Skocz do zawartości
Nerwica.com

RamzesWielki

Użytkownik
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez RamzesWielki

  1. mam do was pytanie, kupiłem sobie ta ksiezke ale nie ma tam nic o paleniu papierosów ale wydaje mi sie ze jest to pewien rodzaj pobudzacza wiec nie wiem czy mozna stosowac ta metode palac,z drugiej zas strony czytałem w kasiezce ze pomaga ta metoda takaze w leczeniu nałogów wiec ja juz nic nie wiem, mozna uzywajac tej metody palic?prosze was o odpowiedz....
  2. sam wiesz ze to wyobraznia wiec czego chesz wiecej....wal to...na cos trzeba umrzec....
  3. to łatwiejsze niż myslicie, wystarczy sobie uświdomić ze to wszytsko jest nierealne,tylko nasza wyobraźnia, szansa na na zachorowanie na jakaś cieżką chorobe jest jak jeden na milion...a co ja sie bede przejmował co bedzie kiedyś liczy sie to co jest teraz, i to ze jest wyśmienicie, trzeba zyć chwila...
  4. wszytsko zależy tylko i wyłącznie od ciebie, musisz sobie uświadomić jedno jestes zdrowa, a gdy bedziesz o siebie dbała i uważała na siebie to nic ci sie nie stanie, szansa ze to własnie ty wylądujesz na wózku jest jak jeden do miliona wiec rusz głowa i nie martw sie tym co bedzie tylko ciesz sie zyciem, jestes zdrowa...i tak naprawde jak bys sie zastanowaiła no nie chciałabys umrzeć gdyby cos ci sie ctało, bo świat jest tak piekny ze nie ma takiej rzeczy która by zmieniła ten obraz w naszych oczach nawet nerwica, musisz zorzumiec ze to tylko twoja wyobraznia i to nie realne..
  5. musicie uświadomić sobie ze zarówno śmierć jak i narodziny są wpisane w ludzki los, tak już jest, to trzeba przyjąc do wiadomosci,a zanim wasi rodzice umrą to wy już bedziecie mieli swoje rodziny, i to bedzie wasze wsparcie, nie ma sie co rozczulac, trzeba byc twardym bo zycie to nie bajka ale sami mozemy sprawic by nia była...nie ma sie czym przejmowac trzeba poprostu zyc...
  6. jedynym sposobem na nie przejmowanie sie jest zrozumienie samego siebie i dojscie do wniosku ze to tylko moja wyobraźnia i to nie realne, a wszystkie myśli miną jak z bata strzelił...
  7. odpowiedz na twoje pytanie jest prosta, popatrz sie na swoje malenstwo, i pomyśl jak bardzo je kochasz jest takie słodkie,i pomyśl czy mogłabyś go skrzywdzić,napewno nie bo gdybyś chciała to bys tu wogole nie weszła i wogole tego tu nie pisała bo nie czułabys ze to jest zle, tylko dobre, uświadom sobie ze to tylko twoja wyobraźnia i tak naprawde to tak bardzo kochasz swoje dziecko ze pojawia sie obawa czy mu czegos nie zrobisz,to normalne, acha i powiem ci rzecz najwazniejsza w nerwicy natrect odczuwa sie natretene mysli ale sie ich nie realizuje wiec po co mamy sie nimi przejmowac, spij dzisiaj spokojnie i ciesz sie zyciem...
  8. kupcie sobie pampersa i problem z głowy....
  9. juz jestem zupełnie spokojny, czytałem o natręctwach i wiem ze choc sie pojawiaja to sie ich nie realizuje:)juz jest zupełnie noramlnie,tylko jeszcze od czasu do czasu sie mi przypomni ale jeszcze tylko kilka dni i samo przejdzie czuje to po sobie...a prochy by mnie tylko przytumiły a ja sie chce cieszyc pieknem tego swiata normalnie...
  10. ja sobie nic nie zrobie i jestem tego pewnien na milion procent tylko w chwilach jak jestem najbardziej szczesliwy to nadchodzi ta głupia mysl, ale ja wiem ze to wmawianie i wali mnie to...
  11. chodzi mi o to czy mozna wmówic sobie samobójsto, ale nie w taki sposób ze sam na to wpadłem bo nigdy nie miałem takich mysli, tylko raz jeden znajmoy sie powiesił i moja panna ,powiedziała mi wtedy "zebys ty czasem tego kiedys tego nie zrobił" no i sie zaczeło, zaczołem o tym rozmyslać, dodam ze ja sie zupełnie niczym nie przejmuje bo wiem ze nie ma problemu który by mnie przerósł i bardzo kocham zycie bo to nacudowniejsza rzecz jaka mamy, ale przesladuja mnie cały czas jakies pojebane mysli....ze jak zostane sam w domu to zrobie to..albo jak gdzies ide na misto to mam wrazenie ze ze pojde na jakis wysoki budynek i to zrobie,ale nic sie takiego nie dzieje bo wiem ze to jest tylko moja wyobraznia ale czemu mnie to cały czas przesladuje...?dodam jeszcze ze mam strasznie mocna psyche, bo uwazam nie ma problemów nie do rozwiazania,wszytsko mi sie udaje i nigdy sie nie załamuje,dodam jeszcze ze nie mam zadnych migotan serca ani dusznosci, mi poprostu nic nie jest ale czuje jakis jebany niepokój ale musiał bym chyba zwariowac zeby cos sobie zrobic, co mi jest do cholery?
  12. wiecie co mi sie juz znudziło to wmawianie....wmawiałem sobie tyle rzeczy juz w zyciu ze szkoda gadac,i wreszcie doszedłem do wniosku ze to nie ma sensu,mam to gdzies, bedzie to co ma byc wali mnie to....jak pewnie kazdy z was zastanawiałem sie nad tym jak ta nerwica mi spieprzała zycie i doszedłem do wniosku ze i tak byłem szczesliwy wmawiajac sobie rozne rzeczy, bo tak naprawde nic nie jest w stanie zaburzyc tego co naprawde czuje, czyli ze zycie jest zajebiscie piekne...pewnie nawet wmówiłem sobie ta nerwice ale szczerze mówic nie chce mi sie o tym myslec....
  13. wiesz co jest twoim problemem - uwierzyłas w to ze jest zle, a wtedy wogole z tego nie wyjdziesz,kazdy dzien jest piekny, i ty tez tak uwazasz tylko wmówiłas sobie ze wszytsko jest nudne i bez sensu,prawda jest taka ze nerwica dopada ludzi naprawde szczesliwych,udzerza w to co najbardziej kochamy, i tylko ty musisz zrozumiec ze to tylko nerwy,najwazniejsze to zaczac cos robic,i za kilka dni znudzi ci sie to wmawianie i znowu kazdy dzien bedzie piekny...
  14. Czesc własnie przeczytałem twoja wiadomosc,powiem ci tyle zycie jest tak piękne ze każdy dzień może przynieść Ci cel,zreszta jak sie sama zastanowisz to znajdziesz sens swojego zycia, i cel,ja czytajac twój post znalazłem kolejny w moim zyciu a mianowicie pomoc takim jak ty na tym forum,bo to co myslimy jest tylko w naszych głowach,mozemy poprostu powiedziec sobie nie chce mi sie o tym myslec biore sie za zycie,bo to jest najpiekniejsze w nim ze mozemy byc kim chcemy,mozliwosci jest mnóstwo,a jaki sens miało by zabicie siebie,to jest najprostrze co mozesz zrobic-stchórzyc,ale czy warto isc prosta droga,lepiej warto przezwycierzac problemy bo wtedy czujemy prawdziwa satysfakcje.Gdybys to zrobiła to zrobiłabys krzywde samej sobie,bo nie sztuka jest umierac sztuka jest zyc...mów sobie cicho kocham zycie a napewno tego nie zrobisz bo zobaczysz ze przyjemnych chwil w zyciu jest wiecej niz tych lęków i ze tak naprawde to jest tylko w twojej głowie i mozesz to przezwycierzyc liczy sie tylko pozytywane myslenie i uśmiechanie sie do siebie...i uświadom to sobie ze w głębi duszy jak nikt kochasz zycie...
×