Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Trochę mnie tu nie było, siemanko, tu joaszka xD

Jestem w miarę stabilna ostatnio. Eksperymentuję sobie trochę z lekami. Wiem że są tu miłośnicy różnych substancji, więc proszę o radę (na hyperreal ciężko uzyskac odp). :evil:

Mam bipolar, biorę escitalopram 15, karbamazepinę sr 600 i kwetiapinę sr 200.

Chciałabym dorzucić sobie noopept na czas sesji. Ktoś ma doswiadczenia z takim polaczeniem? Albo ogólnie z racetamami w bipolarze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chyba dupakina zaczyna działać.

załącza mi się wręcz obojętność trochę, takie spłycenie, a może tak wyglądają na co dzień emocje zdrowych ludzi? bo ja kieruję się zwykle skrajnymi.

trochę załącza się zmęczenie, zamułka.

mniej agresywna jestem, mniej narwana, słowotok trochę się zmniejsza.

zaczynam brać sprawy w swoje ręce :)

tylko tak jakby lekko w dół nastrój idzie? już nie wiem co lepsze, chociaż moje zakręcone pomysły szły w złą stronę, skoro dochodziło do tego, że weszłam na jezdnię i miałam gdzieś, że jadą auta, bo czułam się nabuzowana od środka i częsciowo nie do zdarcia.

trochę lepiej się śpi :)

 

na razie apetyt nie zwiększony, spadłam ostatnio mocno z wagi w sensie jeszcze w depresji parę miesięcy temu, teraz też lekko spadłam, mam niedowagę, więc za apetyt się nie obrażę.

 

mam nadzieję, że uporządkuję swoje sprawy. tylko boję się tej blokady emocji. po lamo miałam tak zwłaszcza na początku.

boję się, że nie będę już w stanie okazywać tak nawet tych pozytywnych uczuć.

 

ale chcę chyba trochę też odpocząć od nadmiaru emocji. spojrzeć z boku. tylko ja i chłód to dziwne ja, bo ja lubię być narwana, skrajna. parę dni temu jeszcze czułam jakbym była na najlepszym narkotyku świata. tylko tworzyły mi się już złe pomysły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carica, było mu odpowiedzieć, że do nauki w sesji. To jest lek :D może się uda.

A jak nie to wysłałam Ci na fb link.do miejsca, gdzie można to kupicjest bez recepty ;) to jest kilkaset razy słabsze od noooeptu, nie ma co się bać. Dla mnie piracetam miał leciusieńkie działanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sharon_Needles, Are you ready to ride ? ;)

U mnie grubo,prowokacje w domu i nerwy,Alprazolam 0,5 nie uspokaja nawet kilka tabsów nic raczej nie daje-Ja to chyba odporny jak koń na leki.

Jestem na urlopie,dzisiaj byłem u lekarki i pytała czy chcę L4. Powiedziałem urlop mam.

Kazała pokazać się za 2 tygodnie i uważać na Siebie.

Przepisał Lorafen 1mg na nerwowość i lęki ;)

Zobaczymy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monster6, Tylko kurva jak prosisz tego kto Cię maksymalnie prowokuje i doprowadza do szaleńczego obłędu,a on jak kretyn nie odpuszcza-wiedząc o Twojej chorobie..........

Co wtedy kurva?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monster6, To nie jest mania,to efekty niekończących się kilu letnich problemów-które się nie wyprostowały wcale.

Złość jest też wynikiem rozczarowań 4 letnich rozczarowań odkąd mnie choroba rozjeba..a.

Niezrozumienie,obojętność, ,,złote porady,, i teorie na temat CHAD ;)

Po raz milionowy dochodzimy do wniosku: ,,Zdrowy chorego nie pojmie,,

Tylko My ,,wariaci,, rozumiemy się bez słów ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Intel, jak to mawia klasyk - ,,każdemu jego porno" ;)

A nuż Caricy piracetam pyknie, tak jak mi noopept. Jestem w środku sesji, biorę go z dużymi dawkami kofeiny i jest zajebiscie. Może trochę za mocno szybuję do góry, ale czuję, że inaczej nie przejdę przez 15 zaliczeń

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć wszystkim. jakim cudem dajecie radę o tym wszystkim tak swobodnie pisać? ja mam od razu paranoję, że ktoś mnie rozpozna tu na tym forum, krzyknie: to ona!... cokolwiek zresztą miałoby to znaczyć. słowem, paranoiczne myśli. dziś jakby zacieklej atakują. jest tego dużo. siedzę w ich chmurce. nic sobie z nich niby nie robię, ale to dziobanie jednak kłuje i boli. nawalają jak z cekaemu, do tego napady nieśmiałości wynikającej z poczucia bycia o wiele gorszą od was, to wszystko są trudne warunki do pisania, stwierdzam.

jestem w tej chwili w fazie hipomaniakalnym. to trwa już ze trzeci dzień, ale tak naprawdę to w niedzielę miałam ostry atak, pierwszy od dawna, ostry atak agresji i wściekłości, skierowany na męża. bo przestałam regularnie brać prochy. miałam obsuwę, bo kończyły mi się prochy, a za nic nie chciałam wlec się do mojego psy po nową receptę, bo mam wstręt do wielu czynności życiowych i ograniczam się do najniezbędniejszych, a to mi się wydało sytuacją do opanowania: kroiłam tabletki i brałam połowę dawek. tak przez kilka dni. efekt<: w niedzielę wstała z łóżka jakaś inna kobieta niż ja, scena jak z horroru.

uzupełniłam już arsenał prochów ale od niedzieli jestem sperturbowana. teraz korzystam z uroków jazdy bez trzymanki w mojej głowie. aktualnie zżera mnie myśl, że niepokój może mnie zabić, co jak wiadomo jest prawdą.

pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podpisuję się pod tym wszystkimi odnóżami. To jest zepsuty przemysł marnej jakości lekarzy ze skłonnościami do uprzedmiatawiania chorego człowieka. Rzekłbym - taki nazizm w lajtowej postaci, na który z wielu przyczyn przymyka się oko. Głównie chodzi chyba o środki finansowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podpisuję się pod tym wszystkimi odnóżami. To jest zepsuty przemysł marnej jakości lekarzy ze skłonnościami do uprzedmiatawiania chorego człowieka. Rzekłbym - taki nazizm w lajtowej postaci, na który z wielu przyczyn przymyka się oko. Głównie chodzi chyba o środki finansowe.

Niezły defetyzm.

Tak się składa, że jestem na medycznym kierunku (weterynaria) i wśród nas są i chuje, i dobrzy ludzie. I tak też traktują swoich pacjentów. Wierzę, że wśród lekarzy psychiatrów jest podobnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trafiłam dwa lata temu na psychiatrę, który naprawdę starał mi się pomóc. Całą poradnię postawił wtedy na nogi, konsultował się z psychologami, wysłał na oddział dzienny, żeby jego znajoma lekarka też mnie poobserwowała. Po dwóch latach mojej pracy, pracy psychologów i jego, wreszcie czuję się dobrze. Pierwszy raz od 7 lat.

Więc nie uogólniałabym 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

INTEL 1, A tak na poważnie ,po 4 latach mam takie samo zdanie jak Ty ;)

Też stałem się cynikiem,aktualnie mam ostrego wkurwa i muszę się pilnować,jestem na urlopie,siedzę całymi dniami z słuchawkami na uszach by unikać prowokacji :mrgreen: i czegoś nie odjebać w furii i obłędzie.......

Wszak nie śpieszno mi do Psychiatryka od którego dzieli mnie astronomiczna odległość 1,6 km ;)

Nie żeby się przypodobać,ale ten kawałek koi moje stargane nerwy ;)

,,Przypodobać,, to się kurva można dając komuś 1000 like na Facebooku :mrgreen:

 

[videoyoutube=u8TIEwIY_y0][/videoyoutube]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też bym nie uogólniała, jest bardzo dużo konowałów na pieniądze a nie lekarzy. Ale są też lekarze konkretni którzy wiedzą co robią i naprawdę starają się pomóc. Oczywiście z różnym skutkiem, ale założę się że każdy z Was spotkał w swoim życiu psychiatrę u którego warto się leczyć. Tak samo szpitale, są miejsca gdzie pacjenci wychodzą w gorszym stanie niż przyszli, nafaszerowani. A są kliniki i specjalistyczne oddziały gdzie serio dobierają leki. Moja koleżanka była rok temu na specjalistycznym oddziale w ciężkiej depresji, po silnej manii i bardzo jej pomogli, dobrali leki, może jest wyjątkiem ale np Carica też była zadowolona z pobytu i ustawieniu leków. Tak samo jest z tymi lekami każdy działa na każdego inaczej, co jednemu pomoże dla innego to syf. Zresztą to nie tylko z tego typu lekami, z lekami na serce, raka, rzs, sm jest podobnie. Co jednemu pomoże innemu zaszkodzi. U jednego SSRI nie działają, szkodzą a jeszcze innemu ratują życie. Ja np tęsknię za antydep bo bardzo splycal depresję. Także nie można oceniać wszystkiego na podstawie tylko własnych doświadczeń bo u innej osoby może być calkiem inaczej. A tak ogólnie czuję się dziś do dupy, mam zniżkę po ostatnim dość dobrym nastroju. Boję się depresji poporodowej. Na ostatniej wizycie lekarz mnie ostrzegał żebym byla przygotowana bo to reguła. Pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja po tej kilkutygodniowej euforii chyba zaczynam popadać w depresję, mimo brania antydepresantów. źle nie jest, tylko tak trochę melancholijnie, ale życiowe doświadczenie mówi, że na tym się nie kończy. ale przynajmniej mniej czuję, mniej intensywne emocje, bardziej mi jest wszystko jedno i dobrze. żyję sobie i tyle. nie umiem już odczuwać skrajnego zadowolenia, część rzeczy nuży, nie ma tego nakręcenia od środka, ale niech sobie będzie jak ma być.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podpisuję się pod tym wszystkimi odnóżami. To jest zepsuty przemysł marnej jakości lekarzy ze skłonnościami do uprzedmiatawiania chorego człowieka. Rzekłbym - taki nazizm w lajtowej postaci, na który z wielu przyczyn przymyka się oko. Głównie chodzi chyba o środki finansowe.

 

1. Na ''wariatów'' szkoda kasy.

2. Nikt ''wariatami'' się nie przejmuje. Czubek to w powszechnej opinii najgorsza odmiana człowieka, szkoda na niego czasu i faktycznie wiele się na nim nie zarobi.

3. Psychiatrzy są zakompleksieni, tak czy siak nikt nie weryfikuje ich pracy. Czy się stoi czy się leży, leki są przepisane, a pacjent jakoś tam leczony. Przy okazji można się dowartościować kosztem pacjenta, życiowy nikt za drzwiami bez klamek staje się panem i władcą na końcu świata.

4. Ciężko o empatię wobec czubków. Dziecko z nowotworem, staruszka ze stwardnieniem rozsianym, ofiara wypadku - budzą współczucie. Czubek coś sobie wmawia, zdrowy byk, obie nogi i obie ręce całe, coś sobie wmawia. Do roboty by się wziął, zamiast pierniczyć jakieś urojenia. Od razu by mu przeszło.

 

Intel 1 - pozdrawiam, trzymasz się od lat i trzymaj się dalej, życzę z całego serca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×