Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

U mnie zrobiła się dzisiaj normalna jesień. Wieje, pada i jest buro.

Maiev skoro Ty jesteś za stara na Mikołaja to wytłumacz mi dlaczego do mnie przychodzi? Hę? Może zapominasz napisać listu do niego?

A najlepszy sposób to kupić sobie coś samemu i włożyć do buta (lub gdziekolwiek, tam gdzie wkładacie). Ja tak raz zrobiłam i od tego czasu Mikołaj o mnie nie zapomina he he.

 

Monietta jedź, nie marudź!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monietta i co byłaś????

Lusi - mojemu mężusiowi należy sie prezent- za to że ze mną wytrzymuje. pomyslę nad tym. Przeczytał Twój wpis i wyższy się zrobił od razu. Szpieg jeden.

Ale mówi że mi się nic nie należy od Mikołaja, bo za dużo wydaję. hehe

Miłej nocki i jutrzejszego dzionka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyszedł mikołaj ale................

Myślałam, że się popłaczę. Powiedziałam mężowi, że chciałabym grube, ciepłe rękawiczki. A dostałam cieniutkie zamszowe i w dodatku za małe. Wiem że chciał dobrze,poprostu mu nie wyszło.

Córci kupiliśmy goryla interaktywnego. Bardzo się ucieszyła.

Po 10 minutach goryl się zepsuł. Ręce mu oklapły i tak już został. Żebyście widzieli mojego męża, myślałam, że wybychnie- para mu szła uszami. Dobrze, że nasza mała nie przejęła się tym tak bardzo.

 

Maiev - po pierwsze - dlaczego mój post tak podziałał na Twojego męża?

- po drugie - każdemu się coś należy, czasem coś malutkiego, ważny jest sam fakt, że się pamięta

 

Monietta żyjesz?!!! Byłaś na wielkiej wyprawie?

 

Karina - też jestem z Ciebie dumna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej wam! Co prawda miałam się tu nie pokazywać, bo psuję atmosferę. Maruda jestem. Ale jestem .

Lusi --- napisałaś żebym jemu tez coś kupiła i on jest jak najbardziej za.

Tak to jest czasem z tymi prezentami. dobrze że twoje dzieciątko takie fajne i nie przejęło się. Oby moja chrześnica tez się ucieszyła z prezentu.

Mówi, że ktoś o nim pomyślał wreszcie - biedactwo. hehe Tak jakbym ja o im nie myślała. :) Pewnie że każdemu się coś należy.

Karina - fajnie że tak dobrze Ci poszło. Cieszę się niezmiernie.

Pozdrawiam. Pa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Program dnia [poprzeklinam sobie]:

Założyłem nie te spodnie, w drodze na uczelnie całe uj***em przez zasrane błoto. Wkurwiłem się na tyle, że po prostu zawróciłem i dobrze, że nikt nie stał mi na drodze bo bym go pewnie zabił. Wróciwszy do domu i wypierd***wszy te spodnie do śmieci [czułem, że nogawka kończy się na kolanach] uświadomiłem sobie, że jak tak dalej pójdzie to zawale nawet głupie studia, na których i tak za bardzo mi nie zależy. Oczywiście na rodzinę nie mam co liczyć, mają w dupie całą moją nerwicę i nie chcą wy***alać pieniędzy w błoto [czyt. leczenie]. W ogóle mają do mnie wyrzut, że jeszcze żyję na ich utrzymaniu [nie tak wyobrażają sobie 19latka], bo już dawno to ja powinienem utrzymywać siebie, ich, dom dziecka i jeszcze studiować [dziennie- 2 kierunki, wieczorowo i zaocznie na raz]. Nie wspomnę już, że studia same w sobie to czyste frajerstwo i nie gwarantują niczego, z racji braku pomysłu na życie jeszcze tam chodzę.

 

Moje potrzeby ograniczyłem już, ku**a, do jedzenia i picia, nie mam nawet śmiałości poprosić ich o taki straszny wydatek, chociaż pieniądze w domu są. Jak ja mam im wytłumaczyć, że jeśli tak dalej pójdzie to zawale zasrane studia a zarabiać na siebie z racji wewnętrznej blokady nie będę mógł :?: Najdziwniejsze, że pomimo tego wszystkiego nadal wierzę w swoje możliwości.

 

A Mikołaj :?: Lepiej żeby nie podchodził ;)

 

[wykropkowałem post, co robię sporadycznie]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak wariott, faktycznie trochę to wszystko poje***e.

Rodzice potrafią być czasem niesprawiedliwi. Nie chcą lub boją się zobaczyć tego, co dzieje się w ich najbliższym otoczeniu. Czasem trzeba drastycznych środków aby otworzyć im oczy.

Czy próbowałeś z nimi szczerze porozmawiać? Ale tak naprawdę szczerze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak wariott, faktycznie trochę to wszystko poje***e.

Rodzice potrafią być czasem niesprawiedliwi. Nie chcą lub boją się zobaczyć tego, co dzieje się w ich najbliższym otoczeniu. Czasem trzeba drastycznych środków aby otworzyć im oczy.

Czy próbowałeś z nimi szczerze porozmawiać? Ale tak naprawdę szczerze?

 

Naturalnie, nie jeden raz, inaczej bym tego nie pisał. Przecież nie wbiję sobie noża w brzuch, żeby im to udowodnić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gusiu - marudzę marudzę i strasznie mnie to wkurza bo zawsze sobie sama ze wszystkim radziłam i niczyja pomoc nie była mi specjalnie potrzebna. A teraz? nie wiem co się ze mną dzieje i to mnie denerwuje.

Wariott- trzymaj się. ja też się czasem zastanawiam jak niektórym przemówić do rozumu. Myślę że moi to by zrozumieli jak jest niefajnie dopiero jakbym sobie coś zrobiła. Ale i to niepewne.

fajnie że wierzysz w swoje mozliwości. To naprawde dużo.

Uciekam! jade odwiedzić teściową w szpitalu. Papa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wariott wszystko bedzie ok ;)

niestety jesli chodzi o studia tez mnie nikt nierozumie :cry: teraz w wekend mam zjazd i kolokwium ,boje sie ze niedam rady tam jechac i zawale studia,ryczec mi sie chce ze jestem tak bezradna :cry:

Jutro mam wizyte u psychologa,jedzie ze mna mój maz bo sama do tramwaju niewsiade,po niedzieli kiedy miałam atak,niejestem jeszcze na to gotowa.

maiev masz jeszcze na tyle komfortowa sytuacje,ze mozesz sama gdzies jechac,podziwiam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisząc o drastycznych środkach nie miałam na myśli robienia sobie krzywdy. Myślałam bardziej o wpływaniu na uczucia.

 

PS Pomyślałam sobie, że się wytłumaczę, bo mam wrażenie, że zostałam źle zrozumiana i robi się zamieszanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

po pierwsze chciałam się przywitać bo jestem tu nowa i opowiedzieć o moim dzisiejszym dniu.

No więc dzisiaj nie było tak źle dla mnie.. Mam przyjaciółke, która nigdy nie cierpiała nerwice, a dziś zaczęło się z nią dziać coś dziwnego. Usiadła na ławce z łzami w oczach. Ja przestraszona podbiegłam do niej.. co się dzieje. Dziewczyna z trudem łapała powietrze. Jak tylko na nią spojżałam zawróciło mi się w głowie myślałam, że zemdleje, ale musiałam jej jakos pomóc. Chwyciłam ją za rękę.. no cóż.. przyznam, że miała całe ręce mokre.. trzesła się.. wiec stwierdziłam, że to nerwy.. nic innego mi do głowy nie przychodziło. Zaczęłam ją pocieszać, opowiedziałam jej o sobie, że mam tak samo, tak samo to przechodzę.. razem zaczęłyśmy płakać.. ;( i tak dziwnie się poczułam.. no z jednej strony czuje ze ktos obok mnie cierpi tak samo jak ja i jest mi raźniej.. a z drugiej bardzo mi jej zal, tym bardziej, że ona mówila że tak jej sie zrobiło chyba jakiś 3 raz..

Teraz siedze w domu i pisze tutaj..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Miska. fajnie że napisałaś. Mnie tez by szkoda było tej koleżanki, ale z drugiej strony pomysl sobie, że fajnie że ma kogoś takiego jak Ty. Też przez to przechodzisz więc najlepiej ją zrozumiesz.

Karina - sama to ja rzadko wychodzę (muszę być w jakimś takim sprzyjającym nastroju) - wszędzie z mężem albo z kimś innym

Wróciłam z tego zakorkowanego miasta - siły nie mam - padam na twarz. Po tej kawie może się obudzę a jak nie to zasnę. Nie lubię szpitali - chyba dlatego taka zmęczona jestem. Jak weszłam do centrum handlowego i zobaczyłam te tłumy to się nogi pode mną ugięły. Nie było fajnie ale znośnie.

Pozdrawiam Was i mój kotek też. Właśnie łazi po klawiaturze. Papa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×