Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

myslałam że dziś mnie tu nie bedzie ehh

musze pojęczeć bo chlipię i mąż krzyczy żebym nie ryczała. Strasznie się płaczliwa zrobiła.

Uśpili mi psa- właśnie dzisiaj. psiska go tak pogryzły że nie było wyjścia. Wiem że to było najlepsze wyjście, bo by strasznie cierpiał. Ale jak sobie przypomnę jak tak leżał to zaczynam wyć od nowa. Mieliśmy go prawie 15 lat.

ale ze mnie wyjec. Musiałam to napisać, pomarudzić. Może po tym bedzie mi lepiej. Nawet zakupy nie pomogły. Chlipię dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze przyszłam pojęczec bo nie mam do kogo :cry:

Bo tak,bo wszyscy mówią żę przesadzam :roll: ....może..

maiev,strasznie mi przykro,naprawdę-chyba wiem co czujesz..no cóż,moje słowa niewiele tu pomogą ale proszę,nie płacz już,dzisiaj Twój dzień ,a płacz niestety pieska nie zwróci :?

 

Wiec ja przyszłam powiedziec WAm jak strasznie się boje :cry:

Mam nadzieję że mnie rozumiecie...

Chodzi o to że dzis o 17 30 mam w szkole u syna zebranie,kurcze tak się boję,boję się sama wyjśc,już nie pamietam kiedy sama wyszłam z domu,wciąż brakuje mi tej cholernej siły,motywacji...aaaa niewiem sama czego jeszcze :( Jestem tchórzem i tyle...

Kurcze proszę tylko ,trzymajcie kciuki.....mam nadzieję że jakoś dojde,,,ech....

Pozdro..ide się szykowac.....brrr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołączam się do jęczarni. Dzisiaj dowiedziałam się, że mam 1 z trzech przedmiotów na półrocze. Jedną nieklasyfikacje i teraz muszę powiedziećo tym mojej Cioci, która notabene, jakiśczas temu powiedziała mi, że jak nie zalicze półrocza, to zaciągnie mnie siłą do babci, która mieszka na totalnym zadupiu i u której mieszkałam 3 miesiące jakiś rok temu, o mały włos nie wykańczając się psychicznie. Co więcej, stracę też dopływ gótówki, co oznacza znalezienie sobie pracy na weekendy w trybie błyskawicznym. Zaraz muszę do niej zadzwonić, zapewne po to, żebyb usłyszeć, że wyolbrzymiam, że się nie staram i takie różne, oczywiście wszystko to dla mojego dobra *sarkazm*. I znowu czuję się, jakby to ona chodziła zamiast mnie do szkoły i to ona była zagrożona;/ Zależy jej na tym wszystkim bardziej ode mnie, co jest po protstu chore. Nie ma to jak mieć dobry dzień, ot co, a on się jeszcze nie skończył. I oczywiście dochodzi do tegfo chroniczna bezsenność, lub eventualnie 20 godzin naglego snu, z chorymi snami;// [Jak już zasne to może obok mnie eksplodować bomba i, i tak się nie obudzę;///]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytam o waszych problemach i ... ludzie podziwiam was, ze walczycie ... ja bym wymiekl jako pierwszy w tym wszystkim :(

a mnie dreczy moj wlasny umysl z jego strasznymi myslami no i to, ze czuje sie aspoleczny w pelnym tego slowa znaczeniu :(

pozdrawiam was goraco !

Plejady

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy już nie wyjdę z tego bagna :( Wczoraj jeszcze inaczej myslałam,mialam nadzieję,dzisiaj już wiem,że tak pozostanie do us....śmierci. :(

 

To nieprawda. Czasami ciężko w to uwierzyć, ale dobre chwile czekają na nas tuż za rogiem. Mimo, że czasem jest tak, że najchętniej nie wychodziłoby się z łóżka, to jednak warto. Mamy tylko jedno życie i musimy co dzień się z nim zmagać. To jest jedyna walka którą musimy co dzień podejmować. Bo nic innego nie ma sensu. Epikur mawiał, że samo życie jest przyjemne, wystarczy tej przyjemności nie zakłócać. Kiedyś wszyscy wrócimy do tego stanu, stanu w którym samo życie będzie sprawiać przyjemność. Póki co zostaje nam JĘCZARNIA ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Różo, cholera wyjdziesz(my)...

Ja wczoraj np.sopko a dzisiaj od rana wyję....i nie wiem o co chodzi,tzn wiem,ale niepowinnam,jeszcze sie pogrążam...

:?

Nie mozemy sie poddawac...zawsze po burzy przychodzi słoneczko---pamietaj o tym!!!!!

Trzymaj sie...

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piszę mój pierwszy post oprócz tego na powitanie.Poczytałam trochę "JęCZARNI" i chyba też pojęczę,chociaż czuję się troche nieswojo.Jesteście już rochę na forum,znacie sie,a ja obca...No ale dobra.Sama nie wiem od czego zacząć.Może od tego,że mam kochanego synka,który za 3 dni skończy 19miesięcy i tak sobie żyjemy z jego tatusiem.Dawno już nie miałam takiej pustki w głowie,pisanie szło mi bez problemu,a dzisiaj po prostu mnie coś blokuje.Czuje się dziwnie,mam straszną huśtawkę nastrojów,raz wszystko jest spoko,raz do bani(częściej do bani) i nie daję sobie z tym rady.Mam dość sama siebie,a co dopiero ludzie,którzy muszą funkcjonować ze mną na co dzień?Sama nie wiem czego chcę,nie potrafię znaleźć sobie miejsca w życiu,mam ochotę uciec gdzieś daleko daleko...Gdyby nie synek to nie wiem co by było.Jestem dla niego. Najśmieszniejsze jest to,że moje studia związane były z samą prawie psychologią,egzaminy zaliczałam bardzo dobrze,a z własnym życiem nie mogę sobie poradzić.Bywło ze mną już tak źle,że w środku nocy jeździłam na pogotowie,bo myślałam,że się prekręcę-ciśnienie 160/100,nie mogłam złapać powietrza,panicznie czegoś się bałam,no i szprycowali mnie tam czymś na uspokojenie,po czym przez dwa dni chodziłam jak naćpana.Mówili,że to depresja,nerwica...że mam iść do poradni zdrowia psychicznego,ale ja zawsze znalazłam powód,żeby tam nie trafić,w końcu wybrałam się do psychologa,ale ten chyba sam potrzebował specjalisty,no i zaczęłam leczyć się na własną rękę oksazepamem,relanium,afobamem.Ale czuje,że po tym jest ze mną jeszcze gorzej.Jak przestaję brać tabletki-mam straszny mętlik w głowie,nie wiem co ze sobą zrobić,nie mogę spać.Dłużej tak nie mogę.Strasznie to męczące...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Dobrze, że takie miejsce istnieje, Jeczarnia:). Dotad wyżalałam się przyjaciołom... Ale z dnia na dzień jest gorzej. Wiele bliskich miosób wyjechało, sa nardzo daleko, inni maja swojezycie tyle spraw na glowi, poprostu czasem brakuje im czasu na wysłuchiwanie moich smutków. A dzis znowu przychodzi samotny, smutny wieczór...

Mój smutek ostatnio mnie przytłoczył. Bardziej niż zwykle. Samotność daje wkość. Zaczełam chodzić dopsychologa,próbuję walczy, ale to szybko niepomoże. Szkoda, że na samotność nie można wziąć tabletki, jak na ból głowy po nieprzespanej nocy...

Potrzebuję pomocy, wiem o tym, dlatego psycholog...Nie radze już sobie z moimi bólami. Ale psycholog nie wypełni tejstrasznej pustki, może pomoże mi sie z nią pogodzić, nauczyc z nią żyć. Nieprzespane przepłakane noce, ciągły żal za czymś co mogło być a nie było... ta pustka, potworna czarna pustka. Poczucie beznadziejności, i ta okropna pewność, że moje marzenia nigdy się nie spełnią. To wszystko odbija się na pracy, na relacjach z rodziną, z przyjaciółmi...

Nie wiele wiem o depresji, dopiero niedawno przyznałam się sama przed sobą, że to co się ze mną dzieje to właśnie depresja... Ale wiem, że dłużej tak życ nie moge, jeżeli to wogóle można nazwać życiem...

Pozdrawiam wszystkich zdołowanych. To forum jest takim promyczkiem nadzieji. Skoro powstało, skoro się tu znaleźliśmy, skoro próbujemy walczyć z naszymi smutkami,to może jednak nie jest tak źle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja też już nie mogę... ale się skończy... potem będzie lepiej przez chwilę a potem znowu sie zacznie... faktycznie można oszaleć...

:(

 

[ Dodano: Sob Gru 16, 2006 9:52 pm ]

jak tak czytam to wszystko to jakbym czytała o sobie... nie chce mi się wyjśc z domu, nie chce mi się z nikim rozmawiać... wyłączyłam cholerny telefon bo ten co powinien zadzwonic to nie dzwoni, inie zadzwoni, i nie mam już siły za każdym razem jak zapiszczy biec jak głupia, z durną nadzieją i przeczytać kolejnego smsa o treści ściągnij dzwonek świąteczny.... i za chwilę wybuchnę... wypaliłam paczkę papierosów, wypiłam 3 piwa i może uda mi się zasnąć... na razie słucham Sewryna Krajewskiego : Nie jesteś sama... i jeszce Święta... znowu trzeba będzie udawać że jest wspaniale, uśmiechać się, rozmawiać z ciociami i wójkami.... i mówić : Jest Super! a mi się chce tylko wyyyyyyyć... i to właśnie zaraz zrobię...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

efelia - jak musisz to wyj. To czasem najlepszy sposób. U mnie tez niewesoło, ale nareszcie lepiej. A niedawno myslałam że może być tylko gorzej. Poprawiło się troszkę. Mam nadzieję że u Was też lepiej jest albo będzie. trzymajcie się cieplutko.

 

[ Dodano: Sob Gru 16, 2006 11:06 pm ]

Gusiu - miałaś racją - mojego pieska nic mi nie zwróci. Płacz wywołał tylko ból głowy. Ale nie mogłam przestać - łzy same leciały. Ale cóż - tak musiało się stać i nic nie poradzę. wszystkiego dobrego. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Płacz wywołał tylko ból głowy. Ale nie mogłam przestać - łzy same leciały.

Wiem kochana co to znaczy... :?

Ja dzis znowu....glowa boli jak cholera.....a spac się nie da. :(

Trzymajcie się ludzie.....

 

OK kończę te smutne żale, pijany i zmęczony jestem.

Alkohol jeszcze wzmaga te żale....tzn. ja tak mam :|

Pozdrawiam.Idę lulu może zasnę w końcu...wszak rano trza rosołek zrobic i .........cholera makaron :mrgreen:

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc Wam.Znowu nie wiem od czego zaczac.Smieszne...Tak bardzo marze o tym,zeby byc Czlowiekiem takim,jakim bylem jeszcze tak niedawno temu.Smiejacym sie z byle czego,Kochajacym ludzi,Myslacym Logicznie,ktory Kochal Zycie,bez wzgledu na wszystko.Boze Kochany,jak ja zaluje tego co zrobilem.Wiem,ze kiedy nadejdzie ten dzien,bo mam nadzieje,ze nadejdzie,w ktorym odejdzie cale zlo,zal i cierpienie ktore nosze ze soba,bede najszczesliwszym Czlowiekiem na Swiecie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jęczę.

Szlag trafił mój udawany optymizm.Kiedy patrzę wstecz widzę tysiące błędów nie do naprawienia.Żałuję absolutnie każdej decyzji ,jaką kiedykolwiek podjęłam.Jestem już tym wszystkim zmęczona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

snae,o nie moja kochana!!!Nie wierzę że każdej decyzji żałujesz ,proszę nie zamartwiaj się.....Błędy do naprawienia,ktorych czasami juz nawet nie da sie naprawic ma myślę każdy,nikt nie jest idealny....ale pamietaj,na błedach sie czlowiek uczy.

No już...glówka do góry :P

Dobrze jest....a bedzie jeszcze lepiej.

Buziaki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×