Skocz do zawartości
Nerwica.com

Grzybek

Użytkownik
  • Postów

    57
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Grzybek

  1. Grzybek

    Nerwica a wojsko

    Jak chcesz isc do woja, to nie mow, ze sie leczysz. Jesli powiesz, ze przyjmujesz leki i chodzisz na terapie, to nie maja prawa Cie wziac, bo jestes chory.
  2. Czesc Kochani. Wczoraj zaczalem brac Imovane na sen. Dzisiaj mialem jakies omamy sluchowe. Slyszalem, jak ojciec gadal przez telefon, albo jak chodzil po pokoju. Prosze, powiedzcie, ze nie dostaje zajoba. I, ze to skutek zazycia leku. Dziekuje z gory i pozdrawiam.
  3. Siema!Wiecie co?Dzisiaj wyjatkowo wiem co pisac!Zajebiscie co?Szkoda,ze to co napisze sprawia mi bol!Dzisiaj kolega napisal mi,ze po kilku latach z tym gownem,dostal Leki i przeszlo mu jak reka odjal!Caly czas czekalem na motywacje tego rodzaju!Chcialem isc sie Leczyc...Ale kiedy to przeczytalem,przestraszylem sie.Przestraszylem,chyba dlatego,ze teraz juz wiem,ze musze isc do Psychiatry,ze chyba sam nie dam rady.Ale nie chce tego!Nie chce juz ladowac tabletek,chce byc Czysty.Jestem nikim,Ja nawet nie wiem,czy chce sie leczyc,czy nie!Dzisiaj mialem straszny dzien.Bylem obojetny na wszystko.Czasami dochodze do jakichs pojebanych wnioskow.Najbardziej doluje mnie to,ze tlumacze sobie niektore rzeczy w dziwny sposob.Dzisiaj doszedlem do czegos takiego,ze-Nie ma Milosci i,ze wszyscy ja zle postrzegamy.A najwazniejsze,ze nie stanowimy sami o naszych Uczuciach,tylko one rzadza nami.I najgorsze jest to,ze to zwykla chemia.Wkrecilem sobie jeszcze cos takiego,ze nikt nie jest tak na prawde soba i wszyscy robimy cos,zeby sie komus spodobac,popisac.A sile czerpiemy tylko z tego,jesli jestesmy wychwalani,podobamy sie itp.Nie wiem dlaczego,ale to mnie tak strasznie wkurwia,pewnie dlatego,ze mysle o tym i doluje sie,ze jestem totalnie pojebany.Zaluje tak strasznie,ze zaczalem cpac,jestem teraz dnem,Zyje jak szmata.I mam zjebana psyche...Szkoda,ze nie moge cofnac czasu.Strasznie sie boje,ze niedlugo mi odjebie...
  4. Myslisz,ze Milosc jest lekarstwem na wszystko?Za ktore nie zaplacisz zadnej ceny?Kochanie,za darmo nic nie ma.A co zrobisz,kiedy ten Chlopak Cie zostawi?A co,kiedy nie mozesz sie zaKochac,nie potrafisz,boisz sie?
  5. Hej.Mam pytanie.Czy ktos miewal albo miewa takie dziwne skurcze miesni?Mi na przyklad czasami skacze w nodze,dzisiaj prawie przez caly dzien z przerwami w lewej dloni w jednym miejscu...Piszcie
  6. Siema!Stary,cpales kiedys?Ja cpalem i zniszczylem sobie Zycie.Zawsze kiedy to pisze chce mi sie plakac.Teraz juz zaczynam.Mam to samo co Ty.Swat wydaje sie dziwny,boje sie rozmawiac z ludzmi.Dzisiaj mialem cos takiego,ze powiedzialem cos bardzo glosno,kolega siedzial za mna,po chwili zaczalem sie zastanawiac czy ja to powiedzialem,czy tylko pomyslalem.Od razu zdretwialem,zrobilo mi sie goraco,przstraszylem sie,ze juz mi odpierdala.To jest przesrane uczucie.Ogolnie to mam przejebane z rodzina,maja mnie za dno,ale sam wiem,ze nim jestem.Ja juz nawet nie potrafie kochac sie z dziewczyna,bo sie boje,chuj wie czego.Jestem juz w tym przejebanym stanie od kilku miesiecy.Chce isc sie leczyc,ale nie moge sie pozbierac,boje sie reakcji znajomych.Zawalilem szkole,JESTEM GOWNEM.Do niczego nie dojde.Wiem,ze uzalam sie zawsze nad soba.Ale co mi zostalo?Nikomu nie radze cpac,bo nigdy nie wiadomo jaki chuj was po tym scierwie najdzie.Przepraszam za jezyk,ale juz nie radze sobie z tym wsyzstkim.Mam jeszcze pelno roznych objawow,ale nie bede pisal o nich nie wiadomo po raz ktory?
  7. Co mi daje to fourum?Co mi daje codzienosc?Pada snieg,jest zimno,w dodatku mieszkam na takim zadupiu,ze ciezko sie stad ruszyc...Tkwie w koszmarze z ktorego nie moge znalezc wyjscia.Dzisiaj zorientowalem sie,ze dziewczyna z ktora cos mnie laczylo,jest moim Aniolkiem tylko jak sie najebie.I co z tego?Nic.Mam to gdzies.Mam wszystko gdzies.Wrocilem do domu,pojde sie wykapac i spac.Rano sie obudze,ze swiadomoscia,ze jestem dnem...Ze sam sie zalatwilem,ze zawalilem szkole,stracilem przyjaciol,resztku kontaktow z bliskimi,ze boje sie napic piwa,posiedziec w barze do 11,rozmawaic z Ludzmi...a,nie chce mi sie juz pisac
  8. Grzybek

    Nerwica a narkotyki

    Siema!Ach,znowu to powiedzialem,jednakze z wielkim wysilkiem,jesli porownac do kiedys.I od czego mam zaczac.Tyle przed chwila chcialem napisac...Ale to ma byc temat dla ludzi ktorzy cpali,zeby podzielic sie doswiadczeniami,dla tych co cpaja,zeby z nimi porozmawiac,wymienic poglady i dla tych,ktorzy maja zamiar nacpac sie po raz pierwszy,zeby wybic to im z Glow,choc to chyba nie mozliwe (wiem po sobie) ,nie wiem jednak,czy Ci ktorzy maja zamiar cpac,tutaj sie znajda...Ale do rzeczy.Moze najpierw napisze o tym,jak cpansko poslalo mnie z kosmiczna predkoscia na samo dno Czlowieczego bytu,o dna ktorego uderzenie zaowocowalo zdruzgotaniem Mysli,Duszy i Ciala.Ok,zaczynam...Mialem z 11-12 lat,kiedy moja Mama zauwazyla u mnie tkiki Nerwowe.Rodzice wzieli mnie do lekarza,stwierdzono Nerwice.Chu...,wszyscy olali sprawe,wlacznie zemna.I moze skonczylo by sie na tikach,gdyby nie kilku kolegow,kilka opowiesci,zdan,zachet,slow.Ale to za chwile.Rok pozniej,albo wiecej,nie pamietam,poznalem swoja pierwsza powazna dziewczyne.Ona pila,ja jeszcze wtedy nie.Ale zaczalem,kiedy wyjechala,nie z tesknoty,bynajmniej.Moj Ojciec chlal,Matka tez,koledzy,kolezanki,znajomi,przyjaciele.Pilem,chodzilem na imprezy,i bylo super.Mimo tego,ze moi Rodzice chlali byli wyksztalceni,mielismy kase itp.Moj Tato zawsze mowil mi,ze chce byc dumny z Syna,zebym sie Uczyl,byl kims.Zawsze myslalem,ze mam Czas,bedzie mi sie chcialo,to sie za wszystko wezme.No i wszystko ciagnelo sie do mojej 18.Wtedy,jeszcze tylko pijany.I doszlo do tego,czego bede juz zalowal chyba do konca Zycia.Pod namowa kolegow wzialem po raz pierwszy.Pazdziernik zeszlego roku.Nie bede pisal jak bylo na poczatku,bo kazdy kto cpal wie,a tym ktorzy nie brali nie bede pieprzyl,bo nie chce zeby ktokolwiek skonczyl tak jak ja...Wracajac do tematu,po tym zdarzeniu mialem mala przerwe.Z miesiac.Potem zaczalem chodzic na imprezy.Tam sie zaczelo dopiero cpanie.Zaczalem wtedy tez palic.Skonczylem brac okolo 7 miesiecy od pierwszego razu.Wtedy,kiedy wyjebalem sie na glebe lodujac na pysk,z ktorego upadku nie podnioslem sie do dzis.Moj Poglad na wszstko co mnie otaczalo zaczal sypac sie po pewnym czasie od pierwszej stycznosci z prochami.Wielkie 'bum' nastapilo w Lipcu tego roku.Dzien przed bylismy ze znajomymi nad jeziorem.Nastepnego dnia,budzac sie rano myslalem,ze dostane zawalu.Serce dziwnie pracowalo,bylem zdezorientowany,nie wiedzialem co sie dzieje.Swiat byl dziwny.Myslalem,ze zwariuje.Po kilku dniach nie wytrzymalem i poszedlem do lekarza.Powiedzial,ze wszystko jest w porzadku.Dostalem tabletki na uspokojenie.Lekarza jednak,uwazalem za idiote,ktory nawet nie zna sie na swojej robocie.Zaczalem szperac po necie,czytalem o wszystkim,wkrecalem sobie wszystkie mozliwe choroby.Az trafilem tutaj,przypominajac sobie o swojej nerwicy.Mija juz 5 miesiac od tego dnia,w ktorym stracilem wszystko co bylo dla mnie najwazniejsze.Rodzine,znajomych,Sens Zycia,Marzenia,Sny...Zapominam juz,jak bylo kiedys.Kim jestem teraz?Dnem ktorym nazwal mnie Ojciec,szmata ktora wyciera sie najgorszy brud rzucajac potem na podloge,cieniem dawnej osoby,ktorej pamiec ginie kazdego dnia z ktorym musze walczyc nie majac juz sil...Samo pisanie o tym jest dla mnie ciezarem,poniewaz musze wracac do wszystkiego,czego zaluje najbardziej.Tak bardzo chcialbym sobie poukladac Zycie na nowo.Znowu umiec kochac,cieszyc sie najmniejszym banalem,miec ta ukochana osobe,ktora zawsze jest przy mnie i nigdy sie nie odwroci.Nie zastanawiac sie nad wszystkim,nie myslec,ze wszystko robie zle,wszystko musze spieprzyc.Pozbyc sie chorych mysli ktorych sam czasami nie potrafie wytlumaczyc.I po co mi to bylo?Po to,zebym teraz powiedzial,ze dopoki sie nie wywrocisz to sie nie nauczysz?Nie dziekuje.Mam nadzieje,ze nie jest jeszcze dla mnie za pozno.Nie wiem jak mam odkupic swoje winy,jak zapomniec,pokonac gniew,zlosc na siebie i jak postawic ten pierwszy krok?Na poczatek,kilka slow dla ludzi,ktorzy chca wjebac sie w gowno dobrowolnie i mysla,ze bede mieli dosc sily aby z niego wyjsc.Jesli kochacie Zycie,jakie by nie bylo,jesli cieszycie sie chwila,macie bliskich Wam Ludzi,nie bierzcie.Jesli jestescie nie szczesliwi,sami,wydaje sie Wam ze tkwicie w bagnie,nie bierzcie.To nie jest zadne wyjscie.Ja na dzien dzisiejszy nie wiem kim jestem,po co Zyje,co bedzie dalej,I mowie to calkiem powaznie,nie jest to jakies czcze gadanie.Moje Zycie jest koszmarem ktory zdaje sie nie miec konca,kazdy dzien udreka i meka.Ciezarem ktorego nie mam sily juz dzwigac... ------------------------------ Szczęśliwe dni są zapisane w pamiętniku mym Leżą gdzieś w kącie na strychu, przykryte nie wiadomo czym Już nie cieszą mnie kolorowe świąteczne prezenty Już nie działa magia ani czar kiedyś w nich zaklęty
  9. Ja tez mialem cos takiego,ze zastanawialem sie,czy nie jestem 'gejem'...dlugo by opowiadac
  10. Dostalem wiadomosc od takiej jednej dziewczyny.Jej nick to Oliwka.Dziekuje jej za to,ze interesuje sie moimi problemami.Napisala mi wprost,PIERDOLIC nerwice,niech WYPIERDALA.I miala racje.Wiem,ze przeklenstwa nie sa tu mile widziane.Ale prosze o nie blokowanie mojego konta.Moze tak na prawde nie mamy powodu,zeby kryc sie w skorupach ktore sami tworzymy.I zeby zastanawiac sie po co nam ten dar,ktory dostalismy w chwili narodzin?Jak w piosence-Zycie,Milosc,Dusza.I co z nim zrobimy,okaze sie w koncu,zalezy od nas!
  11. Moje Zycie...nie wiem od czego zaczac,jak to zrobic,czego sie zlapac?Probowalem isc tylkoma roznymi drogami,ale zawsze,kiedy konczy sie dzien,musze dzwigac wine ktora ciazy na mnie juz tak dlugo.
  12. Czesc Wam!Jaka piekna noc co?Wszyscy pewnie sobie juz spia,albo bawia sie,jest Piatek.A ja wiem,ze kolejna dluga noc dopiero sie zaczyna,dla mnie.Brakuje mi slow,zeby okreslic to wszystko.Caly czas wmawiam sobie bzdury-wyjdziesz z tego,bedzie tak jak kiedys itp.Wmawiam sobie,ze kazdy dzien jest lepszy.Ale to wszystko jest nie prawda.Gdy patrze na moich znajomych,jak sie bawia,smieja,siedza przy piwie czuje zazdrosc,zal,cierpienie.Przypomina mi sie jak bylo kiedys.Jaki bylem kiedys.Sam nie wiem po co to pisze.Moje Zycie,stalo sie wysypiskiem smieci ktorego sam raczej nie bede w stanie posprzatac.Czuje jak spadam na samo dno wolajac o pomoc polglosem ktorego jednak nikt nie slyszy.Kazdy krok,kazdy dzien przejawia sie tysiacem wspomnien ktorych nie moge opanowac.Mam dopieo 19 lat.Kilka dni temu Ojciec nazwal mnie dnem,mial racje,jestem dnem.Juz nie mam sily plakac.Kiedys bylo tak pieknie.Cieszylem sie kazda jazda samochodem,autobusem,wyjsciem na dwor.W wakacje nawet raz tesknilem za szkola.Marzylem zeby sie zakochac.Teraz spotkalem swietna dziewczyne,tyle,ze juz nie potrafie kochac.Juz nie moge tego wszystkiego zniesc...Chce byc normalnym Czlowiekiem!
  13. Jestem na samym dnie...Jestem zerem i nie widze swojej przyszlosci.Juz nawet nie pamiatam jak bylo kiedys.Pamietam jak mnie to dopadlo,kolega powiedzial mi,ze wyszedl z tego po 5 miesiacach i teraz umie w miare normalnie Zyc.Pamietam,powiedzialem wtedy,ze nie wyobrazam sobie,jak moglbym tak Zyc przez 5 miesiecy.Dzisiaj mija ten okres.Ta bardzo chcialbym ja pokochac,ale nie potrafie...Boje sie,ze zwariuje,czekam na dzien,w ktorym to wszystko minie,zapomne,bede szczesliwy,choc nie wiem juz co znaczy 'Szczescie'.Wiem co to zal,wylewany postacia lez kazdego dnia.Jak mam w to wszystko uwierzyc?Chce isc do lekarza,ale nie wierze,ze on mi pomoze.Jestem szmata
  14. Czescc.Wczoraj myslalem,ze mam juz wiele za soba.Jak zwykle sie mylilem.Myslalem,ze obejdzie sie jednak bez tego lekarza i lekow,na co wszystcy mnie namawiaja,czego nie mam ochoty robic.Wlasnie o to chodzi.Nie mam ochoty na nic.Dziewczyna nie idezwala sie do mnie juz z tydzien,sypie sie miedzy mna a moimi znajomymi,przyszla zima...Tyle,ze to wszystko mnie juz nie obchodzi.Gdzie mam w takim razie szukac szczesia,ktorego pojecie przestaje rozumiec?Czasami mysle,ze jest juz za pozno,chociaz w moim przekonaniu podejmuje walke kazdego dnia.Nie moge dluzej czekac,zwlaszcza,ze nie wiem na co?Sam nie wiem po co to pisze,moze po to,zeby przelac tutaj caly swoj zal.Nie mam juz nic do stracenia,nie mam juz nic do udowodnienia.Zawsze bylem jakims zajebanym przegrancem.Chcialbym jeszcze tyle zrobic,ale nie moge...Jestem zerem
  15. A ja mam tak,ze im lepiej sie poczuje ty mocniejszy mam potem atak,moze sobie nawkrecalem?
  16. Jak mam to zrobic?Jak,kiedy tracisz resztki nadzieji,taranowany kolejnym dolem po lepszej chwili?Kiedy chcesz byc taki jak kiedys,nie wiedzac tak naprawde po co,chociaz wiesz bardzo dobrze?Dlaczego chce odzyskac dawne chwile jesli juz nic mnie nie obchodzi,kiedy wszystko jest bez sensu?Placzac,zastanawiam sie po co?Czuje sie jak odaty z uczuc Czlowiek,z ktorego uczucia caly czas sie wylewaja.Caly czas mam nadzieje na lepsze jutro,ktorego nie moge zauwazyc.Wszystko co napisalem,zdaje mi sie teraz stekiem bzdur.Zastanawiam sie czy wyslac tego posta,bo przeciez to tez nie ma sensu.
  17. Dobrze powiedziane.Ale niestety dopoki nie dostaniesz po dupie,nie nauczysz sie...A,nie ma sensu gadac P.S A Ty Syndrooom leczysz sie,czy nie?
  18. Siemka.Odkad dopadla mnie nerwica dziwnie burczy mi w klatce i pod lewym zebrem.Czasami kluje.Na przyklad jak jestem glodny t burczenie tak jakby przenosi sie na lewa strone dosc wysoko.Nigdy czegos takiego nie mialem.Prosze o pomoc.
  19. Teraz to mam pytanie stulecia normalnie!Z gory przepraszam za wulgaryzmy,ale nie moge inaczej,kiedy o tym pomysle!Czy MY,ludzie ktorzy sa chorzy na Nerwice,przez cpanie,zle sytuacje w dziecinstwie itp,itd. , bedziemy kiedykolwiek DO ***** NEDZY czuc sie calkiem normalnie,czy zapomnimy o tym wszystkim,czy bedziemy tacy jak kiedys? Dziekuje z gory za odpowiedzi!
  20. Czesc Wam.Znowu nie wiem od czego zaczac.Smieszne...Tak bardzo marze o tym,zeby byc Czlowiekiem takim,jakim bylem jeszcze tak niedawno temu.Smiejacym sie z byle czego,Kochajacym ludzi,Myslacym Logicznie,ktory Kochal Zycie,bez wzgledu na wszystko.Boze Kochany,jak ja zaluje tego co zrobilem.Wiem,ze kiedy nadejdzie ten dzien,bo mam nadzieje,ze nadejdzie,w ktorym odejdzie cale zlo,zal i cierpienie ktore nosze ze soba,bede najszczesliwszym Czlowiekiem na Swiecie...
  21. Ale wlasnie chcodzi mi o to,ze ja tez bralem,i tez palilem maryche-ale tylko kilka razy,ze 3.Tyle,ze tez mialem takie cos jak Syndrom.Ale nie od razu na drugi dzien po paleniu,tylko gdzies tak za miesiac po.I trzyma mnie to gowno juz 3 miesiace.Ja juz w ogole nie wiem co mi jest.Najgorsze jest to,ze nie potrafie logicznie myslec,albo wmawiam sobie,ze tak jest i to mi na to nie pozwala.I ta gonitwa mysli,ktora jednak na szczaescie juz troche ustapila.Ale czasami potrafie sie optymistycznie nastawic.Ciesze sie na przyklad,ze zostalo mi tylko kilka dni szkoly i Swieta.Ale to tez jest takie omijanie problemu a nie zwalczanie go.W Szkole czuje sie zle,jestem zestresowany.Przed chwila bylem optymistycznie nastawiony a teraz juz dupa,minelo.Zawsze tak jest...
×