Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem beznadziejny. Nie potrafię zachować się w towarzystwie, zanudzam, jestem olewany podczas rozmowy w większej grupce. Nawet moja dziewczyna mnie wtedy olewa. Odwraca się tyłem i się mną nudzi. A może tylko tak myślę. Nie wiem. Nic kurna nie wiem. Poza tym myślałem dziś, że mam jakąś psychozę i że zwariowałem. Nie wiem kim jestem. Wszystko się dawno posypało. Do południa czułem, że zdrowieje. W rozmowie brak mi pewności siebie i się plączę. Nie potrafię przekazać swojego zdania. Cały czas gadam głupie rzeczy i cały czas filozofuję. Jestem beznadziejny. Jestem beznadziejny. Chociażby dlatego że to wszystko powyżej napisałem. Zachowuję się prawie jak "baba". Nikt mnie nie rozumie i ja sam siebie też nie rozumiem. Jestem beznadziejny. Nic nie wiem. Nawet nie wiem czy to nerwica czy nie. Gubię się w całkiem znanych mi okolicach. Nie potrafię się skoncentrować. Boję się, że zwariowałem, albo, że umieram. Chyba bez leków i pomocy lekarza się nie obejdzie. Może znowu będę zdrowy i nie będzie tych głupich myśli...

 

Pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie odczuwam juz przyjemnosci jak kiedys. nic mnie nie cieszy, jak dawniej.

 

Kiedys przejazdzka rowerem, spotkanie z kolega, ugotowanie dobrego posilku, kupienie nowego ciucha, dawalo mi radosc i energie na dzien, dwa, a teraz jest to dla mnie calkowicie obojetne.

sex stal sie czynnoscia fizjologiczna, czesto gdy moja dziewczyna jest na gorze, ja leze i patrze sie w telewizor. umyslnie przytulam ja zeby nie patrzec jej w oczy i nie udawac podniecenia. brak mi tego zwierzecego porzadania, ktore mialem przed depresja, gdzie roznioslbym cale mieszkanie gdyby mi nie dala. Teraz nawet okiem bym nie mrugnał.

 

Brak mi pewnosci siebie, ktora mialem wczesniej.

ostry, pewny wzrok, niezaleznie od osoby z ktora skrzyzowalem spojrzenia nie opuszczalem glowy czy nie zmienialem celu patrzenia, teraz z kazdym mam problem, czuje sie nie swojo patrzac w oczy. nie ma mojej bariery ochronnej, czuje jak ktos wlazi we mnie wzrokiem.

 

nienawidze depresji, zjebala mi najlepsze lata zycia, i pewnie nie skonczy sie jeszcze dlugo.

stracilem przez nia zdrowie, milosc, znajomych, matka ma mnie za wrednego wariata i lenia.

 

nienawidze ludzi, ktorzy siedza z kubkiem herbaty czy innego gowna i pisza ze maja depresje bo sa dzis smutni. ci ludzie kurwa nawet nie wyobrazaja sobie, jak ja sobie nie wyobrazalem, jak straszna choroba jest depresja. jak bolesna i jak dluga. gdy sen nie daje ukojenia, gdy nic nie cieszy, a wszystko boli.

 

czasem jestem skonny zaakceptowac mysl, ze istnieje tylko jeden sposob wyleczenia depresji.

pozdrawiam wszystkich, trzymajcie sie, walczcie, ja tez jeszcze powalcze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

''... Potęga naszego umysłu jest niepojęta, a w wielu przypadkach mechanizm wyparcia chroni nas wyśmienicie...Podczas jednej z sesji terapeutycznych odkryłam, że mój mechanizm wyparcia bronił mnie bez pudła przez lat co najmniej dwadzieścia. Co śmieszne teoretycznie nigdy tego nie ukrywałam, ale chyba nigdy sama przed sobą nie przyznałam się co się stało. Gdy tylko... terapeuta wyciągnął to ze mnie zaryłam twarzą w beton i leżę tak nieprzytomna starając się ogarnąć rzeczywistość.'' :silence:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a co mi tam.. gdzieś muszę sobie pojęczeć :) ogólnie od tygodnia czuje sie fatalnie, nic mi sie nie chce robić, czuję się zobojętniały, bez energii i życia... a jeszcze tydzień temu darłem gardło w Atlas Arenie na meczu z Brazylią w siatę. I powiedzcie mi jak się pozbyc tego potwora siedzącego we łbie ?? pojawia sie nagle ni stad ni z owąt, zabiera wszystkie siły i energie życiową, zabija plany, marzenia cele, a potem odchodzi na jakiś czas byś pozwolił/pozwoliła znowu uwierzyć że jest jakaś nadzieja. I kiedy się wydaję, że wszystko jest na właściwej drodze, keidy znowu się śmieję, tryskam energią i optymizmem i z nadzieją wypatruję rozwoju wydarzeń wtedy wraca by zadać kolejny cios, by znowu połozyc na łopatki, by zadrwić, zeszmacić i pozbawić nadzieji. Tak wygląda depresja w moim wydaniu... nie lubię się użalać nad sobą, ale miałem taką potrzebę sie wygadać komuś ... AMEN !!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×