Skocz do zawartości
Nerwica.com

Arnin

Użytkownik
  • Postów

    653
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Arnin

  1. Witam, gdy brałem wenlafaksyne + clonazepam to aż tak tego nie odczuwałem i mało się pociłem, czas od 07.2020r po odstawce klona to niemiłosierne pocenie się, nawet siedząc, bez powodu, także w nocy, w zimę mimo że zimno to i tak pocenie, w nocy a przy wysiłku to już w ogóle dramat. Klon podobno blokował jakieś działanie wenlafaksyny i może dlatego mniej się pociłem? Szukałem przyczyny gdzie indziej, ale raczej nic innego mi nie pasuje niż efekt wenlafaksyny, jestem na 150mg, obecnie podbiłem na 225mg i wg lekarza mam dociągnąć do 300mg ale raczej nie widzę sensu bo lęki się potęgują i to pocenie się wykańcza, nawet w nocy nie daje spokoju. Miał ktoś takie problemy na samej wenlafaksynie? Kiedyś na paroksetynie takich rewelacji raczej nie było więc się zastanawiam czy nie przejść czasem, tylko jak przeskoczyć na paro? podejrzewam że lekarz nakaże brać lek na zakładkę, tylko w jakich dawkach? Pozdrawiam
  2. Solo 30 i 60mg, coś tam na lęki działał, ale nic więcej, żadnego napędu, jedzenie i spanie możliwe. Mianserynka polecana jest właśnie dla takich ludzi co mają problemy z przybraniem masy, u mnie było tak samo, bardzo mało ważyłem a na mianserynie ładnie przybrałem kilogramów do odpowiedniej wagi, 30mg na noc, 40 min po tabletce jest mega apetyt.
  3. Kilka lat zażywania regularnie clona to nie przelewki, jeżeli nie czujesz uzależnienia psychicznego to jest pewne, że nastąpiło uzależnienie fizyczne i należy odstawkę przeprowadzić z głową, to nie jest tydzień, dwa, miesiąc, tylko jak piszesz - kilka lat. Odstawienie na kilka dni 1-7 nie powinno stanowić problemu w przypadku clonazepamu, problemy zaczynają się po 7-10 dniach, najlepiej odstawia się z substytucją diazepamem w odpowiednich ramach czasowych, nagłe odstawienie, z dawki jaką zażywasz może skończyć się tragicznie...wiem z autopsji. Pozdrawiam
  4. A te przeciwlękowe działanie to u mnie jest takie, że przychodzi lęk, robi się zimno i po jakimś czasie dopiero czuć, że zaczyna prega działać, nie blokuje występowania lęków, działa tak jakby z opóźnieniem, ale nie jest to wymarzony lek przeciwlękowy dla mnie. Biorę do tego akurat 37,5mg wenlafaksyny, na wyższych dawkach było bardziej lękowo, zastanawiam się już nawet nad zmianą wenlafaksyny na paroksetynę, może pregabalina lepiej się będzie z nią dogadywać i sama paro ma profil bardziej przeciwlękowy. A widziałem tutaj opisy, że strasznie innym kondycję pregabalina psuła i otumaniała, ale wracało wszystko do normy jakiś czas po odstawieniu. Ja już trzeci miesiąc biorę i dalej te skutki uboczne się utrzymują, można wytrzymać jak jednego dnia weźmie się mniej, np 150mg a drugiego 300mg, bądź w ostateczności 450mg, ale to max. 1 dzień czuć się można lepiej.
  5. Najlepiej to z lekarzem skonsultować, ja to osobiście, oczywiście gdybym dał rady to przemęczyłbym się jeszcze trochę czasu na dawce rano/wieczór, ewentualnie dorzuciłbym południową dawkę też, chyba nawet w ulotce jest opisane, że na pozytywne efekty trzeba trochę poczekać. W sumie jest to dość krótki okres brania i możliwe, że warto się jeszcze trochę przemęczyć. Tydzień to niewiele, nawet po takim okresie benzo brane odstawiając nic nie powinno namieszać, więc Pregabalina tym bardziej. Piszą tutaj, że z czasem to skutki uboczne mijają, jak wzrośnie tolerancja na lek, organizm się nim przesyci i takie tam...może warto dać szanse temu leku jak jest możliwość wanker, pregabalina strasznie "odmóżdża", przynajmniej mnie, nie można myśli znaleźć, nie wiem jak jest po marihuanie, ale wiem, jak przy sporej dawce benzo, lęki się nasilają, trochę "zamuli". Ogólnie pregabalina nasila mi natrętne myśli, dość często słychać muzykę w myślach/głowie - coś jak robak uszny, najgorzej, że nie można normalnie funkcjonować, wszystko męczy a nawet stojąc są zlewne poty, serce momentami zwalnia bardzo, ale nie ma takiego "przeskakiwania" i dodatkowych skurczów jak w przypadku brania benzo.
  6. U mnie to normalka, człowiek czuje się jakby był w stopniu znacznym upośledzony umysłowo, straszny zamęt w głowie, brakuje słów przy wypowiadaniu się, zapominam co przed chwilą robiłem i co chciałem robić, o czym przed chwilą myślałem, straszne spowolnienie myślowe, bardzo trudno wybrać między rzeczą A i B. Ja lawiruję z dawkami, jednego dnia nawet 450mg, potem 150-300mg w zależnie od potrzeby, to jest jak benzo, tylko bardziej miesza w głowie. Im wyższa dawka tym wyższe lęki z tego co zauważyłem, podobnie jak przy benzo, dlatego tak skaczę z dawkami. Średnio jest z tym działaniem przeciwlękowym, było sporo momentów i jest nadal w których chciałbym wrócić do benzo, byle by tylko lęki minęły. Strasznie dużo się śni po pregabalinie i bardzo wyraziste sny, bardziej niż po mianserynie i przy negatywnych myślach cżęsto te sny są męczące i można się wybudzać z lękiem i szybką akcją serca. Dawka wzięta przed snem pogorsza sen, spłyca bardzo. Tak samo jak przy benzo nie widzę sensu brać wyższych dawek niż np. maksymalnie 450mg/dzień, wyższa dawka nic nie daje, wręcz potęguję lęki, więc nie wiem skąd teksty tu o "potencjale relaksacyjnym". Strasznie prega miesza w termoregulacji, ciągle jest zimno i występują zlewne poty, kondycja nie istnieje, nawet najprostrze czynności sprawiają trudność i są sporym wysiłkiem. Pozdrawiam
  7. Nie mam odniesienia, ale w moim przypadku przez tydzień brania działał tak jakby wypalał jakieś neuroprzekaźniki i po tym tygodniu byłem w stanie gorszym niż przed jakimkolwiek leczeniem, porównałbym działanie do wellbutrina jedynie, tylko, że mocniejsze.
  8. Zależy jak na Ciebie działają takie preparaty mieszające z dopaminą jak Wellbutrin, Metylofenidat, w moim przypadku powodował nieustanny ból głowy, bardzo duże rozdrażnienie i nasilenie się nerwicy we wszystkich płaszczyznach.
  9. Dzięki, oby u Ciebie zaskoczył ten zestaw leków, co do paro to u mnie z większymi dawkami też było kiepsko, na 60mg to mnie wykręcało, na 40mg było zamulenie, na 20mg było już chyba nieco lepiej, z resztą nie pamiętam już tego przez klony Co do odstawiania leków to też jestem w gorącej wodzie kąpany, wolę szybciej pozbyć się dawki i przeboleć jak najszybciej uboki, jednak w przypadku klona fizycznie było to niemożliwe. Nie zawsze wyższa dawka będzie lepiej działać, zobacz na mechanizm działania wenli, ktoś pisał, że 150+ to silne działanie noradrenalinowe, a niżej bardziej serotoninowo, może noradrenalina Ci nie służy tak jak u mnie?
  10. Specjalnie 2 tygodnie przed wpisem poczekałem aby wykluczyć "honeymoon", czy też "odbicie dopaminowe" czyli stan przy redukcji dawki, minęły 2 tygodnie i dalej utrzymuje się to przeciwlękowe działanie.
  11. U mnie każda wyższa niż 150mg dawka zaburzała sen. Przyszedł mega kryzys, zwiększenie dawki tylko zwiększało lęki, brałem 150mg, lekarz kazał dobić do 300mg, wtedy to by mnie w ogóle wykręciło...Zawsze brałem 150mg i jakoś wegetowałem, z racji ciągłych lęków, mimo 300mg pregabaliny, postanowiłem zredukować dawkę wenlafaksyny do 75mg, po tygodniu około zacząłem czuć (chyba) pożądane działanie tego leku, przeciwlękowe, jest o wiele lepiej niż przy wyższych dawkach, zniknął ten ciągły lęk, jest teraz ledwo widoczny a przy sprawach stresowych nie denerwuję się już tak, mogę to wszystko lekceważyć. Ktoś wspominał, że przy wyższych dawkach jest zauważalne działanie noradrenalinowe, przy niższych serotoninowe, może coś w tym jest, NN strasznie się wyciszyła, ogólnie czuję się chyba najlepiej od wielu lat leczenia tym lekiem, nigdy wcześniej nie byłem dłużej na niższej dawce, widocznie to jest potencjał tego leku, nigdy więcej dawek 75+ bo to ciągłe lęki i zlewne poty, szkoda, że po tylu latach zażywania wyższych dawek dopiero sprawdziłem tak oczywistą rzecz jak działanie na niższych dawkach. Ogólnie lepiej się myśli i funkcjonuje, biorę do tego 300mg pregabaliny i jest znośnie. Pozdrawiam
  12. Świetny lek dla szkielecików mających problemy z jedzeniem i z przybraniem jakiejkolwiek masy, bardzo szybko można przytyć do odpowiedniej wagi, wieczorem, 30-40 min po zażyciu jest mega apetyt i można jeść ile wlezie - przy 30mg, przy 60mg jest mniejsze parcie na jedzenie. Byłem strasznie wyniszczony, nie mogłem jeść, 66kg ważyłem przy wzrośnie 190+, dość szybko udało się dobić do pułapu 100kg gdzie od razu lepiej się czułem, miałem, bądź mam bardzo szybką przemianę materii, jestem w stanie w miesiąc zrzucić nawet 15-18kg po odstawieniu leku. Z tym ssaniem w żołądku można sobie radzić "zapychając" się chrupkami kukurydzianymi Pozdrawiam
  13. Czemu miałbym się obrażać i na co? ludzie słabi tak postępują Kiepsko jest, nadmiar przeciwności losu, pregabalina nie daje rady, poważnie myślę nad zastosowaniem jakiegoś benzo, tylko nie klonazepamu bo jest antagonistą wenlafaksyny i chyba też innych SSRI, SNRI. Nie wiem, może xanax albo co innego. Leżę tylko z nadzieją, żeby to wszystko się skończyło, nie zostało nic dobrego dla mnie w życiu, nie widzę dla siebie nadziei, 9 lat straciłem i nikt mi tego czasu nie zwóci, trzeba się ratować benzo tak sądzę, pogadam z lekarzem, może dorzuci paroksertynę do wenlafaksyny bo ma działanie przeciwlękowe. Wybaczcie, że użalam się nad sobą, to wszystko moja wina, więc nie mam prawa. Pozdrawiam walczących.
  14. Boli całe dnie głowa po Pregabalinie a nasila się w sytuacjach stresowych, jak coś nie wychodzi i jest natłok negatywnych myśli (ciśnienie w normie). Co do zaparć to po tym leku zmniejszyła się intensywność wizyt w toalecie na x1 na dwa dni na grubszą sprawę. Zwiększyły mi się natrętne myśli, gorzej z pamięcią, ogólne takie skołowanie. Też są odczuwalne bóle w podbrzuszu. Pozdrawiam
  15. Motywacja nie ma tu żadnego znaczenia, po 9 latach jak zauważyłem, że zaczyna lek mi szkodzić - odstawiłem momentalnie i prawie się przekręciłem, motywacji mi nie brakowało, ale nic nie zrobisz z reakcją organizmu na brak pewnego bodźca.
  16. Na pregabalinie jest mega apetyt i je się z przyjemnością a nie mechanicznie, z musu. To może powodować tycie. Raz na jakiś czas boli głowa, 450mg, 3x150, tak samo miałem w przypadku benzo, po jakimś czasie przechodzi, gdy organizm się nasyci dawką.
  17. ernest00, w jakich dawkach bierzesz i ile czasu już? Z klonem to jest balansowanie na krawędzi, za to odlękowienie, silne uderzenia później trzeba zapłacić sporą cenę, to jak zaciąganie kredytu.
  18. Mylisz się co do rzekomego celu który chcę osiągnąć - na pewno nie jest nim ten stan chwilowego dobrego samopoczucia a jedynie chciałbym choć na chwilę nie mieć lęków, od lat się zmagam z chorobą, biorę przeróżne leki, gdybym brał benzo przez rok na gorsze samopoczucie albo okres w życiu i odstawił - co było by jedynym moim zmartwieniem to byłbym szczęśliwy... Owszem, jesteśmy skłonni do wypowiadania się na temat rzeczy o których nie mamy pojęcia a po spróbowaniu tego na własnej skórze zmieniamy zdanie, to jest logiczna kolej rzeczy, całkiem inny punkt widzenia był w trakcie zażywania benzo, inny po odstawce a jeszcze inny przy zażywaniu pregabaliny. Opowiadasz o tym przyjemnym stanie bo sam do niego dążyłeś i próbowałeś, ja mam już do dyspozycji pregabalinę nawet w dawkach 450mg do 600mg na dobę a tego nie sprawdzam, ciągle trzymam się max 300mg..Dziękuję za doping i zezwolenie na zwiększenie dawki, ale podziękuję, bo nie widzę pozytywnych stron brania tego leku w wyższej dawce.
  19. Nawet nie zdajesz sobie sprawy kiedy się uzależniasz. "Panie doktorze, ja biorę już 8 lat te relanium i jeszcze się nigdy nie uzależniłam!" 2-4 tyg. to zalecana długość brania benzo, dlatego czemu się dziwisz tak łagodnych objawów przy tak krótkim okresie zażywania? Pobierz przez rok co najmniej, odstaw i wróć tutaj z raportem...
  20. Niestety nie, jakbym mógł to bym tamten wpis usunął bo wprowadza tylko innych w błąd, nie powinienem takiego czegoś pisać po 2-3 dniach brania leku bo to tylko początkowy efekt wprowadzenia leku..."to co opisywałem wcześniej, te 2 dni dobrego samopoczucia to była pierwsza reakcja organizmu na lek, 2-3 dni i minęło. W sumie mam wrażenie, że wzmaga nawet lęki, jest się też niesamowicie poirytowanym nawet najdrobniejszymi szczegółami, podobny wnerw jak przy wyższej dawce klonazepamu." Ogólnie to pregabalina działa jak benzo, im wyższa dawka tym są większe lęki, jest lepszy apetyt i lepiej smakuje jedzenie, ale w sumie nic więcej, a lęki nasila, biorę już ponad miesiąc, czasem 150mg na dzień, czasem 300mg - wtedy trochę przytłumia, ale nadal przy sytuacji stresowej jest raczej gorzej niż bez leku, robi się zimno, pocą się ręce- przychodzą najczarniejsze myśli i po chwili jakby z opóźnieniem działa lekko pregabalina i próbuje ten lęk usunąć. Czyli reasumując, poprawia apetyt i jest przyjemność z jedzenia, tak jakby po tych latach brania innych leków nie było smaku i wrócił na tym leku, może działa lekko na FS, przy 300mg "lepsza gadka", gorszy sen, 450mg jeszcze nie brałem na dobę, nie wiem czy jest sens i obawiam się, że będzie gorzej. A i jest cholernie zimno a na dodatek poci się człowiek, zimno jest, ale są poty, nie za duży wysiłek i jeszcze większe poty.
  21. Apropo zimna to zarówno na klonazepamie jak i teraz na pregabalinie jest cholernie zimno, nie ma nawet na dworze minusowych temperatur, wystarczy, że jest wilgoć i jest ciągle zimno, musi być to jakiś mechanizm działania leków które oddziałują na receptory GABA. 300mg rano i 150mg na wieczór, takie dawkowanie od lekarza, jak na razie za dobrze nie jest, to co opisywałem wcześniej, te 2 dni dobrego samopoczucia to była pierwsza reakcja organizmu na lek, 2-3 dni i minęło. W sumie mam wrażenie, że wzmaga nawet lęki, jest się też niesamowicie poirytowanym nawet najdrobniejszymi szczegółami, podobny wnerw jak przy wyższej dawce klonazepamu. Pocę się też bardziej i za bardzo nie mam siły. Chociaż może delikatnie tłumi lęki, ale w sytuacji stresowej nogi i ręce robią się zimne, jest pierwszy strzał i potem niby delikatny spokój, ogólnie trochę przytłumia ten lek. Brak jakichkolwiek efektów upojenia alkoholowego tak jak wyżej pisali, tzn. ze raczej dobrze ten lek toleruję.
  22. Nie byłem uzależniony psychicznie, tylko fizycznie, więc dawki i ilość nie mają tu za wiele z tym wspólnego a to jest spora różnica. Nie brałem "na próbę" aby przekonać się jak działa klon po dłuższym czasie odstawienia, od momentu ostatniej dawki nie przyjąłem nawet okruszka, jak mam jakieś postanowienie to się go trzymam. Musiałem działać szybko po prostu i to była tele-porada, po 20-tym mam następną to już spokojniej prawdopodobnie będzie. Ktoś tu kiedyś na forum wspominał o marihuanie to pogorszyła mu jeszcze bardziej chorobę, powinieneś znaleźć tu taki temat.
  23. Akurat z dawkami klonazepamu to nie miałem problemu z ich zwiększaniem, przez te lata raczej była stała dawka, większa nie przynosiła efektów to nie było sensu marnować tabletki. Lata przyjmowania benzo zapewne wykształciły u mnie odporność dla GABA, to tak jakbym przez te lata spożywał alkohol. Fakt, dobrze się czułem pierwsze dwa,trzy dni na pregabalinie ale to był tylko początkowy :"strzał", później wróciło do normy i nie ma rewelacji. To nie jest tak, że chcę brać, to było wóz albo przewóz, nie mam nic innego co w jakimś stopniu by choć trochę niwelowało lęki i muszę sobie radzić pregabaliną - albo ona albo klon. Spokojnie, wg ulotki można przyjmować do 600mg, tu na forum z powodzeniem przyjmują 450mg - 3 x dziennie i do tego zmierzam. W błędzie jesteś sugerując, że robię tak bo lubię...wiesz jak to jest być na skraju krawędzi całkowicie zrezygnowany, nie mający żadnej chwili wolnej od lęków, od cholernych lęków? Jak w jakimś, chociaż niewielkim stopniu pregabalina pomaga na lęki to dawka nie gra roli bo wybrałem trzymać się tego pierdzielonego życia - sam nie wiem czemu jestem tak uparty i jeszcze walczę...Postrzegasz mnie jak ludzi, którzy dla rozrywki całe pudełko 30szt. klonazepamu biorą dla rozrywki albo 2g pregabaliny dla relaksu - tak, są takie przypadki opisywane tu na forum. W zależności od dnia widzę, że mogę brać od 150mg do 300, po żadnej z tych dawek nie czuję euforii, nie zataczam się, minimalnie w oddali niweluje lęki, dzięki czemu jako tako jeszcze jestem w stanie tutaj odpowiadać a nie zakończyłem żywota - więc nie sądzę, że zażywam ten lek bo lubię...
  24. Szczegółowe czytanie ulotek bardziej szkodzi niż pomaga bo podświadomie sobie sugerujesz dane objawy, siła sugestii jest bardzo mocna. Możesz przecież wziąć połowę dawki, bądź okruszek jeżeli się boisz. W moim przypadku po pierwszej dawce zaczęło się lekko kręcić w głowie po 40 minutach około i położyłem się spać - przespałem pierwszą od długiego czasu noc. Przez pierwsze 3-4 noce miałem lekkie koszmary ale później było już dobrze, apetyt w krótkim czasie wraca, nie powinien ten lek powodować żadnych dolegliwości żołądkowych, przynajmniej u mnie nic nie robi a trochę lat biorę.
×