Skocz do zawartości
Nerwica.com

Psychoterapia nie działa


KrzysztofT

Rekomendowane odpowiedzi

*Monika*, u mnie to chyba będzie bardzo długi proces. Dodatkowo jak twierdzi psychiatra, jedyne co może ostatecznie mi pomóc. :(

Jesteś młoda, tyle jeszcze przed Tobą.

Terapia czasem musi być długa.

Myślę, że dasz radę.

 

jaga70, tak jak napisała kaja, może to zabrzmieć nieco wyniośle, ale ja też szukałam "dobrego" terapeuty, niestety prywatnie.

W ramach NFZ też chodziłam , na początku, ale zrezygnowałam.

Psychiatra diagnozuje, bądź diagnozuje terapeuta i dostosowuje terapię w oparciu o nurt do danych trudności, z jakimi przychodzi pacjent.

 

Nie wiem dlaczego jesteś tak negatywnie nastawiona, nie wiem z czego to wynika.

Ja byłam zmotywowana, chociaż efekty dopiero przyszły w takcie terapii....tak po dwóch latach. Po tych dwóch latach nabrałam rozpędu. W sumie uczęszczałam ponad trzy lata.

I to była najlepsza rzecz, jaką mogłam dla siebie zrobić.

Masz prawo do swojego zdania odnośnie terapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Monika*, u mnie to chyba będzie bardzo długi proces. Dodatkowo jak twierdzi psychiatra, jedyne co może ostatecznie mi pomóc. :(

Jesteś młoda, tyle jeszcze przed Tobą.

Terapia czasem musi być długa.

Myślę, że dasz radę.

 

jaga70, tak jak napisała kaja, może to zabrzmieć nieco wyniośle, ale ja też szukałam "dobrego" terapeuty, niestety prywatnie.

W ramach NFZ też chodziłam , na początku, ale zrezygnowałam.

Psychiatra diagnozuje, bądź diagnozuje terapeuta i dostosowuje terapię w oparciu o nurt do danych trudności, z jakimi przychodzi pacjent.

 

Nie wiem dlaczego jesteś tak negatywnie nastawiona, nie wiem z czego to wynika.

Ja byłam zmotywowana, chociaż efekty dopiero przyszły w takcie terapii....tak po dwóch latach. Po tych dwóch latach nabrałam rozpędu. W sumie uczęszczałam ponad trzy lata.

I to była najlepsza rzecz, jaką mogłam dla siebie zrobić.

Masz prawo do swojego zdania odnośnie terapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Monika*, u mnie to chyba będzie bardzo długi proces. Dodatkowo jak twierdzi psychiatra, jedyne co może ostatecznie mi pomóc. :(

Jesteś młoda, tyle jeszcze przed Tobą.

Terapia czasem musi być długa.

Myślę, że dasz radę.

 

jaga70, tak jak napisała kaja, może to zabrzmieć nieco wyniośle, ale ja też szukałam "dobrego" terapeuty, niestety prywatnie.

W ramach NFZ też chodziłam , na początku, ale zrezygnowałam.

Psychiatra diagnozuje, bądź diagnozuje terapeuta i dostosowuje terapię w oparciu o nurt do danych trudności, z jakimi przychodzi pacjent.

 

Nie wiem dlaczego jesteś tak negatywnie nastawiona, nie wiem z czego to wynika.

Ja byłam zmotywowana, chociaż efekty dopiero przyszły w takcie terapii....tak po dwóch latach. Po tych dwóch latach nabrałam rozpędu. W sumie uczęszczałam ponad trzy lata.

I to była najlepsza rzecz, jaką mogłam dla siebie zrobić.

Masz prawo do swojego zdania odnośnie terapii.

U nie wałśnie po dwóch latach nic nie przyszło, dlatego jestem negatywnie nastawiona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Monika*, u mnie to chyba będzie bardzo długi proces. Dodatkowo jak twierdzi psychiatra, jedyne co może ostatecznie mi pomóc. :(

Jesteś młoda, tyle jeszcze przed Tobą.

Terapia czasem musi być długa.

Myślę, że dasz radę.

 

jaga70, tak jak napisała kaja, może to zabrzmieć nieco wyniośle, ale ja też szukałam "dobrego" terapeuty, niestety prywatnie.

W ramach NFZ też chodziłam , na początku, ale zrezygnowałam.

Psychiatra diagnozuje, bądź diagnozuje terapeuta i dostosowuje terapię w oparciu o nurt do danych trudności, z jakimi przychodzi pacjent.

 

Nie wiem dlaczego jesteś tak negatywnie nastawiona, nie wiem z czego to wynika.

Ja byłam zmotywowana, chociaż efekty dopiero przyszły w takcie terapii....tak po dwóch latach. Po tych dwóch latach nabrałam rozpędu. W sumie uczęszczałam ponad trzy lata.

I to była najlepsza rzecz, jaką mogłam dla siebie zrobić.

Masz prawo do swojego zdania odnośnie terapii.

U nie wałśnie po dwóch latach nic nie przyszło, dlatego jestem negatywnie nastawiona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 terapie (poznawczo behawioralne) za sobą. Poznałem techniki obchodzenia się z natręctwami, oswajanie leku itd. Po upływie 1,5 roku 'wytchnienia' nastąpił regres. Co teraz? Terapia nie wchodzi w grę, na ostatniej sesji temat się wyczerpał. Mam wrażenie że przez resztę życia będę musiał stosować się do tego, czego nauczyłem się na tych spotkaniach, a to jest ciężka praca. Generalnie terapia bardzo mi pomogła ale mam takie wrażenie jakby terapia to tylko początek, teoria, teraz zaczyna się wcielanie tego w życie. Ludzie z twardym charakterem mogą mieć łatwiej, takim ludziom terapia pomoże w tym sensie że będą umieli żyć ze swoim problemem i konsekwentnie go powiedzmy zwalczać, natomiast wrażliwi mogą mieć znacznie trudniej. Warto podjąć się terapii, jeśli chcemy utrzymać się na powierzchni tzn. być w miarę samodzielni ale trzeba mieć świadomość że jeszcze długo po może czekać nas ciężka praca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 terapie (poznawczo behawioralne) za sobą. Poznałem techniki obchodzenia się z natręctwami, oswajanie leku itd. Po upływie 1,5 roku 'wytchnienia' nastąpił regres. Co teraz? Terapia nie wchodzi w grę, na ostatniej sesji temat się wyczerpał. Mam wrażenie że przez resztę życia będę musiał stosować się do tego, czego nauczyłem się na tych spotkaniach, a to jest ciężka praca. Generalnie terapia bardzo mi pomogła ale mam takie wrażenie jakby terapia to tylko początek, teoria, teraz zaczyna się wcielanie tego w życie. Ludzie z twardym charakterem mogą mieć łatwiej, takim ludziom terapia pomoże w tym sensie że będą umieli żyć ze swoim problemem i konsekwentnie go powiedzmy zwalczać, natomiast wrażliwi mogą mieć znacznie trudniej. Warto podjąć się terapii, jeśli chcemy utrzymać się na powierzchni tzn. być w miarę samodzielni ale trzeba mieć świadomość że jeszcze długo po może czekać nas ciężka praca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jaga70, ustaliłyśmy już że nie chcesz iść na terapię bo nie zadziałała ok taki Twój wybór. Napisałaś też że nadal źle się czujesz i w sumie sie z tym pogodziłaś. Zrozumiałam też że coś byś tam chciała zmienić np mieć odpowiedniego partnera tylko nie wierzysz w szczęście i do tego nie podejmujesz prób zawarcia nowych znajomości bo masz z tym problemy więc to pragnienie pozostaje w swerze mrzonki. Zrozumiałam że dla Ciebie jest wszystko już jasne i tak sobie będziesz zyła już do konca swoich dni. No przykre to bardzo. Ja bym się nie pogodziła z takim losem. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jaga70, ustaliłyśmy już że nie chcesz iść na terapię bo nie zadziałała ok taki Twój wybór. Napisałaś też że nadal źle się czujesz i w sumie sie z tym pogodziłaś. Zrozumiałam też że coś byś tam chciała zmienić np mieć odpowiedniego partnera tylko nie wierzysz w szczęście i do tego nie podejmujesz prób zawarcia nowych znajomości bo masz z tym problemy więc to pragnienie pozostaje w swerze mrzonki. Zrozumiałam że dla Ciebie jest wszystko już jasne i tak sobie będziesz zyła już do konca swoich dni. No przykre to bardzo. Ja bym się nie pogodziła z takim losem. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jaga70, ustaliłyśmy już że nie chcesz iść na terapię bo nie zadziałała ok taki Twój wybór. Napisałaś też że nadal źle się czujesz i w sumie sie z tym pogodziłaś. Zrozumiałam też że coś byś tam chciała zmienić np mieć odpowiedniego partnera tylko nie wierzysz w szczęście i do tego nie podejmujesz prób zawarcia nowych znajomości bo masz z tym problemy więc to pragnienie pozostaje w swerze mrzonki. Zrozumiałam że dla Ciebie jest wszystko już jasne i tak sobie będziesz zyła już do konca swoich dni. No przykre to bardzo. Ja bym się nie pogodziła z takim losem. :bezradny:

Najgorsze jest to, że ja wcale nie unikam znajomości, wręcz sama zaczepiam ludzi, nadskakuję, staram się podtrzywmywać kontakty, ale ponieważ nie mam zdolności interpersonalnych, nikt nie chce się ze mna przyjaźnic, nie wychodzą mi też związki z facetami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jaga70, ustaliłyśmy już że nie chcesz iść na terapię bo nie zadziałała ok taki Twój wybór. Napisałaś też że nadal źle się czujesz i w sumie sie z tym pogodziłaś. Zrozumiałam też że coś byś tam chciała zmienić np mieć odpowiedniego partnera tylko nie wierzysz w szczęście i do tego nie podejmujesz prób zawarcia nowych znajomości bo masz z tym problemy więc to pragnienie pozostaje w swerze mrzonki. Zrozumiałam że dla Ciebie jest wszystko już jasne i tak sobie będziesz zyła już do konca swoich dni. No przykre to bardzo. Ja bym się nie pogodziła z takim losem. :bezradny:

Najgorsze jest to, że ja wcale nie unikam znajomości, wręcz sama zaczepiam ludzi, nadskakuję, staram się podtrzywmywać kontakty, ale ponieważ nie mam zdolności interpersonalnych, nikt nie chce się ze mna przyjaźnic, nie wychodzą mi też związki z facetami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jaga70, To może na terapii zacznij procować nad relacjami.

Są też tzw. treningi interpersonalne.

Ja chwytałabym się wszystkiego, jak tonący brzytwy.

 

Warto podjąć się terapii, jeśli chcemy utrzymać się na powierzchni tzn. być w miarę samodzielni ale trzeba mieć świadomość że jeszcze długo po może czekać nas ciężka praca.

Kanan, miło słyszeć takie słowa. Tak, masz rację, kasza z nieba nam nie spadnie.

Co teraz zamierzasz? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jaga70, To może na terapii zacznij procować nad relacjami.

Są też tzw. treningi interpersonalne.

Ja chwytałabym się wszystkiego, jak tonący brzytwy.

 

Warto podjąć się terapii, jeśli chcemy utrzymać się na powierzchni tzn. być w miarę samodzielni ale trzeba mieć świadomość że jeszcze długo po może czekać nas ciężka praca.

Kanan, miło słyszeć takie słowa. Tak, masz rację, kasza z nieba nam nie spadnie.

Co teraz zamierzasz? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak się zastanawiam jakby wygląda przyszłość osoby, która jednak przyłożyła się do psychoterapi, np. ja.

 

Rozmowa ( w dużym uproszczeniu )by wyglądała np. tak:

Michuj, kurde, zmarnowałem 3 lata. Chodziłem i nic nie pomogło.

*Monika*, widocznie trafiłeś na złego specjalistę. Powinieneś rozejżeć się za innym.

:pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak się zastanawiam jakby wygląda przyszłość osoby, która jednak przyłożyła się do psychoterapi, np. ja.

 

Rozmowa ( w dużym uproszczeniu )by wyglądała np. tak:

Michuj, kurde, zmarnowałem 3 lata. Chodziłem i nic nie pomogło.

*Monika*, widocznie trafiłeś na złego specjalistę. Powinieneś rozejżeć się za innym.

:pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jaga70, To może na terapii zacznij procować nad relacjami.

Są też tzw. treningi interpersonalne.

Ja chwytałabym się wszystkiego, jak tonący brzytwy.

 

Warto podjąć się terapii, jeśli chcemy utrzymać się na powierzchni tzn. być w miarę samodzielni ale trzeba mieć świadomość że jeszcze długo po może czekać nas ciężka praca.

Kanan, miło słyszeć takie słowa. Tak, masz rację, kasza z nieba nam nie spadnie.

 

Co teraz zamierzasz? :D

Ale to kosztuje. Nie każdego stać, mnie nie. A co to znaczy pracować?

 

W latach 2004-2006 w trakcie nauki w Bałtyckim Instytucie Psychologii Alternatywnej miałam dwa razy trening interpersonalny.

Charakterystyka zajęć:

 

 

Trening interpersonalny jest szczególnie przydatny dla kadry kierowniczej i specjalistycznej, która

 

ma za soba okres wytężonej pracy, obfitującej w spięcia, konflikty, sytuacje stresujące. Efektem

 

treningu jest nabycie umiejętności słuchania innych oraz trafniejsze przekazywanie swoich

 

rzeczywistych intencji w kontaktach osobistych i grupowych, co w znacznym stopniu poprawia

 

efektywność wykonywanej pracy. Uczestnicy będą też lepiej potrafili unikać nieporozumień wynikających

 

z niedostatków komunikowania się oraz skuteczniej radzić sobie w sytuacjach konfliktowych.

 

Uzyskają również lepsze niż przed treningiem zrozumienie dynamiki procesów psychospołecznych zachodzących w

 

firmie, co pozwoli im stać się bardziej świadomymi pracownikami i lepiej wykwalifikowanymi kierownikami.

 

Wyraźne wzmocnienie integracji osobowości, jakie występuje w efekcie odbytego treningu jest bardzo

 

dobrym środkiem na zmniejszenie zmęczenia, zniechęcenia, poczucia zagrożenia i bezsilności,

 

wywołanymi zwykle długotrwałym wysiłkiem w pracy. Udział w treningu przywraca świeżość myślenia i

 

wiarę w możliwości odnoszenia sukcesu. Umiejętności nabyte podczas treningu pozwalają uczestnikom

 

stać się efektywniejszymi członkami zespołów lub ich liderami.

 

W wyniku odbytego treningu uczestnicy staj± się psychicznie mocniejsi.

 

 

 

Forma pracy:

 

Krótkie wprowadzenia do kolejnych ćwiczeń, wykonywanych w parach, podgrupach i całej grupie, dyskusje

 

o przyczynach i skutkach, sukcesach i niepowodzeniach w kontaktach z innymi ludźmi, wypełnianie

 

kwestionariuszy umożliwiających opis indywidualnych sposobów porozumiewania się i postępowania wobec

 

innych ludzi, analizowanie informacji zwrotnych na temat własnych zachowań, ćwiczenie nowych sposobów

 

kontaktowania się z ludźmi.

 

Tak to mniej więcej wyglądało. I co ? Nic mi to niepomogło... :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jaga70, To może na terapii zacznij procować nad relacjami.

Są też tzw. treningi interpersonalne.

Ja chwytałabym się wszystkiego, jak tonący brzytwy.

 

Warto podjąć się terapii, jeśli chcemy utrzymać się na powierzchni tzn. być w miarę samodzielni ale trzeba mieć świadomość że jeszcze długo po może czekać nas ciężka praca.

Kanan, miło słyszeć takie słowa. Tak, masz rację, kasza z nieba nam nie spadnie.

 

Co teraz zamierzasz? :D

Ale to kosztuje. Nie każdego stać, mnie nie. A co to znaczy pracować?

 

W latach 2004-2006 w trakcie nauki w Bałtyckim Instytucie Psychologii Alternatywnej miałam dwa razy trening interpersonalny.

Charakterystyka zajęć:

 

 

Trening interpersonalny jest szczególnie przydatny dla kadry kierowniczej i specjalistycznej, która

 

ma za soba okres wytężonej pracy, obfitującej w spięcia, konflikty, sytuacje stresujące. Efektem

 

treningu jest nabycie umiejętności słuchania innych oraz trafniejsze przekazywanie swoich

 

rzeczywistych intencji w kontaktach osobistych i grupowych, co w znacznym stopniu poprawia

 

efektywność wykonywanej pracy. Uczestnicy będą też lepiej potrafili unikać nieporozumień wynikających

 

z niedostatków komunikowania się oraz skuteczniej radzić sobie w sytuacjach konfliktowych.

 

Uzyskają również lepsze niż przed treningiem zrozumienie dynamiki procesów psychospołecznych zachodzących w

 

firmie, co pozwoli im stać się bardziej świadomymi pracownikami i lepiej wykwalifikowanymi kierownikami.

 

Wyraźne wzmocnienie integracji osobowości, jakie występuje w efekcie odbytego treningu jest bardzo

 

dobrym środkiem na zmniejszenie zmęczenia, zniechęcenia, poczucia zagrożenia i bezsilności,

 

wywołanymi zwykle długotrwałym wysiłkiem w pracy. Udział w treningu przywraca świeżość myślenia i

 

wiarę w możliwości odnoszenia sukcesu. Umiejętności nabyte podczas treningu pozwalają uczestnikom

 

stać się efektywniejszymi członkami zespołów lub ich liderami.

 

W wyniku odbytego treningu uczestnicy staj± się psychicznie mocniejsi.

 

 

 

Forma pracy:

 

Krótkie wprowadzenia do kolejnych ćwiczeń, wykonywanych w parach, podgrupach i całej grupie, dyskusje

 

o przyczynach i skutkach, sukcesach i niepowodzeniach w kontaktach z innymi ludźmi, wypełnianie

 

kwestionariuszy umożliwiających opis indywidualnych sposobów porozumiewania się i postępowania wobec

 

innych ludzi, analizowanie informacji zwrotnych na temat własnych zachowań, ćwiczenie nowych sposobów

 

kontaktowania się z ludźmi.

 

Tak to mniej więcej wyglądało. I co ? Nic mi to niepomogło... :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michuj, Zmarnowałeś 3 lata i czujesz się tak jak na początku to musi budzić frustrację więc przypuszczam że czujesz się jeszcze gorzej! Widać jesteś wyjątkowo oporny przypadek. Bywa. W takim razie współczuję (wybacz - ale w duszy cieszę że nie jestem na Twoim miejscu)

 

jaga70,

A co to znaczy pracować?

tyle lat byłaś na terapii i nie wiesz co to praca nad sobą? :shock: Może Ty nie byłąś na terapii :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michuj, Zmarnowałeś 3 lata i czujesz się tak jak na początku to musi budzić frustrację więc przypuszczam że czujesz się jeszcze gorzej! Widać jesteś wyjątkowo oporny przypadek. Bywa. W takim razie współczuję (wybacz - ale w duszy cieszę że nie jestem na Twoim miejscu)

 

jaga70,

A co to znaczy pracować?

tyle lat byłaś na terapii i nie wiesz co to praca nad sobą? :shock: Może Ty nie byłąś na terapii :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michuj, Zmarnowałeś 3 lata i czujesz się tak jak na początku to musi budzić frustrację więc przypuszczam że czujesz się jeszcze gorzej! Widać jesteś wyjątkowo oporny przypadek. Bywa. W takim razie współczuję (wybacz - ale w duszy cieszę że nie jestem na Twoim miejscu)

 

jaga70,

A co to znaczy pracować?

tyle lat byłaś na terapii i nie wiesz co to praca nad sobą? :shock: Może Ty nie byłąś na terapii :roll:

 

No ja chyba nie byłam w takim razie na terapii... tylko na pogadankach. :) Nic mi pani terapeutka nie mówiła o jakimś pracowaniu... Skąd mam to niby wiedzieć? A poza tym to brzmi jak jakiś komunał, nic nie znaczący frazes... Pracować.... Więc pytam, skoro tocoś znaczy, to chyba da się konkretnie zdefiniować, czy nie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michuj, Zmarnowałeś 3 lata i czujesz się tak jak na początku to musi budzić frustrację więc przypuszczam że czujesz się jeszcze gorzej! Widać jesteś wyjątkowo oporny przypadek. Bywa. W takim razie współczuję (wybacz - ale w duszy cieszę że nie jestem na Twoim miejscu)

 

jaga70,

A co to znaczy pracować?

tyle lat byłaś na terapii i nie wiesz co to praca nad sobą? :shock: Może Ty nie byłąś na terapii :roll:

 

No ja chyba nie byłam w takim razie na terapii... tylko na pogadankach. :) Nic mi pani terapeutka nie mówiła o jakimś pracowaniu... Skąd mam to niby wiedzieć? A poza tym to brzmi jak jakiś komunał, nic nie znaczący frazes... Pracować.... Więc pytam, skoro tocoś znaczy, to chyba da się konkretnie zdefiniować, czy nie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmm, praca w terapii chyba zależy od problemów jakie mamy i od rodzaju terapii. Ja na przykład dostaję konkretne zadania np. porozmawiać z mamą na pewien temat a oprócz tego takie ogólne rzeczy np mam próbować świadomie rozpatrywać swoje reakcje pod kątem "wewnętrznego dziecka". Tak w skrócie napisałam, ale to chyba jest właśnie rodzaj pracy jaką się wykonuje nad sobą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×