Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień na lekkim propsie. Z rana lek mnie mocno zmulił ,ale potem nie było aż takiej tragedii, chociaż objawy ciągle się trzymają. Po pracy pojechałem do rodziców. Akcja Znicz na mojej trasie jeszcze nie istniała i nie stały patrole. Zawiozłem kwiaty na groby do mojej babci i dziadka. Potem poleciałem na nordic. Łaziłem po stadionie 10 kółek x 400m = 4 km. Na boisku obok trenowali następcy Lewandowskiego. Bieżnia była fajnie oświetlona i nie trzeba było się martwić o potknięcia. Myślałem nawet o wyjeździe do brata do Wiednia w ten dłuższy weekend listopadowy. Jutro może do niego zadzwonię. Ciekawe co się z tego ulepi. Muszę też powiedzieć ,że zajebiście się ciesze z tych długich wieczorów i jesieni. Taka aura działa na mnie pozytywnie. W dodatku ta zmiana czasu :) hmmm po prostu eureka. Waga zleciała mi na 84,7 kg. Esci trochę pobudza łaknienie, ale ważne ,że nie tyje.

Depakiniarz, to jeszcze nie koniec. Szykujemy mu kolejne niespodzianki :). Oczywiście działa to na zasadzie chamskich, ironicznych dowcipów. Niech skurwysyn zobaczy jak to jest doprowadzić kogoś do wykończenia psychicznego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ze względu na genetyczną dziedziczność w życiu nie urodzę dziecka. Adoptuję - tak, być może. Nie będę przywoływać na świat kolejnej nieszczęśliwej istoty tylko po to by czuć fałszywe egoistyczne spełnienie.

 

Mam dwójkę dzieci, są szczęśliwe. Córka i syn skończyli studia, są w szczęśliwych związkach małżeńskich. Dzięki nim mam trójkę wnuków. Nie do końca prawdą jest, że dzieci muszą dziedziczyć po którymś z rodziców chorobę.

Najstarszy syn ma już 39 lat i żadnych zaburzeń nie ma.

Dzieci super zdrowych rodziców mogą popaść w tą straszną chorobę. Geny po połączeniu mogą ulec zniekształceniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie jako tako hustawki nastrojow spowodowane sam nie wiem czym.Na razie tylko olanzapina i esci.Do tego Atarax.Zastanawiam sie tylko ile bede czekal na dzialanie przeciwlekowe esci.Juz nie wyrabiam z tymi lekami a Atarax sobie nie radzi.Blagam doradzcie jakies leki nie benzo ktore opanuja te leki.Sory ze pisze z bledami ale jestem za granica.

 

-- 31 paź 2014, 22:22 --

 

Zastanawiam sie nad paro zobaczymy jak sobie esci poradzi.Jak sie nie uda to juz sam nie wiem chyba zwarjuje z tymi lekami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Opiszę w skrócie swoją sytuację. Wiem, że forum to nie gabinet lekarski, ale jestem ciekaw Waszych doświadczeń i porad (takowe przecież w dziale z lekami pojawiają sie nieustannie, więc i tutaj czemu by nie).

 

diagnoza: chad

przewaga epizodów depresji, stany mieszane lub hipo przy niektórych lekach p.depresyjnych, szczególnie przy klomipraminie

200mg lamotryginy - wątpliwość czy z niej zejść, działanie leku słabnie najlepiej zamienić na inny stabilizator (dobra reakcja na karbamazepinę, ale pojawia się strach przed skutkami ubocznymi przy długotrwałym stosowaniu).

dobra reakcja na kwietiapinę 300mg o przedłużonym uwalnianiu - nastrój stonowany i wyrównany, jednak niestety pod kreską - wymagany lek przeciwdepresyjny

występują napady lękowe, radzi sobie z nimi paroksetyna, a najlepiej escitalopram, jednak połączenie esci+lamotrygina nie daje wystarczającego efektu przeciwdepresyjnego.

 

Tak pokrótce wyglądają moje reakcje na leczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robert ja też z reguły piszę po schlaniu się. Nadal pracuję pod ziemią. Wczoraj w nocy odwiedziłem miejsce wybuchu metanu w KWK M-ce -Wesoła.

Doszedłem do miejsca w którym jest słynna tama przeciw- wybuchowa i ratownicy na bazie.

Mam zamiar pracować pod ziemią do siedemdziesiątki, ta myśl pomaga mi w zwalczaniu depresji. My musimy robić coś ponad przeciętność, aby straszna depresja czadowa nas nie dopadła.

Pozdrawiam młodych czadowców i współczuję :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pod ziemią pracuję 40 lat. Mam pewne doświadczenie - oczywiście skończyłem studia górnicze. Po tym wybuchu będę na rozprawach jednym z pomocniczych obrońców niektórych pracowników. Ten temat jest mi szczególnie bliski, ponieważ kiedyś napisałem pracę naukową właśnie dotyczącą ścian zamykających w pokładach zagrożonych wybuchem metanu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem i współczuję. Za takie grosze nikogo bym nie zatrudnił. U mnie minimalna płaca wynosi netto 2050 zetów bez sobót i niedziel.

Dla nowoprzyjętych. Fachowcy zarabiają dużo więcej.

 

-- 01 lis 2014, 01:09 --

 

Przeczytałem i współczuję. Za takie grosze nikogo bym nie zatrudnił. U mnie minimalna płaca wynosi netto 2050 zetów bez sobót i niedziel.

Dla nowoprzyjętych. Fachowcy zarabiają dużo więcej.

 

-- 01 lis 2014, 01:24 --

 

 

-- 01 lis 2014, 01:41 --

 

Jak polecił Depakiniarz, tak zrobiłem. Blog nie wygląda rewelacyjnie, ale chyba nie o to tu chodzi. Zapraszam - https://na-hustawce.blogspot.com

Twoją huśtawkę widziałem i przeczytałem. W tym wszystkim nie chodzi o reklamę, chodzi o zdrowie każdego z Was. Jesteście młodzi i macie szansę wydostać się z tej matni jaką jest czad. My starzy czadowcy znaliśmy tylko jedno lekarstwo na to - alkohol etylowy.

To kiedyś nam pomagało. Wy macie różne lekarstwa. Każdy czadowiec ma pociąg do alkoholu.

 

-- 01 lis 2014, 02:09 --

 

stary czadowiec to lubi. Szczególnie jadąc samochodem :tel2:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pojawiła się złość na wszystko i wszystkich, tak jak poprzedniej jesieni. Mega wkurwienie na wszystkich. Zjechałem dziś z góry na dół wszystkich i każdemu bliskiemu znajomemu, w tym dziewczynie, powiedziałem co o ich zachowaniu wobec mnie naprawdę myślę. Zatem identycznie jak zeszłej jesieni, rozpierdalam kontakty z ludźmi i zostaję sam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lek z rana mnie zmulił. Na jakiś efekt trzeba będzie poczekać jeszcze kilka tygodni. Pojechałem ze starymi na groby do drugiego dziadka i babki w innym mieście. Tłum ludzi na cmentarzu. Każdy w centrum swoich problemów a reszta statystami. Trzeba było się przeciskać z tymi jebanymi wiązankami. Potem wpadłem jeszcze do swojego mieszkania i zabrałem książkę Sypniewskiego , którą mam zamiar dzisiaj poczytać. Byłem też na nordicu w lesie ,ale ciężko mi się szło. Przed chwilą wróciłem. Na wadzę wybiło mi dzisiaj 84 z haczykiem. Tak, więc schudłem już 16 kg. Wyglądam ok. Za chwilę mam zamiar obejrzeć klasyk Bundesilgi na Eurosporcie Bayern - BVB. Potem może pójdę na grób do kolegi, który powiesił się w grudniu ubiegłego roku. Zobaczę jak to będzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potrzeba mi chyba porządnej kosy na sen. Dziś po mianserynie miałem mega koszmary o ojcu, który wstał z grobu, wrócił męczyć mnie psychicznie, a na koniec próbowałem go załatwić zrzucając z 3 piętra mojego dawnego mieszkania. Ciekawe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie, mam częste zmiany nastroju i tak się zastanawiam czy to jednak typowe dla osobowości chwiejnej emocjonalnie, czy może też świadczyć o początkach chad (ogólnie wkręcam sobie różne choroby). Mój nastrój zmienia się przeważnie co kilka godzin - takie przejścia od zadowolenia, radości, poczucia wszechmocy i zajebistości do smutku, lęku, poczucia beznadziejności. Co jakiś czas (raz na kilka tygodni) mam przez kilkanaście godzin - max jeden dzień bardzo podwyższony nastrój. Niby krótko, ale w tym czasie zdążę zawsze zrobić jakieś głupoty np. wydać dużo pieniędzy. Wtedy jestem bardzo nakręcona, serce mi bardzo szybko bije, jest mi gorąco, robię dużo rzeczy naraz, dzwonię do dawnych znajomych, gadam jak nakręcona, rozmowa sama płynie, staję się elokwentna itd. A potem przychodzi znowu dół i nie jestem w stanie nic zrobić. Taki bardzo podwyższony nastrój przychodzi ostatnio częściej, miałam tak we wtorek i dziś od rana do popołudnia, znów zdążyłam kupić jakieś pierdoły i zapisać się na kursy i teraz muszę to odkręcać:/ Brałam antydepresanty, ale nie działają na mnie, mam tylko po nich silne lęki, stabilizator - depakina i tegretol brałam chwilę, ale to też nie dla mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może to wynikać z zaburzeń osobowości, a może wynikać z aktualnej fazy księżyca. Możemy sobie tak tutaj gdybać. Zalecam konsultację z psychiatrą.

 

-- 01 lis 2014, 21:50 --

 

Właśnie zdałem sobie sprawę, że mam ostatnie 3 tabletki kwetiapiny 100mg, biorę 200 na noc, a wizyta nieprędko :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

slow_down, do psychiatry chodzę, ale o tym jeszcze nie mówiłam tak dokładnie, powiem na następnej wizycie, ale zdiagnozowali mi (lekarz i psychoterapeuta) borderline, ale ostatnio jak mówiłam o tym nastroju terapeucie to stwierdził, że mam maniakalne stany i teraz sobie wkręcam, że to może początki choroby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

^This

 

-- 02 lis 2014, 18:08 --

 

Kurcze, musze sie wygadać. Obiecałam kumplowi że do końca semestru będę chodziła na labsy, bo jakbym to olaała to on zostaje sam, a teraz czuję że nie dam rady i że bardzo chcę być po prostu odciążona i pójść na jakiś lekki oddział psycho z moim chadem. Nie wiem co robić, tracę kontrolę nad myślami, mam w dupie wszystko, co robić? Warto mi iść na psycho ward?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×