Skocz do zawartości
Nerwica.com

jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty


Gość kamila

Rekomendowane odpowiedzi

Czy to normalne, że ludzie dostają taką bombę atomową jak Depakine na pierwszej wizycie? Mam na myśli przypadek Lady_Beznadzieja, bo do tej pory nie słyszałam o czymś takim. Nie powinno być tak, że leki potencjalizujące działanie antydepresyjne są włączane dopiero, kiedy komuś się nie poprawia po lekach pierwszego rzutu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Badziak, no... tak działają psychiatrzy, przynajmniej ci, z którymi miałem do czynienia. Walą pacjentowi leki i może się uda, a może nie. To w sumie normalne, bo niby co się mają zastanwiać, to tylko robota. Pani X na***dala pieczatką na poczcie, a psych. szprycuje pacjentów psychotropami. Nie widzę tu miejsca na empatię, ani zbytnie główkowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lekarz mi coś tłumaczył o tych lekach, dlaczego mi daje takie a nie inne ale szczerze wam powiem że z moim rozumieniem medycznego bełkotu jest bardzo kiepsko a z zapamiętaniem go to już w ogóle masakra...

Myślicie żeby nie brać depakine?? :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depakine bralem na przesuniecie kory mózgowej, taka wada wrodzona. Moim zdaniem mylisz się, nie można tak mówić, lekarz nie po to jest żeby cie szprycował lekami. Oni są od pomocy człowiekowi a leki też dla ludzi! A jak tak trzeba sie było uczyc na lekarza i przekonać sie jak to jest a nie traktować ich jako ludzi co maja nas gdzies. Tak opisała wywiad że lekarz dał DEPAKINE, chciał dziewyczenie ulżyć, a ile było prawdy w tym wywiadzie i jak to lekarz odebrał tego sie nie dowiemy. Chcecie żyć normalnie czy przeżywać jakiś lek, który wam pomoże i dalej walczyć u psychologa życie kochani?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo mądrze czytaj jeszcze więcej z tej ulotki. Jak by przypisywać, działania z ulotek to 98% leków trzeba było by nie brać. W moim przypadku zarzycie Aspiryny i Etopiryny, Polopiryny to wizyta w szpitalu wiecie czemu? Jestem uczulony na salicylany a wiekszosc z was łyka te leki garsciami :twisted: Ale powaznie mowiac, nie ma sie co bac, jedynnie bedziesz senna z 2 tyg. DEPAKINE to lek po ktorym na pewno nie przytyjesz, az tak bardzo duzo jesz przejadasz sie? To z czego masa ma sie nabrac z wydzielania hormonow mit! A nawet jak zwolni metabolizm to wody pij wiecej troszke. Ja brałem Depakine jako 17 latek i jakos zyje! Pomogl mi ten lek na moje dolegliwosci, warto zeby sie nie meczyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MARTIN1986, no tak hormony spowalniają metabolizm który ja już i tak mam podkopany, poza tym właśnie się woda odkłada w organizmie...

I jeszcze mnie opiernicz że czytam ulotkę :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie opierniczam bo sam jestem taki sam, kiedys mi przepisał CLONOZEPAN to powiedzialem wole cierpiec, ale to zupelnie inna historia i ten lek byl mi zupelnie nie potrzebny. Jak uwazasz czy zaufasz lekarzowi i bedziesz sie meczyc. Ja tez ide dzis o 13 do psychiatry i tez sie boje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dam sobie radę. Ostatnio mój nastrój zlikwidował apetyt całkowicie także może jakoś to ogarnę. Za 4 tygodnie mam mieć kolejną wizytę kontrolną więc do tego czasu będę widziała jak te leki na mnie działają i będę mogła mu powiedzieć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłem dziś u Beaty , było super . Doradziła mi wiele ciekawych rzeczy . Nie chcę mówić wszystkiego , bo to sprawa prywatna i chcę coś dla siebie zachować . Moja psycholog podsunęła mi wiele fajn ych pomysłów .A ja w ferworze zaprosiłem ją kawę .Dzięki niej czuję się o wiele lepiej .Nie pójdzie, ale i tak było miło . :mrgreen: Super,że ją mam .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wizyta moja u dr psychiatry to może z 10 była. Ale od ponad 4 letniej walki z nerwica. Głównie psycholog i psychoterapia dostałem farmakologie. W sumie powiem wam że musze sie jakoś wspomóc. Bo to jest kres! Jestem o krok żeby zostać gościem co mysli o samobójstwie. Oczywiscie pisze taki "czarny scenariusz" jakbym tych dolegliwosci nie pokonał. Które nasiliły się po zmianie pracy i przerwie u psycholog. Patrze w lustro w mówie czemu taki fajny młody facet ma takie problemy echhhhhh. Oby lek mi troszke pomógł, je nie mówie że ma mnie raz dwa uzdrowic bo to bede wypracowywał na psychoterapi. Ale troche mnie wspomógł w walce z tym cholernym zjawiskiem, nie nazywam tego chorobą tylko zjawiskiem. Ile można sie tak przejmować sobą, być tak skoncentrowanym na sobie ile się marnuje na to życia! Ale się samemu nic nie da zrobić taka trauma. Trzeba stać się człowiekiem jak inny, żyć, kochać, pracować :mhm: Jak nie wylecze nerwicy i tego skoncentrowania na sobie to uwierzcie niechce żyć to straszna mękka! Ale człowiek jest słaby

 

Pozdrawiam was - Marcin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam do was pytanie,

Czy nie będzie problemem, jeżeli będę chodzić na terapie wspólną z mężem i osobno jeszcze sama? Mam nerwicę lękową, podoba mi się terapie z mężem, ale ona bardzo wolna trwa. W zasadzie jak tak dalej pójdzie to z rok będzie trwała. Natomiast ja nie mam czasu. Muszę iść do nowej pracy, od wczoraj znów źle się czuję :( Byłam już sama na terapii raz i jakoś więcej wyniosłam niż tej z mężem. I czy psycholog nie będzie robić problemów, że chodzę do niej i do innej kobiety??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zabolik, Wydaje mi się,że raczej nie, tymbardziej u innego terapeuty. Popytaj.

PIszesz,że nie masz czasu,że z mężem będziesz rok chodziła. Cieszyłabym się na Twim miejscu,że to tylko rok.

Ja chodzę prawie dwa lata nie pytając o koniec.

Na terapię musisz chcieć mieć czas, inaczej.....nici z tego............

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, ja mam chęci, ale do działania. A nie że ja się męczę w domu, wychodzić znowu nie mogę, źle się czuję. A dzisiaj byłam u psycholożki i pół godziny z 45 minut wizyty milczeliśmy. Troszkę się wkurzyłam, bo oni nic nie mówili. Tylko ja co jakiś czas się odzywałam. Jak byłam u niej na pierwszej wizycie to rozmawiałyśmy cały czas. Czułam że coś z tego wynoszę. Natomiast teraz tylko marnuje czas, bo posiedzieć to ja mogę sobie w domu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do swojego obecnego terapeuty chodzę jakieś 4 lata z różną częstotliwością. Zdarza się że nieraz prawie nic nie mówimy, wtedy czuję się niezręcznie i też się denerwuje że marnuję czas. Oczekuję że poprowadzi rozmowę, zasugeruje konkretne rozwiązanie a nie tylko sparafrazuje to co wydukam i będzie wtapiał we mnie ten swój psychologiczny wzrok. Wiem że w terapii najważniejsze zeby klient mówił o tym co go dołuje etc. ale co zrobić jak naprawdę tego dnia nie można nic z siebie wydobyć? Też mam wrażenie że wtedy nic ze spotkania nie wynoszę i nie mam ochoty wracać na kolejne bo po co? I przez jakiś czas chodziłam do dwóch różnych terapeutów tylko ich w tym fakcie nie uświadamiałam :mrgreen: pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jeśli nie parafrazować to co ma robić ten twój terapeuta?

On ma wiedzieć czego ty chcesz? A ty to wiesz?

Zadaj sobie te pytania następnym razem a może unikniesz poczucia marnotrawienia czasu na "milczącej sesji".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×