Skocz do zawartości
Nerwica.com

Arnin

Użytkownik
  • Postów

    653
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Arnin

  1. Witam, 3 tydzień minął od ostatniej dawki mianseryny, brałem około 10 lat, zniknął taki ogólny ciągły lęk, jest nieco mniej lęków na samej paroksetynie i tak aż nie męczą, jest spora różnica. Jakoś idzie spać bez mianseryny, apetyt też nie osłabł, biorę tylko 20mg paroksetyny. Ze skutków odstawiennych to najbardziej dokucza obniżona temperatura ciała, nawet w dwóch piżamach i pod kołdrą zimno, męczące są też te ciągłe wyraziste sny ale jestem dobrej myśli że niedługo chemia w mózgu się ustabilizuje i nie będzie to mnie tak męczyć. Jest też straszna męczliwość ale powoli się poprawia.
  2. Ponad 3 tygodnie na dawce 15mg, działa jak zawsze - czyli po 40-50 minutach przychodzi "zmulenie" i można spać bez problemu. Jest też poważna wada, przy tej dawce non stop są wyraziste sny, pal licho gdy są to dobre sny ale gorzej gdy jakieś koszmary, przy 30mg nie było to aż tak nasilone...
  3. Fakt, zapomniałem o CR. Mi na FS z dotychczasowych leków najbardziej pomaga paroksetyna właśnie. To działanie nie jest takie sztuczne jak na benzo. Jakoś może w 80% likwiduje FS, wreszcie nie boję się rozmawiać przez telefon, dużo więcej gadam, rozmawiam na luzie z obcymi osobami, żartuję itp. Takie proste np. porównanie, dawniej w sklepie widząc przy kasie że cena różni się od tej która była na półce to potulnie kupowałem za tyle ile nastukało a teraz gdy widzę różnice to od razu interweniuję - nie daje sobie w kaszę dmuchać Zszedłem na 20mg - już ponad tydzień i działanie nie osłabło.
  4. To co to za tabletki że nie można dzielić? wszystkie można dzielić, nawet kapsułki z granulatem Ja to zawsze zaczynam od najniższego pułapu, nawet 5mg, wydaje się wtedy że początkowe działania niepożądane są słabsze....ale wydłuża to czas do zaskoczenia leku - im szybciej wskoczysz na dawkę docelową to tym szybciej lek osiągnie pożądane stężenie i organizm wysyci się substancją i teoretycznie szybciej mogą pojawić się pozytywne efekty leczenia.
  5. Z tymi porównaniami to macie rację, przy 40mg to wyzwaniem jest nawet wstanie z łóżka i zgaszenie światła... dość często przy wstawaniu potrafi się zakręcić w głowie (jak w przypadku nagłego wstania - mroczki itp.). Już jak się uda ruszyć i jest się w pionie to można funkcjonować ale jak się usiądzie a jeszcze gorzej położy na chwilę to już koniec... MuminIDM zawsze możesz spróbować oryginał, czasem można zauważyć różnicę, ale podejrzewam że radykalnej zmiany nie będzie.
  6. Ok spróbuję. To jak działa paroksetyna na FS to jestem zadowolony, żaden inny lek tak dobrze nie działał, ale co z tego jak ciągle jestem senny i po obiedzie to jestem w stanie tylko leżeć/spać bo tak potwornie jestem zmęczony/zamulony. Jak będzie pogorszenie to wrócę do 40mg albo nawet spróbuję 60mg jak pozwolił lekarz.
  7. Klonazepam działa bo jest sporo mocniejszy od Pregabaliny, 6x0,5mg? Działa dobrze - jak to mówisz, ale jest to "kredyt jako dobre samopoczucie", który zaciągasz i będziesz musiał go spłacić ze sporymi odsetkami. To jest lek doraźny, nie służy do długotrwałego leczenia, tydzień, dwa, max do czterech i należy odstawić. Nawet po tak krótkim czasie po odstawieniu może być gorzej niż przed leczeniem. To jest jak narkotyk, tylko zapakowany w blister i z legalnego źródła. Nie idź tą drogą, szczerze Ci radzę.
  8. Najgorzej jest po obiedzie, pod wieczór, jest się tak zmęczonym że do niczego nie można się zmusić, nigdzie wyjśc, chce się tylko spać... 60mg może pogłębić ten stan tak jak acherontia styx pisała, ale przy wielu lekach miałem reakcje paradoksalne - miały uspokajać a pobudzały. Zszedłbym na te 20mg ale obawiam się że efekt pro-społeczny zniknie, chyba że jak już zaskoczył lek to będzie się ten stan też utrzymywał przy niższej dawce?
  9. Taką właśnie miałem nadzieję że stanę się całkowicie odporny na stres Na paro to trzeba się zmuszać do ruchu bo jak się przysiądzie i zacznie odpoczywać to strasznie rozleniwia.
  10. Szkoda czasu i marnowania zdrowia na słabsze leki, ciężkie wejście to sprawa indywidualna i to że u niektórych występuje to nie znaczy że akurat u Ciebie też, mi osobiście łagodnie "weszła" paroksetyna, jedynie na początku przez kilka dni ratowałem się diazepamem. Jak byłaś zdecydowana to trzeba było zacząć a nie się zastanawiać/analizować. Ja jestem po przejściu z wenli na paro i zaczynam odżywać wreszcie...tyle lat stracone na pro-lękowej wenlafaksynie. Jest u mnie spora różnica w działaniu przeciwlękowym między wenlą a paro - na korzyść paroksetyny. Działanie 40mg paroksetyny na FS jest takie że zaczynam czuć potrzebę kontaktu z innymi ludźmi, sporo więcej rozmawiam/żartuję, ale jednak nie jest to takie sztuczne i mocne nakręcenie jak przy zażywaniu benzo. Co do lęków i sytuacji stresowych to jeżeli jest ich mało za dnia to jest znośnie, gorzej jak kilka i w natłoku to wtedy tak jakby paro się "zużywa/wypala".
  11. Witam, na 40mg jest nieco lepiej niż na 20mg, NN minimalne, FS lepiej niż bez leku ale nie jest idealnie, 1/3 może w ciągu dnia bez lęków, z nieco lepszym samopoczuciem. Mam zgodę od lekarza na 60mg. Jaka była u Was różnica między 40 a 60mg? całą dawkę jednorazowo rano? Zastanawiam się czy się w to pakować, aczkolwiek jest o wiele lepiej niż na wenlafaksynie.
  12. Ktoś wspominał że mianseryna może generować lęki przez swój mechanizm działania, jestem na etapie próby odstawienia, 30mg przez 10 lat, zaczynam od 15mg przez jakiś czas i potem do zera, zobaczymy jak to będzie, może uda się na samej paroksetynie wytrzymać.
  13. Lek musi osiągnąc pożądane stężęnie w organizmie aby był skuteczny, musi trochę dni minąć, objawy które opisujesz mogą występować na początku i powinny minąć gdy organizm zacznie się przyzwyczajać. U mnie po zmianie dawki około 5 dni trwał okres adaptacji leku (mieszanie w głowie, dezorientacja itp.).
  14. Od 8.10.2021 ale dopiero po tych 18 dniach na 40mg były jakieś efekty pozytywne, ktoś wcześniej pisał że mężczyźni potrzebują wyższe dawki paro niż kobiety, jeżeli się pogorszy to pewnie do 60mg będę musiał dobić, ale na razie jestem dobrej myśli...
  15. Tak, przy wenli to na każdej dawce miałem taki ciągły, wolnopłynący lęk. Po 18 dniach na dawce 40mg paroksetyny zaczęło się coś zmieniać - po prostu się obudziłem z lepszymi myślami, nie widzę już w najmniejszych czynnościach ogromnej trudności, robię porządki (rzeczy które się zbierało/magazynowało nie stanowią już żadnej wartości), natrętne myśli też są gdzieś w oddali a próba wywołania na siłę negatywnych myśli jest jakby blokowana, czuję się o wiele lżej, jest też dobre działanie prospołeczne - także dobrze działa na FS. Ogólnie jest dobrze, chciałbym aby ten stan pozostał na zawsze, to chyba znaczy że lek po 110-120 tabletkach od początku zaskoczył.
  16. Hej, pewnie że może Ci się przydać pregabalina w odstawce klonzepamu, poczytaj wątek : Klonazepam to twardy zawodnik, z moich doświadczeń to pregabalina jest łagodniejsza w odstawce a działanie ma takie samo jak benzodiazepiny więc jest to nieco przedłużanie agonii ale faktycznie, jest to jakieś wyjście łagodzące nieco zejście z klonazepamu. Brałem po odstawce klonazepamu przez jakiś czas. Pozdrawiam i szczęścia w odstawce.
  17. Coś koło 12 dni na tej dawce, 5 dni trwa u mnie zazwyczaj "mieszanie" się w głowie i adaptacja do dawki a ostatnio z dnia na dzień coraz trudniej mi wstać rano i się do czegokolwiek zmotywować. Jurecki 300mg maksymalnie, przy 150+ już potęgowały się lęki a ogólnie to przez cały okres brania wenli był ciągły nieustanny lęk.
  18. Witam, wyższe dawki powinny działać bardziej przeciwlękowo? Przy 40mg jest bardzo słabo, zastanawiam się jakby to było przy 60mg, przy wenlafaksynie wyższe dawki powodowały jeszcze więcej lęków...
  19. A nic innego nie bierzesz oprócz pregabaliny? U mnie właśnie czułem się coraz lepiej przy redukcjach dawek pregi, przy zwiększaniu wzmagały się lęki, paradoksalnie im niższa dawka to mniejsze lęki...
  20. Dziwne, a benzo ile czasu i w jakich dawkach brałeś? Benzo jest mocniejsze od Pregabaliny raczej i może to objawy odstawienia się za Tobą ciągną? Ja ostatnio po 2 miesiącach brania 150mg pregabaliny odstawiłem bez żadnego rozdrabniania, 3 tydzień już mija i nie było takich męczarni jak w przypadku odstawi benzo.
  21. Raczej nie jak ssri, ale chwilę może potrwać zanim lek uzyska odpowiednie stężenie w organizmie, z racji mechanizmu działania prawie jak benzo to dość szybko odczuć można efekty. Ten stan który opisujesz bardzo przypomina mój przy pierwszej przygodzie z pregabaliną, przez dzień/dwa czułem się zdrowy i zaczynałem układać życie na nowo ale dość szybko ten efekt minął a późniejsze działanie opierało się na opóźnionym działaniu na lęki, tzn. lęki występowały i po chwili było czuć działanie pregabaliny, opóźnione działanie. Od jakiej dawki startujesz i jaka docelowa? Przy zwiększaniu dawki też potrafiła głowa boleć.
  22. Powinien minąć niebawem, też chwilę mnie bolała głowa, przy zwiększeniu dawki także, ale później to mija. Daj chwilę czasu na przesycenie się organizmu substancją aby poczuć pełne działanie leku. Lek powinien polepszyć apetyt.
  23. Przynajmniej u mnie tak było, ale też spotkałem się z opinią innych, okres półtrwania to czas po którym stężenie substancji w krwi wynosi połowę początkowej, całkowite wydalenie leku z organizmu trwa nieco dłużej i może dlatego po tych 7-10 dniach jest najgorzej.
  24. Moim zdaniem - tak, ponieważ okres półtrwania leku w organizmie to 20-60h więc ciągle dokładasz substancji i nie nadąża organizm jej w takich krótkich odstępach czasowych wydalić w całości. To tak jakby 3-4 razy w tygodniu się upijać, rutynowe drażnienie receptorów GABA kończy się uzależnieniem. Brednie, okres półtrwania klonazepamu to 20-60h, może psychicznie czujesz się nieuzależniony ale fizycznie już zapewne tak, tym bardziej że organizm się domaga więcej zwiększając tolerancję. Swego czasu też sądziłem że mnie to nie dotyczy i faktycznie - po 3-4 dniach od ostatniej dawki niewiele się dzieje, trudność zaczyna się od 7-10 dnia bez tabletki i radzę pamiętać o tym aby nie było zdziwienia co do wszelakich objawów abstynencyjnych. Zależy jak długi okres już bierzesz w takim trybie i jakie dawki. Taka ciekawa anegdotka: Starsza kobieta u lekarza : "panie doktorze, łykam relanium już szósty rok i jeszcze się nie uzależniłam..." Tak, zawsze istnieje możliwość rozwoju uzależnienia, benzodiazepiny mają swoje zastosowanie i potrafią często wyrwać człowieka z najgorszych momentów, w ulotkach przy benzo jest ostrzeżenie nawet aby nie stosować dłużej niż przez 2-4 tygodnie
  25. Zanikają a nie znikają całkowicie, ostatnio przez 2-3 tyg. 5mg diazepamu dziennie wystarczyło na przetrwanie i na razie wystarczy, podejrzewam że tak niska dawka wystarczyła ze względu na współpracę benzo z pregabaliną.
×