Skocz do zawartości
Nerwica.com

monietta

Użytkownik
  • Postów

    264
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez monietta

  1. typowa depersonalizacja! wejdz sobie na zaburzeni.pl albo stowarzyszenie zaburzeni na fb, jest tam nas tysiace z takimi samymi objawami
  2. ale ja nie chce tego zrobić, poprostu moze boje sie stracić kontrole albo ze ucierpi ktos kogo kocham najbardziej. kiedys sie bałam ze tak mysle bo boje sie porodu i odpwiedzialnosc, ale dziecko zawsze bardzo chcialam miec, ucieszylam sie niezmiernie o wiadomosci o ciazy. Od 3 tyg biore zoloft, troche mnie wycisza ale lęki są i mysli tez choc jestem pewniejsza siebie
  3. objawy mam takie: -uczucie braku tozsamości, wiem ze istnieje i logocznie wiem jak mam na imie itp ale nie czuje spojnosci, bardzo to mnie przeraza, po takim ataku czuje sie jakbym już nigdy miala nie być sobą bo nie wiem jak do siebie wrócić. -wrazenie ze moje rece sa jak nie moje, ze moja twarz jest obca w lustrze -kiedys przed snam mialam jazdy przy tym ze wydawalo mi sie ze nie wiem czy jestem kobieta czy mezczyzna(czytalm ze to objaw schizo, prawda to?) -zadawanie sobie egzystencjalnych pytań, skad sie wzielam, jak to jest ze mysle, gdzie ja w swoim ciele zostalam umiejscowiona)to od tego mi sie zaczela dd, jak sie przerazilam swoim istnieniem. -kontroluje swoje mysli, pomysle cos a potem jakby dryga osoba czy co(?)kontrolowala co pomyslałam i wtedy to mi sie wydaje obce(to chyba tez schiza) -ja sie zapomne i cos zrobie to zaraz wraca kontrola i przygladam sie kazdej czynosci i wtedy wydaje mi sie ze jakby obserwuje siebie z boku. moje rzeczy osobiste wydaja mi sie obce. -nie mam podsatwy we wlasnym ja. -jak gdzies jade w tym stanie boje sie ze nie bede umiala sie poruszyc, albo np wyjsc z autobusu, cialo jest jakby obce i umysl zreszta tez, nie wiem gdzie ja w tym wszystkim jestem. lub boje sie ze zwariuje i nie bede mogla wrocic do domu. pare lat temu mialam tez agorafobie przez to. -w czasie ataku nie moge sobie przypomniec jakby spojnosci z ciałem,"wrócic do siebie". -mam wspomnienia ale jak dostaje dd to wogole nic nie pamietam, ze mialam juz to ze wyszlam z tego, liczy sie tu i teraz i zawsze mam wrazenie ze juz nigdy z tego nie wyjde. -przy ostatnim ataku myslalam ze bede musiala sie zabic bo to juz koniec a jednoczenie sie modlilam zeby jakis sie cud zdarzyl. -mam snieg optyczny, caly czas sprawdzam omamy i dzwieki. -ataki paniki mam zawsze w nocy jak zostaje sama ze soba, czuje sie bezradna i czesto nawet nie moge sie rozplakac. -po przebudzeniu jest najgorzej, nie moge zebrac ciala z łózka i mam jakby takie okropne uczucie bolesci i nerwow od zoładka plus wymioty.
  4. ja też miałam teraz rok przerwy, wczesniej nawet 2, niestety franca zawsze wraca...myslisz, ze po 9 dniach juz powinno działac?u Ciebie tak poprosu dd zniknela z dnia na dzien?
  5. Shelion, u mnie też ataki zawsze są w nocy :) w dzien jakos sie rozkrecam, ale najgorsze jak zostaje sama ze sobą.. czyli Zoloft Tobie pomógł?nie wiem sama, a po jakim czasie?napiszesz coś wiecej?
  6. Shelion, witaj, miło, że jesteś. Ja jestem w 7 mcu ciąży i mam nawrót, do tej pory leki zawsze działały, ale tym razem coś nie mogą zaskoczyć(9 dzień) mam wrazenie, ze jestem po nich bardziej odrealniona a przeciez derealizacji nigdy nie mialam. u mnie najgorsze sa ataki paniki po których czuje jakbym straciła tożsamość która nigdy już nie wróci. to jest piekło na ziemi..powiedz czy coś takiego miałas?
  7. jak w temacie, szukam osób ze zjawiskiem dd ale tylko depersonalizacji. mam to juz 8 lat z przerwami i teraz znow wróciło, biore zoloft ale jest coraz gorzej...
  8. no własnie co jeśli przerwe ten obłedny krąg i nie wykonam natrętnej czynności?od kilku dni próbuje powstrzymac sie od sprawdzania "sobie raka", wiem, ze nic mi nie jest bo byłam z tym u lekarza, ale to wlasnie nie jest mój problem, kiedys bałam sie kary za to jesli nie dopełnie rytuału, teraz podświadomie wiem ze jestem zdrowa w 100 % i pojawiły sie inne(i napewno gorsze)lęki a przede wszystkim to, ze jesli nie wykonam tego co "powinnam"to już do konca zycia bede wkolko o tym myslec, czuc niedosyt i wkonu zwariuje od tej mysli bo nie bede umiała sie na niczym innym skupic, niczym cieszyc.
  9. boje sie tego tak bardzo, dzis chcialam zaczac od nowa blokowac je, pojechalam do sklepu z ubrankami i rzeczami dla dzieci i co...masakra..wszytsko wrocilo, jakies chore wizje, brak checi wybierania, najlepiej zebym nie byla w tej ciazy ((
  10. ale ja poprzez czytanie chcialam sobie jakos pomoc, ujarzmic te mysli a teraz jest jeszcze gorzej...
  11. pokonac ale jak, ja juz wariuje, codzien nowe, gorsze wizje a lekow brac nie moge, boje sie ze to sie skonczy jakas psychoza poproodwa a lekarze niby pewni ze my nie urzeczywistniamy tych mysli a zagwarantowac nie moga, czemu?
  12. Obecnie jestem w ciazy i zmagam sie z natretnymi myslami dotyczacymi skrzywdzenia malenstwa(wbicia noz w brzuch itp), bylam na konsultacji u psychiatry, który powiedzial, ze mam nerwice natrectw ale on nie gwarantuje ze nic dziecku nie zrobie bo nie jest mną.Strasznie mnie to przeraziło bo zawsze czytałam, ze mysli te nie są nigdy realizowane. takie myśli miałam juz wczesniej na poczatku mojej walki z nerwicą lękowa i depersonalizacją. Dotyczyly wtedy mojej mamy i tak samo nozy. to było z 7 lat temu i od tego czasu z tym natrectwem byl spokoj. Do tego chcac zrozumien mechanizm dzialania i pomoc sobie dzis przeczytałam artykuł który mnie tak przerazil ze nie wiem czy wytrzymam. But "postpartum OCD can and sometimes does evolve into psychosis, and that is why you have to watch it," Misri says. One of her patients had OCD during pregnancy, became psychotic during the postpartum period, and killed her baby. It was, Misri says, "a very extreme case."
  13. może masz poprostu wybuchowy charakter, a od kiedy tak masz?
  14. bojawiem, przestan panikowac i sie nakrecac. i przyjmij do wiadomosci ze teraz to nie Ty juz jestes najwazniejsza tylko dziecko, skup sie na nim nie na sobie. Mam to samo a nawet gorzej, przeczytaj posty powyzej. ja do lekow nie wroce za rzadne skarby, czytalas o tym jak zly wplyw maja na rozwijajce sie dziecko?wogole szału dodaje jak angielscy lekarze maja to w dupie. ja mieszkam w au i moj gp tez jest angolem, ale sam twierdzi ze mam wytrzymac bez lekow do porodu a potem dostane cos przy karmieniu nie panikuuuuuuj przede wszystkim , to tylko nerwica a po 11 tyg w twoim organizmie jest jeszcze duzo leku, ja wytrzymalam 7 mcy bo tyle potrzeba aby wyplukac psychotropy z organizmu.
  15. głos na granicy snu i jawy, moze hipnogog a moze nie:/
  16. smutna82, no widzisz, a ja juz usłyszałam :)
  17. pola piekne, wiktorii mam pare w rodzinie wiec nie chce zgapiac. nad imieniem sie glowimy przynajmniej raz w tyg ale narazie nic pewnego. partner chce Imogen ale za zadne skarby sie nie zgodze :)
  18. Kokojoko, mam ochote sobie pokląc a dokładnie ponazywać"łądnie"nerwice france, nigdy nie jestem wulgarna ale co sie teraz ze mna dzieje przechodzi ludzkie pojecie, rece mi opadają..ale ok musze przestac myslec, wiem moze imie dla dziecka...poszukam czegos moze klementynka?
  19. juz lepiej, zajełam sie rozmowa na fejsie z koleznka, tak na siłe i polozylam do lozka, ale obcosc zostala. jejku czemu nie czuje sie soba a wiem ze ja to ja. masakraaaaaaaaaaa
  20. nie wiem, wlasnie czuje zblizajacy atak paniki, w glowie mi szumi, patrze w lustro i czuje sie obco, okropienstwo. znacie sposob na opanowanie tego?
  21. pika30, juz dobrze, koniec tematu :) no wiec dzis mam okropny dzien, bylam na zakupach jak co drugi dzien po zarcie na obiad i wracaja tachając siaty znow sie poryczalam o to prawo jazdy, tutaj autobusami nie jezdzi nikt, nikt tez nie chodzi, tylko ja bo jestem na tyle glupia ze nie zdalam prawka. teraz czekam na drugi termin, juz 2 mce ale jestem pewna ze tez nie zdam. czuje sie podle, i wogole jestem zmeczona, nie mam sily tachac siat w 40 stopniowym upale i czekac na autobus ktory jest co godzine a w weekend wogole. moj partner ma auto ale zabiera je do pracy na 10 h i jak wraca to wlasnie zamykaja sklepy. wprawdzie robimy zakupy online ale nie kupic wiele rzeczy na zaś. no ale sie rozpisalam ale mnie to meczy, nie jestem zlym kierowca, glupsze ode mnie laski zdaja a tutaj nawet jak juz zdasz prawko to musisz przez 6 mcy jezdzic z kims a dopiero pozniej sama, czyli jak dobrze pojdzie dosiade auta za rok, nie wyobrazam se z malutkim dzieckiem 1.5 h w autobusie w jedna strone. a ile juz kasy poszlo na jazdy, to bym dom za to postawila:/ wogole naszla mnie taka okropna dzis mysl, ze jeszcze lekarz mnie zamknie w szpitalu psych bo stwierdzi ze z tymi myslami stanowie zagrozenie dla dziecka. wtedy bym sie zabila, nie ma wiekszego wstydu, moj chlopak o tych myslach nie wie bo jak mam mu to wytlumczyc, zreszta on itak uwaza ze nic mi nie jest oprocz stresu. bardzo go kocham i nie przezylabym takiego upokorzenia
  22. White Rabbit, szczerze troche boje sie terapi, bylam na jednej grupowej ale 6 lat temu to w sumie nic nowego sie nie dowiedzialam, boje sie wgladu w siebie bo jak wyjdzie ze mnie ni ma :) dziewczyny pika30, Mireille, wszytskie jestesmy podenerwowawe i wykonczone walka i brakiem efektow, ale mamy sie wspierac a nie kłocic i oceniac! u mnie praca daje duzo ale w nocy wszytsko wraca, chyba ze czuje sie tak zle ze nawet mi sie pracy nie chce zadnej podejmowac. jednak zajecie na mnie dobrze wplywa, przynajmniej w dzien.
  23. jakos nie moge uwierzyc ze mam w sobie dziecko, boje sie ze je nie pokocham bo jestem z natury egoistyczna
×