Skocz do zawartości
Nerwica.com

guernone

Użytkownik
  • Postów

    516
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez guernone

  1. grrrrrrr ale mnie ludzie w pracy wk$#@#@$ co 2 dni mam ochotę rzucić wypowiedzenie na biureczko - albo lepiej, L4 od doktorka psycholka
  2. Też pracuję na pełny etat. Czasami jest trudno i mój stan odbija się na relacjach w pracy, moim zachowaniu itp. Na szczęście mimo problemów z koncentracją i pamięcią wyniki mam ostatnio bardzo dobre i one mnie bronią. Mimo wszystko co jakiś czas mam rozmowy z kierownikiem, bo moje nastawienie potrafi zadziałać destrukcyjnie na otoczenie oraz organizację pracy. Często mam myśli aby stamtąd wybyć - wszyscy mnie wkurwiają, rośnie frustracja z pracy poniżej moich kwalifikacji... jednocześnie chcę tam pracować, bo siedzenie w domu bez roboy mogłoby być dla mnie gwoździem do trumny
  3. joaszka, trzym się wiele osób po dziennym ma jeszcze przez kilka tygodni dość niestabilny nastrój przede wszystkim pobyt tam wbrew pozorom dość mocno człowieka obciąża... jest intensywnie
  4. WolfMan, no cóż - dużo prawdy w tym co mówisz. Mam podobne doświadczenia. Były trudne chwile, gdy stan z teraz brałbym z pocałowaniem ręki. Właśnie tego jestem ciekaw - jakie dokładnie lamo ma u mnie skutki uboczne. Biorę ją już 20 miesięcy, natomiast gdy na nią wchodziłem byłem totalnie roz**** i trudno mi teraz określić jaki miała na mnie wpływ na początku. Ogólnie funkcje poznawcze u mnie mają się tak sobie i nie wiem czy to psychika czy chemia. Dlatego od czasu do czasu mam chęci, aby to sprawdzić. A i też faktem jest, że u mnie dużo się dzieje, więc gdyby dołożyć odstawienie leków mogłoby mnie to załatwić... Brał ktoś z Was mix wenla + lamo?
  5. Od dwóch miesięcy powoli, ale sukcesywnie, zjeżdżam. W styczniu paro z 20 na 30. 2 tyg. temu z 30 na 40. Ale różnicy nie zauważam. Jeśli nie zatrybi to plan jest taki, że wejdę na wenlafaksynę. Szczerze mówiąc chciałbym odstawić lamo i paro po to, aby zobaczyć jak się czuję na czyściocha... Ale ryzyko odstawienia lamo jest takie, że za drugim razem może już nie zaskoczyć
  6. Rozumiem. Rzeczywiście, niektórym osobom trudno jest ogarnąć jakie psychika może płatać figle. Jeśli jeszcze na niego nie trafiłaś to popacz sobie ten poradnik, poczytaj, zapodaj rodzicom. Może to da im szerszy obraz sytuacji.
  7. Rozumiem. A masz obecnie jakieś wsparcie od bliskich osób?
  8. joaszko rozumiem, że masz skierowanie na psychoterapię grupową na dziennym? wytrwałości życzę, trudna przeprawa szczególnie, gdy jest się rozłożonym przez objawy
  9. guernone

    Na co masz ochotę?

    Mam ochotę na alkohol. Dużo alkoholu.
  10. Na 99% lamotrix nie ma nic wspólnego z nasileniem Twoich objawów. 3m sie
  11. guernone

    Co teraz robisz?

    Ot, standardowo w sobotę: posprzątałem pokój, teraz chwila odpoczynku i za chwilę wywieszam pranie i zabieram się za pucowanie łazienki
  12. Masz rację. Na ,,zdrowy rozum", to ja to rozumiem... Dziękuję za komplement. To kochane z Twojej strony. Przez leki utyłam mocno i nie wyglądam już tak, jak jeszcze 3 miesiące temu. Jak na zdjęciach. Ale wierzę, że się pozbieram i będę znów dobrze wyglądać. Spoko :) Parę kg w tę czy w tę nie robi mi różnicy Mam świadomość, że dużo jeszcze o sobie nie wiem... No cóż... Czasami narobi się bajzel i mam poczucie winy. Jest to dla mnie trudne szczególnie wtedy, gdy znów popełniam ten sam błąd i coś tracę lub psuję. Wtedy mam wyrzuty sumienia, ale jedyne co mogę zrobić to wziąć to na klatę i podjąć męską decyzję jeśli trzeba. Ale jak to ktoś w tym temacie napisał: było, minęło, nikt nie zginął. Trzeba iść dalej...
  13. Idź do swojego lekarza, on powinien coś poradzić. Trudno o ocenę, bo każdy inaczej reaguje na leki oraz jest w innym stanie psychicznym. Nie da się jednoznacznie stwierdzić z posta na forum w czym tkwi problem. Teoretycznie 50 mg to nie jest dużo, ale w praktyce kto wie, może Tobie taka dawka robi wielką różnicę w samopoczuciu. 3m się
  14. Trzym się dziewczyno, nie ma co zbytnio rozmyślać. Będzie co będzie, na pewno nie to, co w głowie Ci się kłębi. Jeśli mogę wyrazić swoją opinię to proponuję w złym stanie nie angażować się w żadne bliskie relacje ani nie podejmować niepotrzebnie ważnych decyzji życiowych. Im potrzeba jest silniejsza, tym większe straty przyniesie ta znajomość. Tym bardziej z "jednym z nas" Pozdrawiam Cię kobieto o nietuzinkowej urodzie!
  15. Wiesz, rozwijając szerzej temat to ja przecież też mam bordera i co gorsze mam bardzo podobny charakter problemów co ona Gdy było wszystko z nami ok, to była to jedna z najwspanialszych znajomości w moim życiu. Baaardzo dużo wspaniałych chwil spędzonych razem, jest co wspominać Wiesz jak to z borderami, gdy zaczynają być wypełniane deficyty mogą być naprawdę super. Wtedy pokazują jakimi wspaniałymi i wartościowymi są ludźmi... Niestety prędzej czy później aktywowały się destrukcyjne mechanizmy i lawinowo kwas zaczął się potęgować. Szczególnie, że oboje jesteśmy bardzo wrażliwi. Dlatego wszystko bardzo szybko się skumulowało I owszem, wg mnie relacja dwóch mocno zaburzonych osób jest praktycznie niemożliwa do utrzymania. Jeśli się da, to trzeba dużo cierpliwości i odporności z dwóch stron, co jest mega wyzwaniem i niezłym wyczynem. Tak, podjąłem decyzję wyprowadzki z powodu, który napisałeś. Jesteśmy - a właściwie to byliśmy - dla siebie tolerancyjni i wyrozumiali, ale koniec końców szkodzimy sobie nawzajem i lepiej jest skończyć ten stan rzeczy.
  16. Serwus Dawno tu nie zaglądałem, bo jakoś sobie radzę Po krótce: pół roku już w jednej pracy i wygląda to dobrze, także mały sukces mogę odhaczyć Obecnie w karcie m.in. F31.7, czyli remisja, ale w rzeczywistości super to nie jest. Ostatnio zjechałem w dół, paro poszło z 20 mg na 30 mg i przesunięte z rana na popołudnie. Przede wszystkim męczy mnie relacja z moją współlokatorką... bardzo ją lubię, ale również ma F-kę, konkretnie to border... nie jest to dobre połączenie... Dlatego planuję zmianę lokum. Rozmowa o tej relacji zajmuje mi każde kolejne spotkanie z terapeutą... Nie ogarniam kobiet, a szczególnie tych zaburzonych Pozdrawiam starych wyjadaczy oraz nowe mordki
  17. Nie ma sprawy. Trudno mi to wyrazić, ale masz u mnie pełen szacunek i naprawdę Cię podziwiam. Charakterny jesteś, a takich teraz mało. Niestety racja. Jedna z przyczyn, dla których coraz rzadziej odwiedzam ten temat - jest to dla mnie zbyt duże obciążenie, działa nieco destrukcyjnie.
  18. INTEL 1, kurde trzym się R... w sumie nie wiem co napisać, trudno jest mi doradzić, wesprzeć... Wiele razy wspominałeś, że przyjdzie taki moment i nam tu o tym napiszesz. Ale ja mam silne przekonanie, że to jeszcze nie teraz. Może szpital? EW? Chętnie Tobie pomogę, dać znać na pw w razie czego. Jeśli jest tylko cokolwiek.
  19. Hej, dzięki za troskę i przepraszam, że odpisuję dopiero teraz. Rzadko zaglądam na forum, szkoda mi czasu tu siedzieć. Nie ogarniam już kompletnie tego naszego tematu na forum. Tak czy inaczej pozdrawiam starych wyjadaczy (a szczególnie Ciebie Robert) jak i nowy narybek. U mnie nijak. Mam pracę, się kulam z dnia na dzień. Jak to się mówi ch... ale stabilnie. Na ten moment ogarniam ten burdel szumnie zwany życiem. Jadę obecnie na 200 mg lamo i 20 mg paro. Mam nowego, w miarę ogarniętego doktorka. Młody, to jeszcze mu się chce w to bawić. Diagnoza dalej ta sama, ChAD + border. Może wygosporaduję sobie w tygodniu wolny czas to chętnie poczytam kilka stron wstecz, żeby zobaczyć co tam u Was mordeczki słychać
  20. Lamotrygina jest dobrym lekiem, ale jeśli chodzi o zaburzenia lękowe to raczej nie pomoże. Polecam psychoterapię.
  21. guernone

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=7MK4FnNqLaI][/videoyoutube]
  22. Mam podobne doświadczenia. Trening autogeniczny jest bardzo przyjemny i pozwala przejść w stan, który na codzień się nie osiąga. Fajna jest również wizualizacja. Polecam również ćwiczenia z bloga http://www.emocje.pro prowadzonego przez psychoterapeutkę p. Vivian Fiszer Ćwiczenia można pobrać klikając odpowiednią ikonkę. pozdR
  23. Powiedzcie mi jak to jest - nie czuję się bezpiecznie i m.in. dlatego uciekam od rzeczywistości czy na odwrót: nie jestem "tu i teraz" i m.in. dlatego nie czuję się bezpiecznie? bo nie ogarniam
×