Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Tańczący z lękami, też oglądałem wiele filmów przyrodniczych głównie o Serengetti w Tanzanii a także o Parku Krugera w RPA. Życie zwierząt jest niestety bardzo brutalne i bezwzględne. Dzisiaj byłem na nordicu. Wziąłem też ten Neotropil. Tabletka duża jak cholera. Delikatnie mnie pobudziło. Pada deszcz a taka pogoda najbardziej mi odpowiada.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10mg escitalopramu nie działa już na mnie przeciwlękowo. Generalnie każdy SSRI przestaje szybko u mnie działać. Zapisałem się na poniedziałek do lekarza, może coś na to poradzi.

Tej nocy wziąłem tylko 200mg kwetiapiny i jestem mniej zdołowany. Powrót do lamo 200mg. Na 125 było ok, ale zejście do 100 okazało się tragedią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_Jack_, właśnie planuję Serengetti, trochę Kenii i Zanzibaru za jedynie(?) 10 tysiaków. Motywację mam, teraz trzeba tą kasę jakoś zarobić. Jak będziesz miał ochotę (i możliwość) na coś takiego to można się razem wybrać. Tylko jak zarobić 10 kafli walcząc jednocześnie z tym paskudztwem? :105: Nie pójdę przecież do kasyna

 

-- 08 lis 2014, 16:42 --

 

slow_down, bo lamo też działa na lęki w mojej ocenie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami, coś w tym jest. Też mam wrażenie, że w pewnym stopniu działa na lęki. Esci na lęki działał, póki brałem 200mg lamo. Teraz jestem zmuszony wrócić do pełnej dawki lamotryiginy, ale to raczej przez jej działanie przeciwdepresyjne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.U mnie generalnie hujowizna.Lęki są nie do zniesienia.Powoli już mam wszystkiego na prawdę dość.Zmiana Esci na Wenle.Na razie 37,5.Potem 75 mg ma być.To jest zestaw ostatniej deski ratunku.Jeśli się nie uda to ..... no właśnie co?????

 

-- 08 lis 2014, 21:07 --

 

Witam.U mnie generalnie hujowizna.Lęki są nie do zniesienia.Powoli już mam wszystkiego na prawdę dość.Zmiana Esci na Wenle.Na razie 37,5.Potem 75 mg ma być.To jest zestaw ostatniej deski ratunku.Jeśli się nie uda to ..... no właśnie co?????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marwil, hehe dobre. Jeszcze by pomyśleli ,że Ci odbiło bo latasz w upał z kijkami do nart. Oni to tam nie wiedzą co to jest nordic walking. Samopoczucie chujowe jak wczorajsza gala boksu. Jutro na szczęście wolne. Można pozdychać bez obowiązków. Łykam ten Neotropil, ale praktycznie w ogóle go nie czuje. Esci na razie gówno daje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami, Jak miałem operacje i potem siedziałem w domu naściągałem multum filmów przyrodniczych i oglądałem Nat Geo Wild. W szczególności filmy o drapieżnikach: Lwach, Gepardach i Lampartach najbardziej mnie fascynowały. Największe wrażenie na mnie zrobił film "Gepardy droga do wolności". Świat zwierząt niestety jest bardzo brutalny. Lew przejmując stado zabija wszystkie młode poprzednika. My ludzie też mamy pojebane instynkty. Dobra forma w moim zamyśle oznacza dobre samopoczucie psychiczne. Na tym esci chce mi się ciągle jeść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tą deprechą to się tylko zajebać idzie. Dzisiaj pojechałem ze starym do Warszawy, bo miałem dzień wolny. Wstąpiliśmy na Stadion Narodowy.Przyjechaliśmy na miejsce ok 12:30. Chcieliśmy kupić wycieczkę na 13, ale wszystkie bilety były wyprzedane i kupiliśmy dopiero na 15. Trzeba było 2,5 h czekać. Stadion robi wrażenie. Inaczej jak się jest na żywo a inaczej w TV. Jak wszedłem na najwyższą trybunę to aż miałem lęk wysokości. Ogólnie czułem się jak obłąkany. Czuje ,że nie pasuje do tego świata. Człowiek taki przyjebany. Jedyne co czuć to pustka emocjonalna i ból ,że rzeczy które kiedyś cieszyły teraz niewiele znaczą. Jakbym był zdrowy to pewnie nie opuścił żadnego meczu reprezantacji a przez tą deprechę byłem dopiero w 2014 roku pierwszy raz zobaczyć stadion. Dodatkowo zmuszając się do tego. No obciach normalnie zważając na to ,że od 2004 roku jeździłem systematycznie na Legie. W 2010 to wszystko przerwałem. Interesuje mnie teraz tylko święty spokój. Z ludźmi mi się w ogóle nie chcę nawet gadać.

 

-- 11 lis 2014, 11:55 --

 

Dzisiaj przyjąłem 18 tabletkę 10 mg Esci. Zauważyłem ,że puszczają powoli skutki uboczne. Zmniejszyło się zmęczenie i lek dzisiaj mnie tak nie zmulił jak w poprzednich 17 dniach. Tak, więc fajnie ,że coś poszło do przodu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś pierwszy raz w życiu miałem ochotę się zabić. Jadąc autobusem chciałem już usiąść na podłodze i się rozbeczeć, ale wysiadłem przystanek wcześniej i wziąłem klona. Prawdopodobnie gdyby nie benzo, to by mnie już tu nie było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem znów. Wczoraj wieczorem zakończyłam mój ryzykowny "eksperyment". I pomyślałam, że się z Wami tym podzielę.

Przez 7 dni byłam wolna od leków, a tak naprawdę LEKU, bo jestem jedynie na kwetiapinie pod postacią SYMQUELu XR 300mg dobowo.

Od minionego poniedziałku dodatkowo prawie codziennie spożywałam alkohol, zaczęło się niewinnie- od 1-2 piw z najlepszą przyjaciółką, a w czwartek dozowanie alko było już rozłożone na cały dzień. Od rana wypiłyśmy już po 3 kieliszki nalewki własnej roboty, a potem 0,5l czystej wódki na 2 osoby z przerwą od picia 2h. W piatek było ok, wiec tylko 1 piwo, a w sobotę plnowałysmy na wieczór 0,5 wódki we dwie na wieczór, bo jej życie osobiste całkiem się rozsypało i chciała się zresetować. Imprezę a z nią i picie %%% zaczęłyśmy o 18 i tak popłynęłyśmy, że na dwie dziewczyny wypiłyśmy 3x0,5l alko :shock: Jestem w szoku, że żyję dziś, bo ostatnia połóweczka to już nie była kolorowa 32% wódka tylko bimber który ktoś robił i miał koło 50-60 kalorii... Nigdy tyle nie wypiłam, nigdy też tak nie zdychałam. W szczegóły wchodzić nie będziemy, bo nie ma sensu, ale organizm został totalnie zatruty i dopiero dziś czuję się całkiem w miarę

Ktoś z Was mógłby pomyśleć: "Chwalisz się, czy żalisz?!" i tu małe sprostowanie- piszę o tym, by Was przestrzec, bo tym że w manii jest się głupim czasem nie ma co się chwalić!!!

 

Zdecydowanie to było gówniarskie zachowanie, bo przez takie tankowanie, dopiero wczoraj wieczorkiem wzięłam Symquel i czułam się bezpiecznie. Wiem, że gdybym go nie wzięła, stan maniakalny ciągnąłby się dalej, a mój organizm wciąż poddany byłby ogromnym obrotom ze strony mózgu i skrajnemu wyczerpaniu ze strony ciała... ABSOLUTNIE NIE BIERZCIE ZE MNIE PRZYKŁADU, bo płaci się wysoką cenę :nono:

Wiem, że "górki" są fajne, człowiek taki rozgadany, wesoły i ma tyle pomysłów, ale nie tędy droga! Przez ten tydzień spałam od 40min na dobę do max 2h, do tego przez ciągle podtruwanie alko- nie jadłam zbyt wiele, czasem wcale i zjechałam coś ponad 3kg na wadzę, ale co z tego jak wczoraj wieczorem zastanawiałam się czy nie zamknąć się dobrowolnie w szpitalu. Nie zrobię tego, bo dziś już jest dużo lepiej, wiem doskonale co przez ten tydzień robiłam źle i wyciągnę z tego wnioski oraz nauczkę. Po raz kolejny robiłam coś, co ktoś inny mi narzucił, teraz wiem, że w takich sytuacjach a właściwie w tej chorobie trzeba najpierw patrzeć na siebie! Mania powoli i skutecznie pacyfikowana lekami, dziś jeszcze zdycham, bo jestem strasznie senna, a mam przy tym podwyższone lekko ciśnienie i co gorsza puls w granicach 110... Koło 17 normalnie wezmę swoją stałą dawkę kwety więc sen w nocy mam zagwarantowany i zjazd z epizodu manii również. Czym odpłacę i jak dotkliwie- pokażą najbliższe tygodnie, ale jedno wiem na pewno:

 

Jeśli ktoś mi powie że ChAD nie istnieje a leki przy tym to tylko placebo, to wyśmieję go w twarz, bo sama zafundowałam sobie cierpienie przez ten tydzień i wiem jak jest...

Może ktoś z cierpiących wysnuje z mojej wręcz "intymnej" opowieści jakieś wnioski dla siebie, oby!

Trzymajcie się życia "jak przyklejeni" i strzeżcie się mani/hipomanii, uważajcie co robicie w tym stanie...

Ja powoli wracam do pionu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

maargooo, brałaś 300mg kwety na zdiagnozowany stan maniakalny? 300 to dawka przeciwdepresyjna, przeciwmaniakalne są dwukrotnie wyższe.

Kwetiapina to siekiera, wsród leków jakie brałem i ścina człowieka.

Nie dziw się, że przy nagłym odstawieniu tego zamulacza nie mogłaś spać. To mogła być mania urojona po odstawieniu, tym bardziej, ze wspominalaś, że energia Cię momentami opuszcza. W manii nie opuszcza - lata się 24h, jak kot z pęcherzem.

Byłem pobudzony po odstawieniu Esci i mirty, ale nie był to stan maniakalny, tylko reakcja organizmu po uwolnieniu się od tych trucizn.

Odwrotnie po bupropionie - pobudzaczu- po odstawieniu łapałem kilkutygodniowe zamuły.

Jeśli jakiś partacz pędził ten zapewne pyszny bimber, to nie dziwi mnie chęć ucieczki przed skutkami do szpitala.

Nie wiem, w jakim jestes wieku, bo ja np. po ostrym przepiciu zdycham ze 3 dni, a dawniej był tylko poranny kac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

maargooo,

Swiadomie odstawilas Ketrel i wskoczylas na gorke czy po prostu zaczelas sie rozkrecac w imprezowaniu i wtedy tez zrezygnowalas z ketrelu (bo wiadomo, alkohol to zle polaczenie z lekami wiec odstawiamy leki ;) ).

Nie dziwie sie, ze w takiej sytuacji poplynelas przez caly tydzien.

Pytanie brzmi jak nie poplynac pierwszego dnia. Kazdy musi sobie po prostu sam na to odpowiedziec.

Przyjrzec sie jak u niego nastepuje ten przeskok, przelaczenie w pierwsze fazy hipomanii.

Marwil, Ketrel w tej dawce dziala rowniez antymaniakalnie. O ile pamietam maargooo brala ketrel jako lek stabilizujacy + chyba cos jeszcze, potrzymujacy stan remisji. Kilka osob tutaj tez ketrel stosuje w monoterapii

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widmo, Antymaniakalnie - co masz na myśli? Stąd pytanie do margoo czy brała to na stan manii.

Bądźmy precyzyjni. Jako stabilizator być może przyjmuje się 300. Do leczenia manii - powyżej 600mg.

Wątpię czy nagłe odstawienie kwety powoduje stan maniakalny następnego dnia, czy tygodnia. Lek i tak dziala pewien czas, nawet po odstawieniu.

Odmuliło tylko Koleżankę i nabrała ochoty na imprezkę.

Po tygodniu chlania, po miesiącach wcześniejszego niechlania - też bym zdychał.

Pewnie doszły skutki odstawienne - dawkę powinno zmniejszać się powoli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×