Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Gadanie o naszej wyjątkowości mnie rozpierdala. Serio, ja to całe chadowe odczuwanie świata oddam, skoro to takie wyjątkowe. Wolałabym mieć zdrową głowę.

 

Masz rację, też wolałbym mieć zdrową głowę i wszystko odczuwać tak jak normalni ludzie. Gadanie o naszej wyjątkowości jest dużym błędem. Większość chorych na czad nic nie osiągnie. Będzie się męczyć przez całe życie. I gdzie tu ta wyjątkowość? Część popełni samobójstwo lub będzie krzywdzić inne osoby.

 

heh heh tak mi się przypomniało :

widziałam ostatnio takiego pana na jutubie, który przeprowadził cały ,,wykład " którego treść sprowadza się do stwierdzenia iż mózgi chorych na chad to mózgi genialne, mózgi których praca wymaga o wiele wiekrzej dawki zwiazkow odzywczych niz ,,przecietny" mózg.

oczywiście w tym, juz niepamiętam, czy innym filmiku pan ów trzymał takie małe pudełeczko z jakimś ponoć nietypowym litem( a pewnie że bez recepty)... bo litu trzeba więcej ;)

 

jeszcze bardziej bawią mnie artykuły w gazetach typu POLITYKA o wyjątkowości osób chorych na chad. ;) chwała ty którzy tworzyli POMIMO choroby, ale nie każdy nosi w sobie tyle talentu więc powiązywanie choroby z misją wymagającą heroicznej walki to dość chory pomysł.

ale ludzie chyba kochają boharerów z dysfunkcjami i to jest problem ; )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja długo broniłam się przed lekami.

 

Mogłam inaczej je przeżyć, gdybym nie stwierdziła, że leki są złe, a mnie przecież nic nie jest

 

ALE szkoda życia na takie coś.... Rzucalam leki nawet jak je trochę brałam.. Trafiałam na psychiatrów, których odwiedzałam w lekkiej hipo i mówili mi, że nic mi nie jest... Ostatnio zaczął pomagać mi alkohol, to wbrew pozorom było super. Zrozumiałam, że albo zacznę pić jak duża część mojej rodziny, albo zdziwaczeje, jak jej inna część, albo zamiast alkoholu będę brała leki.. Jedno i drugie szkodzi, ale po psychotropach możesz przyjść do pracy, a po alko nie.

 

Ciężko mi zaakceptować branie leków, ale nie chcę na starość żałować, że nic nie robiłam bo było mi smutno i beznadziejnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a są osoby co zyją z chad bez psychotropów. ale np rzuciły alkohol kawę i fajki - kompletnie : ) plus oczywiście zdrowy tryb życia i tego typu pierdoły.

 

No tak.Tutaj za pewne nikt nie ma ,aż tyle silnej woli by kompletnie rzucić,kawę,alkohol i fajki tylko woli się zajadać silnymi psychotropami z gamą działań niepożądanych.

 

 

to ironia czy serio ? :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lekarstwa musimy brać czy nam się to podoba czy nie. Będę to powtarzał jak mantrę. Ja co prawda biorę tylko stabilizatory (Depakine i Ketrel) lecz pomagają mi one mieć kilkuletnie remisje. Jeżeli dochodzi do depresji, to jest ona o wiele słabsza niż była bez stabilizatorów. Manii nigdy nie miałem tylko lekkie hipo, na stabilizatorach nie mam nawet tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Objawy czadu wraz z wiekiem nasilają się, oby wówczas udało ci się egzystować bez lekarstw. Ja zażywam je profilaktycznie, aby choroba mnie nie zaskoczyła. Dla ciebie Ketrel może nie być trafionym lekarstwem, dla mnie jest on błogosławieństwem w połączeniu z Depakiną.

Te dwa stabilizatory nie powodują u mnie skutków ubocznych. Bez lekarstw też miałem kilkuletnie remisje, lecz długość ich trwania wraz z wiekiem znacznie się skracała, za to depresje bez lekarstw miałem straszne. Zanim lekarstwa zaczęły na nowo działać po odstawieniu, przeżywałem horror.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U niektórych ludzi czad objawia się dopiero po czterdziestce. Na tym forum nie możemy namawiać ludzi aby zrezygnowali z lekarstw. Udowodnione jest że młody organizm łatwiej poradzi sobie z chorobą. Ja choruję 20-lat i gdyby nie duża wygrana w popularnej grze to nie wiem jak bym egzystował dalej.

Teraz mi łatwiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U niektórych ludzi czad objawia się dopiero po czterdziestce. Na tym forum nie możemy namawiać ludzi aby zrezygnowali z lekarstw. Udowodnione jest że młody organizm łatwiej poradzi sobie z chorobą. Ja choruję 20-lat i gdyby nie duża wygrana w popularnej grze to nie wiem jak bym egzystował dalej.

Teraz mi łatwiej.

Mentor skoro masz długie reemisje to bez problemu mógłbyś pracować zarobkowo. Ja pomimo wahań na siłę próbuje pracować. Też uważam że leki akurat w przypadku tej choroby są niezbędne, zwłaszcza gdy ktoś nie miewa reemisji bez leków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monster6, tak Ciebie czytam jakbym siebie widział. Coraz bardziej myślę, że mogę mieć CHAD. Kiedyś byłem całkiem pozbawionym człowieczeństwa, Z dnia na dzień, żyłem Nienawiścią i ona mnie niemal wykończyła. To zrobiła ze mną ta choroba. Spojrzenie głębokie, bez uśmiechu ( zarezerwowany dla wybranych ) zostało mi do dzisiaj :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U niektórych ludzi czad objawia się dopiero po czterdziestce. Na tym forum nie możemy namawiać ludzi aby zrezygnowali z lekarstw. Udowodnione jest że młody organizm łatwiej poradzi sobie z chorobą. Ja choruję 20-lat i gdyby nie duża wygrana w popularnej grze to nie wiem jak bym egzystował dalej.

Teraz mi łatwiej.

Mentor skoro masz długie reemisje to bez problemu mógłbyś pracować zarobkowo. Ja pomimo wahań na siłę próbuje pracować. Też uważam że leki akurat w przypadku tej choroby są niezbędne, zwłaszcza gdy ktoś nie miewa reemisji bez leków.

 

Pracowałem cały czas, teraz nie muszę - jak dojdę do odpowiedniego wieku to nawet dostanę jakąś tam emeryturę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie chę przerywac rozmowy ; D ale tak sobie myślę, że nie jest tak wcale dużo osób z czadem I. czyli tym najbardziej czadowym ;) gdzie zmiany biegunów są mocne i bardziej kontrastowe. z tego co sobie wydedukowałam, w psychiatrii następuje powoli pewne przedefiniowywanie zaburzeń. myśli się bardziej w kategoriach spektrum. poszukuje połączeń między chad, schozo, autyzmem nerwicą czy depresją. chad jest więc spektrum. jeśli chad I nie jest zaobserwowany a obserwuje się pewne z nim podobieństwa, pakuje się to do worka chad. przez to bardzo łatwo jest stracić poczucie odpowiedzialności za siebie i starać się zrozumieć swoją naturę. na przykład ciągłe trwanie w dysonansie poznawczym, wchodzenie w role rodziców etc etc, problemy emocjonalne i tożsamościowe wynikające z tego , mogą w moim poczuciu się składać na obrazek np chadu. to znaczy na skłonność wpadania w skrajne stany. i jasne że ma to związek pewnie ze strukturą mózgu, ale moze rownolegle ma związek z konstrukcją psychiczną. w tym sensie skłaniam się ku przekonaniu że leki nie zawsze są potrzebne, ale wtedy przy spostrzeżeniu objawow hustawek chadowych przynajmniej fajnie by było miec jakiegos ogarnietego prychoterapiste. jasne że po ktorej depresji lepiej czasem pewnie użyć większego działa i skorzystać z ofetry przemysłu farmaceutycznego, ale generalnie mysle ze z chadem da sie zyc. przynajmniej bez lekow. ale wtedy trzeba zyc na prawde swiadomie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zmarła jedna z nas, chora na czad Carrie Fisher księżniczka z Gwiezdnych Wojen. Oficjalnie się do tego przyznawała. Spróbujcie trochę poczytać.

 

http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,53662,19208823,carrie-fisher-role-w-gwiezdnych-wojnach-zdobyla-przez-lozko.html?disableRedirects=true

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie.

Czy ktoś z Was prowadzi bloga o ChAD? Ja dziś założyłem, wracam do pisania, zobaczę co z tego będzie. Jakby co, mogę umieścić u siebie linki do Waszych blogów.

Męczę się z odstawieniem lamotryginy, robi mi sieczkę z mózgu. Działać niby działa, ale koncentracja zerowa...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Męczę się z odstawieniem lamotryginy, robi mi sieczkę z mózgu. Działać niby działa, ale koncentracja zerowa...

 

Odstawiasz zupełnie? Z jakiej dawki? A nie lepiej zmniejszyć dawkę do takiej, przy której mniej wpływa na koncentrację/pamięć krótkotrwałą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jako chyba jedna z nielicznych osób nigdy nie oglądałem gwiezdnych wojen.Zupełnie nie moje klimaty.Nie lubię science fiction.Nawet wątki sci fiction w komediach mnie drażnią.

 

W moim poście nie chodziło o to w jakich filmach grała, lecz że jako znana osoba, znanych rodziców, miała odwagę oficjalnie przyznać się do choroby psychicznej pisząc o tym książkę. Podziwiam. O mojej chorobie nikt nie wie, nikomu nie przyznałem się do niej poza najbliższą rodziną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Męczę się z odstawieniem lamotryginy, robi mi sieczkę z mózgu. Działać niby działa, ale koncentracja zerowa...

 

Odstawiasz zupełnie? Z jakiej dawki? A nie lepiej zmniejszyć dawkę do takiej, przy której mniej wpływa na koncentrację/pamięć krótkotrwałą?

 

Od kilku lat biorę 200mg. Nie chciałbym odstawiać do zera, bo lek działa. Od 2 dni schodzę o 25mg. Problem w tym, że zejście do 150mg powoduje, że targają mną złe emocje: rozpacz, zwiększona podatność na krytykę. Kiedyś w pracy (gdy jeszcze ją miałem) omal się nie pobeczałem, gdy dostałem zjebę. Żałosne. Oprócz tego biorę dużą dawkę sertraliny, ale nie pomaga jeśli chodzi o zobojętnienie. Najlepsza w tej kwestii jest oczywiście paroksetyna, ale wtedy śpię po 14h na dobę i za przeproszeniem, nawet nie chce mi się wstać z łóżka, żeby iść się wysrać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od kilku lat biorę 200mg. Nie chciałbym odstawiać do zera, bo lek działa. Od 2 dni schodzę o 25mg. Problem w tym, że zejście do 150mg powoduje, że targają mną złe emocje: rozpacz, zwiększona podatność na krytykę. Kiedyś w pracy (gdy jeszcze ją miałem) omal się nie pobeczałem, gdy dostałem zjebę. Żałosne. Oprócz tego biorę dużą dawkę sertraliny, ale nie pomaga jeśli chodzi o zobojętnienie. Najlepsza w tej kwestii jest oczywiście paroksetyna, ale wtedy śpię po 14h na dobę i za przeproszeniem, nawet nie chce mi się wstać z łóżka, żeby iść się wysrać.

 

 

a czy 200 to nie jest minimalna dawka?

usłyszałam od pani psychiatrki ze zeby to sobie radziło z depresją minimalnie trza żreć 200. albo wcale, bo przyjmowanie mniejszej dawki nie ma sensu- faszerowaniem się czymś co w takich ilościach nie zdiała ( a uboki ma )

i mowimy tu o mono oczywiscie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×