Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cassandra

Użytkownik
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Cassandra

  1. ladywind, mam wrażenie, że w tym momencie znajdujemy się w dość podobnym stanie. Ja męczę się z depresją od długiego już czasu i nieraz miewałam cięższe okresy z bardzo czarnymi myślami, ale zawsze jakoś po pewnym czasie udawało mi się doprowadzić do stanu umożliwiającego funkcjonowanie choćby na poziomie podstawowym. Jednak to co się ze mną dzieje od kilku miesięcy to jakiś niekończący się koszmar. Nigdy nie czułam się tak fatalnie przez tak długi czas bez przerwy.Nie radzę sobie z niczym, w dodatku wcale nie jestem pewna czy mam ochotę po raz kolejny zaczynać wszystko od początku, tym bardziej że wyczerpałam już dostępne środki (terapia, leki, szpital) nie za bardzo widzę sposób na wyjście z tego bagna, a i sensu, wiarygodny powodu brak.
  2. Chyba tylko tchórzostwo. Bo na pewno nie nadzieja ani bliscy. I tak by nikt nie zauważył że mnie już nie ma.
  3. carmen1988, przechodzi. Dla mnie początki brania Asentry to była masakra: ataki paniki z całym zestawem objawów somatycznych, wybuchy płaczu, ciągłe pobudzenie i niepokój, spanie po 2 godz na dobę. Na szczęście byłam wtedy w szpitalu i włączyli mi jakiś uspokajacz żeby przetrwać najgorsze. Po jakichś 2-3 tygodniach mój organizm przyzwyczaił się do leku i te problemy ustąpiły, nawet spałam normalnie bez żadnych wspomagaczy.
  4. 4-ty tydzień łykania efevelonu. Mam nadzieję ,że kiedyś to jakoś zacznie działać bo na razie nie czuję żadnej różnicy. O tyle dobrze, że nie ma efektów ubocznych a to zdarzyło mi się po raz pierwszy w mojej długiej dosyć historii eksperymentów z lekami.
  5. małaMI25, ja też już straciłam wiarę że uda mi się coś znaleźć. W ciągu ostatnich miesięcy próbowałam znaleźć pracę, staż albo chociaż bezpłatny kurs ale oczywiście nic się nie udało, wszędzie mnie odrzucili.
  6. carlosbueno, też tak mam. Pojawiają się też kiedy porównuję się z innymi - czuję się jak totalne dno
  7. savana, tak, tylko u mnie największy problem z tym żeby tam fizycznie dojechać bo mam ogólnie problemy z przemieszczaniem się. dostanie się tam przeraża mnie bardziej niż pobyt, terapia i co tam jeszcze
  8. savana, jak długo czekałaś na przyjęcie od konsultacji ?
  9. Sabaidee, dzięki za odp. bardzo się boję ale szczerze mówiąc nie mam już chyba innej opcji jak tylko pojechać tam. znając mój rozpęd to minie parę ładnych miesięcy zanim sobie załatwię pobyt. ehh, jak ja bym chciała być normalna
  10. cześć był może ktoś w Komorowie w ciągu ostatnich miesięcy? moja doktor namawia mnie na terapie w tym ośrodku bo ani leki ani długotrwała terapia tu na miejscu nie dają rady a ja jestem bliska dna totalnego. Może mi ktoś powiedzieć co to jest ta grupa zerowa i czym się różni od pozostałych? trochę się obawiam że zajęć mało a do tego zbliża się pora mrozów i pluchy więc i wychodzić na zewnątrz nie będzie po co. zastanawiam się czy pojechanie tam ma sens.
  11. Cassandra

    SIE MACIE ludzie:)

    Hej, dzięki za wiadomość. nie wiem czy dostałaś moją bo mogłam być taka mądra i wysłać ją sama sobie w każdym razie WITAJ NA FORUM!!! Pozdrawiam
  12. Hej aleksanna Dzięki, szczególnie za zwrot "nie jesteś sama" bo zwykle jestem. Prawda jest taka że ludzie którzy nie przechodzą depresji tego nie zrozumieją. Nie wiem czy mogę nauczyć się z tym żyć, te najgłębsze stany dezorganizują mi całe życie, wycofuję się ze spotkań w ostaniej chwili, przestaję próbować cokolwiek zmienić. Już nie wiem czy ja sie odsuwam od ludzi czy ludzie ode mnie bo ciągle chodzę smutna, nie śmieję się, nie umiem podtrzymać rozmowy. u mnie "oficjalnie" zaczęło się 10 lat temu, ale wcześniej też nie było różowo. w prochy też juz nie wierzę. też masz takie etapy że czujesz się ok, masz energie, czujesz że możesz coś zmienić, a następnego dnia nie możesz wstać z łóżka i ani wymyśleć jak temu zaradzić? Dzięki że napisałaś. SERDECZNIE POZDRAWIAM
  13. Wkurza mnie własna bezsilność, to że ciągle się poddaję i z czegoś rezygnuję. Wkurza mnie że nie potrafię zdobyć tego na czym mi zależy i tylko zazdroszczę innym. Nienawidzę być taką bezradną!!!
  14. naranja zgadzam się w 100%. Niestety ciężko znaleźć naprawdę dobrego psychologa. Nie wiem u ilu już byłam, ale jedna pani (z aparycji jasno wynikało że z wieloletnim doświadczeniem) dość często powtarzała że wiara i Kościól na pewno mi pomogą, a Bóg jest dobry. Innej po wielu trudach z przełamaniem się wyznałam że mam myśli "s", a ona mi na to że od przyszłego tygodnia idzie na urlop. Z drugiej strony spotkałam też 1 psycholożkę która wiedziała co robi, niestety obecnie jest poza zasięgiem.
×