Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lukasz1983

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lukasz1983

  1. Lukasz1983

    [Jaworzno] i okolice

    Jeśli jesteś z Jaworzna lub bliskich okolic to koniecznie sie odezwij ...
  2. Moi najbliżsi oraz znajomi wiedzą doskonale co mi dolega ponieważ powiedziałem im otwarcie że to nerwica i jak się ona ma do mojego życia. Najważniejsze jest aby chociaż najbliżsi wiedzieli poniewaz rozmowa o tym z drugą osobą jest naprawde kojąca.Moja mama też chorowała na tą paskudną nasza "przyjaciółke" i rozmowa z nią jest czymś wspaniałym.Niczym zastrzyk uspokajający.Pozatym interesuje się od dawien dawna medycyna (moja mama naturalnie) i w niektórych przypadkach naprawde potrafi pomóc zwykłą ciepłą rozmową.Polecam każdemu. Pozdrawia i życze szybkich powrotów do pełni szczęścia !! !! !!
  3. Poprostu nasze mieśnie cześciej niz kiedy kolwiek są napięte i stąd te bóle.Również od krzywego siedzenia może wystapić podobny bol aczkolwiek nie jest to serce.Byłem kiedyś światkiem w szpitalu jak meżczyzna sie dusił wrecz twierdził że zawał i potrzebuje lekaża ...natychmiast podpięt do aparatury która nic nie wykryła a przyczyną tegoż bolu był właśnie kręgosłyb gdyż ten mężczyzna miał kilkanaście lat wcześniej amputowaną noge i poprosty nie siedział równo i kręgosłup tego nie wytrzymał zaczął szwankowac i t d.Dlatego nie ma powodów do strachu czy paniki jeśli zaboli nas właśnie w okolicy serduszka (oczywiście jesli posiadamy badania i nasze serce jest zdrowe, bo jeśli nie to nie nalezy bynajmniej szukać powodów tego bolu w internecie lub też na jakich kolwiek forach tylko niezwłocznie udać się do lekarza i raz na zawsze wyjaśnić takie objawy).Pozdrawiam Was Wszystkich [ Dodano: Wto Lip 25, 2006 10:15 pm ] Jeśi chodzi o wiek zawałowy i udarowy to napewno zdrowi fizycznie nastolatkowie oraz każda inna osoba nie musi się obawiać.Pzedewszystkim regularne badania serca cisnienia itd.(badania ogolne)Ludzie musimy zrozumieć że życie mamy jedno a pozatym mamy XXI wiek wiec jeśli ktoś myśli ..."jestem zdrowy po co iśc do lekarza" jest w wielkim błędzie.Mamy prawo do bezpłatnych badań leczenia itd. dlatego badajmy sie i jeszcze raz badajmy i dbajmy o siebie. Wracając do tych przykrych ale prawziwych faktów ze młodzi ludzi umierają na wylewy i zawały to należy stwierdzic że musiało byc coś tego przyczyną.Wrodzone wady serca nie leczone , samoistne nadciśnienie tętnicze i wiele wiele innych powodów które mogą być przyczyną zawału lub wylewu u tak młodych osób.Jest to przykre i choćby dlatego powinniś my o siebie dbac a jeśli bedziemy wiedzieć ze jesteśmy zdrowi to i samopoczucie bedzie lepsze a i nerwica odpuści w jakimś stopniu bo odpadne motyw myśłenia i zamrtwiania sie o swoje zdrowie.Pozdrawiam raz jeszcze
  4. Należy dostosować również diete bogatą w magnez.Do tego magnez w postaci tabletek.Ja osobiście pije jeszcze herbaty antystresowe które naprawde pomagają (zapobiegają w jakimś stopniu myśleniu o tym problemie)No i najważniejsze .... na siłe wychodzić z domu chocby na 5 minut i potem coraz dłużej i dłużej.Samo nie przejdzie dlatego należy walczyć ;)Pozdrawiam
  5. A mi sie wydaje że tak może się dziać z powodu strachu paniki itd. poprostu paraliżujący strach może tak wpływać na nas ogolnie bo kilka razy tak mi sie zdarzyło wiec główka do góry bo nie jest wcale tak źle :)
  6. a mi się wydaje że tez sie nakręcamy że cos sie stanie i tak dalej tylko że jak ktoś tego ataku nie miał wcześniej nie wie że to o to chodzi i dlatego miewamy wrazenie że ten atak był sam z siebie a nie przez nakrecanie.Ja tak osobiście miałem że przez upał i osłabienie i zmęczenie poczułem się źle potem wszystkie objawy które prowadziły do ataku no i wkońcu atak.NIe wiedziałem co to i przez co tak sie stało dlatego bałem się ze znowu zaatakuje ale jak przemyślałem wszystko stwierdziłem że nie ma sie czego bać jeśli da sie to opanować.Dlatego też tak bardzo sie tym przejołem bo sie nioe spodziewałem tego ataku choć objawy były bardzo czytelne (strach lęk niepokoj itd) i gdybym wtedy wiedział równiez bym go opanował a tak jak napisałem wcześniej wydawał sie ze przyszedł sam z siebie lecz patrzac z perspektywy czasu to podczas tego ataku równiez sie nakręciłem tyle ze nieświadomie dlatego jak widać wszystko zależy wyłacznie od nas i moim zdaniem nie ma ataku bez nakręcania....Pozdrawiam BuBo
  7. I o to właśnie chodzi...jestem co prawda nowy na forum ale wiem o co w tym chodzi i takie podejście jest chyba najlepsze ... zresztą opisałem moją sytuacje w temacie"atak na wesoło" Pozdrawiam
  8. Będąc ostatnio w sklepie a raczej przy okienku (sprzedaż nocna)kupywałem sok,papieroski i kurczaczka z rożna.Pani udajac sie po kurczaka(zwazyc zapakować troche trwa)zamkła przedmną okienko a za mną kolejka że ło ho ho ... pewnie wyobrażacie to sobie co sie zaczeło dziac ?? Lęk straszne myśli no i zaczął sie atak ale w pewnym momencie w oknienku ukazał się pani z kurczakiem w ręku.Nigdy nie byłem tak podzielony przez emocje... z jednej strony atak a z drugiej pani z kurczakiem.Byłem tak niesamowicie głodny że na widok starannie zapakowanego jedzenia atak ustąpił a ja wybuchłem co prawda panicznym ale śmiechem co wywołało skolei zaskoczenie dla ludzi stojących w kolejce.Omal nie popłakałem sie ze śmiechu że zwykły kurczaczek z rozna powstrzymał mój atak Gdy odchodziłem od okienka ludzie patrzyli na mnie jak na idiote a ja ze stoickim spokojem i bananem na twarzy zapytałem "NO CO ? ? ? I tak poraz kolejny zło i wystepek zostały pokonane przez DRÓB
  9. Przyznam się że tez umię wywołać ból w różnych częściach ciała Postanowiłem sobie zrobic kiedyś taki teścik (byłem już tak wku***ony że postanowiłem leżąc na łóżku wywołać atak i przeanalizować go od podstaw) zbombardowałem głowe najgorszymi myslami (jade autobusem,jestem na meczu,umieram itd.) do tego wmówiłem sobie bół brzucha potem skoczyłem na serce i dopadło mnie.Zalało mnie potem czułem sie słaby, odczówałem "zawał" no i atak zaczoł mijać.Przeanalizowałem to i powtarzałem to jeszcze kilka razy.Później w momencie kolejnego ataku (taki był plan) nagle przestałem o tym myśleć i skupiłem się na czymś innym (bodajże ... "zaraz wsaje z łóżka i wskakuje na kompa żeby pograć") i ku mojemu zaskoczeniu kulminacyjnego punktu ataku nie było.Odszedł w siną dal i póki co nie wraca.Boje się jednak jeszcze przebywać poza domem (chociaż chodze do sklepu i jeżdze samochodem i pare innych rzeczy staram sie robić)ale czuję że to minie bez żadnych terapi i leków. Moge jeszcze nadmienić że majac 23 lata od 15 roku życia mam kontakt z alkoholem i moje melanże trwały nieraz po kilka dni więc myśle że ta nerwica w jakimś stopniu spowodowana jest też alkoholem (najgorzej na kacu ) wiec odstawiłem alkohol na dobre.Myśle że każdemu z Nas uda sie wyjść z tego.Rozumie też jak straszne są te myśli sprawiające nieuzasadniony niepokój wrecz odbierają chęć do życia i gdy zaczynamy czuc sie dobrze to podświadomie wymyślamy sobie różne leki aby czasem stan ukojenia nie trwał za długo.W każdym razie jedziemy do przodu bo to wkońcu tylko nerwica wiec nic złego nam nie zrobi Pozdrawiam... ps. Kiedyś słyszałem ze wielu internautów umawia się miedzy sobą że w danym dniu o danej poże wyjdą na ulice i zrobia coś głupiego.Naprzykład masowo wyjdą na plac w jednym bucie. I tak sobie pomyślałem że skoro mamy już tą chorobe którą i tak za jakiś czas wyleczymy to moze fajnie by było zrobić masowy równoczesny atak nerwicowy wykonany wspolnie z Wami Wszystkimi To oczywiście żart na rozluźnienie wiec nie gniewajcie się na mnie moje kochane Nerwuski :*:*:*:*:*:* dla Nerwusek i duży browar albo sok dla Nerwusów Pozdrawiam raz jeszcze
  10. A ja zauważyłem że jak kiedyś się nudziłem strasznie a nie miałem jeszcze nerwicy (albo o niej nie wiedziałem) to poprostu siedziałem i się wku****łem że nic nie ma do roboty.Teraz jak dopadła mnie "nasza wspólna koleżanka" uczucię nudy zastępuje uczucie lęku wiec głowa do góry i jadymy z koksem.A i jeszcze jedno najważniejsze To My wywołujemy w sobie te ataki więc skoro umimy wywołać atak musimy również ummieć ten atak przezwycieżyć i stłumić go Bardzo podobało mi sie zdanie z postu LIMBY ... ...Pozdrawaiam
  11. Patrząc na te Wasze wpisy przypominają mi się moje obsesje związane np. z równo ułożonymi rzeczami,sprawdzanie czy przycisk od zapalania i gaszenia światła jest dobrze dociśnięty,lecące samoloty i obawy o wojne a tekże wiele podobnych motywów.Jedno Wam poradze ... zróbcie sobie taki mały test i jeśli coś każe Wam wrócic sie czy sprawdzić czy wszystko jest OK to olejcie to i postarajcie się zapomnieć o tym.Wiem że może być to trudne ale jednak jeśli powstrzymacie to bedzie wszytsko wporzadku.Natomiast jeśli nie moze sie to skończyć nerwica lękową jaka mnie w tej chwili nachodzi a myslę że te natręctwa w jakimś stopniu do tego doprowadziły. A tak a propos Kasandro ten gif z tymi gołebiami poprostu masakra dla mnie bomba
  12. jak już ktoś wcześniej napisal ataki leku strachu paniki czyli ogolnie to co nas "zabija" nie pochodzą z zewnątrz lecz z wewnątrz naszej głowy a jeśli jest nasza my za nią odpowiadamy nie ona za nas. Jeżeli ktoś poczuje nerwoból w klatce piersiowej i natychmiast pisze czarny scenariusz typu "mam zawał-umieram" może sie spodziewać najgorszego czyli ataku.Zaczynamy sie trząść bać panikować nie żadko histerycznie płakać.Po chwili wszystko ustaje i jest już "dobrze" ale o normalnej reszcie dnia mozemy sobie pomarzyć ponieważ spodziewamy siekolejnych ataków i wtedy "MYŚLIMY,MYŚLIMY,MYŚLIMY" aż wymyślimy ... kolejny atak lub chociażby lek czy strach.Najczęsciej siedzimy leżymy i przejmujemy się kolejnym atakiem a jak wiadomo do przyjemnych on nie należy. Co w takim razie robic zapytacie ?? Najważniejsze zająć sie czymś co sprawi nam przyjemność a jednocześnie odciagnie nasz umysł od tych "zboczonych" myśli.Gdy jednak ciągle myslimy o tym należy sobie powiedziec prosto..."mam nerwice która to wywołuje i siedzi gdzies głęboko w psychice ale tak naprawde jestem zdrowy-zdrowa (najlepiej mieć zrobione wszystkie badania ogolne żeby nie było wątpliwości) a te bóle wywołuje właśnie strach i myslenie na ten temat"....uwierzcie mi że robi sie lżej na ciele i duchu. Można obejrzeć jakis film który nas zaciekawi lub posłuchać muzyki ogolnie wszystko co pozwoli w jakimś stopniu zapomnieć o natręctwach. Jesteśmy normalni i wierze w to że uda nam sie Wszystkim przezwycieżyć tą dz*** nerwice ( gdyż nazywanie jej chorobą jest zbyt na wyrost) Sk**** Dzi**** która bez sensownie próbuje zawładnać Naszymi umysłami.Szm**** ukryta gdzieś w głebi kazdego człowieka która łudzi sie że zdominuje nas swoim działaniem.Często ta k*** nakręca nas tak że szukamy sposobu aby ją opanować a w rzeczywistość pokazała że to nerwica powinna szukać sposobu na opanowanie nas i choćby szukała w kosmosie to nie znajdzie gdyż jeśteśmy ludźmi i kochamy życie a te leki strach to tylko marne ataki ... marne gdyz jedynie na to ją stać........ .........JEST TO NOWA DEFINICJA NERWICY LĘKOWEJ I GŁOWA DO GÓRY NERWUSKI KOCHANE ... BĘDZIEMY SIĘ Z TEGO ŚMIAĆ SZYBCIEJ NIZ NAM SIĘ ZDAJE Co to ma być ? Post wyedytowany. Już dwa pkt regulaminu złamałeś. Mam nadzieje, że na tym się skończy. [dop. shadow_no]
×