Skocz do zawartości
Nerwica.com

_Jack_

Użytkownik
  • Postów

    658
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia _Jack_

  1. Ja pierdole znowu szukasz zaczepki, co za żenada. Maść na ból dupy, to Ci najwyżej mogę polecić :).
  2. U mnie dzisiaj dzień na lekkim hejcie. Kiedy się obudziłem rano to strasznie bolało mnie gardło w dodatku z ciężką chrypą i zmienioną barwą głosu. W pracy ledwo co dawałem radę. Kierownictwo zauważyło ,że mam tą ciężką chrypę ,że ledwo gadam i chciało mnie zwolnić wcześniej do domu. Niestety u nas w firmie takie infekcje gardła trzeba po prostu odchorować w domowym zaciszu. Zarabiamy na życie głosem i słuchem. A głos jest niestety bardzo ważną częścią tego co robimy. Ta kontuzja odbiła się na moich dzisiejszych wynikach. Tak więc jak jutro znowu będę miał tą chrypę to trzeba będzie wziąć jeden dzień wolnego. Nastrój w sumie do przyjęcia. Jakiejś wielkiej tragedii nie ma. Pojechałem dzisiaj z lokatorem do naszego rodzinnego miasta. Wzięliśmy trochę sprzętu w postaci hantelków, gryfów, ciężarów. Pownosiliśmy je do mieszkania. Trochę się poćwiczy i nie trzeba będzie kupować karnetów na siłownie. Poza tym odebrałem w końcu paszport :).
  3. hmmm nie wiem nawet co napisać. Znowu szarość zwykłego dnia. Wczoraj rano pojechałem na nordic walking. Kostka już mnie nie boli w porównaniu do poprzedniego tygodnia. Dało radę przejść 4,5 km. Potem mały relax w postaci gorącej kąpieli w wannie. Popołudniu opierdalanko i oglądanie skoków narciarskich. Wieczorem wyszedłem do koleżków do piwnicy. Trochę żeśmy pogadali o różnych pierdołach. Oni oczywiście popili. Ja stałem trzeźwy. Zaburzenia poznawcze trochę mi dokuczają. W takich gadkach co drugie słowo jakie pada to "ku,rwa, Ku,rwa" . Nawet urządziłem sobie taką zabawę i naliczałem im przekleństwa w ich wypowiedziach :). Wyszło tego sporo. Potem robiłem oczywiście za kierowce. Trochę pojeździłem. Na wiochę i z powrotem po dziewczynę jednego kumpla. Wszyscy mi mówią jakie chuchro się ze mnie zrobiło. Odbieram to jako komplement :). Chcę się odchudzać dalej. Wróciłem gdzieś około 1 w nocy.
  4. Też w czasach melanżu sporo jarałem. Potem to rzuciłem jeszcze przed rzuceniem alkoholu. Jestem abstynentem już bardzo długo. 3,5 roku a trawę ostatni raz zajarałem pod koniec wakacji w 2010. Ogólnie jak jestem abstynentem to też jest większe we mnie napięcie i stres. Nie ma już tego odreagowania i rozluźniaczy co przy dawnych weekendach. Tamte czasy sztosu w moim życiu już na pewno nie powrócą. Byłby to taki odgrzewany kotlet i nie odnalazłbym się już teraz w takim trybie życia co kiedyś. Zostały jednak wspomnienia :). Nigdy nie zapomnę jak z 50 letnim sąsiadem zamawialiśmy kurw.y do niego na melanże zakrapiane alkoholem(jedna raz zajebała mi 400 zł z portfela), albo jeździliśmy w nocy samochodem po Warszawie. Albo jak wpadał do mnie w piątek po pracy koleżka. Braliśmy 0,5 l na drinki z sokiem i kręciłem spliffy. Zamówiona pizza na gastro była tak dobra ,że nikt lepszej by nie zrobił :). [videoyoutube=uBSMNEBVtIo][/videoyoutube]
  5. Przydałoby się zrobić jakieś spotkanko. Proponuje wstępny termin na Piątek 6 Lutego o godzinie 18. Miejsce spotkania to Południk Zero. Będzie miło i klasycznie. Imprezowi Warszawiacy rozumiem ,że reflektują :)?
  6. Wreszcie weekend:). Okazało się ,że pracuje dalej. Osoba która została zatrudniona nie przyszła w ogóle do pracy i zrezygnowała. Zaczynam powoli ogarniać ten ciężki projekt sprzedażowy i jak dobrze pójdzie to się wyrobie. Dodam ,że projekt bardzo ciężki i inne osoby też sobie nie radzą i jedna dziewczyna miała wylecieć ze mną. Jednak skończyło się tylko na straszeniu, ale w tej firmie wylecieć można w każdej chwili jak się nie wyrabiasz z wynikami, więc trzeba być czujnym cały czas. Niby głupi telemarketing ,ale wyciąga się tutaj ok 2-2,5 tys zł i pewnie dlatego mają wymagania. Przyjechałem do rodziców na weekend. Zaraz będę oglądał skoki. Na tym orzeczeniu oprócz alkoholizmu przybili mi neurotyczność i F60 czyli zaburzenia osobowości. W dodatku napisali ,że moja depresja wynika z uporczywego powstrzymywania się od przyjmowania alkoholu i wymagam stałego leczenia w poradni od uzależnień. Beka na całego.
  7. Kur.wa Mać no to teraz się wqrwiłem już konkretnie. Mój wniosek o przyśpieszenie sprawy odnośnie renty podziałał. Dzisiaj przyszło pismo z Sądu z orzeczeniem biegłego kutasa. No aż omal nie spadłem z krzesła jak to przeczytałem. Napisał mi ,że nie mam żadnej depresji a mój problem polega na uwaga uzależnieniu od alkoholu i jest to choroba alkoholowa. No aż ręce opadają. Jak trafiłem do szpitala w ciężkiej depresji to owszem mówiłem wtedy lekarzowi ,że zapijałem trochę smutek i depresje, ale DO KU.RWY NĘDZY TO NIE BYŁ ALKOHOLIZM. Wpisali mi w papiery F33 i nadużywanie alkoholu, ale trochę bez przesady. 3,5 roku nie miałem używek w ustach. Ogólnie na tej komisji typo wydał mi się podejrzany.Nie pytał w ogóle o objawy depresji. Zadawał pytania tylko o alkohol. Kiedy pan po raz pierwszy wypił piwo? Kiedy się Pan po raz pierwszy upił itd. Ogólnie jedna wielka fuszerka. Takim orzeczeniem to sobie można dupę podetrzeć. Jest napisane kompletnie nieprofesjonalnie. 20 lutego mam rozprawę. Niech ja ku.rwa tylko przyjadę. Od razu idę do swojego Doca i piszemy pismo odwoławcze. Plus jest taki ,że tego idiotę będzie można w łatwy sposób podważyć, bo kompletnie źle zinterpretował wypis na karcie ze szpitala. Na żadnym detoksacyjnym oddziale nie byłem. Coś mu się kompletnie popierdoliło. Walczę kurwa do końca. Nie ma zmiłuj. Pogrążę tego fiuta w oczach innych biegłych i sam wyjdzie na pośmiewisko.
  8. Koleś B miał naruszony rdzeń kręgowy po wypadku a koleś A nie. Na tym polega jego nieszczęście. O cewnikach nawet mi nie przypominajcie. Miałem operacje na pęcherz. Leżałem z tym gównem 2 tygodnie. W dodatku przed operacją miałem kilka badań w tym urodynamiczne :). Nie polecam. Byłem na nich przez 45 minut gwałcony przez podstarzałą Panią Doktor .
  9. Depakiniarz, nie chcę Ci doradzać. Odpuść sobie lepiej. Zawsze warto żyć.
  10. Najlepiej odpalić się z broni palnej. Szybka akcja i skutek natychmiastowy, ale w sumie jeżeli chodzi o sposoby samobójstwa mamy pakiet All Inclusive. Najskuteczniejsze jest powieszenie i skok z wysokości. Można rzucić się pod pociąg. Można pojechać do ZOO. Utopić się, przedawkować. Niestety wszystkie sposoby wymagają pokonania instynktu samozachowawczego. Tabletkami to nie zejdziesz. To bardziej wspomagacz do samobójstwa. Polecam skok od 6 piętra w górę lub powieszenie :). Można też zrobić combo tabletki + powieszenie lub tabletki i wanna lub jezioro. Jest możliwości. Jeden gościu ode mnie z psychiatryka zmieszał tabletki z paskiem, ale zdołali go odratować. Inny tego samego dnia po wyjściu wyskoczył z 6 piętra i zginął na miejscu.
  11. Chodziłem na terapie wiele lat. Gówno to dało. Tylko mnie zwodzili ,że trzeba czasu a będzie lepiej.W końcu dałem sobie spokój z psychologami :).
  12. Dzień jako taki. W pracy mieliśmy rozmowę z szefem i cały czas widnieje widmo zwolnienia do końca miesiąca. Zawiozłem wniosek do Sądu o przyśpieszenie procesu. Tabletka mnie z rana zmuliła ,ale tak po południu to tak w sumie pokiwałbym dłońmi na boki :). Samopoczucie było do przyjęcia. Skusiłem się dzisiaj na pizze. Czego bardzo żałuje. Nie mogę jeść kalorycznych rzeczy. Zaraz potem mam wyrzuty sumienia. Tak ogólnie to oglądam różne patologiczne magazyny kryminalne. Wczoraj oglądałem 997 o Olewniku i inne 997. Zawsze jak byłem mały to lubiłem oglądać ten program. Szkoda w sumie ,że go zdjęli z anteny. Tutaj odcinek o szaleńcach :). Nie jesteśmy tacy najgorsi. [videoyoutube=u2B7naQ8jFk][/videoyoutube]
  13. marwil, szerokie spodnie i właśnie w nich jest mi kur.wa najwygodniej :). Teraz po schudnięciu zrobiły się trochę za duże i wyglądam nieco śmiesznie. W dodatku oprócz Baggy i jeansów mam jeszcze Bojówki :). Tak więc garderoba okazała :). [videoyoutube=y-QQ9aWEXeY][/videoyoutube]
  14. marwil, w rurki to nie. Pedałem nie jestem. Chodzę w baggach i w tych spodniach jest mi kurwa najwygodniej. Ogólnie lubię się odchudzać. Jakoś mnie to jara i to mój sens życia :). JOSE 2, banicja się nie skończyła. Prawilnie przypominam Ci o twoich obowiązkach.
  15. Dzień na hejcie. Wróciłem od tygodnia do poprzedniego stanu. W dodatku odczuwam lęk i ogromny stres związany z pracą. Łapią mnie czasem takie 2 dniowe lekkie poprawy. Zawsze jakieś wytchnienie. Wczoraj trochę odpoczywałem. Wyszedłem z psem, posiedziałem przy kompie itd. Dzisiaj rano obejrzałem skoki i potem poleciałem na trening w dodatku napisałem pismo o przyśpieszenie sprawy. W poniedziałek muszę je zawieść do Sądu. Ciekawe czy to uwzględnią. Czeka mnie dzisiaj przerwana noc. Chcę mi się wstać o 2:00 na skoki w Sapporo :). Waga dalej na poziomie 78,5 kg. Zamierzam się odchudzać dalej mimo iż już jestem szczupły. Wkurwiło mnie to namawianie na tuczące jedzenie i alkohol podczas wczorajszej kolacji. Ludziom nie dogodzisz. Ale ,żeby rodzice namawiali syna abstynenta na picie alkoholu, z takim czymś się jeszcze nie spotkałem.
×