Skocz do zawartości
Nerwica.com

Psychoterapia nie działa


KrzysztofT

Rekomendowane odpowiedzi

Candy14, :great: i dobrze. A ja na dodatek jeszcze nabyłam na tyle pewności siebie żeby nie pozwalać mojej matce wkręcać mi, że powinnam być dobrą córeczką i się nim przejmować.

 

-- 04 mar 2013, 20:36 --

 

jaga70, nie wiem jak bardzo, chyba tak jak każde dziecko, które kocha rodziców i pragnie ich miłości i akceptacji.

A przebywasz na tym forum z sentymentu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to forum znalazłam przy drugim dołku w moim życiu czyli nie tak dawno, teraz mam gorszy czas z powodów osobistych i chętnie tu zaglądam. Lubię wiedzieć, że nie jestem sama z takimi problemami. Mój ojciec to tylko jeden element zwalonej układanki jaką było moje dorastanie więc powoli prostuję różne rzeczy, jedna po drugiej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to forum znalazłam przy drugim dołku w moim życiu czyli nie tak dawno, teraz mam gorszy czas z powodów osobistych i chętnie tu zaglądam. Lubię wiedzieć, że nie jestem sama z takimi problemami. Mój ojciec to tylko jeden element zwalonej układanki jaką było moje dorastanie więc powoli prostuję różne rzeczy, jedna po drugiej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znudzona-ona, wiem, ze dobrze :) Bardzo bardzo dlugo dawalam sie wpedzac w poczucie winy i wysluchiwalam wieczna krytyke. Od wielu lat mieszkam osobno a jednak kazdy jej telefon wytracal mnie z rownowagi. Dopiero po terapii nauczylam sie stawiac jej granice az w koncu dojrzalam do calkowitego zerwania kontaktu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znudzona-ona, wiem, ze dobrze :) Bardzo bardzo dlugo dawalam sie wpedzac w poczucie winy i wysluchiwalam wieczna krytyke. Od wielu lat mieszkam osobno a jednak kazdy jej telefon wytracal mnie z rownowagi. Dopiero po terapii nauczylam sie stawiac jej granice az w koncu dojrzalam do calkowitego zerwania kontaktu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie sie dowiedziałem,że mój ex psycholog;p jest : certyfikowanym socjoterapeutą PTP, trenerem, superwizorem PTP, z jakąś tam uczelnią współpracował i jest prezesem :D

Ale teraz tak se myślę : jak tu teraz....zaufać jakiemuś psychologowi,skoro taki ma tyle tych tytułów itp....a jakoś mnie nie pomógł,i to w dodatku posunął się do oszustwa.Fuck,a może to ja jestem takim ciężkim przypadkiem,że nawet taki utytułowany gościu i prezes :mrgreen: ,nie był w stanie mi pomóc? :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie sie dowiedziałem,że mój ex psycholog;p jest : certyfikowanym socjoterapeutą PTP, trenerem, superwizorem PTP, z jakąś tam uczelnią współpracował i jest prezesem :D

Ale teraz tak se myślę : jak tu teraz....zaufać jakiemuś psychologowi,skoro taki ma tyle tych tytułów itp....a jakoś mnie nie pomógł,i to w dodatku posunął się do oszustwa.Fuck,a może to ja jestem takim ciężkim przypadkiem,że nawet taki utytułowany gościu i prezes :mrgreen: ,nie był w stanie mi pomóc? :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ojej, to prawie jak w bajce, ale cieszę się, że są ludzie szczęśliwi

Jagus tylko bez mojej terapeutki nie osiagnelabym tego... mialam swiadomosc co ze mna i moim zyciem nie tak, wiedzialam skad sie wzielo ale sama nie potrafilam tego zmienic...pewnych rzeczy moja swiadomosc nie dopuszczala i dopiero poprowadzona przez nia moglam pewne rzeczy przepracowac, dojsc do "jak dla mnie" odkrywczych wnioskow, spojrzec na pewne sprawy z jej perspektywy i uznac, ze ma racje (chociaz ona sie wlasciwie nie odzywala ale czasami wystarczylo jedno zdanie na sesji zebym zobaczyla sprawy w nowym swietle). Byc moze mialam wielkiego farta bo nie dosc , ze terapia refundowana to terapeutka z prawdziwego zdarzenia i w ciagu roku udalo sie jej postawic mnie na nogi. No ale ja mialam tylko zaburzenia wniesione z dziecinstwa i depreche reaktywna.

No cóż, każdu przypadek jest inny. :<img src=:'>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ojej, to prawie jak w bajce, ale cieszę się, że są ludzie szczęśliwi

Jagus tylko bez mojej terapeutki nie osiagnelabym tego... mialam swiadomosc co ze mna i moim zyciem nie tak, wiedzialam skad sie wzielo ale sama nie potrafilam tego zmienic...pewnych rzeczy moja swiadomosc nie dopuszczala i dopiero poprowadzona przez nia moglam pewne rzeczy przepracowac, dojsc do "jak dla mnie" odkrywczych wnioskow, spojrzec na pewne sprawy z jej perspektywy i uznac, ze ma racje (chociaz ona sie wlasciwie nie odzywala ale czasami wystarczylo jedno zdanie na sesji zebym zobaczyla sprawy w nowym swietle). Byc moze mialam wielkiego farta bo nie dosc , ze terapia refundowana to terapeutka z prawdziwego zdarzenia i w ciagu roku udalo sie jej postawic mnie na nogi. No ale ja mialam tylko zaburzenia wniesione z dziecinstwa i depreche reaktywna.

No cóż, każdu przypadek jest inny. :<img src=:'>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kanan, miło słyszeć takie słowa. Tak, masz rację, kasza z nieba nam nie spadnie.

Co teraz zamierzasz? :D

 

Wybacz że tak późno odpisuje ale nie spodziewałem się odpowiedzi na mojego 'jednorazowca' :D

 

Plan jest bardzo prosty. Chce jak najszybciej wrócić do pracy, wpaść w rytm, nabrać rozpędu i tym razem kiedy przyjdą te gorsze dni pełne lęków i zwątpienia będę konsekwentnie starał się pozostać na nogach. Zastanawiam się też nad kontaktem z moim poprzednim terapeutą w ramach wsparcia aby upewnić się że postępuje słusznie i żeby przypomniał mi co mam robić kiedy nie mogę trzeźwo myśleć :( Nie wiem jak wy ale mi brakuje pewności siebie i nie umiem podjąć decyzji mimo ze na 100% wiem co jest dobre ale muszę to usłyszeć od kogoś innego bo sobie nie ufam :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kanan, miło słyszeć takie słowa. Tak, masz rację, kasza z nieba nam nie spadnie.

Co teraz zamierzasz? :D

 

Wybacz że tak późno odpisuje ale nie spodziewałem się odpowiedzi na mojego 'jednorazowca' :D

 

Plan jest bardzo prosty. Chce jak najszybciej wrócić do pracy, wpaść w rytm, nabrać rozpędu i tym razem kiedy przyjdą te gorsze dni pełne lęków i zwątpienia będę konsekwentnie starał się pozostać na nogach. Zastanawiam się też nad kontaktem z moim poprzednim terapeutą w ramach wsparcia aby upewnić się że postępuje słusznie i żeby przypomniał mi co mam robić kiedy nie mogę trzeźwo myśleć :( Nie wiem jak wy ale mi brakuje pewności siebie i nie umiem podjąć decyzji mimo ze na 100% wiem co jest dobre ale muszę to usłyszeć od kogoś innego bo sobie nie ufam :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak wy ale mi brakuje pewności siebie i nie umiem podjąć decyzji mimo ze na 100% wiem co jest dobre ale muszę to usłyszeć od kogoś innego bo sobie nie ufam :pirate:

 

Jakbym czytał o sobie... Mam identyczny problem z decyzjami, nie wiem nawet czy zrobiłem (jeśli już się uda) coś dobrze, dopóki ktoś mi tego nie powie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak wy ale mi brakuje pewności siebie i nie umiem podjąć decyzji mimo ze na 100% wiem co jest dobre ale muszę to usłyszeć od kogoś innego bo sobie nie ufam :pirate:

 

Jakbym czytał o sobie... Mam identyczny problem z decyzjami, nie wiem nawet czy zrobiłem (jeśli już się uda) coś dobrze, dopóki ktoś mi tego nie powie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak wy ale mi brakuje pewności siebie i nie umiem podjąć decyzji mimo ze na 100% wiem co jest dobre ale muszę to usłyszeć od kogoś innego bo sobie nie ufam :pirate:

 

Jakbym czytał o sobie... Mam identyczny problem z decyzjami, nie wiem nawet czy zrobiłem (jeśli już się uda) coś dobrze, dopóki ktoś mi tego nie powie...

Może nie oceniaj tego w kategorii dobra i zła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak wy ale mi brakuje pewności siebie i nie umiem podjąć decyzji mimo ze na 100% wiem co jest dobre ale muszę to usłyszeć od kogoś innego bo sobie nie ufam :pirate:

 

Jakbym czytał o sobie... Mam identyczny problem z decyzjami, nie wiem nawet czy zrobiłem (jeśli już się uda) coś dobrze, dopóki ktoś mi tego nie powie...

Może nie oceniaj tego w kategorii dobra i zła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak kolega depas ale mi chodzilo bardziej o to czy to coś wykonałem poprawnie czy wykonałem to do końca no i czy czynie właściwie np. idąc do takiej pracy a nie innej w ten dzień a nie tamten czy wykonuje moje ćwiczenia od terapeuty prawidłowo czy może za słabo, przykłady można mnożyć w nieskończoność...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak kolega depas ale mi chodzilo bardziej o to czy to coś wykonałem poprawnie czy wykonałem to do końca no i czy czynie właściwie np. idąc do takiej pracy a nie innej w ten dzień a nie tamten czy wykonuje moje ćwiczenia od terapeuty prawidłowo czy może za słabo, przykłady można mnożyć w nieskończoność...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×