Skocz do zawartości
Nerwica.com

jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty


Gość kamila

Rekomendowane odpowiedzi

Mialam okres zgubienia tozsamości ..tyle sie we mnie dzialo, ze nie wiedzialam kim jestem bo stawalam sie zupelnie inna osoba niz przed terapia. To trwalo nawet po zakonczeniu terapii dopoki nie unormowalo sie i nie poczulam stabilnie. Cholernie meczaca sprawa

 

Tak właśnie się czuję. Poruszonych,rozgrzebanych zostało tyle spraw, że tak naprawdę nie wiem już co jest problemem, a co nie. Bardzo się zmieniam (to akurat ogromny pozytyw) i czasami nie nadążam za tymi zmianami i mam wrażenie, że nie znam siebie! Jakie to dziwne. To właśnie ten trudny aspekt terapii! Ale myślę sobie, że skoro mam takie uczucia to znak, że terapia działa. Najgorzej to by było wychodzić z gabinetu nie poruszonym w żaden sposób, ja tak to widzę. Mówiłam terapeutce, że przygnębia mnie myśl, że nie znam siebie- uspokajająco twierdzi, że to etap przejściowy i powiedziała, że widzi jak się zmieniam i że odwaliłam już kawał roboty :smile: A ponieważ jej ufam-te słowa są budujące.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bellatrix, Słuchaj, w zasadzie już przy pierwszym spotkaniu (konsulatcji) poczułam zaufanie. Jednak wtedy nie byłam jeszcze pewna ani jej ani terapii. Podczas pierwszych kilku sesji przyszło do mnie TO- poczucie pełnego zaufania i bezpieczeństwa. I tak tkwię w tych uczuciach do dziś :D Ona naprawdę dokonuje czarów w obszarze swojego gabinetu :smile:

Bo normalmnie w życiu musi minąć bardzo dużo czasu nim komuś w płeni zaufam i się otowrzę.

 

-- 03 lip 2012, 12:25 --

 

 

No właśnie... dojrzewanie... A ja ostatnio w swoich myślach czuję się jak mała dziewczynka! Może dlatego, że sięgam do zamierzchłych czasów? Odkopuje stare sprawy, porządkuje je. Mam ochotę wykrzyczeć uświadomione żale z czasu dzieciństwa :evil: , a wtedy jako dziecko musiałam dusić je w sobie, nie miałam prawa tupać nogą bo miałam być posłuszna i potulna. Sama już nie wiem...

Z drugiej strony w codziennym życiu zrobiłam sie odważna i pewna siebie! W końcu kobieta pełną gębą. :D Tak mnie ludzie teraz odbierają.

Miotam się trochę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marian446, i jakie wrażenia?

Będzie kontynuacja?

 

Szczerze traktowałem to bardziej, jako poznawcze spotkanie, konsultacje. Nie będę niczego oceniał po pierwszym spotkaniu. A gdybym musiał, to wrażenie byłoby negatywne. Taka sobie rozmowa o moim życiu, zwykłe pitu-pitu( tylko, ze płatne). Ze spotkania wyszedłem taki sam taki byłem przed nim. Poza tym psycholog wydawał mi się na zmęczonego. W ogóle do niego nie nabrałem zaufania, mimo, ze starałem się mówić o wszystkich moich słabościach i problemach. Ale jak wspomniałem wyżej, dla mnie była to tylko konsultacja i nie będę tutaj niczego oceniał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wrażenie byłoby negatywne. Taka sobie rozmowa o moim życiu, zwykłe pitu-pitu( tylko, ze płatne)

A czego sie spodziewales na pierwszym spotkaniu? Najpierw trzeba zebrac informacje jaki jest problem wiec to "pitu pitu " jest bardzo wazne

Ze spotkania wyszedłem taki sam taki byłem przed nim

No raczej... co sie moglo zmienic po pierwszym spotkaniu ..nawet nie zaczales jeszcze terapii

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja ostatnio w swoich myślach czuję się jak mała dziewczynka! Może dlatego, że sięgam do zamierzchłych czasów? Odkopuje stare sprawy, porządkuje je. Mam ochotę wykrzyczeć uświadomione żale z czasu dzieciństwa :evil: , a wtedy jako dziecko musiałam dusić je w sobie, nie miałam prawa tupać nogą bo miałam być posłuszna i potulna.

Dokładnie tak, kiedyś ni mogłaś sobie poradzic z tymi emocjami i teraz wychodzą:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od kilku lat poszukuję co mi jest. Psychiatra powiedział mi że zaburzenie osobowości, ale nigdy nie sprecyzowano jakie. I chciałabym zadać to pytanie- co mi jest- na terapii. Ale nie potrafię. Czuję się na terapii tak onieśmielona, wydaje mi się że to nie na miejscu. Że tak naprawdę nic mi nie jest a ja chcę usłyszeć ze coś mi jest. Boję się, że terapeutka mi nie powie, i odczyta to w niewłaściwi sposób. Jak to jest?

 

ja pytałam... kilka razy

czasami nie mówią

a jak mówią to oględnie

ale miałam badanie testami wczesniej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czasami nie mówią

a jak mówią to oględnie

dlaczego?

 

Pewnie dlatego, że sami nie wiedzą albo boją się postawić jednoznacznej diagnozy. Myślę, że jeżeli ktoś nie ma silnych objawów jakieś choroby lub jego objawy są nietypowe to słaby psychiatra lub psycholog będzie bał się zdiagnozować daną osobę. Wydaje mi się, że dobry lekarz powinien wnikliwie obserwować pacjenta i przede wszystkim powinien zrobić z nim dokładny wywiad. Ryzyko pomyłki jest zawsze zwłaszcza, jeżeli chodzi o psychikę. Co człowiek to inny problem, inne objawy i pewnie dlatego diagnozowanie zaburzeń nie jest takie proste.

 

A ja coraz bardziej przekonuję się do mojej terapeutki i czuję, że coraz bardziej jej ufam. Dopiero po ponad pół roku czuję, że zaczynam z nią prawdziwą terapię. Aż tak dużo czasu musiało upłynąć, żebym mogła jej zaufać. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dominika92, gdzie tu widzisz złośliwości? Czy ja powiedziałam, że jest infantylny? Ty to mówisz.

A idąc twoim tokiem myślenia: ok, to u mnie złośliwość jest zaburzeniem, więc się ze mnie nie nabijaj.

 

-- 04 lip 2012, 10:32 --

 

Aż tak dużo czasu musiało upłynąć, żebym mogła jej zaufać.

Ważne, że to nastąpiło. Cieszę się bardzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dominika92, :comone: no dobra, to dawaj na gołe klaty póki moderatorzy nie patrzą :mrgreen:

 

-- 04 lip 2012, 10:50 --

 

A, i nie przypominam sobie, żeby regulamin forum nakazywał być miłym. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale...jedźcie po innych a potem idźcie narzekać, że inni ludzie was ranią..a sami bądźcie niemili dla innych.

sama z sobą rozmawiasz?

szacunek do innej osoby z problemami

no właśnie super pokazujesz szacunek dla nerwicowca,

ucinam temat zanim Amon lub ktoś inny to zrobi, bo robisz offa z tematu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

napiszcie mi czy rozmowa z ''psychologiem'' przebiega tak samo jak z ''psychoterapeutą''?

czy to nie ma żadnej różnicy?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×