Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kanan

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kanan

  1. U mnie leczenie z NN jest w toku, to trochę bardziej skomplikowane ale ciesze sie że Ci się udało :) amelia83 dzięki za pomoc
  2. U mnie leczenie z NN jest w toku, to trochę bardziej skomplikowane ale ciesze sie że Ci się udało :) amelia83 dzięki za pomoc
  3. Nie wiem jak kolega depas ale mi chodzilo bardziej o to czy to coś wykonałem poprawnie czy wykonałem to do końca no i czy czynie właściwie np. idąc do takiej pracy a nie innej w ten dzień a nie tamten czy wykonuje moje ćwiczenia od terapeuty prawidłowo czy może za słabo, przykłady można mnożyć w nieskończoność...
  4. Nie wiem jak kolega depas ale mi chodzilo bardziej o to czy to coś wykonałem poprawnie czy wykonałem to do końca no i czy czynie właściwie np. idąc do takiej pracy a nie innej w ten dzień a nie tamten czy wykonuje moje ćwiczenia od terapeuty prawidłowo czy może za słabo, przykłady można mnożyć w nieskończoność...
  5. Hej, czy ktoś mógłby mi pomóc zdiagnozować chad? Na razie nie mam możliwość udać sie do psychiatry a od dłuższego czasu chodzą mi po głowie myśli że mogę być dwubiegunowcem. Może napisze trochę o mich objawach. Bardzo często, praktycznie codziennie mam skoki nastroju z totalnej błogości wpadam w szał i za chwile znowu doświadczam euforii... Ostatnio na parkingu zrobiłem scene bo mi koleś zjechał drogę potem zdemolowałem dom bez żadnego powodu. Wpadam w szal jak nie mogę znaleźć swoich rzeczy np. pilnika do paznokci lub kluczyków od samochodu. Przez kilka miesięcy moge mieć stany depresyjne a potem jestem jak obłąkany, wierze w siebie, ze wszystko jest możliwe, strasznie naładowany pozytywną energią wszystko wydaje mi się takie łatwe, po czym znowu przygnębienie i smutek. Autodestrukcja to kiedyś, trochę się z niej wyleczyłem dzięki terapii bo tak w ogóle to mam NN. Byłbym wdzięczny za opinie. Pozdrawiam
  6. Hej, czy ktoś mógłby mi pomóc zdiagnozować chad? Na razie nie mam możliwość udać sie do psychiatry a od dłuższego czasu chodzą mi po głowie myśli że mogę być dwubiegunowcem. Może napisze trochę o mich objawach. Bardzo często, praktycznie codziennie mam skoki nastroju z totalnej błogości wpadam w szał i za chwile znowu doświadczam euforii... Ostatnio na parkingu zrobiłem scene bo mi koleś zjechał drogę potem zdemolowałem dom bez żadnego powodu. Wpadam w szal jak nie mogę znaleźć swoich rzeczy np. pilnika do paznokci lub kluczyków od samochodu. Przez kilka miesięcy moge mieć stany depresyjne a potem jestem jak obłąkany, wierze w siebie, ze wszystko jest możliwe, strasznie naładowany pozytywną energią wszystko wydaje mi się takie łatwe, po czym znowu przygnębienie i smutek. Autodestrukcja to kiedyś, trochę się z niej wyleczyłem dzięki terapii bo tak w ogóle to mam NN. Byłbym wdzięczny za opinie. Pozdrawiam
  7. Kanan, miło słyszeć takie słowa. Tak, masz rację, kasza z nieba nam nie spadnie. Co teraz zamierzasz? Wybacz że tak późno odpisuje ale nie spodziewałem się odpowiedzi na mojego 'jednorazowca' Plan jest bardzo prosty. Chce jak najszybciej wrócić do pracy, wpaść w rytm, nabrać rozpędu i tym razem kiedy przyjdą te gorsze dni pełne lęków i zwątpienia będę konsekwentnie starał się pozostać na nogach. Zastanawiam się też nad kontaktem z moim poprzednim terapeutą w ramach wsparcia aby upewnić się że postępuje słusznie i żeby przypomniał mi co mam robić kiedy nie mogę trzeźwo myśleć Nie wiem jak wy ale mi brakuje pewności siebie i nie umiem podjąć decyzji mimo ze na 100% wiem co jest dobre ale muszę to usłyszeć od kogoś innego bo sobie nie ufam
  8. Kanan, miło słyszeć takie słowa. Tak, masz rację, kasza z nieba nam nie spadnie. Co teraz zamierzasz? Wybacz że tak późno odpisuje ale nie spodziewałem się odpowiedzi na mojego 'jednorazowca' Plan jest bardzo prosty. Chce jak najszybciej wrócić do pracy, wpaść w rytm, nabrać rozpędu i tym razem kiedy przyjdą te gorsze dni pełne lęków i zwątpienia będę konsekwentnie starał się pozostać na nogach. Zastanawiam się też nad kontaktem z moim poprzednim terapeutą w ramach wsparcia aby upewnić się że postępuje słusznie i żeby przypomniał mi co mam robić kiedy nie mogę trzeźwo myśleć Nie wiem jak wy ale mi brakuje pewności siebie i nie umiem podjąć decyzji mimo ze na 100% wiem co jest dobre ale muszę to usłyszeć od kogoś innego bo sobie nie ufam
  9. 2 terapie (poznawczo behawioralne) za sobą. Poznałem techniki obchodzenia się z natręctwami, oswajanie leku itd. Po upływie 1,5 roku 'wytchnienia' nastąpił regres. Co teraz? Terapia nie wchodzi w grę, na ostatniej sesji temat się wyczerpał. Mam wrażenie że przez resztę życia będę musiał stosować się do tego, czego nauczyłem się na tych spotkaniach, a to jest ciężka praca. Generalnie terapia bardzo mi pomogła ale mam takie wrażenie jakby terapia to tylko początek, teoria, teraz zaczyna się wcielanie tego w życie. Ludzie z twardym charakterem mogą mieć łatwiej, takim ludziom terapia pomoże w tym sensie że będą umieli żyć ze swoim problemem i konsekwentnie go powiedzmy zwalczać, natomiast wrażliwi mogą mieć znacznie trudniej. Warto podjąć się terapii, jeśli chcemy utrzymać się na powierzchni tzn. być w miarę samodzielni ale trzeba mieć świadomość że jeszcze długo po może czekać nas ciężka praca.
  10. 2 terapie (poznawczo behawioralne) za sobą. Poznałem techniki obchodzenia się z natręctwami, oswajanie leku itd. Po upływie 1,5 roku 'wytchnienia' nastąpił regres. Co teraz? Terapia nie wchodzi w grę, na ostatniej sesji temat się wyczerpał. Mam wrażenie że przez resztę życia będę musiał stosować się do tego, czego nauczyłem się na tych spotkaniach, a to jest ciężka praca. Generalnie terapia bardzo mi pomogła ale mam takie wrażenie jakby terapia to tylko początek, teoria, teraz zaczyna się wcielanie tego w życie. Ludzie z twardym charakterem mogą mieć łatwiej, takim ludziom terapia pomoże w tym sensie że będą umieli żyć ze swoim problemem i konsekwentnie go powiedzmy zwalczać, natomiast wrażliwi mogą mieć znacznie trudniej. Warto podjąć się terapii, jeśli chcemy utrzymać się na powierzchni tzn. być w miarę samodzielni ale trzeba mieć świadomość że jeszcze długo po może czekać nas ciężka praca.
×