Skocz do zawartości
Nerwica.com

Psychoterapia dziala!Czekam na każdego posta z wasza opinia


maura

Rekomendowane odpowiedzi

No i co z tego ?

 

-- 03 paź 2011, 20:32 --

 

Widzisz Monika a wszystko to w podobnej chorobie . Będąc grzecznym delikatnie sugeruje że ktos z nas to samo widzi inaczej . I jaki z tego wniosek?

 

-- 03 paź 2011, 20:36 --

 

Tylko że nie będzie to zasługą terapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ustalmy w końcu jedno.... wujowi dobrej radzie terapia nie pomaga, nie i wierzy w nią etc.-ok, wiemy szanujemy- dziękuję. My w nią wierzymy, a mało tego nam pomaga! I nie damy sobie wmówić, ze nie pomaga!

Mało tego, ja widzę postępy dzięki terapii i czuję się lepiej- dla mnie jest to dowód, że terapia działa!

aaa i nie mamy zamiaru narzucać swojego zdania innym!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisanie z wdr to przepychanki do nikąd prowadzące,nikt nie lubi być obrażany,a wdr tak tu ludzi traktuje aby zrezygnowali..i jego teorie były górą..mnie terapia pomaga i mam prawo do własnego zdania.Gdyby tak podchodzić do każdego specjalisty można by przypuszczać że leczą nas tylko dlatego że mają z tego zyski,więc po co wogóle się leczyć na cokolwiek?strata kasy...ale przecież to ich zawód obowiązek wkładają w to serce niejednokrotnie..terapeuta poświeca czas 40min.czasem więcej dla pacjenta..i bierze za to pieniądze bo mu się słusznie należa.Lekarz specjalista,rodzinny poświęca nam do 15minut i też bierze za to kase..jest różnica w zaangażowaniu..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zetknąłem sie wlasnie z terminem "Slepa zaciekłośc poglądów" to termin J. Conrada. Owa slepa zacieklośc poglądow zupelnie uniemozliwia dyskusje, wymienę argumentów czy próbę pojednania. Im więcej osób bedzie głosiło poglądy przeciwne, im więcej pojawi sie argumentów, tym większy opór. Nic nas nie przekona że czarne jest czarne, a białe jest białe.... Mam jednak pytanie. WDR pisałeś, że nie kiwniesz palcem w kwestii terapeutycznego poprawiania swojego stanu, bo nie jestes za to odpowiedzialny. To niby logiczne. Ale załózmy, że osoby które biorą tą odpowidzialność(choćby czesciowo) za swój stan i są skłonne do współpracy osiągają wyniki. Może nie doświadczają nirwany i błogostanu, ale ich stan sie poprawia. Czy zgodziłbyś się na takie coś? Jesli miałbyś sie zaangażować i wziąśc odpowiedzialność, ale z drugiej strony pomogloby ci to?

 

Nie pisz, że masz Depresje endogenną bo jej nie masz, ona istnieje tylko w twojej wyobrazni i sam ją sobie zdiagnozowałeś bo tak ci jest wygodniej . Nikt nigdy nie stwierdził czegos takiego u ciebie. Wrecz przeciwnie. Była stwierdzona nerwica a po epizodach depresji sugerowano terapie. Pozatym, uznaje się , że etilogia tego schorzenia nie jest znana i w procesie zdrowienia bardzo często ważną role odgrywa terapia.

 

Juz co do samej terapii. Podajecie czesto przykłady dentysty, czy innego lekarza. Jednak u dentysty tez trzeba współpracować. Trzeba się godzić na jego warunki. Jesli ktos pójdzie i powie, że jesli bedzie mu sie podobało to bedzie sie wiercił i to nie jego sprawa i ząb ma być wyleczony. Jesli powie, że absolutnie nie zyczy sobie jakiegokolwiek bólu i gówno go obchodzi jak to dentysta zrobi, ząb ma być wyleczony. Współpraca jest łatwiejsza, bardziej oczywista jednak tez jest konieczna. Dzieci jesli nie współpracują to nie mają wyleczonych zebów. W terapii jest podobnie pod tym względem, że trzeba podjąć współpracę i trzeba sie zgodzić na pewne warunki, trzeba na pewne sprawy i wymagania spojrzeć inaczej. Oczywiscie jest trochę naciągane porównanie. Dąże jednak do tego, że podejmując terapie wiesz te wszystkie rzeczy(lub dowiadujesz sie po paru spotkaniach) i możesz rezygnować, lub możesz sie zaangażować. To nie jest przymus, choć kazdy sie zgodzi że od strony marketingowej wygląda to zbyt rózowo. Ale taki mamy swiat

 

To co ty WDR nazywasz nie działaniem, inni nazywają działaniem. Róznica bierze się z róznego spojrzenia na rózne sprawy, gotowości uznania pewnych kwestii. Także a może przedewszystkim gotowości do wzięcia odpowiedzialności za pewne kwestie. Jednak jest to róznica w ocenie. Takie różnice sie akceptuje w każdej dziedzinie. Jesli ty uważasz, że terapia nie działa i piszesz, że dla ciebie ona działa jesli zupelnie nic nie bedziesz robił a koles cie naprawi to ja to rozumiem. Rozumiem i akceptuje do pewnego momentu. Do momentu w którym ty też akceptujesz inne spojrzenie. Tego nie robisz. Zależy ci na tym, żeby wszyscy widzieli sprawę tak jak ty. Jesli tak nie robią to im w najlepszym razie współczujesz. Ty nie chcesz zrozumiec, że inni widzą to troche inaczej. Lub mają inne priorytety. Bardziej zależy im na poprawie swojego stanu, niż na tym czy bedą musiali brać odpiwiedzialność w takim czy innym stopniu. Przecież nie zaprzeczysz, że ludzie uważają ze terapia pomaga. Są jednostki którym terapia pomogła. To sa niezaprzeczalne fakty. Niby niezaprzeczalne, bo ty piszesz że to nie tarapia, tylko wróbel nasrał im na głowe i nawet nie zauważyli że zmieniło to ich zycie, a nie terapia.

 

p.s. Pisałem ci , żę terapia nie działa zostanie zamkniety przez twoje debilizmy. Więc nie maż sie tylko wez odpowiedzialność, choćby czesciową.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Postaram sie jasno i rzeczowo oraz krótko napisac jak to widzę zwłaszcza mając coraz lepszy obraz waszego rozumowania. Założmy że człowiek doświadcza w życiu trudności ,po pewnym czasie siły się wyczerpują a człowiek nie ma możliwości rozwiązania problemu pojawiają się objawy z początku słabsze ,póżniej silniejsze i one nadszarpują już i tak nadszarpnięte siły sytuacja trwa nadal i w końcu choroba dochodzi do stanu w pełni spełniającego kryteria depresji klinicznej , objawy typowe dla depresji endogennej [ zaburzenia rytmu dobowego , najwiekszy wskażnik endogenności depresji] . Analizując przebieg histori w celu ustalenia przyczyny można dojść do wniosku że stres nasilający się do poziomu przekraczającego możliwości pacjenta uszkodził coś w mózgu i stąd zaburzenia neuroprzekażnictwa . Można pójść w inną stronę i uznać że skoro człowiek nie radził sobie psychika chciała mu pomóc i ,, zrobiła go chorym '' skądinąd ulubione wyjaśnienie terapeutów . Będąc chorym należy mu się taryfa ulgowa. Na zasadzie paluszek i główka ...... Tylko skąd objawy endogenne , bo pogorszenie poranne samopoczucia i zaburzenia snu nie są kwestią psychologiczną . Można dojść do wniosku że nerwica jest odpowiedzią na sytuacje nas przerastające jednak w konsekwencji prowadzi do zmian endogennych . Terapia ma rację bytu w zapobieganiu rozwojowi choroby ale nie w leczeniu szczególnie ciężkich objawów . Niezaprzeczalnym faktem jest że stres może prowadzić do głębokich zmian w mózgu i na te zmiany żadna psychoterapia nie pomoże . Pomóc może w rozwoju pacjenta aby miał większą odporność na urazy ale jest to odporność na przyszłe urazy a nie przeszłe .Dziwne że gdy trudna sytuacja przemija choroba długo jeszcze gnębi pacjenta . Według teori psychologicznych powinna trwać tyle ile zaburzenie , a jednak coś utrzymuje objawy . Czyżby nie zaburzenia chemi mózgu?

 

-- 04 paź 2011, 21:39 --

 

Noopii medycyna opiera się na solidnych podstawach naukowych . Dobry program komputerowy czyli coś bezstronnego ,bezdusznego po odpowiednim przygotowaniu mogłby od biedy pełnic rolę lekarza np po wpisaniu objawów , wyników badań ,pojawiała by się diagnoza i dostępne metody leczenia . W terapi to nigdy możliwe nie będzie . Wiadomo czemu .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!! Mam do Was ogromną prośbę i chciałam zdać się na Wasze doświadczenie i prosić o opinię!!

Od jakiegoś czasu chodzę choruje na nerwicę lękową mam kilka objawów nerwicy natręctw i od jakiegoś czasu chyba przez to że mój stan trwa tak długo lekkie objawy depresyjne....

Od jakiegoś też czasu chodzę na terapię w nurcie psychodynamicznym, niestety moja terapia to co tygodniowa jazda 200km w obie strony i 100zł na sesje... brakuje mi już pieniędzy i chyba będę musiała zrezygnować z tej obecnej terapii i poszukać kogoś w moim mieście lub okolicach...

i tutaj moje pytanie jaką terapię wybrać, która będzie najbardziej skuteczna przy moich zaburzeniach??

 

Psychodynamiczną

czy

Bechawioralno-poznawczą??

 

Znalazłam w moim mieście i taką i taką, nie chcę się jednak pomylić i chcę trafić na odpowiednią i w odpowiednie ręce??!! Co robić podpowiedzcie proszę..

Jedyna rzecz, która mnie martwi to zaczynanie wszystkiego od nowa, choć to pewnie tylko kilka spotkać zapoznawczych i już jakoś poleci....

Bardzo proszę Was o odpowiedź

 

Pozdrawiam serdecznie

 

-- 09 paź 2011, 08:30 --

 

Chciałam dodać jeszcze że jestem DDA bo to chyba też powinno mieć wpływ na wybór mojej terapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inka87, Witaj.

Rzeczywiście masz problem, duże koszty.

Ja popatrzyłabym też bardziej optymistycznie na Twoją sytuację.

To, że przerwiesz terapię, to zawsze jakieś nowe doświadczenie. Już wiesz jak to wszystko wygląda.

Jeśli chodzi o nurt to psychiatra powinien doradzić.

Dlatego, że należałoby Cię dobrze zdiagnozować. Chodzi mi o to czy nn jest następstwem zaburzeń lękowo-depresyjnych u Ciebie czy może jest odwrotnie. Wiesz co mam na myśli? Jakie objawy pojawiły się wcześniej?Czy w wyniku zaburzeń ld pojawiły się natręctwa, czy w wyniku natręctw pojawiły się zaburzenia lękowo -depresyjne.

Popytaj o tą kwestię psychiatry.

Ja chodzę na psychodynamiczną. W swoim mieście też mam wybór, nawet nie ma kolejek i mogłabym chodzić na NFZ, jednak zadecydowałam, że będę dojeżdżała do innego miasta, prywatnie.

Ile czasu uczęszczasz na terapię?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie najpierw od wielu lat byłam zwykła nerwica lękowa, strach przed wychodzeniem, tłumem ludzi, panika i jeszcze raz panika... lekkie nn od niedawna zdecydowanie następstwem długo trwałego lęku, lekka depresja to natomiast następstwo wieloletniego leczenia bo po prostu jestem już zmęczona:(

Na terapię uczęszczam kilka lat najpierw na psychodynamiczną w wieku 13 lat (2 letnia terapia)

Teraz też na psychodynamiczną od 6m-c

Nie wiem co teraz zrobić co wybrać...

Wogóle na czym polega bechawioralno-poznawcza??

Dla mnie psychodynamiczna jest bardzo ciężka i przynosi chyba słabe efekty (choć widzę, też poprawę - nie mogę powiedzieć, że nie).

Może czas na bechawioralną... sama nie wiem dlatego proszę o poradę.

Niestety przez najbliższy miesiąc nie mam możliwości iść do swojego psychiatry gdyż jest na urlopie, a decyzję chciałabym podjąć w tym tygodniu przed wizytą ostatnią u obecnego terapeuty...

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inka87, To spróbuj tej behawioralno-poznawczej.

Tak, zdecydowanie psychodynamiczna jest ciężka, znam to z autopsji. O jakichkolwiek efektach mogłam mówić po półtorej roku uczęszczania na nią. Nie dostrzegałam efektów, ale to było tylko moje subiektywne odczucie.

Jestem zadowolona, czasem zastanawiam się czy jej nie zakończyć. Ale z drugiej strony korzyści są tak ogromne, że mi szkoda. Widzę, że się rozwijam, bardziej poznaję siebie. Nie byłoby to możliwe w pojedynkę.

Na razie mnie na nią stać. Mam czas, jest to tylko sesja w tygodniu. Mam dobry kontakt z terapeutką.

Zajrzyj do tego krótkiego wątku :szukam:post576487.html?hilit=behawioralno%20poznawcza#p576487

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tzn ciężka:/ hmm chodzę od pół roku i wydaje mi się, że mam więcej objawów niż miałam:( ale nie mówię też że nie ma poprawy bo jest na pewno, ale finanse mnie przerażają i muszę poszukać czegoś bliżej mnie:( Co do tego czy jest ciężka dla mnie oczywiście, że jest ale czy to znaczy że lepsza była by innym nurcie sama nie wiem!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

terapia behawioralno-poznawcza polega głównie na pracy z przeszłością, znalezieniu źródła problemów, a potem praca nad tym co miało wpływ na nasze bolączki... W tej terapii jest także miejsce na zajmowanie się teraźniejszością. Terapeuta często zadaje prace domowe, dzięki którym terapię kontynuujemy w domu.

Mi odpowiada taka forma terapii :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

terapia behawioralno-poznawcza polega głównie na pracy z przeszłością, znalezieniu źródła problemów, a potem praca nad tym co miało wpływ na nasze bolączki... W tej terapii jest także miejsce na zajmowanie się teraźniejszością.

No to miałyśmy inne terapie behawioralno poznawcze. W tej terapii najważniejsze jest tu i teraz praca nad sobą w czasie teraźniejszym, w małym stopniu zajmuje się przeszłością.

 

wujek, poważnie, skończ już, bo nudne to okropnie .....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka, Hm... U mnie jest duuuuży kocioł tego wszystkiego, nie wiadomo za co się zabrać :P czasem nawet terapeutka dziwi się, ze wszystko jest aż tak zagmatwane... :P ale dajemy radę :) U mnie trzeba troszkę uporządkować, a dopiero wtedy ogarniać . Wcześniej zajmowałyśmy się więcej przeszłością niż teraźniejszością, a teraz powoli główny nacisk kładziemy na teraźniejszość. W pierwszej wypowiedzi napisałam trochę inaczej niż chciałam. Przepraszam za moje roztargnieni ,ale dzisiaj w ogóle nie ogarniam wszystkiego co się dzieje .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co polecacie?? Co mam robić??

Behawioralna czy psychodynamiczna...

Jeśli praca tu i teraz to chyba dla mnie lepsza behawioralna!!

A o jakie zadania domowe chodzi...??

Jeśli np boje się ślubu to będę musiała chodzić na wszystkie możliwe śluby w każdym kościele??

Co przez te zadania domowe rozumiecie...

i która przede wszystkim jest bardziej skuteczna z waszego doswiadczenia...

ja chodziłam tylko na psychodynamiczną i przez wiele lat nie pomogła ani wtedy gdy miałam 13 lat a chodziłam wtedy 2 lata ani teraz (choć chodzę krótko) widzę jakąś poprawę ale dalej ani w 10% nie jest dobrze...

Wuju dobra rada jest temat psychoterapia nie działa proszę udzielaj się tam bo nam w tym temacie chodzi zupełnie o coś innego niż Tobie...

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inka87, ciężko nam doradzić.. o tym powinien zadecydowac specjalista. Podobno behawioralno-poznawsza jest krótsza...tak słyszałam i też o tym czytałam,ale nie upieram się przy tym, ponieważ nie miałam do czynienia z terapią psychodynamiczną.

Jeśłi chodzi o zadania domowe to sa one różne, zależy od sytuacji pacjenta. Ja np. mam dziennik emocjonalny, który musze prowadzić,ale nie jest to coś w stylu pamiętnika, sa to rubryczki do wypełniania, tabele etc. Na terapii np. pani robiła mi takie cwiczenie, myślałam, ze oni guzik da, śmiałam sie z tego. Polegało ono na tym, że za pomoca tego, co mówiła ja przypominałam sobie metoda jakby łańcuchową różne sytuacje z dzieciństwa ( nawet jak miałam 3 lata), następnie w domu musiałam wypisac na kartce wszystkie najważneisjze sytuacje z dzieciństwa, Miałam jeszcze wiele ciekawych prac domowych :P te, o których teraz wspomnialam, miałam na początku terapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co to jest psychodynamiczna oraz w jakich sklepach i za ile można to kupić?

 

Jedno ostrzeżenie to mało dla Ciebie?

Jeśli nie masz nic konstruktywnego do powiedzenia, aby pomóc użytkowniczce to proszę...nie zabieraj głosu w dyskusji.

Twoje zachowanie jest żenujące, poniżej krytyki.

 

 

inka87, musisz też wiedzieć, ze okresy gorszego samopoczucia zdarzają się w procesie terapeutycznym. To jest nieuniknione.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×