Skocz do zawartości
Nerwica.com

Arnin

Użytkownik
  • Postów

    653
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Arnin

  1. Mi przepisali Paroxetine Aurovitas, zawsze byłem sceptyczny co do generyków, ale kosztuje jedynie 3zł, zastanawiam się czy nie wykupić czegoś typu Xetanor, Arketis czy Parogen.
  2. U mnie działa podobnie jak benzo, im wyższa dawka tym większe lęki, biorę teraz ogólnie 150mg w jednej dawce żeby móc cokolwiek zjeść przy wprowadzaniu SSRI - paroksetyny, pregabalina solo w żadnym stopniu nie działała u mnie przeciwdepresyjnie, lęki były bez zmian. Teraz biorę do tego paroksetynę i czuć delikatną różnicę, ale to dopiero 10-ty dzień i jeszcze nie na docelowej dawce.
  3. To jest indywidualna sprawa, teoretycznie organizm powinien znać już tą substancje i lepiej sobie z nią radzić, mogłeś też wcześniej być np. w lepszym stanie, mogłeś mieć więcej serotoniny czy innego neuroprzekaźnika więcej. Te leki działają na takiej zasadzie że blokują wychwyt zwrotny danego neuroprzekaźnika a potem uwalnia się go więcej, także początkowe gorsze samopoczucie, nasilenie lęków itp. są całkiem normalnym zjawiskiem i jak zacznie się normować gospodarka tych substancji, bądź też będzie już naddatek produkcji to powinno być lepiej. Może byłoby lepiej gdybyś startował od mniejszej dawki paroksetyny, tu na forum pisali że warto się miesiąc przemęczyć, nawet w ulotce masz napisane że poprawa samopoczucia może być dopiero po kilku tygodniach, pewnie wszystko zależy od obecnego stanu neuroprzekaźników w mózgu. Z tym xanaxem to lepiej uważać, powinieneś w dość krótkim czasie poczuć ulgę, ale gdy miną już objawy początkowe paroksetyny to jak najszybciej odstawić.
  4. To jest dość niewielka dawka, każdy ma inną tolerancję, też brałem benzo ale nieco większe dawki a teraz wspomagam się jeszcze pregabaliną bo zaczynam ponowną przygodę z paroksetyną można powiedzieć że z przymusu.
  5. Są różne szkoły i rożne opinie, nawet można na zakładkę na inny lek z tej grupy wchodzić tak żeby mało boleśnie było. Nie masz żadnych leków wspomagających aby zminimalizować te skutki uboczne? Właśnie, szkoda tego czasu, tej męczarni.
  6. Zacząłeś od razu od 20mg? trochę sporo jak na start, dostałeś jakieś leki doraźne na przetrzymanie początkowych skutków ubocznych? Ja bym nie startował od tej dawki, tylko np. 1/4 tej tabletki i w miarę przyswajania przez organizm zwiększać do tych 20mg, nic dziwnego, że masz takie dolegliwości, ale skoro już jesteś tyle dni na leku to warto by było się przemęczyć jeszcze tak do miesiąca i powinno być lepiej, ale od tego jest lekarz i to on musi podjąć decyzję, 16 dni to za krótko aby skreślać lek i zmieniać na inny a takie poważne skutki uboczne masz przez to że startowałeś od 20mg, co jest dużo jak na start.
  7. Jednak nie byłem w stanie wytrzymać dłużej niż 2-3 miesiące lecząc się samą pregabaliną, ciągłe napięcie, lęki, żżerający stres, utrata wagi, jeszcze doszły cholerne wydarzenia losowe, doszło do takiego stanu że musiałem się ratować benzo, ale tylko diazepamem (clonazepamu nie mam zamiaru tykać) i wdrażam teraz paroksetynę...a miałem cichą nadzieję, że pomęczę się nieco na pregabalinie i będę w stanie odstawić wszystkie leki - głupi, naiwny ja. Pregabalina u mnie nie likwiduje stricte lęków, jest czynnik stresogenny - występuje lęk a pregabalina tak jakby działa z opóźnieniem, czyli chwilę po wystąpieniu lęku, czyli za późno. Najgorsze jest to że po zażyciu benzo lęki dość mocno zanikają, irytująca jest to sytuacja że mała tableteczka tak potrafi odwrócić sytuację - zdaję sobię sprawę że zaciągam kredyt, ale lepsze to niż inne "wyjście". Czytałem u kogoś że w kombinacji z paroksetyną pregabalina potrafil lepiej działać niż solo, na razie nie odstawiam jej całkowicie aby przetrzymać uboki z wdrażania paroksetyny. U mnie to wygląda tak że im wyższa dawka, np. 450mg/doba tym większe lęki, przy 300mg nieco mniejsze, ogólnie im niższa tym mniej lękowo ale, przynajmniej u mnie to prawie jak leczenie lęków pudrem. Pozdrawiam
  8. Ostatnio biorę pregabalinę 300mg na dobę, rano 150, wieczór 150, niby coś tam działa w tle, ale lęki są nadal, jak rano wezmę to do 12 godziny jest kiepsko a potem następuje poprawa i lepsze samopoczucie - są takie jakieś przebłyski dobrego samopoczucia w ciagu dnia, tak jakby wersja DEMO dobrego samopoczucia, tak jakby lek pokazywał że może być dobrze. Śpi się kiepsko, podobny, płytki sen jak po benzo, mam uczucie strasznego spowolnienia serca i mimo 25-26 stopni temperatury w pokoju muszę spać pod grubą kołdrą, w swetrze, grubych skarpetach i czapce bo normalnie marznę biorąc tą pregabalinę, a poranki są straszne. Jak działają benzo w połączeniu z pregabaliną? nasilenie efektów jednego/drugiego leku? jestem na rozdrożu - dorzucić benzo czy zacząć brać paroksetynę... Nie wiem czy jest sens truć się klonazepamem skoro bierzesz pregabalinę i działa ona na te same receptory co właśnie klonazepam - który to jest bardziej szkodliwy. Benzodiazepiny to dobra sprawa, ale na krótką metę i po odstawieniu jest gorzej niż przed wzięciem tabletki. Teoretycznie pregabalina z klonazepamem powinny bardzo szybko pomóc, wręcz natychmiastowo.
  9. Kurcze, przypadkowo tu trafiłem i rozwiązała się zagadka która mnie trapiła od dawna, zawsze po antybiotyku - najczęściej Augmentin przez kilka dni czułem się jak przed chorobą i wkręcały się myśli nt. "może mam jakąś zarazę, pasożyty itp. i antybiotyk chwilowo to niszczy". Biorę aktualnie Duomox, czyli amoksycylina bez kwasu klawulanowego i jest pogorszenie stanu psychicznego, biorę samą Pregabalinę i jest wrażenie jakby wcale nie działała. Pozdrawiam.
  10. Wreszcie, jakoś po około 2 tygodniach przestałem się tak strasznie pocić z byle powodu, wszystkiemu była winna wenlafaksyna a nie tusza, z tuszą nie ma problemów. Że też tyle czasu trwałem przy tym leku, który mi krzywdę robił, więcej szkodził niż pomagał, no nic, teraz powinno być o wiele lepiej bo wzmagał mi lęki, powodował sytuacje o których pisałem wyżej. Przy tych lekach, przynajmniej u mnie przy każdej redukcji/dodaniu dawki był dzień, dwa lepszego samopoczucia a potem to wszystko znikało, to jest chyba "honeymoon effect".
  11. Najgorzej się zaczęło po 10 dniach od ostatniej dawki wenli, lęki, blokada żołądkowa i kupa innych objawów, teraz już minęło i ratuję się tylko pregabaliną, na wenli czułem się jakoś dziwnie, powodowała jakieś dziwne urojenia, wszędzie czułem było spisek, jakaś chęć mszczenia się za pierdoły, nie wiem jak to nazwać, chyba coś jak schizofrenia paranoidalna, po odstawieniu jakoś to wszystko zniknęło, nadmierne pocenie też ustąpiło i jakoś tak mniej lękowo, od dłuższego czasu zauważyłem już że wenla nasilała mi lęki ale wreszcie się wziąłem za to i odstawiłem. Miałem przejść na paroksetynę ale na razie chcę zobaczyć jak to będzie bez SSRI/SNRI, bo wchodząc na kolejny lek to takie "z deszczu pod rynne". Jest też jeden objaw który występował przy zażywaniu wenlafaksyny - zmniejszył się członek o kilka centymetrów, był grubszy, ale krótszy a teraz wrócił do swoich rozmiarów sprzed brania wenlafaksyny, dziwna sprawa, ciekawe czy ktokolwiek miał podobny objaw...7 lat męczyłem się na wenlafaksynie i już do niej nie planuję wrócić, jeżeli złapie mnie sytuacja tylko z jednym, złym wyjściem to zacznę brać paroksetynę. Pozdrawiam
  12. Od niedzieli po 7+ latach nie wziąłem żadnej dawki wenlafaksyny już, sporo uboków było, typu zwężone niereagujące na światło źrenice (z tych łagodniejszych), nadmierne pobudzenie seksualne/wytrysk bez ograzmu, zawroty głowy i wiele innych, przez pierwsze 3 dni było najgorzej. Spróbuję na razie nie brać nic w zamian, ratować się hydroksyzyną i sprawdzić ile będę mógł wytrzymać i czy jest możliwość przeżyć bez leku SNRI/SSRI, jeżeli nie to trudno, będzie trzeba włączyć paroksetynę, benzo nie zamierzam żadnego brać, nawet diazepamu. Pozdrawiam
  13. chester Do tego zmierzam, ale trochę rozciągnąłem etap przejścia niż lekarz nakazał (miałem w 3 dni zejść ze 150mg do 0 i od razu włączyć paroksetynę, ale to by było samobójstwo...) Ja paro około 2 lat brałem ale nie pamiętam jak było bo brałem też klona do tego. feniksx, mnie na takich dawkach by wykręcało, wszystko powyżej 150mg wenlafaksyny powodowało niesamowite lęki i mega nakręcanie się.
  14. Przez te lata clonazepam brałem więc aż tak tego nie odczuwałem, jestem już prawie na "okruszkach" ale strasznie nasila mi objawy alergii bo pewnie w pewnym stopniu działa też przeciwhistaminowo.
  15. W moim przypadku im wyższa dawka tym bardziej miałem nasilone lęki, najlepiej było przy niższych dawkach rzędu 75mg, ale na każdego może inaczej działać, ja mam receptory GABA zdezelowane. Spytaj lekarza, pewnie zaleci zwiększenie dawki bo zazwyczaj tak postępują.
  16. Chyba jakieś 7 lat albo i dłużej, bym musiał przejrzeć swoje posty. Odstawiam z racji lęków i słabego działania wobec FS, tak jakby przestał działać efektywnie, czas spróbować nowy lek. To i to.
  17. Niestety nie, u mnie i u wielu osób z tego wątku mimo wieloletniej przygody z wenlafaksyną - objawy wzmożonej potliwości nie ustępują. Pawel.770 a jak u Ciebie z nawodnieniem organizmu? odwodniona skóra/ogólne odwodnienie sprzyja otarciom/podrażnieniom. Aktualnie kończę przygodę z wenlafaksyną, zszedłem ze 150mg do 37,5mg chyba gdzieś w 2 tygodnie i jak na razie jest znośnie, szykuje się przeskok na paroksetynę.
  18. Na początku przy przechodzeniu brałem 30-40mg diazepamu, ale im więcej tym większe były lęki, diazepam na mnie jakoś mocno depresyjnie działa ogólnie. Właśnie na alprazolamie będziesz musiał częściej zażywać i pilnować tego aby nie ominąć dawki, dojdzie pewnie też sporo stresu z tym związanego. W temacie https://www.nerwica.com/topic/14097-benzodiazepiny-moja-walka-z-uzaleznieniem-i-odstawieniem/page/261/?tab=comments#comment-2571591 jest sporo informacji na temat odstawki/zażywania alprazolamu. Przygodę z klonem miałem jakieś 9 lat, minął rok od odstawienia a jeszcze mnie męczą objawy odstawienne. Nie będę Ci urządzał pogadanek na temat szkodliwości benzo bo widać że jesteś zaprawiony w obchodzeniu się z nimi i wiesz co robisz. Chyba każde benzo ma jakieś tam działanie przeciwdrgawkowe skoro działają na te same ośrodki więc raczej nie powinno być z tym problemu. A co obecnie w klonie Ci nie pasuje i jakie dawki stosujesz?
  19. Zdaje mi się że Clonazepam jest mocniejszy, w opracowaniach które przeglądałem to jest stawiany na szczycie, bądź prawie na szczycie benzo. Ze słabszego na silniejszy alpra --> klonazepam pewnie nie było kłopotu, odwrotnie może być gorzej, ale skoro działają na ten sam mechanizm to powinno się udać bez cudowania nieco większymi dawkami, w moim przypadku zejście z klona na diazepam to była tragedia.
  20. Zrobię tak jak zalecił lekarz, tyle że wydłużę o kilka dni redukcję bo znam wenlafaksynę od dawna i wiem czego można się spodziewać, mógłbym się pregabaliną ratować, ale boje się że namiesza znowu tak jak benzo i cały ten czas czystości od klonazepamu zmarnuję.
  21. Właśnie lekarz coś wspominał że akurat przy tych kombinacjach i przejściu z wenli na paro jest kiepsko i dlatego zjechać do zera, raczej nie będę ryzykował, mógłbym ewentualnie ratować się pregabaliną ale nie chciałbym nic już brać co działa na receptory GABA, mam też hydroksyzynę przepisaną jeżeli będzie potrzeba, ale jestem pełen obaw jak to będzie wyglądać...
  22. Mam wypisaną paroksetynę, lekarz powiedział żeby jak najszybciej, w ciągu 4-5 dni najlepiej zejść do zera ze 150mg a następny dzień już wdrożyć 10mg paroksetyny, trochę a nawet bardzo się obawiam... z tymi blokerami potu to bym nie eksperymentował, mam wrażenie że wtedy organizm może się przegrzewać jeżeli się nie będzie pocił no i ciśnienie się zwiększyć? czy źle myślę?
  23. Dziękuję za rady, @chester, @reebok91, przydadzą się, muszę coś zmienić bo te nieustanne lęki mnie wykończą, za kilka dni mam wizytę to dowiem się jak ma to przejście z jednego leku na drugi przebiegać, przy 225mg wenli to był dramat z tym pocieniem się i suchością w jamie ustnej a także ciśnienie sporo podbiło. Chyba z 6 czy nawet 8 lat biorę wenlę to czas najwyższy na zmianę. Pozdrawiam
  24. Ostatni rok przed odstawką to nawet na klonie dość intensywnie się pociłem, minął rok a nie ma poprawy, paro podobno działa bardziej przeciwlękowo niż wenlafaksyna, nawet sam mechanizm działania na noradrenaline w przypadku wenli teoretycznie wzmaga pocenie jak i generują się u niektórych lęki, u tych którzy są bardzo podatni na noradrenaline, jak ja. Nie chcę brać pregi bo dla mnie działa tak samo jak benzo, chciałbym choć jeden dzień bez lęków mieć, brałem 2 lata chyba nawet paroksetyne tylko takie mam dziury w pamięci że nie pamiętam czy było mniej lękowo.
×