Skocz do zawartości
Nerwica.com

DeFunk

Użytkownik
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez DeFunk

  1. Siemka. A więc tak atak nerwicy może nastąpić w każdej chwili. Mam tak samo np byłem w kościele niczym się nie stresowalem, a tu nagle atak. Tak bez powodu. Nie chodź do szpitala tylko idź do psychiatry lub psychologa. W nerwicy pomogą Ci tylko oni bo to siedzi w twojej głowie.
  2. Hmmm napisałaś tam, że przed ważnym wydarzeniem spać nie możesz. To właśnie może to jest tym spowodowane, stresujesz się tym co będzie jutro, i myślisz tylko o tym. Ja tak myślę, że jest to spospowodowane właśnie na tle nerwowym. Spróbuj pić melise wieczorkiem może to pomoże.
  3. Hej. Tak jak sama podkreśliłaś "zaczęłam sobie wmawiać". No i odpowiedź sobie na pytanie czy warto sobie życie psuć, i takie głupoty sobie wmawiać. Weź trzy mocne oddechy, i zakoduj sobie, że kosmici nie istnieją. Nie masz się czego obawiać, jesteś w domu to jest twoje "terytorium" i czujesz się w nim bezpiecznie, i nikt krzywdy Ci nie zrobi. Jeśli to nie pomoże to czeka Cię terapia, ale nnajpier wizyta u psychologa. Nie poddawaj się, i walcz. Pamiętaj, że kosmitów NIE ma!!
  4. Z tego co czytalem nerwice możesz mieć całe życie. Jedyn słowem gówniana choroba. Ja mam jej już dość to są pewnie pierwsze objawy. Nie chcę Cie straszyc ale może być gorzej. Cos o tym wiem, u mnie też sie od serca zaczynało.
  5. Dokładnie, dobrze myślisz. Dasz rade, i wyjdziesz z tego. Idź do psychologa zobaczysz, że Ci to pomoże. -- 23 gru 2014, 23:00 -- Pytałaś mnie jak można sobie poradzić z atakiem. Wiesz co zrób załóż słuchawki, włącz swoją ulubioną muzykę, i postaraj się od płynąć z dźwiękami muzyki.
  6. " lecz pamiętam jak przez mgłę. Nie wiem już czasem co jest rzeczywistością a co nie, nie wiem czy to się wydarzyło na prawdę" - Skąd ja to znam, ostatnio często i to bardzo często tak mam. Powoli zaczynam mieć już dość. Kiedyś nawet myślałem, że wolałbym umrzeć niż przeżyć to całe życie. Najgorsze jest to uczucie "haju" bo nie wiadomo co się dzieje. Co do halucynacji to nie wiem, nie mam pojęcia. Nie pisało o tym nigdzie. Ale jeżeli sobie to uroisz to mogą pewnie wystąpić.
  7. No to tak. Szczerze mówiąc to nic mnie nie uspokaja. Kiedy to się zaczęło nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Pewnego dnia jak dostałem wieczorem ataku, strasznie spanikowalem (były to popoczątki) nie wiem czemu ale bezpiecznie czułem się w swoim pokoju, poszedłem tam położyłem się w łóżku, i zasnąłem. Następnego dnia jak się obudziłem bylo juz okej. Te bóle w klatce, szybkie bicie serca, straszny ból lewej ręki. Nie wiedziałem co się dzieje. Panikowalem, że jestem obłożenie chory myślałem, że to rak. Oczywiście wylądowałem w szpitalu, i tam wyszło, że jestem okazem zdrowia, no ale taki aparat wykrył, że mam nerwice. Wtedy się uspokoiłem widziałem z czym walczę. Kiedy przychodzi atak to nie poddaje się mu tylko stawiam mu czoła. Staram się zachowywać normalnie, i nie pokazywać, że coś mi jest. Od pewnego czasu bóle w klatce piersiowej ustąpiły, i to bicie szybsze serca też. Zostało jesze dusznosci, i poczucie jak bym bym na "haju" co mam na myśli słowo"haju" juz tłumacze. Kiedy jestem w szkole, i jest duża grupa osób to nie wiem co się dzieje nie umiem opisać tego czuje sie jak bym zdarzył jakieś narkotyki. Wcześniej strasznie panikowalem teraz poddaje się temu niech to będzie, i w końcu odpuści jak inne objawy. Co do twojego toku myślenia pozwól, że zacutuje " prawie narodziło się z tego coś poważnego, lecz przez to że nie mam poczucia własnej wartości, uważam że go nudzę, oraz to że boje się bliskości a jednocześnie desperacko jej pragnę odrzuciłam go. " Tutaj trochę Ciebie nie rozumiem, skoro chłopak chciał z Tobą być, to trzemu go odrzuciłas. Jabys go nudziła to na pewno, nie chciałby z tobą być. No ale to już są twoje decyzję, ja się nie będę mieszał. Jak nie masz takiej osoby z którą możesz pogadać, to najlepsza będzie wizyta u psychologa, albo psychiatry. Oni Ci postarają się pomóc. Tylko nie faszwruj się lekami w tak młodym wieku, jak możesz jeszcze z tego wyjść. Leki to ostateczność!
  8. Też jestem nowy w tych sprawach. Ale już trochę o tym wiem. Na początku było źle i to bardzo. Te bóle rąk, klatki itd. Teraz nauczyłem się jak z tym żyć. Ty też dasz radę. U mnie to trwa od września przez moją własną głupotę bo gdybym nie popełnił jednego błędu w swoim życiu podejrzewam, że dzisiaj w tym "gównie" bym nie siedział. A co do Ciebie. To jak masz przyjaciela to bardzo dobrze, masz z kim pogadać. Porozmawiaj z nim o tym zobaczysz, że Ci ulzy, i postaraj się tak nie stresować.
  9. No dobrze myślisz. Pewnie masz jakieś przyjaciółki w klasie/szkole? Postaraj się wyluzować przy nich i nie myśleć o problemach. Zakoduj sobie wtedy w glowie, że nic Ci nie jest. Zobaczysz, że to pomoże. Leki w tak młodym wieku, i do jeszcze takie na psychikę według mnie nie są konieczne. Wystarczy trochę samozaparcia. Nie warto się faszerowac psychotropami jak można wyjść z tego w inny sposób np terapia.
  10. Siemanko! Skąd ja to znam, witaj w "grupie" też mam 16lat. Myśli samobójcze mam coraz częściej bo nie momogę dać sobie rady z samym sobą, ale walczę i się nie poddaje. Bo kto nie walczy jest przegranym, głowa do góry, i nie oglądaj się za siebie. Ja akurat problemów w szkole nie mam takich jak ty. W szkole jestem innym człowiekiem wyluzowanym, pogodnym. Nie myślę wtedy o nerwicy, kiedy przyjdę do domu to się zaczyna. Zaraz mama dusznosci, jakieś bóle. Im więcej o tym myślę tym moje objawy stają się gorsze. Nie jesteś sama pamiętaj o tym masz rodzinę która Ci pomoże. Głowa do góry! !
  11. Siemka! Po pierwsze to nie pal tego gówna. Pewnie po zapaleniu miałeś jakieś lęki, i przemieniło Ci się to w nerwice. Idź do psychologa on Ci powinien pomóc. I nie pal tego świństwa!
  12. Psychicznie można się przez takie coś wykończyć. Jakoś uczę się żyć podczas napadu, i zaczynam to kontrolować. Coraz lepiej mi to wychodzi.
  13. Ja mam już dość, a co dalej? Jak ja mam tak żyć całe życie to dziękuję bardzo, za takie życie. :/
  14. Dzięki wielkie za poradę, postaram się umówić na wizytę. -- 16 gru 2014, 19:30 -- Jak mi coś jest, to zaraz wchodzę na internet wpisuje objawy, i szukam co to może być. Kiedyś patrzyłem jakie są pierwsze objawy raka bo myślałem, ze właśnie to jest rak.
  15. Teraz pierwsza średnia. Mam straszne lęki, że może to być jakaś poważna choroba (rak). Mam takie myśli, że to już jest koniec. Co do lekarza to powiedział, że jest to nerwica, i zebyżebym się nie denerwował bo nie mam czym i, że można mnie zapisać do psychologa.
  16. Witam wszystkich. Mam na imie Krystian, i mam 16lat. Od końca wakacji zaczęło dziać się coś złego z moim organizmem. Już mowie dokładnie co. Zacząłem mieć dusznosci, bóle w klatce piersiowej, suchość w gardle, ręce i nogi "jak z waty". Trochę się przeraziłem, i poszedłem do lekarza pierwszego kontaktu, po czym on skierował mnie do szpitala na oddział. Podczas pobytu w szpitalu zrobili mi badanie krwi, moczu, prześwietlenie klatki piersiowej. - Badania wyszły idealnie. Po czym lekarz postanowił założyc mi taki aparat który rejestruje prace serca przez 24h. Po zdjęciu go wypisali mnie ze szpitala, i po paru dniach mialy byc wyniki. Wyszło, że mam lekka nerwice serca. Minęło już trochę czasu, a teraz doszła jeszcze częsta biegunka, oslabienie, i uczucie jak to określić, jak byłbym pod jakimiś środkami oduzajacymi. Powinienem się bać o swoje życie, czy są to objawy właśnie nerwicy? Pomożecie, i doradźcie mi co mam robić?
×