Skocz do zawartości
Nerwica.com

jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty


Gość kamila

Rekomendowane odpowiedzi

Psycholog kliniczny z listy certyfikowanych psychoterapeutów Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego. Tak, na NFZ.

Do tej pory było dobrze, choć nie powiem, żebyśmy jakoś bardzo zgłębiali jakieś kwestie. Dzisiejsza wizyta tak mnie wkurzyła, że ja pier... Dwa tygodnie czekałem, nastawiałem się na robienie tego genogramu, więc nie zastanawiałem się o czym gadać. I ten tekst, że "mamy czas". Może ona ma, ja tkwię w tym stanie i czuję, że mam coraz mniej. Takie kończenie wizyty po 20 min jest co najmniej nie ok. :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie ludzie. Ja od psychiatry trafiłem do psychoterapeuty od razu, który nie jest psychologiem, do którego trzeba mieć skierowanie na nfz. Tak więc powiedzcie, czym różni się terapia (ja chodzę na psychoterapię gestalt) od wizyty u psychologa, bo nie wiem czy coś tracę, czy nie, a nie widzę w forum tego (nie przeczytałem całego tematu, dość dużo tego, wybaczcie)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pierwszą (w życiu) wizytę u psychiatry w poniedziałek i naczytałam się jak niektórych nawet prywatnie lekarze traktowali tak że aż zwątpiłam dzisiaj :-| Nie mogę pozbyć się tej myśli że pewnie wejdę do gabinetu, usiądę i tak się zblokuję że nic nie powiem :( albo że powiem że jest ok i wyjdę (bo jestem zdolna do czegoś takiego)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KeithRichards89, Nie każdy psycholog jest psychoterapeutą.

Psychiatra może być terapeutą. A każdy psychoterapeuta powinien być psychologiem.

Terapia jest procesem, który w zależnosci od rodzaju zaburzeń, metody etc. rozłozona jest w czasie. Mówi się o tzw. sesjach terapeutycznych.

Ja np. chodzę na sesje od października 2009 r. , czyli 20-ty miesiąc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam dzisiaj na wizycie. U Pani psycholog, psychoterapeutce z NFZ. Wrażenie pierwsze bardzo fajne. Pani przemiła, zresztą pisałam, że widziałam w necie jej zdjęcie i wyglądała w porządku. Spotkanie polegało na tym, że ona mi mówiła po kolei w jakimś tam odstępie czasu, jakie problemy mogły spowodować moje zaburzenia, i tak wałkowałyśmy po kolei każdy problem, oczywiście ja mówiłam, co tam u mnie, itp. Potem niestety poryczałam się (tak wiem beznadziejna jestem ... a propo tego co mówił miś wesołek ;) No i ona do mnie w zasadzie na co mam ochotę teraz to ja mówię że ogólnie to teraz mi się chce płakać, więc powiedziała że idzie do rejestracji, że mam 20 min do końca wizyty jak będę chciała pogadać to będzie za drzwiami. I zostałam w jej gabinecie ;) No i jeszcze była taka akcja, że mój mąż czekał na korytarzu, to go poprosiła i wyszło tak że zapisała nas na wspólną terapię. Bo stwierdziła, że skoro jesteśmy małżeństwem, to moje problemy również wpływają na mojego męża, żeby zrozumiał przez co przechodzę, itd. Nie wiem jak to będzie w tyle osób na terapii, teraz cięzko mi było się przestawić i gadać a co dopiero w czwórkę :) Ale jestem zadowolona :D

Czy ona może mnie tak specjalnie podpieprzać, oczekując na to, że będę próbował w odpowiedni sposób (mówiący coś o mnie) odnieść się do tej relacji pacjent - psychoterapeuta, czy może takie zbywanie i lekceważenie zdecydowanie nie należy do zbioru instrumentów oddziaływania psychoterapeuty i świadczy o tym, że toczy się to w złym kierunku.

Uważam, że nie może i po prostu cię olała i powinieneś poszukać innego psychologa, ale to tylko moje zdanie.........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KeithRichards89, Psycholog (taki bez przygotowania psychoterapeutycznego) jest pomoca na dzis na teraz jak masz jakis problem.

A Psychoterapeuta jest od pomagania w zmianie osobowosci, czyli jak sobie radzic ze soba na cale zycie a nie tylko na dzis.

Mam nadzieje, ze jestem komunikatywna :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potem niestety poryczałam się (tak wiem beznadziejna jestem ... a propo tego co mówił miś wesołek ;)

 

Przynajmniej przeżywasz i przejawiasz jakieś żywe emocje podczas terapii.

 

Uważam, że nie może i po prostu cię olała i powinieneś poszukać innego psychologa, ale to tylko moje zdanie.........

 

Uważasz tak po pierwszej wizycie u psycholog? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co za różnica, czy byłam na jednej wizycie czy na żadnej. Tak na logikę, skoro ktoś nie ma szacunku do ciebie, to jak możesz wierzyć że w czymś ci pomoże?? Powiedziałabym to samo, nawet gdybym nie była po tej pierwszej wizycie ;) Ale jak napisałam, to tylko moje zdanie..... ;)

 

-- 04 maja 2011, 21:24 --

 

Choć jak napisałeś/aś to może byc jakaś zakręcona ich metoda,..olewanie pacjenta;) Ale ja się nie znam ;)To już może wyższa szkoła jazdy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co za różnica, czy byłam na jednej wizycie czy na żadnej. Tak na logikę, skoro ktoś nie ma szacunku do ciebie, to jak możesz wierzyć że w czymś ci pomoże??

 

Choć jak napisałeś/aś to może byc jakaś zakręcona ich metoda,..olewanie pacjenta;) Ale ja się nie znam ;)To już może wyższa szkoła jazdy ;)

 

Taka, że chodziło mi głównie o zdanie osób, które mają jakieś większe doświadczenie. Czytałem, że techniki pracy z pacjentem nie ograniczają się do głaskania po główce, wysłuchiwania i mówienia samych miłych rzeczy, a analizie podlega nie tylko to, co pacjent mówi o sobie i rodzinie przykładowo, ale też to jakiego rodzaju więź zawiera czy też stara się zawrzeć z terapeutą.

 

No ale tak, ja w swoim miasteczku jestem raczej skazany na tego terapeutę;), inni podobno leczą ziołami, a bywa, że i obrazkiem bożym. Chyba że stąd spier...;)

 

A skoro dopiero zaczynasz, życzę Ci aby z Twoim układało Ci się jak sobie wymarzysz!:)

 

-- 04 maja 2011, 21:39 --

 

PS. Poza tym może zaistnieć taka sytuacja, że pacjent przedstawia siebie w fałszywym świetle (zazwyczaj takim, w którym wygląda lepiej, normalne). Jak z niego te wszystkie rzeczy wyciągnąć, aby zyskać pełen, niezafałszowany obraz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KeithRichards89, Psycholog (taki bez przygotowania psychoterapeutycznego) jest pomoca na dzis na teraz jak masz jakis problem.

A Psychoterapeuta jest od pomagania w zmianie osobowosci, czyli jak sobie radzic ze soba na cale zycie a nie tylko na dzis.

Mam nadzieje, ze jestem komunikatywna :)

Dziękuję bardzo. Jesteś bardzo komunikatywna =)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od miesiąca chodze do Psychologa ,byłam na dwóch wizytach , jestem totalnie zablokowana na ostatniej wizycie nic nie powiedziałam ,nie wiem czy te wizyty mają jakiś sens jeśli milcze :( .Jak wy sobie radzicie na wizytach macie jakieś sposoby żeby sie przemóc ? Ja mam Ciągle w głowie ze to zupełnie obca osoba jednak ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pandora86, Proces terapeutyczny jest czasem długi i trudny. Z jakiś powodów nie chcesz się otworzyc przed obcą osobą.Masz opory. Proponowałabym Tobie o tym porozmawiać na sesji z terapeutą. Powiedz o tym co czujesz, zobaczysz,że rozmowa się rozkręci. Będziesz w stanie o tym powiedzieć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po długim i dogłębnym procesie tentegowania w głowie doszłam do wniosku że są dwie opcje odnośnie jutrzejszej wizyty u lekarza:

Albo mi powie "idź się kobieto ogarnij bo pieprzysz trzy po trzy"

Albo stwierdzi że nie już dla mnie opcji bycia normalną

Ot co... Jestem taka żałosna ................. ;(

 

Co ja mam temu lekarzowi powiedzieć że nie wyjść na idiotkę??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem ocb - lekarz niejedno widzial, widzial gorzej chorych od Ciebie, jestes tylko kolejna pacjentka, o ktorej zaraz zapomni, wiec sie nie stresuj:) Lekarz nie powie zadnej z rzeczy, o ktorej piszesz - da ci leki, ew. skieruje na terapie i nazwie Twoja chorobe (ale niekoniecznie, czasem musisz zapytac sama, na co wlasciwie otrzymalas leki, lub co idziesz leczyc na terapii)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no właśnie problem w tym że nie mogę przestać się stresować :( wydaje mi się że cokolwiek nie powiem to on mnie nie skuma albo uzna za kretynkę :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, może więc Ty mi powiesz jak chłop krowie na rowie jak ja mam z tym człowiekiem rozmawiać. Ja rzadko chodzę do lekarzy ale np jak mnie boli gardło i mam czerwone to mówię o tym lekarzowi, on zagląda mi w paszczę i mówi że faktycznie lipa. A psychiatra przecież mi nie zdejmie dekielka z głowy i nie popatrzy sobie co tam nie styka ...

Mam powiedzieć "Panie doktorze jestem już tak zmęczona byciem sobą że mam coraz częściej ochotę zrobić sobie coś i już nie być" ?? No bo nie wiem jak się rozmawia o takich rzeczach... Tu z Wami rozmawiam wyrywkowo o różnych dolegliwościach i jakoś to idzie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pandora86, Proponowałabym Tobie o tym porozmawiać na sesji z terapeutą. Powiedz o tym co czujesz, zobaczysz,że rozmowa się rozkręci. Będziesz w stanie o tym powiedzieć?

Obawiam sie że jak wejde do gabinetu w głowie zapanuje czarna dziura , wstydze sie i boje mówić a już na pewno nie wydusze z siebie że czuje sie nieswoje zacznie pytać czemu i co powiem ? ...bo pani nie znam?

 

-- 09 maja 2011, 01:10 --

 

Monika1974, "Panie doktorze jestem już tak zmęczona byciem sobą że mam coraz częściej ochotę zrobić sobie coś i już nie być" ?? No bo nie wiem jak się rozmawia o takich rzeczach... Tu z Wami rozmawiam wyrywkowo o różnych dolegliwościach i jakoś to idzie...

Myśle że skoro tak czujesz to tak powiedz , wymień to co cie boli co ci leży na serduchu tak poprostu ,psychiatra pewnie też będzie Ci zadawał pytania więc spokojnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lady_Beznadzieja, Wejdź i powiedz "dzień dobry, jestem tutaj pierwszy raz i mogę mieć problemy z tym,żeby w ogóle opowiedzieć o tym, dlaczego tu jestem. Czuję, że coś jest nie tak ze mną, z moim samopoczuciem od dłuższego okresu czasu. I zaczniesz opowiadać. Objawy, przemyślenia. On Cię od razu nie zdiagnozuje, może zapisze leki. Jeśli ograniczy się tylko do leków.......to miej proszę odwagę,żeby go poprosić o skierowanie na psychoterapię. Będziesz w stanie to powiedzieć? :D

 

 

Pandora86, Pierwsze spotkania są trudne, ale musisz chcieć się przemóc, to dla Twojego dobra.

Tak, możesz nawet powiedzieć to,że czujesz się nieswojo bo jej nie znasz, rozmowa się rozkręci.

Trzymam kciuki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jeśli mam być szczera bo ostatnio się nawet jąkam lekko jak jestem mocno zdenerwowana. Idę prywatnie więc i tak nie skierowania jako takiego nie dostanę tylko też prywatnie...

Ale dziękuję że mnie zrozumiałaś... :* Zdaję sobie sprawę z tego jaka jestem chaotyczna w pisaniu.

 

A "Dzień dobry" to nie miałam ani przez chwilę wątpliwości czy powiedzieć :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×