Skocz do zawartości
Nerwica.com

jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty


Gość kamila

Rekomendowane odpowiedzi

mikamika, dużo osób w moim wieku - znaczy 20+, większość koło 40-50, kilka starszych osób koło 70.

Zupełnie jak do każdego innego specjalisty, jak dla mnie, czasem ludzie w poczekalni są bardziej skryci a czasem jak u lekarza ogólnego - nawiązuje się rozmowa o chorobie. Raz nawet byłam podrywana w kolejce do psychiatry przez bardzo miłego chłopaka :smile: a zwykle i tak chodzę do psychiatry z przyjaciółką (obie leczymy się u jednego) i zawsze jest fajniej. Bo nie lubię siedzieć i czekać na swoją kolejkę.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam wrazenie, ze zaraz ktos do mnie podejdzie i nawrzeszczy co taka mloda robi u psychiatry, ze zamiast sie bawic to miejsce starym, chorym ludziom zajmuje. Nie wiem, po prostu boje sie, ze zdarzy sie jakis komenarz.

Do tego ostatnio w oczekiwaniu na swoja kolej myslalam, ze po prostu wykituje. Nie wiedzialam co ze sobą zrobic, zaczęły się mdłości, pocenie, chciałam uciekać, serce waliło, cala drżałam. Nie wiedzialam co robić, ale wiedziałam, ze jak nie dam rady i uciekne to wizyta przepadnie i nikt nie bedzie na mnie czekal. Dodatkowo wqrzalo mnie, ze reszta ludzi siedziala taka spokojna, wyluzowana tylko ja zachowywalam sie jak wariatka. Myslalam zeby wyjsc i wziac xanax (juz drugi tego dnia) i wrocic spokojniejsza, ale bylam tak ściśnięta, ze kompletnie nie wiedzialam co robic, czulam zaciskajaca sie obręcz na szyi. Nagle, moja kolej, srednia rozmowa byla ze mną, cala sie telepalam i tylko powtarzalam "lęki, ciągłe lęki". Huehue, teraz mi sie z tego chce smiac, ale wykacza mnie nawet wizyta u psychiatry. Smutne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mikamika,

U mnie do pscyhiatry chodza tak gdzies od 25-60 lat. Najwiecej jest kobiet po 40 sa tez faceci w wieku 20-25 lat ale nie jest ich za duzo. Nikt nie komentuje tam, czasami mozna z kims pogadac o lekach :D Nie ma sie czego bac, ja mam niecale 21 lat i nikt na mnie dziwnie nie patrzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amandia! Troche jakbym siebie czytała :) Ja jestem po terapii i wiem ze mi pomogła, ale ostatnio zastanawiam sie czy nie pojsc do terapeuty, bo prochów brac nie moge (ciąża) i nie mogę się przemóc. Ja wiem ze rozgrzebywanie przeszlosci mi pomogło, nie ze wszystkim ale jednak.

oczekiwałam, że dostanę jakaś poradę, choćby jak sobie radzić do kolejnego spotkania, może jakiś rodzaj ćwiczeń, zaleceń - nie wiem.
Ja wiem ze kiedy pojde do swojego terapeuty nie otrzymam tego, ale chcialabym. Ale czy to nie pojscie na łatwizne? Oni specjalnie nic nie radza, abysmy mogli sami dojsc do rozwiazania. Przy nastepnym problemie bedziemy mogli sami sobie poradzic i miec wieksza satysfakcje ze to my sami jestesmy panami swojego zycia.
po ostatniej wizycie przez 3 dni zastanawiałam się czy kocham mojego męża (od zawsze mam ten dylemat, boję się że go nie kocham, a jestem z nim z innych pobudek - tak jest z wieloma rzeczami) i czy dobrze zrobiłam wychodząc za niego za mąż.

Tez to przerabiałam, okropne to jest. I w koncu nie wiem o co chodzi. Wychodzilam od psychologa ogłupiala z lękami, że nie wiem co to jest. Czesto zadawalam sobie pytanie, co to jest miłość? Skad mam wiedzieć że kogos kocham?? To sa dla mnie najtrudniejsze pytania i nie wiem. Wole nie myslec o tym bo juz mi sie nie dobrze robi i boje sie ze sie okaze ze moje zycie nie ma sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja od mych specjalistek wychodzę podbudowany psychicznie , bardziej zadowolony z życia . Moja psycholog mówi mi bym był bardziej śmielszy w życiu , przestał się bać i to pomaga . Po za tym poprosiłem ją by mówiła mi na ty , co bardziej ułatwia mi terapię . Do psychiatry jadę 15 tego miesiąca , wtedy napiszę jak było .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Algakam ja także jestem w ciąży i bardzo męczy mnie, że nie mogę brac leków - czasem nie panuję nad emocjami i np. płaczę cały dzień, nie mogę jeść ze stresu itd. Tyle że ja nigdy nie brałam leków na receptę, zawsze pomagały mi (raczej na zasadzie placebo) ziołowe tableteczki dostępne w każdej aptece bez recepty. Nie brałam ich non stop, ale jak już się zdarzyło to naprawdę odczuwałam ulgę. Na razie ograniczam się do picia melisy, ale jednak większe 'wrażenie' robią na mnie tableteczki.

Co do terapii to ja się chyba najbardziej boję, że po tych spotkaniach, nagle stwierdzę że moje życie jest do D...., że wszystkie decyzje, które podjęłam nie wyszły ode mnie szczerze, a coś innego na nie wpłynęło (czyjeś zdanie, poczucie winy, inne czynniki zewnętrzne itp) i że są to życiowe błędy - i co wtedy, rzucić wszystko, zmienić nagle swoje życie? Nie chcę....

Bardzo mnie to dręczy właśnie w kontekście związku, męża, strasznie się tego boję, dlatego tak często rozmyślam nad tą miłością itd.

 

Ja od psychologa często wychodzę zmęczona, zdołowana - nie wiem czy tak mają wyglądać te wizyty. Czasem mam po prostu wrażenie że one do niczego nie prowadzą :shock:, ale nie mam odwagi zapytać o to psychologa, lub powiedzieć o moich oczekiwaniach :oops: Jestem bardzo nieasertywna wiem :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amandia-ja tez myslalem że jestem zbyt niecierpliwy, ze to psychoterapeuta wie co robi itd i 2 lata spedzilem na opowiadaniu snow, mowieniu o dziecinstwie i emocjach. Moze akurat na mnie to nie podzialalo, pewnie wszystko od problemu zalezy; ale poczytalem duzo o terapiach, poszedlem do terapeuty poznawczo-behawioralnego i po 5 miesiacach wygralem z lękami i natręctwami. Moim zdaniem, jezeli czujesz ze terapia nie pomaga, to zmien terapeute. Ktos moze powiedziec, ze niektore nurty terapii dzialaja po paru latach-ok, ale co jesli mimo wszystko nie zadzialaja, a my bedziemy o tyle lat starsi, a w tym samym miejscu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amandia-ja tez myslalem że jestem zbyt niecierpliwy, ze to psychoterapeuta wie co robi itd i 2 lata spedzilem na opowiadaniu snow, mowieniu o dziecinstwie i emocjach. Moze akurat na mnie to nie podzialalo, pewnie wszystko od problemu zalezy; ale poczytalem duzo o terapiach, poszedlem do terapeuty poznawczo-behawioralnego i po 5 miesiacach wygralem z lękami i natręctwami. Moim zdaniem, jezeli czujesz ze terapia nie pomaga, to zmien terapeute. Ktos moze powiedziec, ze niektore nurty terapii dzialaja po paru latach-ok, ale co jesli mimo wszystko nie zadzialaja, a my bedziemy o tyle lat starsi, a w tym samym miejscu...

 

 

Dokladnie opowiadanie snow, emocji i tego co sie robilo - i co ? I gowno, taka terapia to zwyczajne plotkowanie , nie majace zadnego sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie dokładnie o tym mówię, pogadać mogę sobie z mamą lub z przyjaciółką i to w dodatku za darmo. Dość długo szukałam dobrego psychologa, tego polecało mi kilka osób. Jak na razie wogóle nie było mowy o żadnej terapii, mam wrażenie że teraz chodzę na rozmowy wstępne :shock: Co będzie dalej zapytam na kolejnym spotkaniu, choć mam przed tym pewne opory, bo jestem osobą dość niepewną siebie i nieasertywną.

Co dziwne, nigdy nikt nie mówił mi o żadnej terapii, a byłam u kilku lekarzy, zawsze były to rozmowy na takiej zasadzie jak teraz. Najdłużej chodziłam na takie rozmowy około roku, potem zrezygnowałam, uznawszy że absolutnie nic, oprócz ubytku w portfelu, nie wnoszą one w moje życie :roll: Myślałam wobec tego, że tak wyglądać ma terapia, więc nigdy nie protestowalam :shock:

A teraz po wyjściu od psychologa, często czuję się jeszcze bardziej zdołowana i zagubiona niż przed wizytą. I co gorsza nie wiem co dalej mam robić. Potem analizuję każdą wizytę przez kilka dni, pogłębiają się moje lęki i wątpliwości i w pewnym momencie czuję bunt przed czymś takim, bo zależy mi by żyć lepiej, a nie jeszcze bardziej się dręczyć. :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są darmowe terapie z NFZ... Idę na taką 9 września :)

 

i jak to zalatwiles? bo mi dwoch psychiatrow proponowalo terapie, ale zaden nic nie wspomnial jak dostac sie na nfz tylko za kasiore a mnie nie bardzo stac na taki luksus.

I jak czesto bedziesz miec spotkania z terapeutą na nfz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 idę na pierwsze spotkanie, także nie wiem jeszcze jak to będzie wyglądać... i jak często. Mi to polecił psychiatra... z tym że to jest terapia uzależnień... ale nerwicę też tam leczą. A kiedyś miałem iść na terapie grupową typową w leczeniu nerwicy lękowej też z NFZ, ale troche zawaliłem i nie poszłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich,

 

 

ja leczę się od czerwca, mam terapię dwa razy w tygodniu, a od pazdziernika raz, bo mnie nie stac na 2 razy.

Mi ona bardzo duzo daje.

 

AMANDIA- terapia polega na mówieniu o przeszlosci i odkrywaniu co doprowadzilo nas do choroby.Najczesciej to sa wlasnie bledne decyzje i zeby sie wyleczyc trzeba je sobie uswiadomic i cos zmienic we wlasnym zyciu. takze niestety by czuc sie lepiej na pewno bedziesz musiala cos zmienic.

 

w sumie moment rozpoczecia terapii, tzw. wejscia w terapie zalezy od zaufania, otwarcia sie i motywacji do zmian. sama sie zorientujesz, gdy juz bedziesz w terapii.

i ja tez wiele razy czuje sie gorzej po terapii, bo uswiadamiam sobie wlasne bledy czy konflikty.

 

psychoterapeuta nie ma czarodziejskiej rozdzki, ktora nas w jednej sekundzie wyleczy, on moze jedynie pomoc nam przepracowac nasza przeszlosc, terazniejszosc i pomoc nam czuc sie lepiej, ale to juz zalezy od nas.

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam dziś na trzeciej psychoterapii. Wyszło na to, że moja nerwica lękowa wynika z tego, że lubię mieć kontrolę, a jak jej nie mam to tracę poczucie bezpieczeństwa. I ot, podłoże choroby :) Jestem w szoku, że terapeutka aż tak wie, jak z człowiekiem rozmawiać, żeby wyciągnąć problem. Ja nawet nie byłam świadoma, że właśnie taka jest przyczyna moich lęków! Dopiero podczas rozmowy otworzyły mi się oczy. Myślałam, że wszystkie lęki są bezpodstawne, jakby brały się znikąd! Jestem na dobrej drodze do zdrowienia. Niestety, jak ktoś ma nerwice 12 lat, tak jak ja, to będzie to długi proces. Organizm już nie umie żyć bez lęku. To tak, jak z rzucaniem palenia. Grunt się nie poddawać, choćby mi to 5 lat zajęło!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy psychiatra (który swoją drogą ma też uprawnienia terapeutyczne) ma prawo powiedzieć pacjentowi, że jego zachowanie jest GŁUPIE?

Pytam, bo miałam ostatnio taką sytuację i jestem w głębokim szoku. Tzn. to zachowanie faktycznie jest dość lekkomyślne, ale nie spodziewałam się usłyszeć czegoś takiego na wizycie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Badziak, jeśli Twoje zachowanie było głupie, to chyba lepiej było to usłyszeć od psychiatry, niż np. od szefa;-)

A poważnie, to chyba wszystko zależy od kontekstu. Jeśli czujesz, że on nie ma do Ciebie szacunku tak ogólnie, to zmień psychiatrę. Ale czasem dobrze jest usłyszeć parę cięższych słów. Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dziś byłem u mojej pani doktor i usłyszałem coś bardzo kojącego . Otóż zawsze podejrzewałem siebie o brak uczuć , lecz pani doktor powiedziała " skoro czyta pan książki i kontaktuję się z ludźmi, to uczucia są " , bardzo mi to pomogło . Dostałem też do poczytania Ken Follett Noc nad oceanem i Sidney Sheldon Spadająca gwiazda . Dzwoniłem do mojej psycholog i wierzcie czuję się lepiej po wizycie . Czuję ,że ta wizyta bardzo mi pomogła .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy psychiatra (który swoją drogą ma też uprawnienia terapeutyczne) ma prawo powiedzieć pacjentowi, że jego zachowanie jest GŁUPIE?

Pytam, bo miałam ostatnio taką sytuację i jestem w głębokim szoku. Tzn. to zachowanie faktycznie jest dość lekkomyślne, ale nie spodziewałam się usłyszeć czegoś takiego na wizycie.

 

a mozesz powiedziec co robiles ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×