomymi i łapię się na tym , że boje się czegoś napisać, żeby nie doprowadzić do czegoś złego i niekontrolowanego, stresuje mnie podjęcie jakiegoś działania, blokuje wręcz. Kurde, jak na początku tego rzutu nerwicy. Apatia, lęk, paranoja, wyobcowanie. Kurde, skąd taki regres jak na pstryknięcie palcami. Czy wahnięcie hormonów tłumaczy takie nagłe zapaści? Mieliście już tak?

 

 

 

 

 

 

 

Totalnie się zgadzam.. kiedyś zwykle przeziębienie to było po prostu przeziębienie. Teraz to dla mnie szukanie przyczyn takiego stanu. Eh i jeszcze widujesz rodziców po miesiącu którzy mówią "a czemu ty schudłas" ? Boże doprowadziło mnie to dzisiaj to paniki. W końcu naczytałam się że przy raku się chudnie a według wagi spadł mi 1kg. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja mam lek przed tym ze moge kogos skrzywdzic czy to tez jakas choroba czy psychopatia ?? mam to od dwoch lat :105::105:

Jeśli jest to lęk, to na pewno nie jest to psychopatia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bylem u lekarza z tym powiedzial ze to jest nerwica natrectw ale zeby to az tyle czasu trwalo ?? :hide:

Ja mam nerwicę natręctw od dzieciństwa, czyli dlugo. Nie wiem czy zupelnie można z tego wyjść, ale mozna sobie z tym radzić. Przede wszystkim musisz uświadomić sobie co to za zaburzenie. Dodam że w porównaniu do hipochondrii, to zarowno n.n. jak i depresja którą miałem to pikuś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis

 

To wszystko to na 99,999% nerwica, zbagatelizuj to zupełnie. W ówczas przejdzie.

 

Nie da się tak niestety. A szkoda. Jazdy psychiczne mają to do siebie, że nie da się o nich nie myśleć.

 

Nefretis, trzymaj się. Pamiętaj że wielu ludzi przechodzi przez to samo i nie jesteś sama. Źle, że wertujesz internet. Wiem po sobie, że ciężko nie sprawdzać objawów, ale staraj się tego nie robić. To pogarsza sprawę. Dla mnie pocieszające swojego czasu była myśl, że mimo tych wszystkich śmiertelnych chorób wciąż żyję.

 

Pholler - pozdro brachu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Teksas, myślałam ostatnio o Tobie co tam porabiasz i jak się miewasz...

 

Czuję rozgorączkowanie na twarzy (nie mam temp) od kilku dni, od czasu nawrotu bóli znowu czuję suchośc w ustach i nosie oraz oczach.

Niestety ale przewertowałam cały net:(

Cały weekend to robiłam i jestem wykonczona, pewna choróbska.

Najgorsze są choroby o który piszą, że maja rzuty i okresy spokoju oraz że są podstępne, trudne do zdiagnozowania i są wielkim mistyfikatorem (np. toczeń)...bo ludzie leczą nerwice, depresje itp a jednak bóle, niedomagania jakiś układów okazują się PO LATACH (to jest najgorsze sformułowanie) ukryta toczącą się chorobą.

Ja to dziadostwo mam juz z 14 lat...i pisałam tu w 2007 że też mam bóle wędrujące stawów, kolan i boje sie RZS i tocznia...11 lat temu...

 

Jak w was wygląda pojawienie sie objawów po obudzeniu?

U mnie jest sekunda bez bóli i ułamek sekundy, wręcz wchodzenie w świadomość i juz pytanie "boli?" "jak jest?" I BOLI, rwie, kłuje, pobolewa. cholera.

Czasami przebudzam się w nocy i też cos tam boli...

Ja juz nie wiem co z tymi bólami wędrującymi stawów i mięsni - raz stopa raz nadgarstek, palec, jeden staw, udo, kłucie przeszywający ból, prąd, no cuda na kiju.

Jakieś mroczki podczas patrzenia....za to? zero dolegliwosci brzusznych...a jeszcze mc temu miałam refluks, zgagi, bóle żołądka. I strach przed rakiem żołądka.

 

Nie wiem co to będzie ten lęk pozbawia mnie wszystkiego. Stałe napięcie. Brak libido. Niechęc do przyjemności, poczucie, ze mam karę za jakieś grzechy z przeszłości "że się doigrałam"

Ogólnie - NON STOP myslenie o sobie, analizowanie, wspominki...nie chcę tego robić nie tyle sobie ile moim bliskim:( Najgorzej jest w domu, jakoś lepiej podczas rozmowy z kims obcym...ale niestety/stety mam pracę w domu i od rana do nocy jestem w domu. Jest rutyna i skupienie na sobie. Masakra

A co u was na tapecie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teksas yo Bro! :) Jak Ci się wiedzie? U mnie pogorszenie od paru dni, uwstecznienie poprawy, ale na szczęście bez takiej paniki jak kiedyś, choc epizody się zdarzają. U Ciebie mam nadzieję stabilnie?

 

nefretis często zdarza się rano , że zanim zorientuje się, że jestem tragicznie chory, przez dłuższą lub krótsza chwilę nic mi nie dolega. :) Potem jakiś ból lub wspomnienie choroby i już płynę odmętami Hadesu... ja choruje już 3 raz od 2 miesięcy. Akurat tą słabą odporność tłumacze przewlekłym stresem, bo ten to odporność przytępia wzorcowo. Mimo wszystko jest do d... bo w chorobie wszystkie demony jakieś większe i brzydsze... Jeszcze niedawno robiłem różne plany na przyszłość, już tak było nieźle, a teraz to nie chce mi się nawet zatankować samochodu, bo po co? Rozgoryczenie to jest to co teraz czuję. Lęk wolnoplynący, anhedonia, nieogar, zniechęcenie. Falowosc tego wszystkiego skłania mnie do przekonania, że to coś hormonalnego. Swoją drogą mam do Was pytanie. Odkąd pamiętam zawsze ciężko mi się wstawało, a żeby się dobudzić potrzebowałem nawet kilku godzin. I zawsze wydawało mi się, że nie mam tak dobrego kontaktu z rzeczywistością jaki mógłbym mieć, jakbym był 1 poziom niżej w hierarchii świadomości. Teraz, gdy już mnie popierniczylo koncertowo, zaczynam się zastanawiać czy to właśnie nie jest problem hormonów. Poza tarczycą - co by trzeba zbadać, albo co Wy już badaliscie? Jest sens czy raczej szukam kolejnej "choroby" której nie ma?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kintre - co tam u Ciebie? Antybiotyk działa? Czujesz gardło? Jak samopoczucie? Co do schudnięcia 1kg - ze stresu można schudnąć dużo więcej, także tym sie nie przejmuj.

 

 

 

Hej. Ja już po antybiotyku. Migdał może i się zmniejszył. Ząb wyrwany tylko trzeba jechać wyciągnąć szwy. Ale teraz myślę czy tarczyca mi nie nawala.. eh. Przyspieszone tetno w spoczynku, zawroty głowy, uczucie duszenia czasami wskazywałoby na to. Robiłam co prawda TSH 2.29 wyszło i mój ginekolog nie mówił że mam za dużo bo ponoć norma jest do 2.5 w ciąży. Jednak sama się zastanawiam czy nie pójść do endokrynologa zrobić USG. Może te szumy w uchu to też od tego..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kintre - co tam u Ciebie? Antybiotyk działa? Czujesz gardło? Jak samopoczucie? Co do schudnięcia 1kg - ze stresu można schudnąć dużo więcej, także tym sie nie przejmuj.

 

 

 

Hej. Ja już po antybiotyku. Migdał może i się zmniejszył. Ząb wyrwany tylko trzeba jechać wyciągnąć szwy. Ale teraz myślę czy tarczyca mi nie nawala.. eh. Przyspieszone tętno w spoczynku, zawroty głowy, uczucie duszenia czasami wskazywałoby na to. Robiłam co prawda TSH 2.29 wyszło i mój ginekolog nie mówił że mam za dużo bo ponoć norma jest do 2.5 w ciąży. Jednak sama się zastanawiam czy nie pójść do endokrynologa zrobić USG. Może te szumy w uchu to też od tego..

 

Gratuluję dzielności jeżeli chodzi o dentystę :)

Wiesz, co do tej tarczycy, wg mnie to wkrętka nerwicy. Zobacz co ta hipochondria robi - przed chwila bałas sie o gardło, teraz sytuacja uspokaja się i nerwica szybko poszukała czegoś nowego. Wiesz, ciężko mi Ciebie namawiać żebyś nie robiła badań, ale tak naprawdę czuję że powinnaś odpuścić, a przynajmniej dać sobie może z tydzień czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kintre - co tam u Ciebie? Antybiotyk działa? Czujesz gardło? Jak samopoczucie? Co do schudnięcia 1kg - ze stresu można schudnąć dużo więcej, także tym sie nie przejmuj.

 

 

 

Hej. Ja już po antybiotyku. Migdał może i się zmniejszył. Ząb wyrwany tylko trzeba jechać wyciągnąć szwy. Ale teraz myślę czy tarczyca mi nie nawala.. eh. Przyspieszone tętno w spoczynku, zawroty głowy, uczucie duszenia czasami wskazywałoby na to. Robiłam co prawda TSH 2.29 wyszło i mój ginekolog nie mówił że mam za dużo bo ponoć norma jest do 2.5 w ciąży. Jednak sama się zastanawiam czy nie pójść do endokrynologa zrobić USG. Może te szumy w uchu to też od tego..

 

Gratuluję dzielności jeżeli chodzi o dentystę :)

Wiesz, co do tej tarczycy, wg mnie to wkrętka nerwicy. Zobacz co ta hipochondria robi - przed chwila bałas sie o gardło, teraz sytuacja uspokaja się i nerwica szybko poszukała czegoś nowego. Wiesz, ciężko mi Ciebie namawiać żebyś nie robiła badań, ale tak naprawdę czuję że powinnaś odpuścić, a przynajmniej dać sobie może z tydzień czasu.

 

 

 

 

 

 

Chodzi też o to że ja nie bardzo wiem gdzie ta tarczyca leży. W sensie nie wiem czy ta "gulka" "guzek" obok jabłka Adama to jakis guz tarczycy czy to jednak część krtani.. im dokładniej ta szyję dotykam tym bardziej jestem przerażona..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzi też o to że ja nie bardzo wiem gdzie ta tarczyca leży. W sensie nie wiem czy ta "gulka" "guzek" obok jabłka Adama to jakis guz tarczycy czy to jednak część krtani.. im dokładniej ta szyję dotykam tym bardziej jestem przerażona..

 

kintre, posłuchaj, mimo antybiotyków idź do laryngologa. Uspokoisz się.

U mnie skończył się ten koszmar po usłyszeniu diagnozy lekarza. Przy okazji strachu o gardło uodporniłem się na hipochondrię. Chociaż nerwica gdzies tam coś chce podpowiadać. Strach o to gardło przewyższał u mnie strachy z hipochondrii (ale pewnie tez był przez nią wzmacniany), były to objawy realne, potencjalnie b. niebezpieczne. I jak, jeszcze podczas strachu o gardło pojawiały się inne objawy, w które normalnie w nerwicy już bym się wkręcił, to w obliczu realnego zagrożenia zobaczyłem że to ułuda - zignorowalem je. Uodporniłem się na hipochondrię. Jak laryngolog stwierdził że nie mam raka, uwolniłem się też od strachu o gardło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że moi nerwicowy koledzy Teksas i Pholler niestety znowu muszą się posiłkować forum. Chłopaki, ślę Wam pozdrowienia i mam nadzieję, że niedługo będzie u Was lepiej. Jakiś czas nie odwiedzał naszej internetowej jęczarni, ale dziś postanowiłem skrobnąć parę słów. Od blisko tygodnia jestem na antybiotykoterapii z powodu helicobactera. Początkowo oczywiście bałem się zażyć leki, bo byłem przekonany, że doświadczę skutków ubocznych, które praktycznie nigdy nie występują, no ale wiadomo jak to z nami szajbusami jest. Na szczęście moc Seronilu i wystarczająco podniesiony poziom serotoniny uchronił mnie od wkrętów i jakoś dałem radę. Nie ukrywam, że organizm troszkę podupadł przez branie tego gówna, mimo że wspomagam się probiotykiem. Mam problemy ze snem, częste bóle głowy, zmniejszone łaknienie, ale wiem, że to normalne. Dziś w nocy jednak łeb mnie tak zaczął napieprzać, że aż chciało mi się płakać i rzygać jednocześnie. Iburpom przyniósł ukojenie, ale cały czas i tak skupiam się na lewej skroni, bo tam mnie właśnie zaatakowało i tylko czekam na nawrót dyskomfortu. Mimo to nastrój mam całkiem niezły, dziś troszkę drętwieje mi fragment lewej strony twarzy, ale tę przypadłość znam doskonale od lat. Nerwica chciałaby chyba teraz zaatakować moje jądra, bo rozważam USG, aby sprawdzić, czy jakiś nowotwór nie rośnie. W 2016 roku miałem takie badanie i wszystko wyszło ok, poza tym jajca żadnych guzków nie mają, nie są spuchnięte czy twarde :D bo palpacyjnie badam regularnie, tak jak każą w poradnikach. Nic to, trzymajcie się moi kochani, wierzę, że kiedyś, gdy już Księżycowy Pan zabierze nas na drugą stronę, spotkamy się przy biesiadzie i obśmiejemy problemy, z którymi zmagaliśmy się za życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś w oczekiwaniu na wyniki rtg klatki piersiowej schudłem 3kg także izi, łatwo powiedzieć nie przejmuj się, ciężej wykonać, ludzie zdrowi nie zrozumiejo :mrgreen:

Po szyi lepiej się tak nie macać, ja potrafiłem tak zawzięcie szukać guzków, że chodziłem z siną szyją heh.. Minęło nie wiem już.. straciłem rachubę czasu chyba, ale jakieś 2-3 lata jak codziennie umieram na coś nowego, a jakoś nie mogę się przemóc do brania leków i wciąż żyję głupią nadzieją, że któregoś poranka obudzę się i będzie tak jak dawniej... normalnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

. Nic to, trzymajcie się moi kochani, wierzę, że kiedyś, gdy już Księżycowy Pan zabierze nas na drugą stronę, spotkamy się przy biesiadzie i obśmiejemy problemy, z którymi zmagaliśmy się za życia.

 

Mam nadzieję , że przegnamy cholerstwo jeszcze za życia i się tak razem Napier****, że następnego dnia kac będzie gorszy od nerwicy :) Również pozdrawiam.

 

Mój trzeci rzut nerwicy trwa obecnie 2 lata i 3 miesiące. I jest najgorszy. Chociaż od lipca do grudnia ubiegłego roku było prawie dobrze. To był okres po odstawieniu leków , które całkiem dobrze zadziałały. Zaczęło się psuć w grudniu, kilka akcji ze zdrowiem rodziny, stres przed badaniami i nagle znów się rypło. Jak okazało się, że wszystko jest ok. Nie rozumiem, a też jestem weteranem. Ładuję te sertę i liczę na poprawę, na to że kolejny dzień będzie z mniejszą ilością somatów, gonitw myśli wokół choroby, chorób, życia, przyszłości , że wstanę z chęcią do działania, że będę się potrafił skupić na czymś złożonym bardziej niż prysznic i ubranie się do pracy z trudem i niechęcią. Zmuszam się do rzeczy najprostszych a nawet niezbędnych.

W związku z moimi licznymi infekcjami jutro zaczynam terapię megadawkami Wit. C. Nieoficjalnie zaleciła mi to moja lekarka, która ma dość nieszablonowe podejście do leczenia jak na internistę z doktoratem. Twierdzi, że witamina c znacząco wpływa na poprawę wyników hormonów tarczycy. Więc zapodam ten szamanizm i dam znać o wynikach ku chwale nauki :)

 

Bracia i siostry nerwicove - ducha nie gaście, walczymy z głową - dosłownie i w przenośni. Poooozdro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pholler - leczenie wit c nie jest szamanizmem :) Ostatnio okazało sie że wit C skutecznie i szybko leczy sepsę. Ja iles dni temu wziąłem większa dawkę wit c - 5 g i miałem wrazenie że gardło mnie mniej boli albo w ogóle.

Możesz napisac w jakiej formie i jakie dawki będziesz brał?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×