Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Nonenow,ja stale sprawdzam oddech-ide gdzie i wsluchuje sie w bicie serca bo chce wiedziec czy jeszcze zyje...To glupie.Niedawno mialam straszne ataki leku i caly orgaznizm byl pobudzony a teraz organizm jakby zwolnil wszystkie funkcje i kto wie,czy nie boje sie tego bardziej-no bo jak cisnienie bylo wielkie,serce walilo i wszystko wirowalo to czlowiek przynajmniej wiedzial,ze zyje.A tak to cisnienie ledwo ledwo,serca nie slychac,puls malenki,nog i rak nie mozna podniesc.Strasznie nieprzyjemne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wolny puls i niskie cisnienie to bardzo dobra rzecz! Jak jest niskie i przeszkadza Ci to, to poprawiaj je kawa. A sama zacznij uprawiac niesilowy sport. Nie po to, zeby podwyzszyc puls, tylko zeby wykorzystac niski. Np kolarstwo, bieganie, chod - wiesz jak sie przydaje taka 'slabowitosc' w tych dziedzinach? A w czasie treningu masz okazje posluchac sobie jak fajnie pracuje cala ta maszyneria - jak serce miarowo lupie, jak oddech sam sie reguluje itd (ale do tego trzeba troche wprawy).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniczko jeśli ciągle będziesz sprawdzała swoje "parametry życiowe" zaczniesz popadać w jeszcze głębszą paranoje!!! Przestń w końcu o tym, myśleć to naprawdę pomaga! Ciesz się tym, że budzisz się żywa, że świeci słońce czy co kolwiek, nie staraj się myśleć od rana o nerwicy! To jest wykonalne, choć na początku trudne. Zanim podniesiesz się z łóżka zamknij oczy i pomyśl o czumś naprawde miłym (np. o wakacjaxch na egzotycznej wyspie), w ten sposób odgonisz myśli, że cos ci dolega. Wiem z wcześniejszych postów, że przyjmujesz leki, pomimo tego czujesz się tak źle?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety Marha,to przykre ale od paru miesiecy przyjmuje leki psychotropowe,chodzilam na sesje do psychologow,niedlugo zamierzam zaczac terapie grupowa ale wiem,ze mnie to chyba nic nie daje.To znaczy,nie mam takich strasznych atakow paniki jak na poczatku kiedy balam sie i byc sama w domu i z niego wychodzic ale na mnie leki wcale nie dzialaja tak jak trzeba bo ja stale mysle o nerwicy i jej komnsekwencjach,mysle czy to na pewno nerwica czy tez nie i tak w kolko.To okropne,moze ja mam hipochondrie???A swoja droga czemu organizm tak slabnie?czemu nie czuje bicia serca i nie mam sily nawet podniesc rak?Jakby ktos zabral mi miesnie?Kawy i alkoholu juz nigdy nie wezme do ust.Kiedys pilam kofeine ale to byly dawne czasy...Przy lekach nie mozna brac alkoholu ale przedwczoraj zaryzykowalam i napilam sie piwka Redd's-to taki banalny napoj 4,5%.I co???Tragedia!!!!Dostalam takiego niepokoju i mrowienia w rekach,ze juz myslalam ze mi odpadna.Takie zycie...Nie wiadomo o co w tym chodzi i to jest najgporsze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Moniczko!!!

Mam do Ciebie pare slow poniewaz nie moge juz patrzec jak popadasz w totalna hipochondrie.Posiadasz szczegolny dar wysluchiwania swojego organizmu(jego wnetrza) ze szczegolnym wytypowaniem rodzajow dreczacych Cie objawow(potrafisz mnie tym naprawde zanudzic)poniewaz co jakis czas opisujesz jak to wielkie przezywasz dramatyczne dla Ciebie chwile(prosze sie nie obraz ale nerwica dopadla tutaj wielu z nas i staramy sie ja zwalczyc a Ty jako jedyna dokladasz iskry do ognia)tzn.bardziej sie zadreczasz wynajdujac co chwila nowe objawy u siebie zamiast je ignorowac skoro wiesz iz to nerwica.Moja rada dla Ciebie to znajdz sobie jakas lepsza metode organizowania czasu zamiast tylko skupiac sie jak ciezko jestes chora.Sorki jesli to Cie urazilo.Zacznij w koncu cieszyc sie zyciem dziewczyno.Pozdrawiam. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj ! Ja choruje od okolo 6-7 miechow i przez 3 pierwsze miesiace mialem tak samo jak tylko sie oddalilem od domu albo poczulem sie niepewnie to sie zaczynalo i tylko myslalem nad tym czy zaraz nie zemdleje ze niedojde/niedojade do domu jednak za zadnym razem sie bylo dobrze bylem roztrzesiony ale nic sie powaznego niestalo, Angelika Ci madrze doradzila, ma racje im wiecej sie o tym mysli tym jest gorzej i niewidac poprawy znajdz sobie zajecie mysl o czyms innym (sport znajomi cokolwiek), ja jestem zwolennikiem leczenia bez chemii i wszystko zalezy od Ciebie, obecnie biore tylko ziolowe lekarstwa na uspkojenie i magnez, staram sie jak najmniej o tym myslec i jest dobrze, gwarantuje Ci ze jak przestaniesz sie zadreczac tym i znajdziesz sobie cos na czym mozesz skupic mysli a przestac myslec o chorobie to zobaczysz pozytywne efekty.Trzymaj sie i pamietaj ze to wszystko jest w Twojej psychice, jak bedziesz naprawde chciala dasz rade to pokonac.

 

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy lekach nie mozna brac alkoholu ale przedwczoraj zaryzykowalam i napilam sie piwka Redd's-to taki banalny napoj 4,5%.I co???Tragedia!!!!Dostalam takiego niepokoju i mrowienia w rekach,ze juz myslalam ze mi odpadna.Takie zycie...Nie wiadomo o co w tym chodzi i to jest najgporsze...

Moniczko to sie po prostu ...upiłas tym piwkiem :) Jesli ktos bardzo zadko pije to kazda ilosc alkoholu tak działa. Mi wystarczy kawałek tortu nasaczony alkoholem ,lub czekoladka :) i juz mnie bierze . Rano gdy sie budzisz spojrz na gory zobacz jakie sa piekne ,pomysl o czyms miłym nie zastanawiaj sie czy serce Ci puka . Moze sprobuj medytacji od rana zeby zapomniec o walacym sercu. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Angelika,nie obrazilas mnie-wiem,ze zwracam uwage na kazdy sygnal organizmu.Kiedys tak nie bylo,martwilas sie zrowiem ale nie az tak.Niestety od pogrzebow jest inaczej,martwie sie soba i innymi ale wiesz,co dziwne ja jestem osoba aktywna,wspinam sie,spotykam ze znajomymi,jezdze na rowerze,plywam itd.a jednak i w tych chwilach zle mysli kraza mi po glowie,nawet wchodzac na szczyt przeraza mnie,ze nie czuje bicia serca albo mam zawrot glowy.Wtedy mysle sobie: najwyzej umre tu na szczycie,oryginalna smierc,ale zaraz pojawia sie kolejna mysl:ja nie chce jeszcze odchodzic!Jeszcze nie....Boze,co sie ze mna dzieje,juz zwariowalam.

Wiecie,w moim przypadku nie pomaga poradzenie sobie wmowieniem,ze to NERWICA, bo moim podstawowym problemem jest niewiara w nerwice.Jak to zmienic...?????Jezeli juz uwierze,ze mam nerwice to powiedzenie ze ja mam mi pomoze,ale poki sie nie przekonam to nie ma mocnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z porażki można czerpać więcej nauk niż z sukcesu

 

ale z porazki o wiele trudniej sie podniesc.

Ostatnio zastanawialam sie co daje mi najwieksza motywacje i jest to sukces. A dokladniej mowiac male sukcesiki, sprawiaja, ze chce mi sie dawac z siebie wiecej, ze chce cos robic, bo efekty daja mi radosc, ktora jest sila napedowa dzialan.

 

Jest roznica pomiedzy prawdziwa walka z choroba (terapia, leki, przemyslenia, praca nad soba) a szamotanie sie z nia jak niestety robi wiekszosc ludzi, jakby do nich nie docieralo, ze nie ma drogi na skroty...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy ktoś ma taki objaw jak przymglenie świadomości? ja odczuwam to jako utratę świadomości na ułamek sekundy. Robię coś i nagle czuję, że przez krótki czas mózg mi się wyłączył. Tak jak w starym filmie, wydaje mi się że kilka "klatek zdjęciowych" mi uciekło. Czy to także może być objaw nerwicy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Echhhh nie ma lekko, ale świadomośc tego,że wiemy na co zapadlismy bardzo pomaga żyć ...

 

Dokładnie.Ja tez chodziłam po lekarzach ,sama byłam przekonana ze to pewnie rak.A to coraz bardziej pogarszało sytuacje.I rowniez to forum wiele mi dało,w sumie to dzieki niemu dowiedziałam sie co mi jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz co jest twoim problemem - uwierzyłas w to ze jest zle, a wtedy wogole z tego nie wyjdziesz,kazdy dzien jest piekny, i ty tez tak uwazasz tylko wmówiłas sobie ze wszytsko jest nudne i bez sensu,prawda jest taka ze nerwica dopada ludzi naprawde szczesliwych,udzerza w to co najbardziej kochamy, i tylko ty musisz zrozumiec ze to tylko nerwy,najwazniejsze to zaczac cos robic,i za kilka dni znudzi ci sie to wmawianie i znowu kazdy dzien bedzie piekny...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiecie co mi sie juz znudziło to wmawianie....wmawiałem sobie tyle rzeczy juz w zyciu ze szkoda gadac,i wreszcie doszedłem do wniosku ze to nie ma sensu,mam to gdzies, bedzie to co ma byc wali mnie to....jak pewnie kazdy z was zastanawiałem sie nad tym jak ta nerwica mi spieprzała zycie i doszedłem do wniosku ze i tak byłem szczesliwy wmawiajac sobie rozne rzeczy, bo tak naprawde nic nie jest w stanie zaburzyc tego co naprawde czuje, czyli ze zycie jest zajebiscie piekne...pewnie nawet wmówiłem sobie ta nerwice ale szczerze mówic nie chce mi sie o tym myslec....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc

wydaje mi sie ze to jest twoje tylko takie wrazenie.Ja mialam moze podobnie tzn,jak mialam non stop ataki to mialam wrazenie jakbym momentami moja glowa nie pracowala,nie pamietalam co ktos do mnie przed chwila mowil,co ja mowilam,to trwalo tez kila sekund,albo tez nie umialam zareagowac bo nic do mnie nie dochodzilo co sie dzieje,ale to bylo chwilowe zawsze. wiec mysle ze to jest zwiazane z zaburzeniem koncentracji i oslabieniem pamieci a to jest objaw nerwicy,przeszlo mi to jest ok.Aha moze to tez byc spowodowane tym ze masz jeszcze duze leki i ze strachu tak sie moze dziac jak opisujesz, ale Mysle,ze to nie jest zwiazane z utrata swiadomosci,gdybys ja utracil to mysle ze nie zdal bys sobie z tego odmiennnego stanu sprawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez to czasem mam:odczuwam to jak pewnego rodzaju wylaczenie sie z otoczenia.Zamyslam sie,zamykam na chwilke w sobie-niby wiem co sie dzieje wokol ale pamiec wiruje,myla sie daty i wszystko wydaje sie nierealne,dziwne,obce.Moze to ma tez zwiazek z derealizacja...?Jezeli komus postawiono diagnoze nerwicy lekowej to moze byc pewien,ze to niestety jeden z jej objawow...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez chyba cos takiego przechodzilam,ale nie wiedzialam co to jest i minelo jakos.Ale pozniej jak sie dowiedzialam ze to mogla byc derealizacja to rozmawialam na ten temat z psychologiem i on mi powiedzial, ze to jest zwiazane z tym, ze jak przezywam non stop ostre leki i sie wciaz boimy,a nie chcemy to nasza swiadomosc sie od tego odcina i wtedy mamy wlasnie taki odczucia ze wszystko jest nam jakies obce,nirealne,alby my sami dla siebie jestesmy obcy,bo sie po prostu odcinamy od tych przezyc, lekow i tak sie wtedy dzieje.Przechdzi w momencie zmniejszenia lęków,rozmawiania o tym-najlepsza jest psychoterapia.Dobre sposoby na poczucie odrealnienia to tez relaksacja np.kąpiel polaczona z masazem ciala,jak sie poczuje swoje cialo to poczuje sie tez siebie i wszystko dookola i "normalnosc powolutku" wraca. Mi to pomoglo. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej,jestem tu nowa...moim problemem jest obsesja,ze umre,ze zostawie wszystkich kochajacych mnie ludzi.rok temu umarl moj Dziadek...od tamego czasu wszystko sie zmienilo..gdy jestem sama w domu,czuje sie potwornie dziwnie..mam wrazenie,ze moje serce przestaje bic..czuje,ze moje cialo nie jest moim cialem..czuje sie dziwnie "nieswojo".od roku mialam tez powazne klopoty osobiste...od niedawna wszystko sie unormowalo..ale mimo wszystko,pozostaje ta nerwica i lek przed zasypianiem..nadmienie,ze moja mama jest psychologiem,ale po swoich tragicznych przejsciach,sama potrzebuje pomocy..wiec nie mam w niej oparcia(nie winie jej za to)..poczatkowo podejrzewalam u siebie nawet jakas chorobe psychiczna..ale rozwiano moje obawy(na szczescie)..nie wiem co mam robic,dosyc mam tego wszystkiego..!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×