Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć

Ja też jestem tu nowa :)

I każdy mój dzień jest bardzo podobny i opanowany przez nerwice:(

Codziennie musze jezdzic na uczelnie , ponad godzine jeżdze tym głupim autobusem..:( djeżdzam tak strasznnie zmeczona jazdą... jakbym przebiagła jakiś maraton.. strasznie się boje jazdy autobusem sama , a najbardziej stania w korku :( Czy któś z Was też sie tego boi??

Autobusy mnie dosłownie paraliżuja, zwłaszcza te zatłoczone i jak ja to mowie "hermetyczne"- te co sie w nich okien nie otwiera a klimy nie wlanczają :(

Każdy mój dzień to walka.. i każdy jest taki sam!!!:(

Przez tą nerwiice od dłuższego czasu wogole nie ma we mnie "życia" i raości no bo z czego tu się cieszyć ...:(

 

pozdrawiam

 

[ Dodano: Sro Gru 06, 2006 11:50 pm ]

ps. przepraszam za błedy i zjedzone literki :oops:

 

[ Dodano: Sro Gru 06, 2006 11:50 pm ]

ps. przepraszam za błedy i zjedzone literki :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Panie , witam panów

Co się dzieje z wami skąd takie napięcie ,może to przez zbliżające święta troche nerwy nas ponoszą ja staram się nad tym panować poprostu jak najmniej myślenia o tych nie dobrych rzeczach :D

Pomyślmy o świętach ,co nam gwiazdorek przyniesie o czym marzymy i co jest realne.

Maleństwo wierze że autobusy to straszna sprawa dużo się tu postów takich pojawia walcz z tym i nie myśl,autobus to tylko rzecz i krzywdy Ci nie zrobi :D

Miska --- to jest przykre że koleżanka wpadła w dołek z jednej strony znalazłaś przyjaciółke i możecie się teraz wypłakać we dwie ,pogadać,powyzywać ten świat a powinno ulżyć :D

 

zdaża się w moim stanie że sobie pogadam z znajomkami ponarzekamy ,powyzywamy.a pózniej się z tego śmiejemy i jest na jakiś czas spokój,no może nie taki ale jest napewno lżej :D

 

Jesteście wszyscy mocni i zaciśnijcie ząbki a będzie OK

Pozdrawiam

milutkiego i spokojnego dnia życzę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oooooo to jest najgorsze - lęk przed lękiem.

Karina, czy stało Ci się kiedyś coś poważnego w tym diabelnym tramwaju? Założę się, że nie. Ludzie Cię nie zjedzą, nie udusisz się, nie zemdlejesz, nie umrzesz. Nic Ci się nie stanie, serio. Nawet jeśli będziesz miała atak. Wszystko to dzieje się tylko w naszych głowach. Musisz w to uwierzyć. Dojedziesz tam gdzie chcesz i wrócisz do domu. Ja Ci to obiecuję. I wierzę w Ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zdrapali mnie z asfaltu i oto jestem;)!nie no żartuje nie było tak źle.napoczatku myslałam ze zemdleje,nagle tyle ludzi,halas,szum wogole wiecie zawroty glowy itp.chwycilam sie mocniej mamy i pomyslalam co bedzie to bedzie.myslalam takze o tym co mi mowiliście"Monietta jedz,nie marudz":)po pewnym czasie przyzwyczailam sie do tych ludzi swiatel,oczywicie caly czas pelna kontrola itp ale nie bylo zadnych atakow leku czy czegos takiego:D!wiem ze to za sparwa leku:)ok spada ma usg(lek powoduje u mnie zanik miesiaczki)reszta potem!buziaczki dla Was nerwusie! :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki lusi za miłe słowa :smile:

troche mnie to buduje w sobie,ale kurcze niewiem dlaczego to wróciło,teraz kiedy przyzwyczaiłam sie do tego lęku,kiedy nauczyłam sie z nim zyc,do tej nieszczesnej niedzieli wszstko było ok,potrafiłam sama wyjsc z domu,dziecko w wózek i jechałam gdzie mnie nogi poniosły,a terz???masakra :cry: .

Mam nadzieje ,że mi pani psycholog dzis pomoze :smile:

pózniej zdam relacje z wizyty.

Buziaki dla wszystkich!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WITAM WSZYSTKICH

 

Przeglądając poniższe wypowiedzi zauważyłem że większość z was opisauje swój dobry dzień mój jednak był bardzo zły. W pierwszych dniach uczęszczania do liceum, oczywiście poznaje się nowe osoby, bardzo ciężko nawiązywało mi się z niektórymi kontakty jednak podkreślam że nie z wszystkimi. W październiku przedstawialiśmy z kolegą na lekcji ,, zajęć politologicznych" temat pt,, rola telewizjii w życiu człowieka" przed wystąpieniem bardzo się stresowałem, ale myślełem że reakcja ta występuje ponieważ nie czuje się luźno pośród nowych osób. Podczas mówienia zaczęły drżeć mi nogi a potem stopniowo całe ciało, mój głos także stał się niewyraźny. Uciekały mi wszystkie myśli widziałem tylko oczy kolegów i koleżanek wpatrzone w moje nogi UCZUCIE BYŁO POTWORNE. Po tym zdarzeniu zaczęło wszystko się układać. Aż do dzisiaj. Myślałem że wszystko jest w porżądku. Na lekcjii PO pani poprosiała mnie o powstanie i odczytanie zadania domowego ... i znów to samo!!! zaczęłem trząść się jak galareta, w końcu nie wytrzymałem i powiedziałem pani że musze usiąść. Pani zroznumiała mój problem i pozwolila mi spocząć. Nie mogłem się po tym otrząsnąć ,z tyłu każdy podszeptywał coś na mój temat. Niewiem dlaczego tak sie dzieje poniewaz w gimnazjum nie miałem takich problemów, zawsze lubiłem występowac przed klasą. Myślę że jest to nerwica ponieważ jest jeszcze wiele objawów które za tym przemawiają np : jestem czasem zamknięty w sobie, ciagle myśle o śmierci, jedno ukłucie czy ból przynosi jedną myśl: że to RAK. A w październiku robiłem badania krew i OB były w porządku. Więc niewiem jak to dalej bedzie. SORY że tak bardzo się rozpisałem i wybiegłem z tematu ale musiałem się wygadać POZDRAWIAM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja właśnie miałam prawie atak, nadal jestem niespokojna. Wyszłam z psem i do sklepu. Moja głowa waży chyba milion kilogramów. Szłam zrobiło mi się niedobrze, obraz cały zamazany, myślałam że zaraz padnę albo dostanę jakiejś padaczki. Nigdy nie wiem w takich chwilach czy to lęk czy faktycznie coś się ze mną dzieje tzn. dzieje się ze mną coś cały czas 24h na ogół sobie z tym radzę ale czasem do tego natchodzi atak. Jestem załamana mam dość.DLACZEGO? O CO W TYM WSZTSTKIM CHODZI? Czasaem mam takie wrażenie jakbym się zepsuła i że już nic mi nie pomoże i że to nigdy nie minie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten dzień jakiś popieprzony dzisiaj. Usilnie staram się - zresztą od paru dni mieć dobry humor - i niespecjalni mi to wychodzi. Może dzisiaj bedie lepiej - jeszcze młoda godzina, nie warto chyba spisywać całego dnia na straty. Pozdrawiam!

 

Znam więcej szefów, którzy są burakami - na szczęście nie wszystkich osobiście. hehe. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zwolokłam sie z łóżka o 12:/zawsze mi to ciezko idzie,ale dzis to juz szok.u mnie najgorsze sa zawsze poranki wtedy czuje ze chyba juz naprawde zwariowalam...potem sie jakos rozkrecam.zadzwonila dzis do mnie psycholog i zaprosila w koncu na terapie od poniedzialku na 10.15!gadalam juz z nia i jest super,rowna babka:)Wam tez czasem wydaje sie ze juz nigdy z tego nie wyjdziecie,albo jednego dnia macie dobry humor a nastepny to gigantyczny dół?jejku nie potrafie dojsc z sobą do ładu,ale sie staram... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

albo jednego dnia macie dobry humor a nastepny to gigantyczny dół?

Tak ,nastepny ,albo następnych wiele.... :?

Chcę aby to się wreszcie skończyło!!!!!!!!

Zaraz wychodzę,mimo strachu przed tym piepszonym lękiem,niech się dzieje co chce :!: i chocbym miała umrzec........będę szła przed siebie,bo zamiast walczyc ja się k***a cały czas pogrążam :cry::cry::cry:

Marudzę dziś w każdym topicu,wybaczcie,potrzebuję to z siebie wyrzucic...

Nie radze sobie ze sobą.....

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

widzę że więcej takich jak ja - męczących się ze złym nastrojem.

gusiu - wyrzucaj z siebie ile możesz- tez tak robię. co prawda potem mi głupio, ale ulga jest.

Tez tak mam, że czasem myślę że już jest dobrze, humorek cacy a na drugi dzień (a czasem i kolejne) taki dół, że ciężko się wygrzebać. trzymajcie się.

 

chyba naprawde cos z tą pogodą, bo ludzie chodza źli jak osy, albo przygnębieni - i ci zdrowi i ci chorzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc wszystkim:)

 

ja dzis mialam okropny dzien ale nie przez nerwice!!! profesor u ktorego mialam ważny egzamin zgubił moja prace i nie wpisał mnie do protokołu .... koszmar! a teraz chca mi dac bezpłatny warunek !! ta uczelnia mnie wykończy:(((

i jeszcze ta cholerna nerwica!! przez nia człowiek nie może się poświecic temu co naprawde lubi! ona działa na nas destrukcyjnie i wykańcza nas od wewnątrz !!

Powiedzcie mi skąd to się bierze???

A najokropniejsze jest to że nia ma na to lekarstwa...i sami musimy sobie pomoc :(((

 

pozdrawiam wszystkich gorąco :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie niebyło dzis tak zle :smile:

mąz miał mały wypadek wiec ja musiałam isc do niego do firmy po wypłate,wziełam synka i poprosiłam mojego tate zeby ze mna sie pszeszedł,i jakos ataku niedostałam,czułam czasem jak mi serce zaczyna mocniej bic ale dałam rade,psycholog podpowiedziała mi jak mam reagowac i uspokajac sie iedy lek nadchodzi,i faktycznie to działa :D

dałam rade.jestem z siebie dumna:)

gorzej bedzie jutro,bo mam kolokwium z anglika :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bylam dzis u ciotki(sama:)ale ona strasznie przynudza więc kiedy poszla zaparzyc herbatke wzielam do reki pierwsza lepsza gazete i zaczelam ja przegladac...i natrafilam na artykul o schizofrenii....az mi sie goraco zrobilo jak zaczelam to czytac...objawy jak w nerwicy...i znow tysiac pytan naraz czy aby napewno jej nie mam...koszmar!juz nigdy nie przeczytam takich rzeczy,jestem zla na sama siebie i Was tez ostrzegam:nie czytajcie tych bzdur!u mnie kazdy dzien to walka o odzyskanie swej osobowości o odzyskanie siebie!nie wiem co przyniesie jutro,ale jedyne co mi pozostalo to wierzyc ze bedzie dobrze.... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tez się tak naczytałam i to nie raz - skutki były....niefajne

ale tak mnie ciągnie do tych artykułów, gazet, informacji itp. powstrzymać sie nie mogę

często to czytałam po to, żeby sobie wybić z głowy te różne choroby - oczywiście wychodziło na odwrót. Ale człowiek czasem głupi. hehe

wszystkim nam chyba trzeba tej wiary, że będzie dobrze. Pozdrowionka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie dzisiaj całkiem pozytywny dzionek, jak zwykle rano w pracy najgorzej z samopoczuciem, ale im dalej tym lepiej - a teraz weekendzik więc powinno byc dobrze i ... spokojnie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam z samego ranka!mój dzisiejszy dzien zapowiada sie ciekawie,ale samopoczucie moje jest poprostu straszne(od wczoraj wieczór)caly zestaw zaburzen osobowosci naraz, a mam dzis do wykonania wazną misje-kupic se plaszczyk(a jak!:)boje sie jak skurczybyk aleee ide na calosc-jak padne gdzies po drodze do bedzie Wasza wina bo namawiacie mnie do wychodzenia z domu :twisted:

Ach,no i prawie bym zapomniala....przedwczoraj bylam na USG bo okresu nie dostalam...i jak tu nie wierzyc w zlosliwosc losu...wczoraj budze sie a tu ciocia jest! :roll: grrr!

wiem,że jest tu taki wątek,że podczas okresu objawy nerwicy sie nasilają,hmm może i tak jest :roll: ok zbieram tyłek i ide sie szykować...uh, ale sie rozpisalam...pozdrawiam Was robaczki kochane i mam nadzieje,ze Wasz dzien rozpocznie się dzis najlepiej jak tylko może!naskrobe cos popoludniu...ciao! :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie kochani!!!

Czy widział ktos dzisiaj wschód słońca? Ale było pięknie. Różowe chmurki, różowe niebo i wogóle wszystko było różowe.

A teraz po kolei:

 

Karina, też jestem z Ciebie dumna. Mówiłam Ci, że dasz radę. Słuchaj pani psycholog. Rób to co Ci każe. Jeśli jest dobrym specjalistą to wyjdziesz z tego szybciutko.

 

Monietta, mam nadzieję, że kupisz sobie zaje..sty płaszczyk i że poprawi Ci to chumorek. A jeśli gdzieś padniesz to możesz zwalić wszystko na mnie. Bo ja nie pozwolę żebyście zaszyli się w domach. Będę Was kijem tłuc jak będzie trzeba.

 

Kubus1818 witaj w naszym gronie. Dlaczebo piszemy głównie o dobrych rzeczach? Chyba dla tego, że wiemy, że nie wolno nam myśleć negatywnie ( w każdym razie ja wiem). Nerwica żywi się naszymi złymi myślami. Ale jeśli ktoś ma doła to pisze o tym. Od tego jest to forum. Więc pisz o czym chcesz, o dobrych chwilach i o złych.

 

Osz ale się rozpisałam. Ja dzisiaj jadę po stolik. Piękniutki okrąglutki stoliczek. Nie mogę się doczekać. I nie boję się jechać. Nie boję się wejść do sklepu. Nie boję się tłumu. Nie boję się pogadać ze sprzedawcą. Nie boję się śmiać między ludźmi. Wy też nie będziecie się bali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo ja nie pozwolę żebyście zaszyli się w domach. Będę Was kijem tłuc jak będzie trzeba.

mnie by sie chyba przydało hehe. Właśnie mam dziś wyjśc z koleżanka do knajpy i już zaczynam wątpić, czy to dobry pomysł. Nie boję się wyjścia z domu, boję się że pójdę i będzie źle, smutno, nudno i że stracę nastepna kumpelkę przez mojego doła. Ale PÓJDĘ. Muszę. mam nadzieję że mi oszczędzi kłopotliwych pytań w stylu: czemu nie pracujesz. Ale ja jestem durna. czego ja się boję? Zdziczałam normalnie. Myślę pozytywnie, myślę pozytywnie..............wyjdę i będzie ok!!!

 

Nerwica żywi się naszymi złymi myślami

To u mnie z głodu nie umrze i chyba nawet dobrze sie miewa. Hehe

 

Przy okazji gratuluję kolejnego zakupu. jak malutki to tym razem nie będzie problemu z wnoszeniem. Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od kilku dni jest niezbyt ciekawie.Byłam na takim kursie o przeciwdziałaniu narkotykom, nasłuchałam sie , naogladałam historii przedstawiajacych upodlonych ludzi,umierajacych..nie moge złapac dystansu do takich rzeczy.Poza tym w czasie spotkania dopadały mne zawroty głowy, fale goraca i ogólnie czułam si epo prostu "genialnie", mam tego dosyc, po prostu dosyc... :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wczoraj na kolokwium pojechał ze mną mój mąż(małego sprzedalismy rano babci)wszystko było ok nienakrecałam sie i dałam rade choc z fatalnym skutkiem bo poprawic musze ,ale to to pikus :D najwazniejsze ze byłam na kolokwium :smile:

kupilismy wczoraj prezenty dla dzieciaków(dla naszego smoka,i brata dzieciaków)

dzis z rana tez usielismy jechac na uczelnie zeby załatwic te poprawke,i tez dałam rade,potem zakupy i tez wszystko było ok,jak czułam ze cos nietak zaraz zmieniałam moje mysli na inny tor.

jestem dzielna :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

choc samopoczucie dzis kiepskie,ale to pewnie wina pogody ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×