Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to są objawy nerwicy?-WĄTEK ZBIORCZY


mysia

Rekomendowane odpowiedzi

No to tak. Szczerze mówiąc to nic mnie nie uspokaja. Kiedy to się zaczęło nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Pewnego dnia jak dostałem wieczorem ataku, strasznie spanikowalem (były to popoczątki) nie wiem czemu ale bezpiecznie czułem się w swoim pokoju, poszedłem tam położyłem się w łóżku, i zasnąłem. Następnego dnia jak się obudziłem bylo juz okej. Te bóle w klatce, szybkie bicie serca, straszny ból lewej ręki. Nie wiedziałem co się dzieje. Panikowalem, że jestem obłożenie chory myślałem, że to rak. Oczywiście wylądowałem w szpitalu, i tam wyszło, że jestem okazem zdrowia, no ale taki aparat wykrył, że mam nerwice. Wtedy się uspokoiłem widziałem z czym walczę. Kiedy przychodzi atak to nie poddaje się mu tylko stawiam mu czoła. Staram się zachowywać normalnie, i nie pokazywać, że coś mi jest. Od pewnego czasu bóle w klatce piersiowej ustąpiły, i to bicie szybsze serca też. Zostało jesze dusznosci, i poczucie jak bym bym na "haju" co mam na myśli słowo"haju" juz tłumacze. Kiedy jestem w szkole, i jest duża grupa osób to nie wiem co się dzieje nie umiem opisać tego czuje sie jak bym zdarzył jakieś narkotyki. Wcześniej strasznie panikowalem teraz poddaje się temu niech to będzie, i w końcu odpuści jak inne objawy. Co do twojego toku myślenia pozwól, że zacutuje " prawie narodziło się z tego coś poważnego, lecz przez to że nie mam poczucia własnej wartości, uważam że go nudzę, oraz to że boje się bliskości a jednocześnie desperacko jej pragnę odrzuciłam go. " Tutaj trochę Ciebie nie rozumiem, skoro chłopak chciał z Tobą być, to trzemu go odrzuciłas. Jabys go nudziła to na pewno, nie chciałby z tobą być. No ale to już są twoje decyzję, ja się nie będę mieszał. Jak nie masz takiej osoby z którą możesz pogadać, to najlepsza będzie wizyta u psychologa, albo psychiatry. Oni Ci postarają się pomóc. Tylko nie faszwruj się lekami w tak młodym wieku, jak możesz jeszcze z tego wyjść. Leki to ostateczność! ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie wiedzieć że to uczucie "haju" nie tylko mi towarzyszy w codziennym życiu :) Dochodzi do tego że nie wiem kim jestem mam wrażenie że nigdy w pełni nie jestem sobą, a gdy patrze w lustro widzę obcą osobę i prawie zawsze pojawia się napad wtedy. Co do leków miałabym opory nawet gdyby lekarz mi je zapisał także na pewno sama z siebie nie chciałbym. Przez takie napady chyba mogą się zdarzyć halucynacje prawda? Ostatnio widziałam kolegę który ze mna rozmawiał podczas napadu pytał się co mi jest itd. lecz pamiętam jak przez mgłę. Nie wiem już czasem co jest rzeczywistością a co nie, nie wiem czy to się wydarzyło na prawdę, albo z kolei nie pamiętam co powiedziałam i to strasznie frustrujące bo mówię że coś zrobie a potem nie robie bo po prostu nie pamietam o tym i rodzice uważają że jestem nieodpowiedzialna..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

" lecz pamiętam jak przez mgłę. Nie wiem już czasem co jest rzeczywistością a co nie, nie wiem czy to się wydarzyło na prawdę" - Skąd ja to znam, ostatnio często i to bardzo często tak mam. Powoli zaczynam mieć już dość. Kiedyś nawet myślałem, że wolałbym umrzeć niż przeżyć to całe życie. Najgorsze jest to uczucie "haju" bo nie wiadomo co się dzieje. Co do halucynacji to nie wiem, nie mam pojęcia. Nie pisało o tym nigdzie. Ale jeżeli sobie to uroisz to mogą pewnie wystąpić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja cały czas mam takie myśli ilekroć jestem na moście, na przejściu myślę tylko o tym że się nie boje i wystarczy tylko jeden krok aby skończyć nędzny żywot, w takim momencie łzy same napływają mi do oczu. Lecz wiem że muszę być silna ponieważ nie ważne jacy byli kiedyś moi rodzice teraz się w miarę starają. Wiem że mnie kochają mimo że nie potrafię wybaczyć im błędów z przeszłości to oni mi zostali jeśli ja odejdę, patrząc na to że sami maja problemy nie wiadomo czy załamią się do reszty. Ojciec zapije, matka znowu potnie. Ale przytłaczająca jest myśl że nie zyje dla siebie tylko dla kogoś. Pomyśl o rodzinie, jak by wyglądało ich życie jak by ciebie zabrakło troszkę to podtrzymuje :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, dobrze myślisz. Dasz rade, i wyjdziesz z tego. Idź do psychologa zobaczysz, że Ci to pomoże. ;)

 

-- 23 gru 2014, 23:00 --

 

Pytałaś mnie jak można sobie poradzić z atakiem. Wiesz co zrób załóż słuchawki, włącz swoją ulubioną muzykę, i postaraj się od płynąć z dźwiękami muzyki. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, dobrze myślisz. Dasz rade, i wyjdziesz z tego. Idź do psychologa zobaczysz, że Ci to pomoże. ;)

 

-- 23 gru 2014, 23:00 --

 

Pytałaś mnie jak można sobie poradzić z atakiem. Wiesz co zrób załóż słuchawki, włącz swoją ulubioną muzykę, i postaraj się od płynąć z dźwiękami muzyki. ;)

 

Dzięki za rade, tak własnie robie, wgl. nie zdejmuje słuchawek z uszu :) Niestety to też jest pewna przeszkoda bo nie jestem w stanie bez tego funkcjonować bo za dużo "myślę" gdy jest cicho.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Na początku chciałbym wszystkim złożyć życzenia wszystkiego dobrego w tym zbliżającym się 2015 roku :).

 

Od jakiegoś czasu borykam się z problemami które coraz mocniej zaczynają mnie męczyć.

 

W wieku 14 lat zmarła mama. Wychowywał mnie tata i starsze siostry.

Na początku tego roku zmarł tata (było to bardzo niespodziewanie - trafił do szpitala i po 2 tygodniach zmarł).

Ten rok w ogóle był dla mnie rokiem zmian. W wakacje musiałem zmienić mieszkanie, od października zacząłem kierunek studiów.

 

Moje problemy zaczęły się od tego że miałem straszne problemy ze snem. Noce były straszne, nawet jeżeli udało mi się usnąć - rano budziłem się mokry - zalany potem masakrycznie. Kupiłem w aptece ziołowe leki na sen - trochę pomagały ale z potliwością nie mogłem wygrać.

 

Po przeprowadzeniu się na nowe mieszkanie zrobiłem parapetówkę dla znajomych - ostro zakrapianą alkoholem. Następnego dnia jadąc samochodem (oczywiście jako pasażer) stało się najgorsze: miałem swój pierwszy *atak*. Zakręciło mi się w głowie i nie mogłem złapać oddechu. Zrobiłem się blady, mokry - kompletnie nie wiedziałem co się dzieje.. Po chwili jak się uspokoiłem wszystko przeszło. Do końca dnia nie byłem w stanie zrozumieć co to był za stan który mnie dopadł.

 

Od tego czasu kilka razy miałem podobne akcje, czasem prowadząc samochód, czasem idąc chodnikiem. To było straszne.

Szczególnie wraca to w tzw *dzień po imprezie*..

 

W między czasie zdałem sobie sprawę że strasznie martwię się o swoje zdrowie. Jak tylko *coś się ze mną dzieje* od razu wyobrażam sobie najgorsze, dosłownie jakbym miał za chwilkę umrzeć :(..

Leżąc w nocy czuje kołatanie serca - raz bije tak szybko jakby miało wyskoczyć a innym razem tak delikatnie, wolno jakby miało się za chwile zatrzymać. Miałem problemy z wypróżnianiem i mocne bóle brzucha z różnych miejscach. Oczywiście od razu wmówiłem sobie że mam raka albo inne świństwo. Poszedłem prywatnie do gastrologa. Po badaniach i kilku wizytach stwierdził że mam *zespół jelita drażliwego* - farmakologia pomogła. uspokoiłem trochę głowę ale po kilku dniach pojawił się inny problem: budzę się z bólami głowy, bólami pleców. Czasem nie ma nic - czasem są. Znowu wmówiłem sobie że mam raka tym razem w głowie. W sytuacjach stresowych bardzo szybko zaczyna mi przyśpieszać serce, czasem wydaje mi się jakbym miał problemy z mową - to jest straszne.

 

Do tego wszystkiego dochodzą skórcze mięśni i drgająca powieka. Masakra.. Wyczytałem w internecie że może być to niedobór magnezu. Kupiłem tabletki, zacząłem kupować OSHEE z magnezem i niby jest troszkę lepiej ale w sytuacjach stresowych albo momentach gdy *ryje sobie głowę* powieka drga.

 

Zmieniłem dietę, zacząłem biegać ponieważ zauważyłem po badaniach że mam podwyższony zły cholesterol. Mogę też mieć lekkie problemy z nadciśnieniem.

 

Te wszystkie uczucia to jest straszne, szczególnie ten strach o zdrowie. Na przykładzie taty wiem że szybko można stracić życie, to chyba najbardziej siedzi w mojej głowie. Gdy ktoś wspomina o śmierci, pogrzebach to mam od razu masakryczne myśli..

 

Mam stresującą pracę i różne problemy. Natłok materiału i nauki na uczelni (w tygodniu praca, weekendy uczelnia).Problemy - czasem finansowe czasem inne - jak to każdy ale ja chyba słabo sobie z tym radzę..

 

Co robić?? Do kogo się udać?? Czy to mogą być problemy z nerwicą/depresją czy naprawdę coś innego dzieje się z moim organizmem.

 

Z góry przepraszam ze błędy i brak konkretnej składni ale pisałem wszystko co mi przyjdzie do głowy żeby tylko jak najlepiej przedstawić sytuację.

 

Dodam że mam 25 lat i mieszkam razem z dziewczyną.

 

Z góry dziękuję za pomoc i rady. Przepraszam że zacząłem nowy temat ale nie chciałem mieszać a innych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od jakiegoś czasu borykam się z problemami które coraz mocniej zaczynają mnie męczyć.

Czyli kiedy w koncu to sie konkretniej zaczelo? W tym roku? W wieku 14 lat? Sprecyzuj to prosze.

 

Mam stresującą pracę i różne problemy. Natłok materiału i nauki na uczelni (w tygodniu praca, weekendy uczelnia).Problemy - czasem finansowe czasem inne - jak to każdy ale ja chyba słabo sobie z tym radzę..

W takim razie znajdz sposob na rozladowanie tego stresu. Sport to jedna z dobrych metod. Hobby, granie w gry komputerowe, czytanie ksiazek, tzw. "dzien dla siebie"[kapiel, masaz itd.].

 

Co robić?? Do kogo się udać?? Czy to mogą być problemy z nerwicą/depresją czy naprawdę coś innego dzieje się z moim organizmem.

Tylko specjalista jest to w stanie stwierdzic, ale tak na oko objawy moga wskazywac na nerwice wlasnie.

Udaj sie do psychiatry[nie trzeba skierowania], a on na pewno postawi diagnoze, przepisze leki i da skierowanie na psychoterapie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siemka. Z tego co przeczytałem widać, że miałeś straszne traumy, doszedł do tego stres. Nerwica mogła się z tego zrobić. Z opisanych objawów można stwierdzić, że to nerwica. Miałem podobnie, są lepsze dni jak i gorsze. Musisz się na to przygotować, i nauczyć z tym żyć. Jeśli nie dasz sobie sam rady to idź do psychologa/psychiatry oni Ci pomogą, i wyjdziesz z tego. Trzymaj się!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miałeś dużo ciężkich doświadczeń, ponadto dużo :( stresu moim zdaniem to nerwica lękowa

jak pisze DeFun, poleciłbym się psychiatry. Wiesz nerwice można osłabić jeśli ma się większe zrozumienie dla siebie, (sry nie wiem jak to u ciebie wygląda mogę się mylić) masz prawo czuć się przygnębiony i czuć lęk, po takich doświadczeniach każdy by się tak czuł :( miej zrozumienie dla siebie, nie odtrącaj tych uczuć zamiast tego miej dla siebie zrozumienie że masz prawo czuć się przygnębiony.

 

Wszelka nerwica nasila się kiedy staramy się jej pozbyć i odrzucić te myśli. Większość osób odrzuca myśli, zamiast siebie zrozumieć, że ma się prawo być przygnębionym właśnie wtedy myśli odchodzą kiedy mamy dla siebie zrozumienie. Kiedy gorzej się czujesz po prostu pamiętaj by nie traktować tego jak choroby, zamiast tego miej zrozumienie dla siebie i zrozum że możesz czuć się przygnębiony.

 

Mi w przezwyciężeniu nerwicy pomogła też modlitwa. Modlitwa też może działać jak metoda relaksujące, szczera modlitwa w której przelewamy swoje uczucia na Boga może pomóc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raczej nie mam napadów, ale ciągle jestem spięta i to napięcie ustępuje tylko jak jestem w domu i wszystko dzieje się tak, jak oczekuję, bez niespodzianek. Bez przerwy wyostrzają mi się zmysły, mam natrętne myśli, analizuję, napinam mięśnie, odczuwam niepokój, często mam przyspieszone bicie serca i oddech i spłycenie oddechu, mam zachowania kompulsywne.

Czasem wolałabym mieć już atak a potem spokój niż tak ciągle być zestresowaną wszystkim (niby łagodniej, ale nieustannie), to jest bardzo wyczerpujące, wkurzające, frustrujące nie móc od tego odpocząć, żyć w lęku 24/7.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej! Mój problem polega na tym, że w nocy gdy chcę usnąć to mam różne sceny przed oczami: np.z filmu, albo różne inne z życia. ( te sceny, czy jak to tam nazwać są wtedy, kiedy zamknę oczy)I bywa tak, że zapominam to co się działo przedtem ale sobie też jakbym przypominała.A i chodzi o to, że mam zamknięte oczy, ale wszystko słyszę: np.stukanie przycisków od klawiatury (za moim pokojem brat siedzi na komputerze). Czyli tak jakbym spała, ale wszystko słyszała.Boję się, że to jest jakaś choroba mózgu, że już po mnie..(np.guz) Ciągle jestem zestresowana, płaczę, szukam objawów tego guza w internecie a gdy już znajdę to tak jakbym to wszystko miała...mama twierdzi, że mi nic nie jest.Byłam u psychologa pierwszą wizytę miałam 13.12 i mnie uspokoiła.Stwierdziła, że przy guzie mózgu miałabym bóle nie do zniesienia i nudności również bym takie miała.Po tej wizycie mi przeszło, ale znowu w święta mi to wszystko naszło: bóle głowy, nudności, stres, patrzenie w internecie tych objawów...Co to może być?! Dodam też, nie mogę bardzo jeść i cała jestem *zesrana* ze strachu.. + miałam robione badanie krwi i moczu-wyszło wszystko dobrze.W piątek lub w sobotę mam wizytę u pani psycholog.Mówiłam też mamie, żeby do jakiegoś neurologa pójść, ale twierdzi, że nie trzeba i pani psycholog też tak uważa.Czy słusznie? Ja już nie wiem, co robić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie!Zapewniam Cię,że nie jesteś jedyną osobą,która tak ma. Sama piszesz,że się stresujesz-to są nerwy.Sądzę,że nic nie zagraża Twojemu życiu ani zdrowiu.Przede wszystkim przestań szukać w internecie objawów bo się tylko negatywnie nakręcasz.Jeśli tak bardzo martwi Cię Twoj stan zdrowia,to idź do lekarza dla pewności.Mogę Ci jeszcze powiedzieć,że ja nie takich rzeczy doświadczałam pod wpływem stresu i nigdy nic mi się nie stało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niedzwiadek12, zgadzam się z tym, co napisała PannaNatalia Podejrzewam, że dziwne dolegliwości i stany, których doświadczasz, to objawy nerwicy ( bóle głowy i mdłości też się bardzo często zdarzają ) i im bardziej będziesz się na tym skupiała, tym objawy będą się nasilały. Omamy wzrokowe czy słuchowe również mogą się pojawić np. w zaburzeniach schizotypowych, ale raczej nie przy tym, czego szukasz w necie. To zupełnie inne kategorie objawów. Uspokój się, a jeżeli masz się poczuć pewniej, to pójdź to lekarza i rozwiej ostatecznie swoje wątpliwości. Pozdrawiam ;)

 

Możesz też poszperać sobie w innych wątkach na forum i poczytać o objawach i dolegliwościach innych forumowiczów. Może jak znajdziesz jakieś podobieństwa, to się uspokoisz ;)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałaś dokładnie tak samo? A mogłabyś mi to mniej więcej opisać? Bo ja się naprawdę boję, że to jest ten guz...a czy też miałaś takie jakby sceny przed oczami?

 

-- 31 gru 2014, 15:08 --

 

Arasha, tzn.jakie inne kategorie objawów? Mogłabyś mi to naświetlić? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyno miałam tak nie raz-według mnie to normalne.Nie wiem czy to dokładnie to samo ale też często gdy zamykam oczy przewijają mi się różne obrazy albo wydaje mi się,że coś słyszę,zwłaszcza gdy jestem bardzo spiąca.Moim zdaniem to w 99,9%nie jest żaden guz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niedzwiadek12, to zupełnie normalne, że pojawiają Ci się przed oczami sceny, z którymi w jakiś sposób miałaś styczność w ciągu dnia. Ja np. wiele lat temu miałam taką fazę, że potrafiłam przez pół nocy odtwarzać w głowie zasłyszaną gdzieś przypadkiem w ciągu dnia piosenkę. Szło się wykończyć :time: , ale po jakimś czasie samo przeszło. Teraz słucham dużo więcej muzy i mam z tym spokój ;) Jedno co Ci mogę poradzić - to nie skupiaj się na tym nadmiernie i nie walcz z tym na siłę ! ( skutek jest zazwyczaj odwrotny do tego, jaki chcesz osiągnąć )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, a ja np. mam takie sceny: związane ze szkołą, serialem...a miałaś też tak, że pojawiały Ci się sceny i nie wiem...tak jakbyś to widziała czy coś takiego? ... a potem takie zapominanie tego, a później przypominanie?. Bo ja wyczytałam, że to są zaburzenia świadomości, które świadczą o guzie...

 

-- 31 gru 2014, 15:17 --

 

Nie wiem, czy przesadzam, czy to te nerwy tak robią... wykończyć się można... a i mam też takie najgorsze scenariusze: że jestem chora, leżę w szpitalu, ze biorę chemię i jestem łysa, chuda i blada.Wyobrażam sobie też, jak zareagują na to: mama, rodzeństwo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

popieram wypowiedzi popieram wypowiedzi Arasha, i PannaNatalia, w tej chorobie najlepsze to się od niej odciąć całkowicie bo ulegając jej szukając to nowych informacji, analizując tylko w niej tkwimy. Jak chorobę traktujemy jakby jej nie było, jakby nie istniała obojętniejemy na nią i odejdzie

 

najważniejsze to odciąć się od choroby całkowicie, to samo tyczy się

Hej! Mój problem polega na tym, że w nocy gdy chcę usnąć to mam różne sceny przed oczami: np.z filmu, albo różne inne z życia. ( te sceny, czy jak to tam nazwać są wtedy, kiedy zamknę oczy)I bywa tak, że zapominam to co się działo przedtem ale sobie też jakbym przypominała.A i chodzi o to, że mam zamknięte oczy, ale wszystko słyszę: np.stukanie przycisków od klawiatury (za moim pokojem brat siedzi na komputerze).

 

ze wszystkiego możemy stworzyć sobie natręctwa, jak pojawia się jedna nieprzyjemna myśl którą chcieliśmy odrzucić w ten sposób tworzy się natręctwo

naładowaliśmy myśl stresem, (jak z czymś walczymy to się nasila)

 

dlatego tak ważne jest wyrobienie sobie obojętnego podejścia, mieć obojętne podejście do tych myśli, jak są to są jak ich nie ma to ich nie ma. Mieć do nich obojętne podejście. Im obojętniej podchodzimy tym mniej stresu przez co myśli nie pojawiają się natrętnie.

Spróbuj wyrobić sobie takie obojętne podejście bo wtedy stres z tym związany odejdzie i natręctwa też.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam mam taki problem w postaci parcia na pęcherz, robiłem badania i nie jest to ani ze strony układu moczowego, ani np od strony gruczołu krokowego.Lecze sie na nerwice i niewiem co mam już robic, to nie daje mi spokoju, mysle też o tym dużo bo to uczucie jest odczuwalne w dosc nieprzyjemny sposób. będe wdzięczny za jakies wskazówki jak sie tego pozbyc. Pozdrawiam P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×