Skocz do zawartości
Nerwica.com

angel_with_dreams

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia angel_with_dreams

  1. Mam prawie 17 lat. Jestem normalną nastolatką, uczę się w dobrym liceum na profilu humanistycznym, mam duzo znajomyc, kochającego chłopakah i zgraną paczkę przyjaciół. Niedawno z wakacyjnych nudów włączyłam TV. Akurat szedł program o nerwicy natrectw. Zaciekawiło mnie to. Po ciucho śmiałąm się z tych ludzi, jednak wszedzie odnajdywałam czastke siebie. I zaczęłam zauważać moje natrectwa.... Do tej pory jakoś z nimi zyłam, choć są dość dziwne.... 1). Dążenie do symetrii. Gdy jem jakiś produkt, który mozna sparować to po równo rozdzielam go na obie strony szczęki, zeby było sprawiedliwie. Np. jedząc rodzynki w czekoladzie rozdzielam po np. 5 na każdą z dwóch stron szczęki. Musi być po równo. Tak jest z wieloma rzeczami. Symetria musi być. 2). Syndrom samotnosci rzeczy. Gdy odkładam buty każdy z pary musi stykać się z drugim. Gdy układam na półce maskotki każda musi się z jakąś stykać, bo która byłaby sama mogłoby jej być smutno. Wiem, że to chore... Tak samo jest ze szczoteczkami do zębów. Muszą się dotykać. Moze raczej to syndrom par. Wszytsko musi mieć towarzysza. 3). Sprawdzanie. Wychodząć z domu kilka razy sprawdzam, czy zamknęłam drzwi, wracam się, czy wyciągnęłam wtyczki z kontaktu. I chociaż wiem, że to zrobiłąm i tak muszę sprawdzić. I tak parę razy. 4). Ciągle sprawdzam, czy mam w kieszeni komórkę. To samo jest z kluczami i portfelem. Gdy wychodzę na zakupy i przymierzam coś w przymierzalni i chcę to kupic to muszę muszę sprawdzic, czy mam pieniadze w portfelu. 5). Trudno bedzie mi to wyjaśnić. Załóżmy: Jutro mam sprawdzian. Jestem nauczona i wykuta na blachę. W momencie wykonam jakąś czynność lub o niej pomyślę (np. niecj to będzie kaszlnięcie) i nagle nasuwają mi się myśli - "musisz 5 razy kaszlnąć, bo inaczej źle ci pójdzie na sprawdzianie". Zaczynam momentalnie odczuwać lek, ze mi źle pójdzie i zaczynam wykonywać tą czynność. Po zrobieniu tego odczuwam błogą ulgę. Kiedyś zdarzyło mi się nie wykonać czynności o ktrej w ten sposób pomyślałam. I cały dzień miałąm potworne wyrzuty sumienia tak mnie dręczące, że musiałąm to zrobić. Od razu mi przeszło. 6). Zwiazane ze śmiercią. Często napada mnie lek, ze w przyszłosci obudzę sie w trumnie i nie bedę mogła się wydostać, nikt mnie nie będzie słyszał i mi nie pomoze. Uduszę się w koncu. Po prostu boję się, ze któś uzna mnie za zmarłą, a ja jeszcze bedę zyła i obudzę się w trumnie. Dlatego powtarzam moim bliskim, że kiedy umrę musi ktoś mi strzelić w serce. Dla pewności. Nie jestem bynajmniej osobą psychiczną, zachowuję się normalnie. Nikt nie zwraca uwagi na moje dziwactwa, bo nikt o nich nie wie. Umiem z nimi żyć, choć czasem jest ciężko.. zwłascza, gdy nie ma par lub nie mogę osiągnąć symetrii. Ma ktoś podobne....? Nie lęcze ich, bo po pierwsze nie przyznaję się do nich, a po drugie i tak moi rodzice by to zbagatelizowali. Pozdrawiam :) angel_with_dreams
×