Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Gosiulka - mogę ci tylko bardzo współczuć z tego powodu; to po prostu idiotyczne, że nawet we własnym domu nie masz spokoju; mogę cię tylko pocieszyć - że u mnie też nie zawsze było i jest wesoło; rzadko bo rzadko - ale jednak... trzymaj się ciepło! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dopiero sie rozpoczął więc zobaczymy jaki będzie(mysle że dobry)coś na pocieszenie: gdzies czytałem że człowiek ma największe lęki między 20 a 30 rokiem życia,przykład nawet tego znam osobiście ,sąsiadka(prawdopodobnie agorafobia) przesiedziała w domu cała młodosc a teraz w wieku ok 40 lat szaleje wychodzi(pierwsze jej wyjscie ok rok temu ),widac że dobrze jej sie układa ,tylko szkoda że zaprzepasciła najlepsze lata,a teraz stara panna ...., no nic kawa i zaczynamy słoneczny (na kujawach) dzień :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coraz bardziej odizolowałam się już od świata zewnętrznego

Ka_Po ja mam to samo. Teraz nawet wyjście z kimś na zewnątrz to dla mnie ogromny stres.

Dzisiaj pojechałam na działkę, siedziałam cały czas w altance, bo właśnie tam mi najlepiej. Ale wyszywałam, więc miałam zajęcie i mi to odpowiadało, jednak jak przyszło jechać do domu to od razu jak wyszłam poza ogrodzenie zaczęłam się dziwnie czuć. Nie było mi słabo ani nic, ale miałam wrażenie jakbym miała zemdleć, ot tak po prostu, nawet dobrze się czując, albo upaść na ziemie, byłam senna. Więc stwierdziłam, że mój organizm znów się broni przed światem zewnętrznym i to olałam. Jak na razie jest ok. Jak będzie dalej? Zobaczymy. Ściskam mocno. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bylo niezle... Ale teraz na wieczor mnie lek zlapal :( Czuje sie jak przed atakiem, ktory oczywiscie w sobie dusze i tlumie. Jestem zmeczona i pobudzona zarazem, boje sie, ze cos mi peknie i dostane krwotoku (tak, wiem, glupie, ale prawdziwe, nie wiem skad mi sie takie mysli biora!). Jak tylko mnie cos zakluje, zaboli to od razu zlewa mnie zimny pot, czuje panike w sobie ja granicy wytrzymania i mam wrazenie jakym miala zaraz zemdlec, zwinac sie z bolu nie do wytrzymania czy cos... Melisee popijam, ja nie chce tego uczuciaaaaaa... Niech ta cholera sobie pojdzie, niech odejdzie, spada, zjezdza, wylatuje! Akysz, wooooonnnn! :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja dzisiaj mam pierwszy dzień urlopu szkoda ze tylko do poniedziałku,jak już wcześniej pisałem mam trzeci nawrót nerwicy po prawie dwóch latach u mnie to jest dziwne przychodzi lato i znowu leki itp już trzeci raz tak mam,jutro ide do pani doktor pewnie dostane jakiś antydepresant,dwa lata temu miałem trochę jazd z luxetą no i miałem ten komfort że nigdzie nie pracowałem,a dopiero jak się polepszyło to poszedłem do pracy,teraz tego komfortu nie mam i aż się boje.

Zwolnienie pewnie dostałbym długie ale raczej po nim musiałbym sobie innej pracy szukać a na chorobowym to dostałbym grosze 70% pensji dostaje jak to się mówi pod stołem.

Zaciekawiły mnie te moje nawroty nerwicy i dzisiaj znalazłem informacje o tych zaburzeniach dwubiegunowych nie :!: nie czytam więcej bo zaraz sobie postawie diagnozę :mrgreen: i dopiero doła złapie,

Już od stycznia do marca przeszedłem gehennę zdiagnozowałem u siebie raka jelita grubego,już pisałem testament codziennie wyłem nawet pogodziłem się ze śmiercią,bo leczyli mnie i leczyli a ja miałem duże problemy wypróżnianiem,krew ,bóle brzucha ,nagłe chudnięcie typowy rak jelita :mrgreen:

Aż się wkurzyłem poszedłem prywatnie do ordynatora dobrego oddziału gastroenterologicznego i tam mi zrobiono full badań włącznie z gastroskopią i kolonoskopią :!: nie wiem jak ja się na to odważyłem,do dentysty to mnie musi żona za drzwi wpychać bo raz uciekłem :D

No i oczywiście z badań wyszło że nie mam raka a wyhodowałem sobie piękne hemoroidy wewnętrzne III stopnia +stan zapalny żołądka z nadżerkami na nim i dwunastnicy zakażenie bakterią Helicobacter pylori.

Przepraszam że się tak rozpisałęm przecież dawno mnie tu nie było :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no właśnie ja pierwsze ataki to jakieś chyba sześc lat temu miałem w sierpniu,później po czterech latach też w sierpniu(wtedy tu pisałem pierwsze posty )teraz prawie po dwóch latach początek lipca nawrót jak jest gorąco i bardzo jasno to mnie rano już bierze,ja się super czuje jesienią i zimą oraz wczesną wiosną,coś cholera w tym musi być,antydepresanty raczej mnie zamulają może powodują słabszy lęk a jak je odstawie to jest super,ja już sam nic nie kumam,zawsze sam odstawiałem,może nie tyle co odstawiałem a zapominałem o nich bo było dobrze.

Ja mam prace bardzo stresującą jestem kierowcą ciężarówki chociaż jeździć lubię ale nie po tyle godzin co nam karzą ,muszę być do dyspozycji 24 godziny,nigdy nie wiem kiedy logistyk zdzwoni.

Np jest poniedziałek dzwonią o 4 na piątą muszę być,ładuje się przeważnie trzy godziny,wyjeżdżam w trase,wracam np siedemnastej i znowu się ładuje na następny dzień do godz dwudziestej pierwszej,i rano o szóstej wyjazd,nieraz robię dwie trasy wyjeżdżam o szóstej wracam o dwunastej w nocy a już za cztery godziny się ładuje,dostaje dużo sklepów do objechania bo mój szef nie daje w łape logistykom,palety z jedzeniem trzeba ręcznie wciągać na sklepy na paleciaku mają od 500 do 900kg,nie wiem sam jak ja dawałem rade z tym wszystkim przez dwa lata ale miałem silę,powiecie że kierowca ciężarówki ma tachograf i czas pracy,tak ma ale żeby mieć prace i zarobić trzeba fałszować tarczki itp

Z mieniałem już prace wiele razy w życiu ale wszędzie jest podobnie.....szkoda że przerwałem naukę jak bylem młody ale to inna historia i też bardzo bolesna....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzisiaj byłem u Pani doktor przepisała mi Xetanor jak sobie przeczytałem skutki uboczne :roll: tak od razu chyba wyzdrowiałem :mrgreen: najgorsze że zapomniałem jej poprosić a jakieś benzo bo jak te leki się wkrecają to na początku trzeba nieraz benzo się wspierać , powiedziała tez że jest wskazane zwolnienie do końca miesiąca,już widzę minę mojego szefa ledwo teraz mi dał pięć dni urlopu.

Jestem zły i przybity że ta nerwica wraca,ach w dupę jeża jadę gdzieś połazić.

 

[Dodane po edycji:]

 

właśnie sobie kupiłem ostatnie piwko :-| od jutra te prochy,jakoś tu pusto teraz na tym forum,pamiętam dwa lata temu dużo fajnych osób odpisywało,z kilkoma pisałem na GG jak było ciężko,pewnie już są dawno zdrowe i tu nie zaglądają no kurcze przecież ja tez nie zaglądałem bo po co sobie to przypominać.

Czuje sie jak by nagle wyrzucony z pędzącego pociągu na te samą stacje na której wsiadłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Chcę znaleźć osoby które się z nerwicy wyleczyły!! Przy pomocy prochów, psychoterapii lub dowolnej innej kombinacji. Czy jest ktoś taki? Czy znacie kogoś takiego? Bo jak na razie tylko widzę na forum ludzi którzy się faszerują proszkami i mają takie lub inne skutki uboczne. Jeśli już mam brać te prochy (czego nie chcę) to przynajmniej chcę wiedzieć po co to robię. Bo tymczasowa poprawa a potem nawrót choroby nie są dla mnie wystarczającą motywacją. CHCĘ WIEDZIEĆ KTO SIĘ TRWALE WYLECZYŁ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak dokładnie,jak już leki zaczną działać zdaje się nam że wszystko jest ok,ale nie dostrzegamy że zachowujemy się tak samo reagujemy tak samo,bo leki działają i tłumią objawy,a tu niestety musi być psychoterapia,znam to z autopsji,chodziłem do pani psycholog(fakt że była cienka) ale jak się poprawiło olałem chodzenie do niej,rzuciłem się w wir pracy nie dostrzegając że mam dalej te same problemy i takie same niezdrowe zachowania,baterię wysiadły po nie całych dwóch latach i dlatego jestem znowu tutaj.

Teraz muszę znowu wziąć leki ale zarejestrowałem się do psychoterapeuty mającego bardzo dobre wyniki wleczeniu nerwicy lękowej.

Moim zdaniem w nerwicy lekowej psycholog to za mało trzeba szukać psychoterapeuty klinicznego,przeważnie przyjmują w ośrodkach leczenie nerwic(szpitale psychiatryczne.

Ja jak miałem pierwszy epizod nerwicy to zostałem skierowany na bardzo dobry oddział leczenia nerwic na 8 tygodni na początku miałem super wyniki ale zaprzepaściłem szanse bo zacząłem podrywać babki które tam też się leczyły i tak się wkręciłem w romans z jedną Panią ,i tak praca nad nerwicą poszła do lasu,zawsze bylem kochliwy ale po psychotropach jakie tam mi też dawano wydawało mi się że jestem casanowa :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam oczywiście obudziłem się rano już z lękiem i rozwolnionko, mam tak od paru dni.wczoraj miałem wsiąść pierwszą dawke xetonaru ale odłożyłem to na dzisiaj pewnie też bym dzisiaj nie wziął ale pod naciskiem żony zażyłem

Obawiałem się najgorszych skutków ubocznych,za dużo się naczytałem.

Po godzinie poczułem się nieźle oszołomiony jak bym pare browarów strzelił,zacząłem się nagle ze wszystkiego śmiać,niezła głupawka :mrgreen: nawet ze szwagrem pogadałem którego nie lubię i do którego pół roku się nie odzywałem.

Co to dopiero będzie jak wejdę na całą dawke :P jeżeli tak ma być to jestem za tym lekiem,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehe Dino, to ja Ci szczerze zazdroszcze takiego leku :D

 

Ja miałam dzis jechać do psychologa, jednak niestety spanikowałam :cry:

Zadzwoniłam, żeby przełożyć wizyte i wiadomo, emocje, do uzgadniania daty przychodzi, a ja płacze do słuchawki i sie trzese... na samą myśl...

Boje sie że nie poradze sobie i w ten sposób nigdy nie trafie do tego lekarza :cry:

 

Ogólnie więc dzień nie śliczny :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Goraco

Goraco

Goraco...

ZA GORACO!

No po prostu porazka. Jesli chodzi o samopozucie psychiczne to jest ok, ale fizycznie jestem wypompowana. Massakrencjaa... Nic tylko zrobic sobie kapiel w kostkach lodowych.

 

Komosa, niepanikuj tylko idz normalnie. Wiem, ze to ciezko tak... Ze latwiej jest powiedziec niz isc, ale trzeba sie przemoc. Powiedz sobie: a idz w cholere glupia nerwico, dam sobie rade! I po prostu idz. Ja tak ostatnio robie, przyjelam metode wmawiania sobie, ze nic mi sie nie stanie, nic mi nie jest, a nerwica jest glupia szmata, ktora mnie nie pokona :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko u mnie to idzie w drugą stronę, gdy wmawiam sobie coś, że nic nie bedzie i mam to gdzieś, zajmuje myśli czyms innym, to mój lęk/nerwica w akcie obrony przed UDAWANYMI i WYMUSZONYMI myślami sie nasila :(

Nie umiem sobie nic wmówić, bo jest gorzej wtedy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejszy dzień-taki sobie. Nie wiem, jak to się stało, ale ostatnio mam świadome sny. I spotykam w nich ludzi, którzy kiedyś mnie skrzywdzili. Pytam, dlaczego mi to robili? Odpowiadają lub nie. Mam wrażenie, że te sny są jakimś przełomem w mojej terapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Komosa, bo sie musisz przemoc. Mi tez nie zawsze wychodzi i miewam chwile, w ktorych jestem bliska paniki, ale je dusze w sobie. Reguluje oddech, wmawiam sobie, ze nic mi nie jest, dotykam mojego amuletu, ktory nosze na szyi, zamykam oczy, oczyszczam umysl ze zbednych mysli i zazwyczaj przechodzi. Ja ataku paniki naprawde nie mialam od maja. I radze sobie bez lekow. No, ale ja nie latam nigdzie sama, zawsze kogos ciagne ze soba. Albo wlaczam komore, gadu mam na niej, wiec moge sie zalic wirtualnie jak to mi zle i niedobrze, bo musze sama gdzies isc. To mnie zawsze przyjaciolka albo facet na duchu podniosa :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko u mnie to idzie w drugą stronę, gdy wmawiam sobie coś, że nic nie bedzie i mam to gdzieś, zajmuje myśli czyms innym, to mój lęk/nerwica w akcie obrony przed UDAWANYMI i WYMUSZONYMI myślami sie nasila :(

Nie umiem sobie nic wmówić, bo jest gorzej wtedy...

komosa bo nerwica ma to do siebie, że od wraca naszą uwagę od rzeczy, które lubimy i które są dla nas ważne. Skupia naszą uwagę na sobie, żebyśmy innymi sprawami się tylko nie zajęli. Leczenie jej polega właśnie na tym, aby robić to od czego ona odwraca naszą uwagę.

 

Dzisiejszy dzień-taki sobie. Nie wiem, jak to się stało, ale ostatnio mam świadome sny. I spotykam w nich ludzi, którzy kiedyś mnie skrzywdzili. Pytam, dlaczego mi to robili? Odpowiadają lub nie. Mam wrażenie, że te sny są jakimś przełomem w mojej terapii.

 

Lena88 u mnie też się pewne sny pojawiły, właśnie dzisiaj rozmawiałam o nich na sesji terapeutycznej. Moja terapeutka powiedziała, że to dobrze, że się pojawiły, ale pojawiły się one bo mam pewne niespełnione pragnienia itd.

Przyznam, że już chciałam zmienić terapeutkę, ale kurcze jak widzę ona trafia w dziesiątkę.

A tak poza tym...to kontaktowałam się z moją panią doktor i zwiększam dawkę leku. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ja chcialabym sie leczyć, tylko nie potrafie dotrzeć do lekarza. Poza domem...? :cry: Najpierw jakoś muszę z niego wyjść... a później przeżyć 20 minut w samochodzie jak nie więcej... a dla mnie 2 minuty to juz za dużo. Nic, trzeba sie odstresować troche... Dziś czwartek, a do wtorku jeszcze daleko...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

leże sobie z głową na poduszce łeb mnie napierdziela jak nigdy,po stanie niezłej jazdy i głupawki po xeratonie mam normalnie chyba kaca :shock: kurde ten lek działa jak alkohol lub dragi,ale leże spokojnie i mam wszystko w d...e :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magdalenabmw lęki mam zawsze rano,te leki działają dużo później,fakt że mnie ten nawrót lęków męczy ale umie sobie z nimi radzić,tylko później mnie to dużo siły kosztuje no i zaczynają się stany depresyjne jak człowiek musi takie jazdy przeżywać.

Właśnie się dowiedziałem że sąsiadka zmarła młoda w sumie kobita zapiła się na amen jej siostra parę lat temu też tak skończyła :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×